Henryk_Jakowiec
Użytkownicy-
Postów
10 570 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
42
Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec
-
Limeryk nr 361 - o narkomance ze Spa
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Limeryki
Teraz grabarze w Kopance kopią dołek narkomance bo żabkę rdza zżarła, narkomanka zmarła choć spadała na firance. -
Limeryk nr 361 - o narkomance ze Spa
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Limeryki
A zaś Włoszka w Trieście zanurzywszy w cieście dolną część ciała koniecznie chciała być pomnikiem w mieście. -
Limeryk nr 262 - o Turku z Turcji
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Limeryki
A Hindus w Bombaju gdy siedział w ruczaju herbatkę pił i wesół był jakby był na haju. -
Limeryk nr 262 - o Turku z Turcji
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Limeryki
A Brudny Harry w Charkowie rozlał szampon na swej głowie i nim włosy mył żeby czystym był bo spotkanie miał w alkowie -
Zera
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdy logika w parze z rymem, (temat też nie tuzinkowy) to wierszysko może chłostać lub przyprawiać o ból głowy oczywiście tych do, których kierowana połajanka, za bezkarność i za butność polityka – sobiepanka. Pozdrawiam HJ -
Zera
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Pozdrawiam. :) W ludowej mądrości tkwi siła narodu dlatego ja także z takiego powodu czasami potrząsam drewnianą kołatką i film zatrzymuję zwyczajnie, stop klatką by wstawić te moje prywatne trzy grosze i chociaż nie zawsze to jednak coś wnoszę by tutaj nie wiało a tam nie parzyło, tej lico pogłaszczę a temu dam w ryło bo spektakl trwać musi bez względu na porę by aktor miał pracę a za nią kasiorę a ja satysfakcję, że miewam przebłyski, a kac (polityczny) to nie skutek whisky. Pozdrawiam -
Limeryk nr 262 - o Turku z Turcji
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Limeryki
Zapytałem Turka z Turcji czy on durzy się w nasturcji a on odrzekł – kwiaty to odmienne światy - spytaj wiec Hiszpana z Murcji. -
Limeryk nr 361 - o narkomance ze Spa
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Limeryki
Narkomanka Emma w Spa nic nie robi tylko ćpa. Emmy rodzice w ciągłej panice czy ich córka jeszcze zna. -
Zera
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
hihihi... przewrotne to politykowanie, ale w dobrym stylu ^^ pozdrówki :) kasia. Co by nie rzec o tym zerze nikt w obronę go nie bierze no bo po co komu „nul” taki przestarzały ciul co to sobą nic nie znaczy a gdy kulnie się z rozpaczy to mu nie wychodzi wcale bo do tego jest owalem. serdecznie pozdrawiam HJ -
Zera
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czyn odnosząc do numeru zero będzie równe zeru bo gdy zero jest partnerem zawsze pozostanie zerem. Na to oburzona Lilka, o przepraszam, bo zer kilka nieporęcznie i powoli dopnie swego i zniewoli. Matematyk zaś, że zerka to jest istna woltyżerka bowiem gdy z jedynką łażą i miliardem się okażą. -
Latem w Chałupach
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ma to do siebie ta letnia pora, że żar wycieńcza siły Amora a gdy Kupido bywa padnięty nie ma miłości lecz sentymenty, że to i owo, kiedyś tam w czasie więc nie opieraj się już głuptasie i daj się porwać w wiry ekstazy jak starczy siły to kilka razy albo choć jeden, ten raz jedynie, tak szeptał chłopak pewnej dziewczynie, która (o losie) obok półnaga leży, a w nim się chęć na seks wzmaga, ona zaś niczym szczyt nie zdobyty Niema miłości? – Nie ma kobity!!! Machnął więc ręką nasz uwodziciel, kobiecych kształtów znawca i czciciel i poszedł dalej po piasku plaży bo może dalej coś się przydarzy i jakieś ciało chętne na bibkę ot tak po prostu da mu swą cipkę. Co było dalej nie wiem niestety bo przechodzące obok kobiety, smukłe jak tyczki, zgrabne jak łanie przerwały moje rozumowanie i tak mi seksem umysł zmąciły, że na pisanie nie mam już siły. Skończyć wypada więc opowiastkę a zamiast kropki postawić gwiazdkę, która nadziei jest przedłużeniem, że ktoś, tam, kiedyś zbroi coś - z Heniem* Pozdrawiam serdecznie. Serdeczne pozdrowienia także dla sąsiadki, Pani Lili. -
