Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_Aleksander_Mateusz_SOJAN

Użytkownicy
  • Postów

    554
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jacek_Aleksander_Mateusz_SOJAN

  1. bardzo zielono!
  2. niezwykły wiersz w tym miejscu; pięć biografii - pięć nietuzinkowych postaci o których milczą media zajęte Niesiołowskimi i Palikotami... - jakiż ogromny kontrast! w takim zestawie frapuje postać Wiery Green, ale...czy piosenka nie leczy równie skutecznie jak bandaże zakładane żołnierzom przez Florence Nightingale? wszystkie miały swoje biograficzne obozy, zsyłki, ghetta; wszystkie są postaciami heroicznymi, wszystkie zasługują na przypomnienie; i wszystkie zostały potraktowane w sposób wzruszająco familijny - dziękuję za Wiersz! J.S
  3. Jacek Sojan KANAPA KULTURALNA zaprasza na Spotkanie Autorskie ! osobiście będę miał przyjemność zaprezentować poetów Krakowa; wystąpią: - Radomiła Birkenmayer-Walczy (promocja zbioru wierszy pt.: "idąc za sobą"); - Zofia Aleksandra Dubiel; - Paweł Stefanowicz miejsce spotkania: Kraków - ul. Karmelicka 18 godzina: 18.00 data spotkania 18-05-2012 rok Admina proszę o priorytet dla tej informacji!!!! ........................................................................................................................................... jak na Zawiszy pewien zakochany pan i kochliwy zaprowadził obiekt swych westchnień w pokrzywy mówiąc czule - płonę i ty płoń kochana gdy ta poczuła ogień po kolana zakochała się że taki słowny był i zapalczywy /Jacek Sojan/
  4. gniotorefleksja; kto udziela pozory myślenia zasłania jedynie swoją intelektualną pustkę - poza wybrzydzaniem nie ma nic do powiedzenia; taki wieczny chłoptaś wywalący jęzor... J.S
  5. co robić- co robić?! jak nie pojadę szczeznę - jak pojadę wystawię do wiatru poetów z Poznania goszczących w Krakowie na moje zaproszenie w tym samym czasie... tego nie da się pogodzić - wybacz! ALE JESIENIĄ do Krakowa na Karmelicką Cię ściągnę Basiu - za włosy i gwałtem.... J.S!!
  6. NIE BARDZO wyobrażam sobie sytuację, gdy właściciel ciała chcąc dogadzać duszy zapomina o ciele - wszak to jest jej mieszkanie! bezdomna dusza przypomina po części upiora a po części poetów z działu dla zaawansowanych... chciałby także poznać takiego - oprócz Autora - kto jest "pewny śmierci"...niektórzy umarli już dawno choć przekonani są że jeszcze żyją - jednym słowem - posługujesz się na przemian kalką na przemian grubym uproszczeniem... poza może ostatnim wersem, który jest tak ogólnikowy, że nic niemal nie wnosi poza faktem pewnej antynomii w ocenie... DODAM - Ryszarda Rodzika znałem jak większość krakowian interesujących się poezją - tydzień przed śmiercią Jego zaproponował mi udział w radiowym spotkaniu by po raz czwarty gościć mnie na swojej antenie - zgadzam się z jednym, to był nietuzinkowy pasjonata współczesnej poezji, niesłychanie życzliwy jakby na przekór klimatom jakie z reguły zioną od artystów słowa....chyba należy się Mu coś więcej; intencje czytam świetlane, zdania o "misji" ciut wyświechtane artystycznie, wybacz! J.S
  7. ładnie posługujesz się paradoksami- przeciwieństwami niczym wytrawna poetka baroku; klasyczny polor i koncept dobrze służy tej poezji - gratuluję! J.S
  8. no i stwórca się znalazł i stworzył nową ortografię - ciekawi mnie filozofia która zakłada tezę, że prawdę można "rozpierdolić" - jeśli można, to prawda nigdy prawdą być nie mogła... Anthony de Mello (SI) SZALEŃSTWO Pytany o własne oświecenie, Mistrz był zawsze bardzo powściągliwy, chociaż uczniowie wszelkimi sposobami chcieli skłonić go do zwierzeń. Jedyną informacją, jaka udało im się uzyskać, były słowa wypowiedziane przez Mistrza do najmłodszego syna, który pytał go, jak się czuł, kiedy został oświecony. - Jak głupiec. Chłopiec zapytał dlaczego. Mistrz odrzekł: - Widzisz synu, było to przeżycie takie, jakie ma człowiek, który z wielkim trudem włamuje się do domu, wspinając się po drabinie i wybijając okno, a następnie stwierdza, że drzwi domu były cały czas otwarte. /Minuta mądrości - Kraków 1990/ ------------------------------------------------------------ "rozpierdalanie" czegokolwiek jest właśnie podobnie głupim sposobem na życie, ale widać trzeba dopiero zrobić to głupstwo by stwierdzić, że było głupie...
