Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(na stopniach/ pełne są niebiosa)

siła w płucach- serca brzmienia
gorące porywami śniegowych
pól omijanych na drodze krzyż

obrazy wyobraźni malują kontury
na płótnie w tle muzyka da gamba
w strojach gałązki białych brzóz

odciśnięte ślady żywy głos do końca
rana szron ciepłem okryta w cieniu
rozpływa po koniuszki palców

drżenie strun miłości nadają kształt
słabościom zabieranym powoli gdzie
nieopodal mieszkasz oddając siebie

twoje myśli, uczucia i jedno serce
spragnione ukojenia co dzień
smyczek kołysze w jedną i drugą

po zmroku wychylone słone

zabiera w przestworza a wiem że
nie zrozumiesz póki sam nie spróbujesz
takie zwykłe słowa

dla wielu lecz niewielu
jabłko na śniegu


(...)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


może zamysł dobry ale ogólnie, to jakiś słowotok czy wyliczanka związków wyrazowych,szczególnie w pierwszej
pozdr
dziękuję Olek za ślad,
a się zastanawiałam nad palcy- palców( chyba obie formy są poprawne?)
mm..wyliczanka- zależy jak kto spojrzy, może być np. wg rytmu serca,
serdecznie J.(:
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Judytko, spróbowałam czytać wstawiając interpunkcję / przy okazji pozwoliłam sobie zasugerować drobne "ciach", ale zaznaczam ...to tylko moja sugestia
i nie musisz brać pod uwagę /

w moim rozumieniu wiersz jest intymnym monologiem duszy,
która żyjąc w doczesności, zastanawia się nad sensem życia,
ktore przecież nie jest przypadkowe... /
wiem, że nie zrozumiesz, póki sam nie spróbujesz -
tak, trzeba samemu przeżyć, by móc "to" zrozumieć.../
Twoje zamyślenia budzą głąbokie refleksje
i to jest walor wiersza :)

Serdecznie i ciepło -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Judytko, spróbowałam czytać wstawiając interpunkcję / przy okazji pozwoliłam sobie zasugerować drobne "ciach", ale zaznaczam ...to tylko moja sugestia
i nie musisz brać pod uwagę /

w moim rozumieniu wiersz jest intymnym monologiem duszy,
która żyjąc w doczesności, zastanawia się nad sensem życia,
ktore przecież nie jest przypadkowe... /
wiem, że nie zrozumiesz, póki sam nie spróbujesz -
tak, trzeba samemu przeżyć, by móc "to" zrozumieć.../
Twoje zamyślenia budzą głąbokie refleksje
i to jest walor wiersza :)

Serdecznie i ciepło -
Krysia
mm.. a też się nad interpunkcją zastanawiałam
(to fajnie wygląda z nią, ale czy bez niej jest źle...mm...
bo ona chyba ma za zadanie nie zlewać tekstu w jedną całość
musi pokazywać poprzez przecinki momenty na tzw. oddech
może i trzeba dołożyć ją, muszę się zastanowić nad jej potrzebą)
żeby może lepiej bylo czytelniej, a napewno skorzystam
Krysiu z Twoich podpowiedzi- bardzo za nie dziękuję, że miałaś
chęć coś tu pobuszować, kulawo coś wyszło, ale nie wiem co (: J. serdecznie i cieplutko
dziękuję moimi palcami (: (: (:
(szron miało być, przejęzyczenie:), dziękuję także za
słowo o refleksjach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...