-
Postów
378 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez zamiatacz_ulic
-
A może.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@makarios_ A może też ciekawy pogląd, ale mi o inny aspekt sprawy chodzi. -
Między filozofią, a poezją.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Słońce wstające co rano, w swych różach niesamowite, A tobie co mówi, o pięknie czy nieuchronnym upływie Czasu upływającego tak spokojnie z punktu twojego powiedzmy widzenia, tego wszystkiego co cię otacza i co chciałbyś zrozumieć, doznać, poczuć w tej ulotnej chwili w ułamku sekundy, która mierzy twój czas, ten który upłynął i który właśnie nastąpi by się dopełnić w swym trwaniu, a może wybrzmieć w akordach jeszcze nie poznanych, choć tak znajomych w swym brzmieniu i w trelach porannych ptaków czasem ledwo słyszalnych przez małą chwilę, gdy właśnie w swym pięknym majestacie, dziś i tylko dziś Słońce wstaje. -
A może.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Głuchemu, szkoda czasu tłumaczyć, A może warto pokazać temu, który Właśnie patrzy. -
Ostatki.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gwar Starego Miasta, uliczki w historii zapomniane, Młodzi ludzie chwilą upojeni, muzyka w knajpie próbuje Miasto przybliżyć przyjezdnym, choć tak stara lecz nie aż tak, Zamykam oczy, opowieści Dziadka przywołuję z pamięci, Stare Miasto Przez chwilę powraca w swym dziewiętnastowiecznym obrazie, już zapomnianym Przez wszystkich, a może tak miało być. -
zapłącę podatek?
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na Alicja_Wysocka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
@Alicja_Wysocka Pani Alicjo czy jest w słowniku języka polskiego słowo autko? -
Arcana
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak oddać odbicie muzyki w lustrze, którym jestem ja sam, dźwięki rozbijają Swym brzmieniem całe moje ciało, jakby Były przypomnieniem tego wszystkiego co kiedyś przeżyłem, lubię doznawać piękna nutowego zapisu, w instrumentach pogubionego, jakby nie istniał czas, i nagle saksofonu powolnie uspokajający przestrzeń, w chaosie brzmienia pojawia się równowaga, na małą chwilę, gitara jednak wymusza oderwanie od podróży w nostalgię mych wspomnień, marzeń. Arcana, jak by była sposobem, by spróbować poczuć, Może dotknąć, tego wszystkiego, co nie możliwe. -
Drzewa.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@cezary_dacyszyn Dziękuję za tak skromny komentarz, z którego nic nie wynika, tak jak z komentarzy do przemyśleń innych autorów, na pewno nie są one "zaskrońcami ........", i dzięki również za to, że to nie rok 2007 i tam jakiś W........ -
Drzewa.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zamykam oczy, czarna woda jawi się w mych marzeniach, a wiatr niesie tą pieśń, o Twoich i moich , tak ulotnych dotykach drzew, w ich korzeniach, szukaliśmy przeznaczenia, w konarach, tej ulotnej chwili, która już przeminęła, i znowu historia się zaczyna, próbuję znowu się delektować rozmowami, aż po świt i z wiatrem niesionym pomiędzy drzewami dotykam Twoich delikatnych ust. Otwieram oczy, a my wsłuchani i pogubieni, w tych niesamowitych dźwiękach i przestrzeni, Ty próbujesz szukać swego miejsca między drzewami, a ja podążam za Tobą, staram się zrozumieć, te wszystkie przepowiednie, które niesione są przez fale czarnej wody. -
Kogel-mogel, oczywiście świąteczny.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@cezary_dacyszyn Szanowny Panie, dziękuję za cenne pana zdanie, lecz jak tytuł powinien sugerować, kogel-mogel itd, jest to wstęp do przepisu na ajerkoniak, toć dziś sylwester. Pozdrawiam. -
Wszystko jest muzyką, wszystko jest pytaniem.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Delikatne szarpnięcie struny, brzmienie pojawiające się, by się wybrzmiało, niesie się w przestrzeni i pobudza cząstki i nasze pojmowanie wrażliwości, i czas się pojawia ten nie ubłagany, nasz tak ulotny, jak ta Chwila, która może trwać wieczność i sekundę, Pojawiające się dźwięki próbują zmienić, Lecz czy można, sprostać temu wszystkiemu Co powoduje, że stajemy się na krótką chwilę ludźmi, w sposobie postrzegania tego co nas otacza, lecz ja szukając Bożych Znaków nie wiem, czy człowiek jest w stanie zrozumieć dlaczego, my ludzie, w swoim świecie, dążymy do Niego, czy od Niego się oddalamy. -