  9. - NIE MAM AMBICJI pisania scenariuszy do skeczów; coś Ci się pomyliło, zarówno w rozumieniu formy jak i treści poszczególnych rodzajów wypowiedzi - J.S
  10. Dzięki Macieju. Do Jacka ta muzyka chyba nie trafia stąd ten koment. Może wcale nie bez racji. Zapewne bez muzyki. Pozd ależ! - ta muzyka trafia, ale w lekko zmienionej formie; stąd sugestia j/w; pozdrawiam! J.S
  11. Odnoszę wrażenie, Panie Jacku, że Twoja interpretacja jest zbyt tendencyjna wiersz przypomina mi zarys wstępu do zagajenia wstępu ale bez występu... oczywiście - zażartowałem sobie wyżej, ale nadal uważam, że nie bez racji... zamiast zapowiadać że podmiot "myśli" (a kto miał wątpliwości?) i "sądzi" i że "wnioskuje" należało od razy przejść "ad rem"! podobnie ze stwierdzeniem "jestem kobietą"...stwierdzenie tego faktu nic nie wyjaśnia, i znowu - ktoś miał zastrzeżenia co do tego? J.S
  12. Końcowe dwa wersy wskazują na jakieś kompleksy narodowe - przypominam, że wojska francuskie podobnie czyniły Niemkom, a angielskie Francuzkom... każda wojna na jakimś terenie charakteryzowała się gwałtami i trudno określić, kto-kiedy i gdzie składał się na geny naszych praojców, prarodziców...kiedy pytano Kafkę (Żyd urodzony w Czechach piszący po niemiecku) skąd pochodzi i kim się czuje roztropnie odrzekł, że pochodzi między innymi z Chin i że chciałby czuć się człowiekiem... wszyscy w Europie - a pewnie i większość świata jest z populacji "kundelków", poniekąd ofiar i sprawców gwałtów na obcym terenie... zatem - czytałem z uśmiechem do ostatnich dwóch wersów, które wyrażają naciąganą i połowiczną prawdę, pod którą podciągnąć można doprawdy wszystkie nacje! - więc może bez końcowego refrenu? bo pogłębia kompleksy całkiem nieuzasadnione... BAWI mnie ten krotochwilny wierszyk, dobry do biesiadnego zaśpiewania! pozdrawiam! J.S
  13. zaciekawiła mnie - z punktu widzenia anatomicznego owa "miękka strona uda"...będę musiał poszukać "twardej strony" tego uda... podoba mi się opis ale tylko do czwartego wersu od końca - widać wyraźnie, że temat zaczyna się rozmywać, jakby brakło pomysłu na finalne zamknięcie tekstu (albo przeciwnie - właśnie otwarcie - dla czytelnika); wyszło chyba nazbyt fizycznie i fizjologicznie, a tym zajmuje się medycyna a nie poezja; J.S
  14. poetyka estetyczna i postawa estetyka; brakuje mi w tej katedrze metafizyki, choć warto by się pokusić poza opisem o coś mistycznego; to w końcu miejsce skrzyżowania realności i transcendencji - J.S
  15. szalej tam szamali więc oszołomieni na szajbie - cicho sza!
