Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Góry.


Rekomendowane odpowiedzi

Spod zmrużonych powiek pryska,
Myśl zbliżona,górom bliska.
Gdzie je pasmo gór otula,
Zamieć śnieżna i wichura.
Tam halnego spływa chór,
Dolinami spoza gór.

Śni się nocą, budzi rankiem,
Myślą czułą i kochankiem.
W sercu zawsze i pamięci,
Pała ciepłem,myślą nęci.
A gdy dłużej jej zabraknie,
Jako wody człowiek łaknie.

Zima piękne miny stroi,
Lato dwoi się i troi.
Choć się wiosna zimy trzyma,
Jesień z zimą zawsze zżyma.
Czarodziejski śliczny świat,
Pośród gór i dolin siadł.

Na błękitnym nieboskłonie,
Sterczą wierchy w mgieł koronie.
Zadumane,rozmodlone,,
Igły biją w nieba stronę.
Spokój ,cisza,wieczny czar,
Spływa na cię ze wszech miar.

Józef Bieniecki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN , dobrze, że wymieniłeś warkocz jako możliwą fryzurę dziewczyny...
    • @Domysły Monika @Domysły Monika , SUPER, że mi znowu odpowiadasz. Bo nawet, jak się z tobą nie zgadzam, to przez konfrontację z twoim punktem widzenia dostrzegam coraz więcej szczegółów i dopracowuję moje rozumienie tego wiersza. Wiem, że tego dużo napisałem, ale jak nie masz siły, to przecież nie musisz tego czytać, a tym bardziej na to odpowiadać... :)   Czy idealizacja kary więzienia jest możliwa? Nawet kara śmierci bywała w jakimś stopniu idealizowana jako pokuta, która oczyszcza moralnie skazanego przed obliczem Boga. Ja się karą śmierci brzydzę i ją z całego serca odrzucam, ale zwracam uwagę na możliwy punkt widzenia. A tortury? U mnie w Gdańsku jest katownia z szesnastego wieku, czyli budynek służący do torturowania i jest on zbudowany w stylu dosyć ozdobnym, w manieryzmie niderlandzkim. Skąd taki ozdobny styl budynku w którym torturowano? Bo tortury były częścią wymiaru sprawiedliwości, a wymiar sprawiedliwości powinien się dobrze prezentować. Więc różnie to może być z tym idealizowaniem...   A teraz do "Kroku w błękicie". Piszesz, że "strażnik zapewne patrzy na nią z perspektywy "wyższości" moralnej..." A mi się wydaje, że jednak nie. Dlaczego. Strażnik w tym wierszu pojawia się bardzo skąpo.  Jest znacznie mniej eksponowany, niż dziewczyna w błękitnej sukience. I myślę, że nie jest to bez znaczenia. Ów strażnik więzienny to zapewne bardzo skromny, obowiązkowy i praworządny  funkcjonariusz. Stawia sprawę, której służy zdecydowanie wyżej niż swoją własną osobę. I tego samego oczekuje od tych, co są nad nim. Chyba właśnie dlatego, że jest taki skromny, jest taki niewidoczny w wierszu. I na żadne okazywanie wyższości wobec więźniarki raczej sobie nie będzie pozwalał. Myślę, że dla niego dziewczyna w błękitnej sukience jest przede wszystkim obywatelką, tak jak i on jest obywatelem, jak i obywatelami są prokurator, który ją oskarżał oraz sędzia, który ją skazywał, a także, jak naczelnik Zakładu Karnego oraz Minister Sprawiedliwości, który jest postawiony jeszcze wyżej, tak samo jak szef rządu i głowa państwa. A ów strażnik stoi na samym dole tej drabiny i czuje się zobowiązany reprezentować system penitencjarny wobec więźniarek, i w jakiś sposób czuje się odpowiedzialny za ewentualne niedociągnięcia tego systemu.  