Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mieczysław_Borys

Użytkownicy
  • Postów

    701
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mieczysław_Borys

  1. Penelope_Coal - Ku pokrzepienu serc... Serdecznie i miło dziękuję. Pozdrawiam.
  2. @makarios_ Makariosie, wielkie CI dzięki ode mnie, że tak pozytywnie wyróżniasz moje w prostych słowach wiersze. Serdecznie i miło pozdrawiam.
  3. Cudowne ocalenie 2 Przez poezję i poezją olśniony Ziemi, niebu oddając ukłony... Wiatr jest lekkim orzeźwieniem, Krajobraz dla oczu spełnieniem, Woda obmyciem zagubionej duszy. Z pisanej poezji nawet kamień się wzruszy, Który ostańcem był przez wieki. A teraz obudzony został na wieki - I powiedzieć, że przez jakiegoś tam Mietka, Który jeszcze wczoraj sam był leżącym ostańcem. A dzisiaj poezją uwolnił się z uwięzi nie lada gratka I już duchowo, bardziej w słowie nie jest sobie kagańcem.
  4. Życzę w zdrowiu następnych 60. lat. Mnie brakuje równy roczek. Pozdrawiam.
  5. Dziękuję Wszystkim za czytanie i za komentarz. Serdecznie pozdrawiam Wszystkich.
  6. @makarios_ - Dziękuję za czytanie i wpis, tym bardzie za piękny wiersz, którym trafiłeś w moje sedno bezbłędnie - czuję się i robię tak, jak podsumowałeś mnie w wierszu. Pozdrawiam.
  7. Moja życia pociecha, To ptaszek śpiewający na drzewie, Który jest moim budzikiem. Moja życia pociecha, Gdy deszcz spadnie z nieba Suszą spragnionej ziemi, Gdy rośliny i drzewa napiją się wody, Rosną w oczach tym, Którzy temu się przyglądają. Moja życia pociecha, Gdy Ślubna z rankiem wstanie wesoła, Gdy ja Jej sercem ptasim służę. Moja życia pociecha, Gdy Pan Bóg zsyła mi natchnienie Znajdować w sercu słowa I nie rzucać jej na wiatr, A słowem przeciwstawić się niedobremu słowu, Żeby takowe nie wyszło z moich ust. Podlasie
  8. Dzięki Wszystkim za wpisy. Pozdrawiam.
  9. Tłucze się moje serce pod żebrami, Jak na osadzonym podłożu pompa wodna. Stojąc przed Wolnością Bramy, Każda chwila staje się zwodzona. Myśli moje mnie trapią, A wiersze jeszcze dodają smętności. Ach, jak ja wzdycham, oczy z żalu we łzach się topią, A znikąd nie dostrzegam losu gościnności! Już nie pytam ludzi, Ale dziwię się samemu Bogu, Że o mnie zapomniał i już się nie za trudzi? Czyżby ja już za życia sam siebie spaliłem na stogu?
  10. makarios_ dziękuję za piękne słowa. Pozdrawiam.
  11. Pięknie i zgrabnie to opisałeś. Ale ja myślę, że to nie jest wina Boga, tylko tych nieudaczników, którzy nami rządzą! Życzę lepszego życia.
  12. Poeta, to marzyciel bez względu, czy to sobota, czy niedziela. Poeta jest romantykiem od poniedziałku do piątku, a w sobotę i niedzielę, to już marzy bez wyjątku: o życiu, o pannie, o żonie, o tych dzieciach, których jeszcze nie ma, a bardziej o tych, które już są. Poeta marzy o wolności duszy, wzrokiem dotyka to, czego nie może dotykać sobą. Poeta goni wiatr, ucieka przed sobą, chce zatrzymać czas, ale nigdy nie przyśpieszać czasu, czy go wyprzedzać, wskrzesić burzę. Po tym uchylić trochę chmur, żeby się rozpogodzić na nowo. Poeta nagle coś znajduje i po tym nagle coś zgubi. Nagle coś przychodzi i nagle coś odchodzi. Jednego dnia nie mając nic, aby drugiego dnia mieć wszystko. Poeta kocha kobietę tak, aż tchu mu brak. Serce kołata mu się z miłości tak, jak przerażenie ze strachu. A przecież miłość, to nie żaden strach, tylko raj dla duszy i natchnienia. Poeta umiera - i na nowo się narodzi - żyje aby umrzeć - i umiera aby żyć. Ale to już było.
  13. CHLEBUŚ Lubię jeść chleb i będę lubić. Mogę zjeść dziennie nawet bochenek, a nawet i dwa, jeśli jest ciemny w dodatku ciepło-świeży. Lubię jeść zwłaszcza piętki, tym bardziej jak jest świeży, a nawet jak jest nieświeży lubię okrajać chleb dookoła, jak jest świeży i jak jest nieświeży. Jak jest świeży lubię jeść pajdami, a do chleba wystarczy mi sam pomidor. Gdy chleb wypadnie z rąk, podnoszę i całuję. Tak za dziecka na Podlasiu nauczono. ŻYCIE PO ŻYCIU Nigdy już nie postawię stóp Na tej tak Bożej i prześlicznej Podlaskiej Ziemi, Kiedy nogi moje martwe są, jak trup I nie są mi za nic wdzięcznymi. Nie chodzę! aż kiedyś, Jeśli raz jeszcze się urodzę, To może pójdę, skoro Tyś Boże Masz nade mną wodzę. Odniosłem się do chleba, nieba i ziemi. Życie jest najpiękniejsze! Kto straci zdrowie najlepiej o tym wie! Pozdrawiam.
