Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'zrozumienie' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 7 wyników

  1. Mówisz, że świat kręci się w kole, Gdzie Twoje myśli wiodą swą rolę. Że miłość to lustro – odbicie Ciebie, A serce bije, by trwać w potrzebie. Kreślisz swój obraz w złotych ramach, W centrum uwagi, w własnych planach. Lecz choć Twój świat to Twój własny ton, Ja w tej melodii wciąż słyszę dom. Twój każdy gest, choć sam dla siebie, Czasem przypadkiem wplata mnie w Ciebie. I choć zaprzeczasz, choć mówisz “ja”, W Twoim “wszechświecie” miejsce mam ja. Jesteś sprzecznością, dumą i gniewem, Twardym monolitem, który drży w niebie. Bo choć królujesz w własnym śnie, Wciąż gdzieś po cichu króluję w nim też. Jestem jak królik, w cieniu porannego blasku, Pędzę przez czas, a w sercu niepokój, Lecz w Twoich oczach — już zawsze byłem Twój, Te spojrzenia, te słowa, kochanie mój. Króliczki Playboya — iluzje i gry, Zatracają się w swoich własnych lustrzanych światach, Ale Ty, Ty jesteś jedyną prawdą, W Twoich oczach płoną ogniska, które znam. Te oczy, te słowa — jak wibrująca struna, W Twoich ramionach zapominam o wszystkim, Zawsze byłem Twój, od pierwszego oddechu, W tej namiętności, co nie zna granic, co nie zna końca. Pędzę, biegam, skaczę w popędzie, Lecz w Twoich dłoniach — to wciąż Ty, Bo nie ma nic, co by nas rozdzieliło, W tej grze, w tej pasji — na zawsze będziesz moją. W Twoich oczach zapalam się na nowo, Bo wiem, że zawsze będę Twój, Te słowa płyną, jak wietrzyk o poranku, Zawsze byłem, będę, kochanie mój. You say the world spins in circles, Where your thoughts lead their own role. That love is a mirror — a reflection of you, And the heart beats just to stay in need. You paint your image in golden frames, In the center of attention, in your own plans. Yet even though your world sings your own tone, In this melody, I still hear home. Every gesture of yours, though for yourself, Sometimes accidentally weaves me into you. And though you deny it, though you say “I,” In your “universe,” there’s still space for “we.” You are a contradiction, pride, and wrath, A solid monolith trembling in the sky. Though you reign in your own dream, Somewhere quietly, I still reign in it too. I’m like a rabbit, in the shadow of the morning glow, Racing through time, with unrest in my soul, But in your eyes — I’ve always been yours, Those glances, those words, my love, they assure. Playboy bunnies — illusions and games, Losing themselves in their own mirrored worlds, But you, you are the only truth, In your eyes burn the flames that I know. Those eyes, those words — like a vibrating string, In your arms, I forget everything, I’ve always been yours, from the first breath, In this passion that knows no boundaries, no end. I race, I leap, I run in frenzy, But in your hands — it’s still you, For there’s nothing that could ever separate us, In this game, in this passion — you’ll always be mine. In your eyes, I reignite anew, For I know I will always be yours, These words flow like a morning breeze, I’ve always been, and will always be, my love, with ease.
  2. nie ma sensu w myślach o drugiej nad ranem, ku pokusie niesamowitej, bo mojej i nie ma prawdy w myślach o drugiej nad ranem, bo wtedy tylko kłębią się głosy, a odbicie nie przypomina siebie nie poczuję się inaczej o trzeciej nad ranem, po co to wszystko? zapiski umarlaka zmęczony o czwartej, ujrzałem wreszcie siebie, w domu bez osób, spojrzałem ku sobie i nie było rozbitej twarzy, a ja we śnie o piątej nad ranem jest coś dziwnego, niespotykanego jedyni w swoim rodzaju boją się dnia, nieprawdaż? herbato o szóstej, dobranoc
  3. gdzie podziało się serce? teraz jedynie głos w gardle zamiera zza ekranu pozostaje się uśmiechać a w noc bezkresną tańczyć na schodach na tak wielu horyzontach, leżą dawne dzieje wpierw spojrzę potem dotknę, poczuję żyje świat we mnie tak bardzo boje się zapomnieć zapisane karty prawdy objawione dary dla króla w szarości gdzie zniknął dawny żar? wymyśliłem sobie? dziwnie śnić ławka wciąż w parku stoi, na niej już nikogo (nawet i mnie) co począć? bo czy to śmiałość że przez zęby przemawiam? raczej głupota naiwność poprzedniego dnia tak dawno minął moment na sentyment łatwo dać się płaczu? nie znam tych chwil, już odległych a co najśmieszniejsze? minęła tylko sekunda.
