Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Henryk_Jakowiec

Użytkownicy
  • Postów

    10 570
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec

  1. A pęta Aneta, Atena a tępa
  2. ? - atom mota kotka, a kto katom mota - ?
  3. Gam ta meta. Zapał Igora. Rogi łap, a za temat? - Mag!
  4. Mała Ramonko - okno, mara, łam
  5. Akr, ot aromat, tam oratorka
  6. Prze przepiórka w Przepiórkowie przepierzenie, pogotowie jedzie na sygnale, lekarz wpadł na sale i od progu – jak ze zdrowiem?
  7. Nie, nie jestem chwalipięta ale nowa rozpoczęta setka setkąchrzczona też będzie skończona bo została weną tchnięta.
  8. Na turnusie, gdzieś w Jastarni, za kościołem , tuż przy szklarni pomimo ciemności obsłużyłam gości - obyło się bez latarni.
  9. To co było to z pewnością już się nigdy nie odstanie a być będzie i to nieraz bo to pewność, nie mniemanie a świat tak jest urządzony, że pokusa górę bierze a gość szepcze sobie w duchu - tylko raz się sprzeniewierzę no a potem jak po maśle jakoś bez skrupułów leci jest raz drugi, a po czasie chciałoby się po raz trzeci, zazębiają się trybiki, karuzela wciąż się kręci i nie kończy się na trzecim bo kolejny numer nęci. Serdecznie pozdrawiam HJ
  10. Wzięte z życia, bowiem z niego czerpać można jak ze swego i choć to nie nasza scenka a jakiegoś pana Zenka spod Zamościa, a więc z dala jednak dyskurs w nas rozpala, który jeden szybko zgasi, drugi później bo grymasi, trzeci niczym pyłek strzepnie, czwarty z myślą tą okrzepnie, piąty coś zakonotuje, szósty powie – ja spróbuję a ja spokój mam beztroski bo wyciągać umie wnioski, - postawiłem na stagnację i nie jeżdżę w delegację. Pozdrawiam serdecznie HJ
  11. Choć mózg większy ma od flądry on po szkodzie bywa mądry bo przed szkodą i przeszkoda jemu żadna niewygoda on gotowy znieść udręki, on jeść może nawet z ręki, on się i zeszmacić może byle tylko wleźć na łoże byle dostać się do ula choć u nogi dynda kula co małżeńskim jest zakazem bo przysięgał pod obrazem swojej ślubnej o wierności lecz on kiedy dłużej pości małpi umysł nim kieruje i głupotę potęguje stąd przygoda i zdarzenie, pusta głowa i kieszenie. Czy coś zmieni lekcja owa? Nic! Powtórzy się od nowa. Pozdrawiam HJ
  12. Nieopodal, tuż przy skarpie trzy potwornie brzydkie harpie, nieprzywykłe do ubóstwa uskrzydlone greckie bóstwa pożerały wzrokiem gościa, biznesmena spod Zamościa, który będąc w delegacji właśnie odszedł od kolacji. Do hotelu wracał parkiem bo pożegnał się z zegarkiem, dyplomatką i gotówką, szedł więc pieszo a taksówką pojechała w dal „znajoma” lecz nie sama a z kilkoma tysiącami i portfelem oraz swoim stręczycielem. Gość choć nieźle był napity gdy zobaczył trzy kobity ni to wydry, ni ptaszyska i do tego z bardzo bliska paląc gumę wydarł z laczka aż żal było nieboraczka, który klucząc alejkami do hotelu gnał susami.
  13. Oto jakie skojarzenia gdy na myśli chleb głodnemu ... cenię wolność, więc i teraz nie zabronię bezbronnemu, niechaj niczym sfinks z popiołów wstaje skoro wola taka a ja będę na uboczu obserwował tego ptaka, który pozbawiony skrzydeł wciąż do góry się podrywa kiedy trzeba dać coś z siebie bo natura matka wyzywa niczym surma co do boju zagrzewała niegdyś woja - ptaku wznieś się na wyżyny, niech się spełni misja twoja a gdy gwar bitewny ścichnie w ciszy fetuj to zwycięstwo zanim liczni heroldowie w świat poniosą twoje męstwo. Pozdrawiam serdecznie HJ