Latem w Chałupach
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Trochę zmienił bym pisownie i napisał tak – dosłownie, ale „popas” lub „popasik” bo gdy się do pani łasi gość na plaży lub w pokoju to chce tego by w spokoju bez różnicy w jakim czasie wierzyć w to, że się napasie. -
Latem w Chałupach
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja, ponieważ jestem panem tym maluczkim, a nie bogiem nie mam tych predyspozycji i talentu dać nie mogę ale skoro o dawaniu, to już o tym krąży fama, że ja często daję plamę więc zdecyduj o tym sama czy potrzebna jest Ci ona skoro nie przynosi chwały a nakłania do ucieczki aż z nóg lecą mi sandały. Tobie strażak jest potrzebny by ugasił to co płonie a on chętnie sikaweczkę ujmie w swe żylaste dłonie po czym z miną rzeczoznawcy, z pompą, jak też z namaszczeniem z całej siły siknie wodą i ostudzi Cię strumieniem po nim przyjdzie funkcjonariusz, który słyszał głos „ratunku” lecz zaczekaj bo on jeszcze biedak tkwi na posterunku. Witam i pozdrawiam -
Latem w Chałupach
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeśli chcesz uniknąć wpadki to obstaluj z sobie gatki lecz nie z drewna, rżnięte dłutem ale przez kowala kute bo choć może to niezdrowo lecz z fantazją, odlotowo tylko kiedy będzie słonko możesz sparzyć nieco dzwonko albo nawet oba dzwony więc należy dla obrony nosić z sobą dużą flachę i polewać wodą blachę a najlepiej choć to durne być na plaży w dni pochmurne bo jest pusta, bez gawiedzi bowiem gawiedź w domu siedzi. Witaj Mistrzu HAYQ, pozdrawiam Cię serdecznie i proszę byś skorzystał z moich rad. Zmień pozycję i na plecach legnij sobie gdzieś w grajdołku, zdejmij slipy i je zawieś jak proporzec na tym kołku, który sterczy jak opoka, jak samotny maszt jachtowy i bez względu na pogodę wznosi się nad poziom głowy. Pięknie Heniu Ci dziękuję (powiesz, że się wymiguję...), lecz spójrz - blachę tę w kąpieli w mig szlag trafi - wiesz, sól, rdza... A nie lepiej włożyć lejek plastikowy sobie, na? Z tyłu norma, za to z przodu wzbudzi zawiść, jak cholera. Zda się też do samochodu, no i klima full bajera. W dzień świąteczny - krowi dzwonek, skromny, ale jednak spory, by obwieszczał wszem i wobec brzdęk "be happy" z clou "don't wory" ;) Tak, popieram Twą inwencję ale muszę dopowiedzieć, że do lejka trzeba szelek aby mógł wygodnie siedzieć sobie w środku jak panisko, prężny, sztywny i dostojny bez obawy, że go dojrzą więc na luzie i spokojny no bo gdzie jak gdzie lecz tutaj na gorącym piasku plaży choćby patrząc i przez lejek niejednemu się zamarzy to i owo z tą czy z tamtą gdzieś na wydmach albo w trzcinach i broń boże by ktoś chlapnął przed rodziną o wyczynach. -
Latem w Chałupach
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W powyższym wierszu jest: pierwsza strofa, drugi wers: to obstaluj z sobie gatki a być powinno: to obstaluj sobie gatki. Albo letnia kanikuła lub piszący to niezguła lecz, że sam odnalazł byka pewnie minie go krytyka. -
Latem w Chałupach
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeśli chcesz uniknąć wpadki to obstaluj z sobie gatki lecz nie z drewna, rżnięte dłutem ale przez kowala kute bo choć może to niezdrowo lecz z fantazją, odlotowo tylko kiedy będzie słonko możesz sparzyć nieco dzwonko albo nawet oba dzwony więc należy dla obrony nosić z sobą dużą flachę i polewać wodą blachę a najlepiej choć to durne być na plaży w dni pochmurne bo jest pusta, bez gawiedzi bowiem gawiedź w domu siedzi. Witaj Mistrzu HAYQ, pozdrawiam Cię serdecznie i proszę byś skorzystał z moich rad. Zmień pozycję i na plecach legnij sobie gdzieś w grajdołku, zdejmij slipy i je zawieś jak proporzec na tym kołku, który sterczy jak opoka, jak samotny maszt jachtowy i bez względu na pogodę wznosi się nad poziom głowy. -
Latem w Chałupach
