Piszę piosenki, najbardziej to lubię. Zdarzyło się, że p. Ernest Bryll ocenił teksty i napisał coś, co zmieniło moje myślenie. Piosenka ma swoje zasady, to co myślę, że jest piosenką, wcale nią nie musi być. I nie decyduje o piosence powtarzalność słów, poskładany rym, rytm w wersie. I nie zabieg graficzny. Co zatem jest piosenką? Jeszcze nie wiem, sprawdzam. Ale to nie to. Z braku lepszych pomysłów zakwitł napis: PIOSENKA (przynajmniej nikt się nie przyczepi). Sorki, padło na mnie. bb