Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

trzymam w ręku kawałek szkła
pokrytego farbą z jednej strony
może być czarna farba złota
wówczas cech lustra szkło nabiera

zatrzymuje w sobie na krótko
żywe czasem martwe obrazy
zwykłych ludzi i władców świata
najczęściej ich odbicia twarzy

także ludzi różnych profesji
mądrych głupich ładnych i brzydkich
lustra nigdy nie protestują
i służą jednakowo wszystkim

oddają obraz wiernie jak umieją
lustro wykładnią przemijania
dla ślepca lustro beznadzieją
olądanie twarzy nie było mu dane.

patrzymy w lustra mija czas
pomięta twarz skrzywione usta
tak wygląda z wiekiem wielu z nas
a to nie są fałszywe lustra..

R

Opublikowano

Witam, Ryszardzie. Wrzuciłeś na Forum tak, ot - cokolwiek. Ten wiersz jest nieprzemyślany, niedopracowany. Literówki! Miał być (chyba w zamierzeniu) rytm, ale -poczytaj to, co napisałeś - rytm ucieka! Bałagan! Są powtórzenia. Treść chce być odkrywcza, ale wychodzą truizmy. Wybacz, ale tak widzę Twój wiersz. Pozdrawiam.

Opublikowano

Witam Cię sznowna Ela Ale, ja Cię rozumiem jesteś podenerwowana nie wiem czym.
Uspokój się, przeczytaj jeszcze raz, porostu nie umiesz czytać wierszy.
Wybacz, ale ja się nim zachwycam. (piszę przeszło dziesięć lat).
Serdecznie pozdrawiam, życząc miłych, spokojnych i rodzinnych
Świąt Bożego Narodzenia oraz pomyślności w nadchodzącym 2010 roku.

Opublikowano

Nie wiem, co znaczy: porostu. Może i nie potrafię czytać. Dlaczego? Tak się sam zachwycasz? Nie potrafię tak. Zazdroszczę. Nie są to nerwy. Daruj, że tak zabrzmiał mój komentarz. Ale i tak lubię wiele Twoich wierszy. Elaale

Opublikowano

Miło witać Cię ponownie, Nie chciałem psuć nastroju świątecznego.
Przepraszam Elu, ta nieumiejętność czytania wierszy, mój zachwyt
nad swoim wierszem, to napisałem tak dla przekory. Przyznaję, masz
trochę racji, że niedopracowany, nie w moim stlu. Elu, lubię niektóre
Twoje wiersze a przede wszystkim lubię Ciebie, podaję ci moją
dłoń przyjaciółko. Sedecznie pozdrawiam.

Opublikowano

Dobra, miło, że się lubimy w tych naszych wspólnych poetyckich niedoskonałościach naturalnych i świeżych. Dobrze, że przyjmujemy swoje uwagi, co przed świętami ogromnie cenne i przyjazne. Całuski. Elaale

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czasem przydałby się nawet mroźny, lodowaty.. Rozwiałby wątpliwości i przegonił do domu. :)
    • Zgadzam się, tylko wiersz powinien się bronić samodzielnie. A czytelnik powinien jednak, przy ocenie wiersza, kierować się swoim zdaniem, a nie zdaniem autora. Oczekiwanie, że odbiorca spojrzy na dzieło dokładnie takimi samymi oczami, jak jego twórca, raczej zawsze pozostanie w sferze myślenia życzeniowego.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Poezja wyjdzie wtedy, gdy się te dwa elementy połączy i zrównoważy.     Wychodzę z założenia, że większą krzywdę robi autorom, którzy z różnych powodów nie radzą sobie z arkanami ars poetica, owacyjny zachwyt: pisanie peanów na cześć, dopisywanie kwiecistych interpretacji tam, gdzie nie ma czego interpretować (przypomina to mi jako żywo Patogena AI, który był w stanie wygenerować tasiemcową pochlebną recenzję do najgorszego nawet utworu), tworzenie czołobitnych egzegez do czegoś, co nawet koło poezji nie leżało. W ten sposób utrwalamy niedbalstwo i bylejakość, dając jednoznaczny sygnał:  nie rozwijaj się, nie doskonal swojego pisania, nie słuchaj krytykantów (oni ci zazdroszczą albo pogardzają). Ktoś pójdzie ze swoim pisaniem dalej (konkurs, wydawnictwo, jakieś spotkania w środowiskach artystycznych) i zderzy się tam z jeszcze brutalniejszą rzeczywistością, niż moje komentarze. I wtedy - zonk! no bo jakże to, dlaczego, a na forum literackim tak wszyscy chwalili!    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ma Pan fantastyczne poczucie humoru :) dziękuję za lekturę. Miłego dnia! Odłożyć w miejsce, o którym będziemy pamiętać, a najlepiej na wierzchu ...   Gdy nadejdzie "ta godzina", każdy ma swoją wspaniałą resztę opowieści ;)  Każdy z nas nieustannie dojrzewa, gdy stoi pod dobrym słońcem. Ugruntowanie - tak bardzo potrzebne i pożądane..   Dziękuję, Słonecznego dnia!
    • @Naram-sin Zgadzam się, że umiejętność posługiwania się literackimi narzędziami jest kluczowa. Właśnie dlatego posługuję się ironią, kontrastem i przerysowaniem  są to środki, które, choć mogą początkowo wydawać się chaotyczne, mają na celu oddanie złożoności emocji i myśli. Każdy artysta ma swoją metodę, a dla mnie swoboda w wyrażaniu tych emocji - niezależnie od tego, czy jest to groteska, uniesienie czy introspekcja jest istotnym elementem procesu twórczego. Co do przywołania Miłosza i cytatu Żulińskiego; zgadzam się, że wiersz, jak dorosłe dziecko, powinien żyć własnym życiem, ale nie każdy proces twórczy musi zakładać pełną „autonomię” wiersza od autora. Być może to właśnie w tym przypadku, w moim podejściu, rola „matki-kwoki” nie jest pozbawiona sensu. Bo czyż nie jest to wyraz odpowiedzialności za każde słowo, które staje się częścią tej literackiej „rodziny”? W końcu, jak to w sztuce bywa – każdy twórca jest nieco innym rodzajem „rodzica” dla swoich dzieł.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...