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Na tej plaży chłopów zgraja więc się nie dziw, że o jajach choć w podtekście to ukryte no bo kiedy chłop kobitę chce zaskarbić i ten tego, kiedy idzie na całego i do tego jeszcze goły są i jaja i pier ... doły. Pozdrawiam H.J. -
Latem w Chałupach
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Choć to tyko opowiastka i z humorem napisana lecz życiowa bo w Chałupach spotkasz Lilkę oraz pana, który niczym lew plażowy prężąc mięśni nadwątlone przechadzając się po piasku zerka w tą i tamtą stronę a gdy zoczy ową Lilkę to podstępnie jak padalec przejdzie obok by „niechcąco” lekko depnąć jej na palec potem prawiąc komplementy i szarmanckie przeprosiny patrzy jakby ją tu wywieść z braku pola choćby w trzciny. -
Latem w Chałupach
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ona, o imieniu Lila choć ku ziemi się pochyla gdyż ją gniecie bagaż latek jeszcze niezły z niej gagatek bo choć zmarszczki szpecą ciało bez pruderii Lila śmiało zrzuca łaszki i bieliznę i obnosi swą goliznę niczym zgrabna małolata by w Chałupach, w środku lata kiedy żarem pali piasek, być na plaży wśród golasek i ustrzelić choćby pryka, który tak jak ona bryka i udaje lowelasa, oczywiście na golasa no a potem, także nago przy bufecie, przy „marago”, papierosie i koniaczku gdzie kelnerka w kusym fraczku filuternie mrużąc oczko daje klucze szepcząc – foczko, gość twój staje się namolny a pokoik czeka wolny w nim zaś, dość wygodne łoże i jeżeli ten gość może to go prowadź na pokoje i użyjcie tam we dwoje. Lila, stała bywalczyni wedle rad kelnerki czyni i na łożu tym, po chwili gość przytulał się do Lilii. -
Filip z indyjskich konopi
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wyskoczył raz Filip z konopi - indyjska to była uprawa, i chociaż się nie poobijał nielekka go czeka przeprawa. Przeprawa przez rzekę przesłuchań, oskarżeń i insynuacji, że Filip planował wprowadzić na rynek, to ziele z plantacji. Pomimo kwiecistej obrony ponownie Filipa zamknęli a cały szatański interes jak zwykle niebiescy przejęli. I tak to już w kółko Macieju bo Filip, gdy opuści celę ponownie założy plantację gdyż ciągle jest zbyt na to ziele. -
Tępak chechłał nożem w Chechle, nóż był tępy, a więc wściekle motał się po motku aż się znalazł w środku, naszej ziemi czyli w piekle.
-
Wydmuszka
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Sen pijaka zmorzył wcześnie, prócz wydmuszek dwie czereśnie leżą przy nim, obie bokiem i to czereśniowym sokiem prześcieradło jest upstrzone a czereśnie zniewolone. Pozdrawiam -
Wydmuszka
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rynsztok to jest zwykła kratka w niepozornym zagłębieniu, w skraju jezdni i chodnika osadzona na kamieniu. Do rynsztoka jak do światła ciągnie pijak, ladacznica bowiem w świecie metafory to półświatka okolica. Tutaj czują się jak w domu bo cuchnące grzęzawisko jako dom obrało sobie rynsztokowe środowisko. Ja omijam je z daleka bo klimatów tych nie lubię chociaż nigdy nie wiadomo gdy za dużo będzie w czubie … pozdrawiam -
Wydmuszka
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zapisałem sobie temat, sprawy także są już w toku może więc następnym razem coś napiszę o rynsztoku.. Pozdrawiam. -
Wydmuszka
Henryk_Jakowiec odpowiedział(a) na Henryk_Jakowiec utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cóż to za życie - rzekła wydmuszka, być wydmuchaną na skraju łóżka i to przez kogo, przez pijaczynę, który gdy tylko wlazł pod pierzynę myśląc, że trzyma babę za dupę dmuchał i dmuchał, lecz mnie, w skorupę. Na dowód tego, że to nie bajka, jako otoczka byłego jajka, której wyrwano wszystkie wnętrzności, która nie pragnie człeczej miłości i nie chce czyjąś być nałożnicą, i która tęskni za jajecznicą sturlam się z łóżka by się roztrzaskać i na mój widok nie będzie mlaskać zapijaczone ludzkie stworzenie bo się w kawałki cała przemienię. Skończyło życie byłe jajeczko więc i ty żegnaj moja bajeczko.