Ona gorsza jest od córki
a jej język i pazurki
(o teściowej tu jest mowa)
gorsze niż broń atomowa.
Atom szast, prast i po bólu
a teściowa cała w tiulu,
małpa, klępa, jędza stara
powie precz, od córki wara.
A przed ślubem zapewniała,
że z nas para doskonała
a córunia jak lilija
- dzisiaj wiem, to biała żmija.
Obie warte garści kłaków
czas więc skoczyć do chłopaków,
których się poznało w wojsku)
aby popić, tak po swojsku.