  4. Góry nieme, sztywne stoją same, dziwaczne, pokruszone słuchają ludzi niewzruszone pokorne. Mów co myślisz one zrozumieją wątpliwości nie rozwieją lecz pomogą - może się rozmyślisz? Skalne sterty posklejane zarośnięte dzikim krzewem przygodami poorane realizmem. Starość nie straszna dla milczących przyjaciół szarych. Kiedy ludzie klaszczą, opiewają jak gwiżdżą i wyśmiewają lub uwagi nie zwracają - nie mlaszczą i nie grymaszą - brak reakcji. Dla wrogów - uparte Dla ciekawskich - niezgłębione Leniwym - wędrówkę utrudniają Dla wiernych - pięknie przystrojone Przestraszonym - odwagi przydają. A w potrzebie twojej milcząc pomogą swoim istnieniem otulą będą ostoją. Szare głazy zapytaj poczekaj, posłuchaj odpowiedź znajdziesz w swoim sercu. Pokorne, szare, uparte wierne Przyjaciele.
  5. kocham ten nasz wspólny język niepozbawiony przerwy na oddech skaczący po stronach słowników powracający jak morskie fale ostatnio w dodatku uśmiechnięty tak bardzo że aż bolą policzki i trochę ściska w gardle ale to dobrze
  6. Za deskami teatru ekranem telewizora wszystko takie samo to już było chowasz się pomiędzy szczelinami nie wyróżniasz się nie masz czarującego głosu fałszywego szeptu znikasz w tłumie gubiąc rozum logiczne wytłumaczenia czemu jesteś samotny? wychodzisz z cienia skrzydła utulają potrzebujesz zrozumienia płynącego z ludzkiego serca
  7. Świetny poeta postanowił przeprowadzić wywiad z wierszami. Zaprosił dwa z nich na kolację, wybrał super restaurację. Utwory przyszły wzruszone tym, że zostały zauważone przez artystę zdolnego i bardzo zrównoważonego. Wiedziały, że jest delikatny subtelny, choć świadomy błędów pewnych, jakie są w nich są zawarte, lecz były przekonane, że podyskutują o nich z klasą Usiedli przy stole, nakrytym szykownie i ze smakiem. Twórca zapytał, czy są gotowe na rozmowę, czy też może potrzebują jeszcze chwil parę, nie chciał, aby czuły się osaczone, takie miał serce wyczulone na czyjś ból i trwogę. Uśmiechnięta jego twarz niestety nie dodała otuchy wersom niepewnym swej wartości. On to zauważył, otoczył silnymi ramionami swych gości, szacunek okazując, tym którzy go potrzebują. Dziełka miały łzy w oczach. Wytworny pan rzekł: – Nie obawiajcie się, jam nie żaden prostak, pomogę, na pewno. – Nie skrzywdzę, macie moje słowo. Jednak nadal dostrzegał ich zagubienie, podjął zatem postanowienie, - A może uważacie, że należy na tę chwilę przełożyć nasze spotkanie? Strofki buzie otworzyły ze zdziwienia, że taka sława delikatnie ich niedoskonałość potraktowała. Powiedział poeta: - Zobaczyliśmy się, to jest ważne, podając im rękę bardzo ostrożnie, zadbał o to, aby nie poczuły nacisku z jego strony. Zapytała jedna ze zwrotek: - Nie będzie to dla pana afront? - Ależ skąd – odrzekł artysta, – Mamy czas a w końcu to było moje postanowienie i szczerze dziękuję Bogu za wasze istnienie. Rozstali się więc w zgodzie, mówiąc: – Do zobaczenia w inne dogodne dla wszystkich popołudnie. cdn. Justyna Adamczewska
×
×
  • Dodaj nową pozycję...