  14. Grzegorz__Jakubowicz - Grzesiu, byłem w takim stanie bliski śmierci i na wpół świadom, widzenie miałem zamglone, że trudno było zapamiętać, ale z pewnością było ich kilka. Dzięki za czytanie i wpis. Pozdrawiam.
  15. Cudowne ocalenie W kościach łamie, serce boli, A moja dusza woli Iść gdzie natchnienie poniesie Tutaj, tam gdzie - Podlasie: Las w duszy mi gra, https://plus.google.com/photos?pid=5944718513270406434&oid=103276734392610294633 Wiatr nad nim i po nim biegnie. Bóg chroni mnie i oddychać pozwala, Od zgiełku dużych miast żyć z dala. Cudem uszedłem z życiem, Gdy skała piaskowca zwaliła się na mój grzbiet. Pod stropem widziałem Aniołów, Z dobrocią swą do mnie się zbliżały. Duch mój, który już prawie wychodził ze mnie, Aniołowie zdołali zatrzymać, Abym w życiu dalej śnił, Stając się natchnionym jak poeta. I kiedy duch mój nie uszedł - Teraz w sercu i w duszy poezją mi gra... I to nic, że talentu mi brak, Gdy w natchnieniu przyszła pora. Podlasiu i nie tylko
  16. Grzegorz__Jakubowicz - dzięki za czytanie i miły wpis. Pozdrawiam.
  17. @Gryf - właśnie ja mam taki przyrodniczy kawałek świata, który odwiedzam i ładuję akumulatory na dalsze życie, uspokajam się emocjonalnie i duchowo... Tym kawałkiem mego świata jest miejsce to: https://plus.google.com/photos/yourphotos?banner=pwa&pid=5545084819730990530&oid=103276734392610294633 Wielkie dzięki za czytanie i miły wpis. Pozdrawiam z Podlasia.
  18. Kiedy mam dość "okna na świat", Kiedy do wierszy znika mi rytm. I kiedy z tęsknoty wysycham jak bez wody kwiat - Nie pędzę do dalekich i dzikich wydm. Tylko nad akwen pod jarzębiny cień Nie tylko w upalny dzień. https://photos.google.com/photo/AF1QipNnpi_rFkoBjR-zWZOybfeE2DI4OInjtCeyuEyt Tutaj w miejscu wyciszenia duchowego Schładzam pożar płonących życia lat. Tutaj wracam do natchnienia wierszowego Przed ptaszkami nie mając nic do ukrycia z moich wad. Tutaj w niczym nie czuję niedosytu - Będąc duszą zespolony w ciszę swego bytu. W życiu nie trzeba już znachodzić żadnej drogi, Bo choć nigdzie nie jestem, jestem wszędzie. Wodo, ziemio i lesie ty mój drogi, Składam twojej ciszy wiersz mój, niech tu będzie. Bo tak życia w twej przyrodniczej oazie ja spragniony Od tej pory, jak pod ziemią zostałem poraniony.
  19. Witaj. Barbara to moja ślubna. Tak 17/50 oznacza, że są jeszcze 33 wiersze z: W złotą jesień podlaską ...co w duszy mi gra i w sercu dzwoni... Serdeczne dzięki za czytanie i wpis. Pozdrawiam.
  20. Alicja_Wysocka - Alicjo, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości, masz rację. Na pewno łatwiej jest czytać niż pisać.
  21. Cztery strony świata Na północy obłoki zachodzą na siebie, Na południu deszczyk siecze... Moja Pani! Uczucie żywiąc do Ciebie, Będąc jak u Anioła w opiece. Chodź pójdziemy tam, gdzie pogodnie, Ustronne miejsce znam. Zostawmy deszczowe południe zgodnie, Skoro na północy będzie słoneczniej nam. Nie pamiętajmy, co jest na wschodzie, Także i nie myślmy, co było na zachodzie. Bądźmy tu w tym pogodnym obwodzie - W tej złoto-jesiennej w barwach krajobrazu urodzie. https://plus.google.com/photos/yourphotos?banner=pwa&pid=5793185661337253698&oid=103276734392610294633 Teraz nie myślmy o żadnych kierunkach, Tym bardziej w żadne nie spozierajmy. Nakryjmy się puszczą o zdrowych wizerunkach I jak ptaki ze sobą się kochajmy. Barbarze
  22. Alicja_Wysocka - Alicjo, nikt prócz żony nie mówi mi, że jestem gadułą. Może dla tego, że mało przebywam wśród ludzi. Co do prozy, to zgadzam się, że prozę łatwiej pisać niż poezję. Może tutaj jest więcej prozy: http://www.far.org.pl/forum/viewtopic.php?id=2541 Dziękuję za czytanie i miły wpis. Serdeczności od Metka.
  23. @makarios_ - dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
  24. @Waldemar_Talar_Talar - Waldemarze, dzięki za czytanie i miły wpis. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...