Dlatego już nie chcę kochać. (Tokijski poranek)
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Natalia__Rainbow Napisałem pod wpływem undergroundowej muzyki młodych japońskich muzyków, stąd Tokijski poranek, oni o miłości, o rozterkach z nią związanymi wręcz krzyczą w rytm bębnów, dziwne dla nas zestawienie, ale przykuwające uwagę i z czasem wciągające w ich świat, tak inny od naszego europejskiego postrzegania i wyrazu uczuć. Tyle wyjaśnienia, nie wiem na ile mi się udało oddać tą atmosferę, ale spróbowałem. Dziękuję za chwilę uwagi. -
Kogel-mogel, oczywiście świąteczny.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wstąpiłem na działo, tysiąc harmat grzmiało, i Zamiast bitwy łąkę ujrzałem, zielenią spowitą Przepiękny obraz z tysiącem tańczących na na wietrze motyli, które w słońcu promienie jego na swych skrzydłach ku niebu wznosiły, w ten niepowtarzalny sposób jakiego jeszcze nie znałem, Upojony tą harmonią nagle dosłyszałem szum strumienia, który tą łąkę nie śmiało swą wodą dotykał, szum stawał się silniejszy, coraz bardziej słyszalny i wsłuchiwać się w niego zacząłem i Słucha Waryński lecz nie wie że cienie się w celi zbierają powtarza jak niegdyś w Genewie kochani ja muszę do kraju do mas do roboty do ............... i skonał w ostatnim krwotoku, a tu nagle pojawił się świerszcz, taki mały nieboraka, co tylko na swych skrzydłach trele potrafi zapieckiem, w chałupie w zimę ku uciesze domowników obwieszczać światu i nic to, toć my sami, niedźwiedzia zimą budzimy by Śmierci od czasu do czasu dobranoc powiedzieć. P.S. Wszystkiego najlepszego w Święta, co by nam inwencji twórczej nigdy nie zabrakło. -
Chmury.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bezkresna przestrzeń, w którą się wpatruję, Wszechświat, ten dla nas nie pojęty i tajemniczy, Uniwersum wszystkiego co znam, a przecież jestem tylko niewiarygodnie małą, nie mierzalną cząstką Jego, te odczuwanie powoduje mą trwogę, a może Zakłopotanie, lecz z pomącą przychodzą mi Chmury, ścieląc się leniwie po niebie zasłaniają mi cały dotychczasowy widok, uspokojenie pojawia się we mnie, jeżeli chmury są w stanie przesłonić tą nieskończoną przestrzeń, ją ograniczyć dla obserwatora, to i ja jestem w stanie zrozumieć Boga, wystarczy by wiatr przywiał chmury, które przysłonią fałszywy sposób pojmowania Jego W nieskończoności tajemnicy, która powinna objawić się z czasem, by ludzkość mogła zrozumieć. -
Dlatego już nie chcę kochać. (Tokijski poranek)
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Neony miasta odbijają się w ulicznych kałużach, rozświetlają ponury budzący się właśnie świat, Ty przed chwilą kolejny raz zabiłaś mnie, sztylety twoich słów przebiły moje obolałe serce, wiem jestem tylko twoim sposobem na miłość, na trwogę odczuwania przez ciebie samotności, lecz ja nigdy nie będę dla ciebie dobrym zaprzeczeniem tego co jest w twojej głowie, tego wszystkiego co nas rozdziela. Neony miasta odbijają się w ulicznych kałużach, nawet nie mogę rozróżnić liter, pogubiony w śnie o Tobie, próbuję zrozumieć ciebie i ten cały chaos który odbiera mi ciebie, w niespełnionym dotyku naszych dłoni, ust, które zamiast całować, wypowiadają te straszne słowa, a mówiłaś kiedyś, że się odnajdziemy, jakbyśmy byli jedyni na ziemi, zakochani, może szczęśliwi, upojeni swym zapachem ciał, a ty mi mówisz że już czas, czas na rozstanie. -
Mój Jezus.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tłum w zachwycie szaleje Tego jeszcze nie było, czeka na więcej, mały chłopiec już wie, ściskając wystrugany Krzyż, będzie dla jednych chwilą uniesienia, tego czego oczekują, a on za chwilę stanie obok Niego, i oczy rozświetla mu dziwne światło wiary, chwila zagubiona w czasie, która by mogła wieczność trwać, lwy wpadają na arenę, z drobnej dłoni wypada krzyż, i tylko ostatnia myśl, Panie dziękuję Ci, żeś wybrał mnie, bym mógł Zrozumieć co Ty na krzyżu czułeś. -