  16. to, że sobie kpię to całkiem słuszna uwaga; natomiast co do opinii stylu tego kpiarstwa - to wolałbym zobaczyć pióro, które "pokaże jak z finezją i artyzmem" się pokpiwa; i to będzie dopiero argument - póki co - czczość wywodu nie robi na mnie wrażenia; tu "dzieło" jest punktem wyjścia, bo to portal literacki; J.S
  17. ŻE ktoś maluje i pachnie farbą to tak od razu zasługuje na miano artystki? zawsze mi się wydawało, że miano takie nadaje się na podstawie jakiegoś dorobku, a nie na podstawie trzymanego w garści pędzla... ale rozumiem - bywało, że i ja miałem maślane oczy... J.S
  18. rozumiem wiersz jako próbę uchwycenia takiej sytuacji emocjonalno-myślowej, gdzie wszystko jawi się jako coś płynnego, niestałego, bez szans na uzyskanie stabilności, konkretnego kształtu - mam wrażenie, że podmiot zapatrzony jest w strumień wodny, umykający wraz z obrazami pamięci gdzieś w dal... niełatwe zadanie - a próba godna uwagi! J.S
  19. tak, pięknie frazujesz - poezja! jest w tym swoista metafizyka Natury, takie współistnienie w misterium przyrody jakie udzielać się może wyłącznie we śnie...w poezji; o! to piękny wiersz! gratuluję! J.S
  20. jakby to wyrazić: w tekście rzeczywiście nie ma nic godnego uwagi, takie sobie pseudorezonowanie bez znaczenia; natomiast pointa nausuwa - owszem - pewne zasadnicze skojarzenia i bynajmniej nie bagatelne - zwłaszcza w wyznaniu: "jesteś we mnie"...(!); dla mnie to końcowe zdanie to dopiero punkt wyjścia, początek - a nie koniec; to co wcześniej to pustosłowie; J.S
  21. Antku - Twoje Bieszczady to wyłącznie omamy mieszczucha; Bieszczady to surowe wyzwanie, próba charakteru - taka estetyka dobra na szlaczki do pamiętnika.... ponieważ sam próbowałem zmierzyć się z tematem i uznałem, że poniosłem porażkę - także tę próbę opisu uważam za nazbyt uczesaną i szkolną - niestety... J.S
  22. zakończenie jest niezgodne z tekstem, bo jeśli "nic" to owo nic nie może zainspirować wiersza bo "nic" nic nie zainspiruje; niemniej rozumiem punkt wyjścia - owo pół... dlatego zakończyłbym na "wszystko" - pozdrawiam! J.S
  23. wiersz nie łapie tej Hęrykowej energii, dlatego dla mnie takie tam beleco wyszlo. pzdr -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: 2012-05-06 15:31:38 napisał(a): dzie wuszka rozpoznaję "energię" która zabiera, zawłaszcza i niszczy i energię która daje, buduje, wspiera - warto zastanowić się poważnie również i nad tym... J.S
  24. można uprawiać poezję intelektualną, można emocjonalną - tyle, że współczesny czytelnik oczekuje, iż same wrażenia zmysłowe i uczucia zostaną poddane jakiejś autoanalizie w formie na tyle atrakcyjnej, że komunikat literacki można będzie uznać za sztukę poetycką czyli wiersz; wystarczy odrobinę oczytania, aby rozpoznać beznadziejność przekazu i znikomość wkładu intelektualnego w daną pracę; tak samo łatwo rozpoznać polot przekazu i inwencję twórczą - zasada by pisać byle co i byle jak jest zaprzeczeniem istoty sztuki; czy to jest jakieś "belferstwo"? - raczej zdrowy rozsądek i pewna norma uczciwości zarówno wobec tego, co już się wie jak i wobec samego utworu, który został nam do czytania zapodany; żadne w sumie tajemnice;
×
×
  • Dodaj nową pozycję...