Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'kwiaty' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 13 wyników

  1. Z obłoków owiniętych w ciemny tren żałoby Sypią się gęsto ziarna – szarawe i sine, Na domy przemienione w postrzępione groby, I w gruzach pogrzebane – tęsknoty i winy. Spadają na zmęczone upałem marmury, Na boleśnie spękane piaskowce kremowe, Otulają skruszone szachowe figury, Niespełnione życzenia i umilkłe słowa. Lecz wkrótce z tych posępnych popiołów cierpienia Bratki białe, złociste i lila wyrosną, Skryją pod barwnym szalem minione marzenia I spalony notatnik– z liryką miłosną. A kiedy barwne główki ku słońcu uniosą, Na trawę łza spóźniona spadnie modrą rosą…
  2. Nowa wiosna pałace i domy Swym zielonym objęła spojrzeniem, Cień z jasnością - uroczo się łączy, A muzyka – chór tworzy z milczeniem. Ptaki rude, różowe i żółte Nieba planszę – tęczowo przybrały, W słońcu jasne zaś okna się świecą, Kamienice – uśmiechnięte biało, I ta Maria, co w płaszczu z fotonów Podążyła w zaświaty ogniście, Odrodzoną świetnieje postacią, Lipa stara zaś – bujne ma liście. A w tym miejscu, gdzie ziemia przyjęła Sześcioletnią bezbronność – do siebie (Gdy historia złożyła zdradliwie Pocałunek płomienny na niebie), Z kropli bólu pąsowej i gęstej Pąków świeżych kiść wzrasta ozdobnie. To elegia jest świata – lub prościej Od natury – bukiet to nagrobny. On za trenów wersy kryształowe I za pieśni – w molowej tonacji, Chryzantemy – w objęciach fioletu I dyskusje – o winie i racji, I za dzwonów współbrzmienie stukrotne, Za zegarów zatrzymanych tarcze I tę książkę – z sylab pozbieranych Pośród cegieł skruszonych – wystarczy…
  3. kwiaty pustyni są efemeryczne rodzą się w deszczach na ziemi jałowej pod falą kropli życiodajnych chlipnięć chlorofil wchodzi w cytozole czyste odchodzi nagle w ciszy wraz z turgorem kwiaty pustyni są efemeryczne lśnią całym widmem zanim wyż je ściśnie złote miraże spieniają kolorem pod falą kropli życiodajnych chlipnięć lecz gdy piach wyschnie cały ich czar pryśnie w chmury polecą duchy wyzwolone kwiaty pustyni są efemeryczne zrodzą się znowu kiedy burza przyjdzie przynosząc z sobą wilgoć i swobodę plus falę kropli życiodajnych chlipnięć złota wskazówka barometru błyśnie padną i wstaną – czułe na pogodę kwiaty pustyni są efemeryczne jawią się w falach życiodajnych chlipnięć
  4. Ten bukiet jest dla ciebie. Trochę parszywy, przyznaję, Ale taki daję, Jaki wyrósł na darowanej glebie. Róże są prześliczne, uwaga na kolce. Zdradzają ostrze za każdym razem, Kiedy przed nimi serce kładziesz. Traktują siebie jako biorcę. Kwiaty pachnące z pól i łąk Wyglądają radośnie w tej kompozycji. Autorzy ran i zatruć licznych. Lepiej nie jeść nic z ich rąk. Egzotyczne goździki i storczyki, Pasują tu jak pięść do nosa, Ale tępa byłaby bez nich kosa, I długo czekałbyś na wyniki. Ten bukiet związałem szczególną nicią. Pożyczyłem ją od Parki. Z bukietem przekazuję na twoje barki. Już nie nadaje się do szycia. To w dowód szczególnej wdzięczności, Za wszystkie te dni co były. Toast też wypiłem. Za to, że klaskałeś mi najgłośniej. Tylko proszę, kiedy ruszę, nie chrzań żalu. Pójdę w góry na skróty Ostatnie zdzierając buty. Ty przecież już teraz mój płaszcz w kominie palisz.
  5. Niebieskawy szafirku, gdzie mam ciebie szukać, zakochałam się w dzwońcu... noc przed nami długa. Jestem białą gwiazdnicą, wciąż zerkam za tobą, nie uciekaj ode mnie, puknij... że się w czoło! Żółty miłek na miedzy już czeka na pannę, z kokoryczką pachnącą harce zacznie ranne. A niezapominajka - czy znajdzie partnera? W fiołki leśne ubrana, błękitem czar wzbiera. Błotny czyściec czerwony, moczy w strudze nóżki, przyjdzie skalnica biała, bo jesteś samiuśki. Tasznik z rzęsą zieloną rozkołysze pola, rumian z psianką dołączy... balanga wesoła. A bluszczyk kurdybanek, nektaru siedlisko, z barwinkiem pospolitym... kielichem zabłysną. Kto jeszcze na parkiecie szuka swojej pary? Za roczek może znowu - kwiatostan odpali. "Trzy rzeczy zostały w raju: gwiazdy, kwiaty i oczy dziecka." - Alighieri Dante.