Śnić albo nie śnić.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Śnić albo nie śnić, oto być może pytanie, ale czy można w marzeniach uciekać przed samym sobą, by sprostać Całemu światu, który tak ważny i tak obcy, mi przynajmniej, a jednak chciało by się znowu, choć chwilę poczuć ten zew, tą trwogę serca, by znowu wiatr za oknem mówił w konarach drzew o wolności i miłości, by deszcz kroplami swymi opowiadał przedziwne historie, o czasach w kwiatach pogubionych, A Księżyc całym swym blaskiem, rozświetlił by drogę do kobiety, do Niej o której Śnić chcę, każdą noc, każdy sen. -
W ciszy poranka.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W ciszy poranka budzę swe zmysły, jeszcze nie wiem kim jestem, w promieniach wschodzącego Słońca, lecz wiem, że nie jestem kłamcą, który chce uciec, zranić, Na pewno otwierając co dnia oczy próbuję Ci powiedzieć, że nie może być Świata w którym, byśmy mogli żyć, tak czasem trudno Wierzyć, i o wszystkim zapomnieć, lecz czy serce me może, w stanie jest stracić, te wszystkie chwile, w których szybowaliśmy po niebie. i tylko w ciszy próbuję znaleźć pokrzepienie, by nie umierać każdego poranka, w tęsknocie, by wszystkie prawa spisane, kiedyś na kamiennych tablicach, mogły się dopełnić, wybrzmieć w swej treści, Dlatego na pewno nie jestem kłamcą, W dotyku, w świetle Księżyca. -
Nad głową konary, w szumie wiatru zatopione Pod ciałem, pień stary, powalony, ręce szukają wsparcia w przyzwyczajeniu dnia codziennego, a wkoło zapach Ziemi, i by mogło się zdawać, że nic więcej nie potrzeba, i tylko wolne myśli, i tylko marzenia, o tym czego nie znamy, co tylko możemy w najgłębszym ja, przeczuwać. Przepraszam, że wtrąciłem swoje trzy słowa, tak mnie Twoje wersy nastroiły.
-
W poświacie Księżyca.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Próbowałem zrozumieć elementarz, Ten codzienny, tak by się mogło zdawać. Ten bliski, tak oczywisty, a jednak nie. Próbowałem napić się ze źródła wody tej Co bije co dnia, z bliskości wiary, w Jego Wszystkie Cuda, lecz wszystko przecieka, Mi między palcami, nie potrafię uchwycić Tej chwili, która dana mi była, uciekam, W myślach i próbuję zapomnieć, lecz na Niebie poświata Księżyca, dotyka mnie Za każdym razem coraz bardziej i bardziej. -
Siódmy dar
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na Paulina_Murias utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A może Pani ma rację, lecz jeżeli tak, To całe istnienie ludzkości, Nie miało by sensu, Opis Pani, przynajmniej dla mnie, Bardziej odpowiada, Opisowi zbiorowej świadomości mrówek. -
Bez Tytułu.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Żeglują z obłokami, tak jest mi dobrze. Dotykam tego wszystkiego co ważne, Przy najmniej dla mnie, lecz wolność umyka w rytm brzmienia nie wypowiedzianych Nigdy słów, tak prostych, może banalnych, Ale ich dźwięk rozpala moją głowę, moje Pojmowanie, a możne by opowiedzieć Historię o Świecie, którego pragnę, którego Ręką dotknąć chciałbym, lecz wszystko mi umyka, Czas, ten nasz, nie ubłagany, powoduje Pokorę, i nagle wszystkie moje słowa te, Które do tej pory się nie wybrzmiały, wybuchają Swą siłą, swą chwilą, której nie jestem w stanie Pojąć, poczuć, by to wszystko zrozumieć. -
Siódmy dar