I  Dalej piszesz, że "... ona widzi w nim człowieka pełnego błędów i zapewne nie zawsze szczerego...". W świetle tego, przed chwilą napisałem, to raczej ona w nim aż tak wiele błędów nie widzi i wcale nie zamierza go uświadamiać, że nie jest taki idealny, bo on dobrze wie, że nie jest idealny. Ona raczej dostrzega jego sumienność i jego idealizm. I ten kopniak to jest raczej sygnał, żeby wyluzował, żeby się aż tak nie stresował swoją rolą. Myślę jednak, że tego kopniaka nie dała mu celowo. Dlaczego, bo ma w sobie coś z damy. I z tego samego powodu raczej nie mówi ona do niego w myślach "Ej stary...". Bo bycie damą w tym rozumieniu to nie sprawa ubioru i elegancji, to sprawa pewnej postawy. Pewnej swobody, ale i pewnego opanowania... No i piszesz jeszcze, że "...ona z poczuciem marności spuszcza wzrok..." Poczucia marności, to ja u niej w ogóle nie widzę. Raczej radość życia... A to "przepraszam" jest nie tyle aktem odwagi, co wyrazem zwykłej ludzkiej życzliwości... . W świetle tego, co dotychczas napisałem, to można tu się nawet doszukiwać odwrócenia ról. Ona, jako więźniarka, która powinna odczuwać ciężar kary, zaczyna się niejako "opiekować" duchowo strażnikiem, który właściwie powinien mieć nad nią przewagę... .Nawiasem mówiąc to warto także zauważyć, że w wierszu nie pada słowo "więźniarka"...   Na koniec warto się przyjrzeć jej ubiorowi. Błękitna sukienka kojarzy mi się z ubiorem więziennym, ale błękitny to też kolor nieba, w błękitnych szatach jest także przedstawiana Matka Boska, błękitny jest też habit pewnych żeńskich zgromadzeń zakonnych. Dostrzegasz coś? Błękit to kolor sukienki więziennej, ale błękit to też kolor nieba. To, co negatywne miesza się z tym, co pozytywne. No i jeszcze te więzienne drewniaki... Jak sobie pomyślimy o tych białych drewniakach, które polskie dziewczyny nosiły w latach 90tych ubiegłego stulecia, to obecnie  wydają one się wielu współczesnym polskim dziewczynom czymś niemodnym, wręcz siermiężnym. A ja myślę, że te więzienne drewniaki tej dziewczyny z wiersza są jeszcze ciut bardziej siermiężne... Myślę, że coś bardziej w tym kierunku, co raczej biedne dziewczyny nosiły może w 19 wieku, może i w pierwszej połowie 20 wieku... Dziewczyna z wiersza jest więc najwyraźniej ubrana bardzo skromnie i niemodnie, a wręcz siermiężnie... To ma także znaczenie symboliczne. Ten nawet bardzo niemodny ubiór oznacza odgrodzenie więźniarki od konsumpcjonistycznego świata, który kryje w sobie różne zagrożenia i może człowieka zwieść na złą drogę...    To by było na razie na tyle. :)  Jeżeli ci się to udało przeczytać to SUPER. I pamiętaj, że możesz, ale nie musisz na te moje wywody odpowiadać... :) 
    • Znając życie przyjdzie moment ten na który warto czekać przyśpieszone bicie Serca drzwi otwarte na człowieka   Znając życie przyjdzie moment wzrok mi stanie, cel zabłyśnie burza włosów, loki, warkocz będzie jasno, albo mgliście   Znając życie przyjdzie moment czas by poznać Ją lub siebie nie wiem czy opiszę słowem gdy się światłem staną cienie   Znając życie przyjdzie moment podasz uśmiech, blask i imię w jednej łódce "serc wtulonych" razem z Tobą w dal popłynę
    • Zaprosiłem ciszę na wspólną kolację stolik w restauracji i kwiaty w wazonie kelner w uniformie usługiwał z gracją miała delikatne takie zwiewne dłonie przywitałem ciepło przysunąłem krzesło kelner wlewał wino do naszych kieliszków zerknęła mi w oczy spośród rzęsy przesłon poczułem rumieniec na swoim policzku zapytałem cicho czemu nic nie mówi z napięciem i żarem wpatrzyłem się w ciszę upiła łyk wina wzrok się gdzieś zagubił jakby coś szeptała ale jej nie słyszę posłała mi uśmiech bez cienia radości z irytacją zmiąłem serwetkę nad stołem zwracając uwagę licznych w sali gości z desperacją w głosie prawie wykrzyknąłem chcę rozmowy z tobą byś mi wyjaśniła jak żyć na tym świecie gdzie miłość się słania czy udręka w sercu jest ci taka miła że milczeniem zbywasz tak ważne pytania cisza nagle wstała rozlało się wino omiotła mnie wzrokiem wpadając w zgorszenie wskazała w kąt sali gdzie ze smutną miną stało opuszczone i... moje sumienie
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...