  6. Kolce utkną w ścianie otulone różaną nieufnością. Stracę panowanie nad każdą myślą. Pąki musną dłonie, budząc dreszcze, nowy początek. Będą drażnić skronie. Ściągnę płaszcz przy tobie, gdy zapewnisz – chcę zbudować naszą historię. W moim zmarniałym świecie znajdzie się dla ciebie miejsce. Zatopię się w szmaragdowych pamiątkach, wypływając na oceaniczną głębię. Ty jesteś jak hiacynt. Subtelny i stały. Ja jestem jak niezapominajka. Krucha, wątła i skuta pamięcią. W naszym bukiecie niczego nie brakuje. Jesteśmy brokatową wstążką, dla której rozmowa nie jest trudnością. Mamy w sobie szczyptę doświadczeń obejmujących liście i płatki. Jesteśmy jak statek. Ja sterem - ty żaglem. Rządzi nami wspólna kotwica. Ona daje życie, pozwala oddychać.
  7. choć przyszedł bez kwiatów uśmiechy rozkwitły na twarzach wszystkich kobiet gdy mówił rumieńce wstąpiły na policzki mimo że zimno i śnieg leży za oknem bezgwiezdne niebo ach nie wszystkim płoną iskierki w oczach które wodzą za nim marząc o kontakcie wzrokowym gdy wyjdzie zrzucą błyszczące maski zostaną pobrudzone podkładem bluzki oraz refleksja że jednak kwiaty to przynieść mógł
  8. mojej M... Dwa kwiaty razem z czterema uschły chore na tęsknotę wodą życia nienapojone może jeszcze głos z nieba usłyszę i zapiszę choć jedną stronę by uwiecznić jedyne serce złote parapet klejony wspomnieniami ościeżnice malowane wierszami zamiast szyb pamięci klisze moje okno na świat który los nam skradł dlatego dzisiaj nic już nie ma
  9. Kiedyś o świcie wspólnym spaceremGdzieś na polanie, a może w lesiePośród błękitnych chmur i paproci(To było lato lub wczesna jesień)Skleciłeś bukiet z lilii i chabrówSiadłeś na trawie, albo na drzewieChwilę patrzyłeś mi prosto w oczyCo było później? Niestety nie wiem...Teraz, gdy mija kolejne latoI nie myślimy o sobie czuleMamy przy sobie już inne dłonieTak jakby nas nie było (w ogóle)
  10. Gdzieś w ruinach pałacu króla Minosa na Krecie. Gdzie już nikogo na placu rozwija się białe kwiecie. Obdarzona cnotą za dwie, wszak jest to prezencja lilii. Narcystycznych w swej nazwie, słodka przyrodnia żonkili. Gdyby objąć tylko kwiatem, Jezusa, dzieciątko mogła. Byłaby dlań całym światem, suszę swadą by wnet zmogła. Jej córeczka raz na stawie zatańczyć walczyka chciała. Stało się tak w zabawie, że na wodzie już została. Błyszczy teraz blaskiem snadnie, ukazując swe ramiona. Baraszkuje głównie stadnie, oczkiem jezior ogłoszona. Gdzieś w pałacu ruinie króla Minosa na Krecie. Tam gdzie tak wszystko przeminie rośnie zeszły kwiat na Świecie.
  11. Pozdrawiam, miłej majówki. Justyna.
  12. Zapraszam cię do mego ogrodu W którym są róże piękne, pachnące Lilie tak dumnie stojące Dając uśmiech ku Panu Bogu I kanny wysokie urocze A przed nimi inne kwiaty Mają w sobie tyle radości spokoju Są kochane, wpatrzone w słońce Raz deszczem spryskane Nocą uśpione graniem świerszczy A o świcie zbudzone pięknym śpiewem ptaka Jak idę do mego ogrodu To nie chcę mi się do domu wracać
  13. Nad Iną dziś jest inaczej Nad rzeką Ina, wśród kwiatów koniczyny, siadała dawno temu pewna dziewczyna. Robiła plecionki z tej pięknej rośliny, nosił je na szyi młodziutki chłopczyna. Niestety łąki zniknęły wraz z koniczyny kwiatami. Nie ma pięknej dziewczyny, jest za to starsza pani. Plecionek także zabrakło, słońce przyćmiło swe światło. Czas minął nieubłaganie w tym świata bałaganie. Zostały tylko wspomnienia o jasnych kolorach kwiatów. Nie ma też i chłopczyny, poszukał on jarzębiny, splótł z jej gałęzi owocnych i krew pozostawił na zboczu. Justyna A. 2015 r.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...