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na Paulina_Murias utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Paulina_Murias A może tak: Przykładowo stoi pan nad przepaścią i przed zrobieniem dalszych kroków powstrzymuje Pana lęk. Przestrzeń nieznana, lot w nieznane, tak pociąga mnie, Nie mogę się powstrzymać, strach przed życiem przyciągnął mnie na skraj krawędzi, która oddziela mnie od tajemnicy Śmierci, lecz życie, nie tylko strachem jest, jest również odczuwaniem tych, których byśmy zostawili, Ten wybór jest ważny, latać się nie boję, choćby trwało to Ułamek sekundy, wiele razy sobie wyobrażałem, jak to by było, chwilowa wolność, i nagłe uderzenie o skały, ciało rozpada się na części składowe, Odlatuję, je pozostawiam, Kruki i wrony się nim może zadowolą, Był sobie człowiek młody, Ian Curtis, poeta, wokalista, Skończył w szafie, zapłacił, podobno najwyższą cenę, Zbyt intensywnie może żył, kochał, tworzył, w rzeczywistym świecie krótko żył, lecz miliony zniedołężniałych ludzi, oglądających w TV jakieś seriale, jakieś głupol szoki, nie przeżyło nawet ułamka tej pasji, jaką on doznawał, może tyle na temat innego punktu widzenia, strachu przed skokiem, a odnośnie Pana Mickiewicza, to lubię Lecz wolę Pana Witkacego. A może tak: Jechałem kiedyś krętą drogą, moje widzenie, postrzeganie, Reflektory ograniczały, poza ich światłem nic nie widziałem, Zgasiłem je co zakrawało na głupotę, lecz całą przestrzeń w ten sposób zobaczyłem, nie kiedy tak sądzę, należy się odważyć, zwyciężyć wewnętrzny strach i zgasić światło, by zobaczyć coś więcej, przełamać strach by zaufać Panu. -
Siódmy dar
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na Paulina_Murias utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Paulina_Murias a kto się Boga boi jeżeli mogę, cokolwiek wtrącić. Doktryna Kościoła Katolickiego Z okresu średniowiecza: Chłop pańszczyźniany musi się czegoś bać, niech boi się diabła, Boga, lepsze to od bata, Dyby, też przecież są dobre, chama pokory przecież, należ nauczyć, Adam Mickiewicz w zasadzie zmieniał z upływem czasu swoje poglądy, na temat Porządku ówczesnego świata, w czasie, w którym żył Widać to w jego twórczości i życiowych decyzjach. Próbuję coś powiedzieć od dłuższego czasu, W prost nikt nie zrozumie, delikatnie sugerując, tym bardziej? a kto się Boga boi, a gdzie Wolna Wola? Tablica 10 przykazań, Jaka jest wartość czynów człowieka, jeżeli wynika Tylko i wyłącznie ze strachu, Więzienie, osadzeni, w porządku i regulaminie okiełznani, Eksperyment, dajmy im władzę, samo stanowienie, bandziory Potulni do tej pory, zabijać zaczną, ktoś powie to leży w ich naturze, Polecam 'Wyspę kanibali', tam jest przedstawiona analiza człowieka, a, może Ukraina zima z 36/37 rok, chazar, nkwudzista, za 200 gram czarnego chleba, od ciała, żywcem zakopuje tysiące ludzi, wielki komunistyczny eksperyment, i przecież to takie przykre, '''nie mówmy o tym w świecie jest tyle piękna'''', i jeszcze jedno, możemy zamykać się na swój wymyślony Świat, Ale jakie to ma przełożenie na rzeczywistość, która nas otacza. Ja przynajmniej próbuję pogodzić rzeczywistość i to w co wierzę, w miłości i pokorze Chrystusowej Jedynie dla mnie nadzieja, ale wynikająca z wyborów człowieka, nie ze strachu przed ogniem piekielnym. P.S. Jednak coś się zmieniło, u Pani, wolę te czasy: http://www.poezja.org/wiersz,71,148226.html -
Brzmienie fortepianu.
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Brzmienie fortepianu, rytm, serca które nie może zrozumieć dlaczego tak ciężko, by żyć, by umrzeć, jeszcze drzewa opowiadają, w świetle świec, i świat nie obecny, w tych chwilach, gdy tylko my pogubieni w spojrzeniach, próbowaliśmy zrozumieć, pojąć to wszystko co nas spotkało, i gdy ziemia pokryta igliwiem była naszym wszystkim, a las naszym domem, w świetle Księżyca. -
Mgła
zamiatacz_ulic odpowiedział(a) na zamiatacz_ulic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wilgotna trawa rosą zraniła moje stopy, tak chciałem mgłę poczuć i trwogę, w zamyśle nie moim, lecz pojawiła się myśl, której do dziś nie rozumiem, jak mgła może mnie tak otulić, jakby znała wszystkie moje tajemnice, o których tak bardzo chciałem zapomnieć, próbuję się oprzeć, nie mogę, chcę jej dotknąć, moją fizycznością i poczuć, a ona jakby była nie obecna, a przecież ona zasłania mi cały sposób mojego widzenia Świata, poddaję się chcę stać się jej częścią, obracam się wkoło i tylko mgła, i takie dziwne poczucie, jakbym właśnie utracił całe piękno Ziemi. Otworzyłem oczy, za oknem w purpurze promieni Słońca, właśnie to co najpiękniejsze, budzić się zaczyna.