  14. Ot, tak sobie, tak dla zgrywy bo gdy papier jest życzliwy przyjmie nawet i bazgroły a ja lubię ton wesoły więc nie piszę w listopadzie o jabłuszkach, które w sadzie chociaż nimi wiatr owiewa nie chcą dranie zlecieć z drzewa tylko piszę w swej szczerości prozę życia a szarości które przecież z sobą niesie bo wiadomo – mamy jesień przyozdabiam w proste rymy w myśl zasady i maksymy, która dla mnie jest wyrocznią - śmiech jest lekiem i odskocznią od tych pytań co stawiane są i będą, lecz zadane mogą paść i w drugą stronę więc je stawiam, oto one: Taaa... i tak się zastanawiam, po co to pisane Pozdrawiam, nie z ironią lecz z humorem
  15. Prognoza bardzo, bardzo złowieszcza bo gdy Rudawa przyskrzyni wieszcza i tak jak zwykły czynić kobiety nim wieszcz coś piśnie wgniecie go w bety to ja już teraz ogłaszam finał bo choć się będę sprężał, wyginał pisał, zmazywał lub przeinaczał przed wieszczem jakieś wizje roztaczał nic nie pomoże, przepadł z kretesem bo choć zajmuje się interesem do nas dochodzą wieści z alkowy, że ten interes nie jest rządowy, że rozpatrują sprawę intymną więc ja im robię zasłoną dymną żeby się mogli sobą nacieszyć a kiedy w końcu przestaną grzeszyć może i wieszcz się zwlecze z posłania a dzięki wenie chęć do pisania znów zakiełkuje żeby po czasie o wieszczu ciepło pisali w prasie. Madzieńko, pozdrawiam Cię serdecznie :)))
  16. Do satyryka przyszła raz wada i tak od progu jemu powiada - nie rań satyrą a obiecuję, że nietypowo ci podziękuję i to niedługo, bo już pokrótce gdy usiądziemy razem przy wódce będę posłuszna, więcej – uległa tak zapewniała wada przebiegła a pan satyryk miast przypiąć łatę po wódce wadę zwabił na chatę a gdy wystawił wadzie laurkę wada mu dała ..., a potem córkę i tak to wada choć niby pusta babskim sposobem zamknęła usta satyrykowi, więc pan literat wmanewrowany zaprzągł się w kierat.
  17. Wiersz bez wieszcza? – nic trudnego bo za przykład mnie samego można brać bo piszę wiersze i choć niekoniecznie pierwsze czyli te z najwyższej półki lecz są lotne jak jaskółki bo to wiersze z charakterem choć nie będą bestselerem. Pozdrawiam serdecznie HJ
  18. Jeszcze trochę i uwierzę w to co wszyscy mi wmawiają lecz na boga jedynego jaki w tym interes mają, mnie wystarczą skromne słowa takie choćby jak te dwa - pisze nieźle, a poza tym coś z talentu w sobie ma. Po co zaraz okrzykiwać mianem wieszcza, mistrzem słowa, trochę skromniej bo od achów i od ochów pęka głowa a jak pęknie to musztarda (jak to mówią) po obiedzie i przedwcześnie Was opuszczę a i żonka będzie w biedzie. Orłem nie chcę być, nie byłem i nie będę choć ptaszyną często wabię mą małżonkę na igraszki pod pierzyną. Potem kiedy już ochłonę a i tętno będzie w normie to kolejny wiersz napiszę bo ja zawsze jestem w formie. to nie przycinki, to jest riposta, pełna humoru, celna i prosta. Pozdrawiam serdecznie i wesoło HJ
  19. Od śmierci nie ucieknę bo nie ma gdzie uciekać a to, że o niej piszę nie musi mnie urzekać lecz głowy w piach nie chowam, nie mam natury strusia i nie chcę cicho siedzieć no choćby jak ta trusia. Już kiedyś wyjaśniałem, że bata i cenzora nad sobą miał nie będę i stąd jest ma przekora by kroczyć własną drogą choćby i z samych cierni kłaniając się tym, którzy są swym zasadom wierni. Pozdrawiam serdecznie HJ
  20. Od zamysłu do wydania droga długa - dwa podania, zgoda żony i rodziny, do znajomych w odwiedziny iść wypada i należy po ich osąd, do młodzieży, też się zwrócić nie zaszkodzi by swe racje także młodzi wyłuszczyli jak na tacy, a więc zobacz, ile pracy, ile czasu, poświecenia - to zbyt wiele jak dla lenia więc się bronię postulatem - Może wiosną? Może latem? Może gdy mnie pożegnacie? Tak!!! Pośmiertnie je wydacie!!! Pozdrawiam serdecznie HJ
×
×
  • Dodaj nową pozycję...