Ja się piwem relaksuję
więc go dużo konsumuję
a kiełbasy i szaszłyki?
Jeden gryz i cztery łyki
żeby gardła nie zatkały
i by lepszy poślizg miały.
Ciasta owszem ale rzadko
i to raczej gdy z sąsiadką
wspólnie grilla wyprawiamy
bo my ciast nie wypiekamy
a sąsiadka piecze cudnie
tak więc brzuszek mój nie schudnie.
Dominiko, nic z tych rzeczy
i nikt pewnie nie zaprzeczy
kiedy powiem: żadna para
młoda, średnia czy też stara
noc w noc seksu nie uprawia
choć mnie nieraz zastanawia
fakt poniekąd dobrze znany
- brać czy czekać bym był brany.
Kiedy brać chcę grymas żony
jest wymowny więc zrażony
rozluźniając swe napięcie
czekam na jej posunięcie
a z tym nieraz różnie bywa
i wiadomo kto przegrywa
więc dwa słowa komentarza
- szybciej zasnąć mi się zdarza.
Mam kajaczek i rowerek
oraz pięknych znaczków szereg
i to dla nich czas swój dzielę
od soboty po niedzielę.
Mam też działkę gdzie z rodziną
wypoczynku chwile płyną
gdzie się piwko pod szaszłyka
z przyjemnością wielką łyka.
I choć ruchu mam w nadmiarze
to natura w skromnym darze
chyba za to , że nie palę
dała brzuszek … po zawale.
To nie praca zawodowa
(tylko taka jest niezdrowa)
lecz ogólne me zajęcia
a na które bez zacięcia
nawet bym nie rzucił okiem
omijając łukiem, bokiem.
Praca owszem, ta dla chleba
żadnej innej mi nie trzeba
a po pracy hobby liczne
częściej filatelistyczne
czas zabiera mi z nakładem
między nocą a obiadem.
Szukam więc nasłonecznienia
i uciekam od podcienia
wybierając latem plażę
bo tam prawie nago łażę
wystawiając pierś do przodu
i połykam porcję jodu.
A gdy trafi się dziewczyna,
i gdy romans się zaczyna,
chociaż ciągle skrępowana
mięknie biorąc łyk szampana
a wieczorem ta ślicznotka
już się łasi niczym kotka.
Choć z początku niczym trzcina
wnet bez wiatru się wygina
a jej nagie, wiotkie ciało
przez noc całą falowało
gdy dawała samą siebie
bym się znalazł w siódmym niebie.
Chyba mają coś z Tarzana
bo tarzają się od rana
z panienkami jak w rozpuście
a na polu gdzieś w kapuście
bociek stoi przyczajony
i przygląda się zdziwiony
jak się ciało z ciałem ściera
i profesję mu podbiera.
Nie ma niebytu, jest karuzela
i bez różnicy czy to niedziela
czy dzień powszedni, ja na tapczanie
przysiąść nie mogę, leniuchowanie
nie w moim stylu bo czasu szkoda
więc poniedziałek, wtorek i środa,
czwartek i piątek oraz sobota
ciągle w mych rękach jakaś robota.
Skoro piłaś lecz z umiarem
gdyż to było Twym zamiarem
a i stolik nie odpłynął
więc przepraszam Cię dziewczyno
i podziwiam silną wolę
- jutro muszę uczyć w szkole.