Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Fagot

Użytkownicy
  • Postów

    1 506
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Fagot

  1. Gramatyka i miłość jakże odległe pojęcia a jak przez ten wiersz bliższe sobie Pozdrawiam
  2. Najpiękniejszy jest ten jesienny płaszcz, nigdzie indziej szarość nie ma tylu barw a melancholia utopiona w La vie en Rose nie smakuje jak dojrzały granat, sam nie wiem dlaczego świat uważa za największy banał miłość w tym mieście choć i nieszczęśnicy oprawiani są tu w majestatyczne piękno obrazów wielkich mistrzów co zwykło wychodzić im na dobre, tak czy inaczej wieczornych win odkupienie przychodzi wraz z porankiem, wyjątkowe kaprysy, zefiry czy wichry wszelkie namiętności zdają się być na bieżąco rozpuszczane w gronowym bukiecie prawdy, przecież oboje wiemy, powroty na Montmartre to „nasze” stare piosenki wierni świadkowie wspomnień wciąż żywych choć zupełnie innych nas dlatego niech Dante wybaczy zobaczyć Paryż i żyć z nadzieją w każdej kieszeni
  3. Ale ja bym naprawdę wrócił do tematu bo to wcale w kilku spojrzeniach nie jest takie oczywiste. Wspomniany tu Miłosz (chyba już to tu cytowałem) napisał kiedyś, że poezja to okruchy ze stołu filozofii ale czy z tym można się tak jednoznacznie zgodzić, przecież i sama filozofia może być różnie rozumiana. Filozof z natury jest tym, który pyta, szuka odpowiedzi a poeta czasem ma ambicje aby nie tylko szukać ale i odpowiadać.
  4. Tam była mowa o tym samym :-) Cóż można sobie pożartować ale wiadomo, że do tezy muszą być założenia i ani moja prowokacją ani twój „kontekst” nie są zbyt wystarczające, no chyba żeby to Heglem ale on i tak uważał się za pępek świata, więc może go zostawmy :-)
  5. Tak, tylko, że zamiast napisać po prostu, że wiersz nie podoba się jest słaby, niezrozumiały czy niedopracowany, przegadany czy co tam jeszcze zostałem postawiony w roli kata poezji a do tego jeszcze ze względu na filozofię czym osobiście poczułem się dotknięty :-) a że polemikę uwielbiam i jako błazen dusze mam rogatą przejść obok tego nie mogłem spokojnie. Pomijając pewnego rodzaju szczeniackie wybryki na tym forum moim zdaniem należy podchodzić do autora zawsze z szacunkiem, krytykować tekst a nie to co dotyka już samego człowieka bo zawsze należy mieć na uwadze, że i ci z tzw. „nazwiskiem” mają słabsze dni a cóż dopiero ci beż niego. Pozdrawiam
  6. Są pewne dziedziny głównie powiązane już z matematyką gdzie twierdzenia są zmienne bo i założenia się zmieniają ale w takim sensie jak uczy się studentów na logice twierdzenie może być jedynie prawdziwe lub fałszywe, czasem wkłada się im do głowy jeszcze coś takiego jak antynomie, tautologie i kontrtautologie, kwadraty, sipy, sapy, itd. ale jeśli jest taka potrzeba to i na ten temat chętnie bym porozmawiał – człowiek uczy się całe życie a że logiką zajmuję się obecnie mniej to bardzo możliwe, że coś mnie ominęło. Jeśli napiszesz co dokładnie chcesz aby było zanalizowane, żeby nie było nieporozumień, ja jeśli pozwolisz dam to studentom niech i oni mają coś z tego. Miłosz i Wojtyła pojawili się tam ale w tym samym „kontekście” :-) Natomiast żargon filozoficzny jest niestety nieco nudny podobny do mowy polityków też tylko same aksjologie, semantyki semiotyki itd. jedyna różnica, że znając znaczenie tych słów używają ich poprawnie :-)
  7. Ale tu akurat się zgadzamy tylko myślimy co innego o tej samej rzeczy.
  8. Jeśli nie podzielasz tezy to po co ja piszesz w jakimkolwiek kontekście, znaczenia twierdzeń w omawianej materii są niezmienne no chyba że coś się ostatnio zmieniło? Zapewne z wielu racji bliżej mi do błazna, który nie potrzebuje parawanów w postaci nazwisk aby samemu muc stroić miny. W gwoli wyjaśnienia nazwiska tyczą się dyskusji na inny temat związany z ową nieszczęsną tezą nie zaś do obrony. Jeśli tekst jest na niskim poziomie trudno musi bronić się sam nie zawsze myśli dają się ubrać w odpowiedni płaszcz – po prostu bywa. Pseudointelektualny bełkot jest jednak pięknym sformułowanie, którego nie raz sam miałem przyjemność użyć choć w tym wypadku tyleż pięknym co nieskutecznym. Prawdziwą błazenadą było by przeprowadzenie klasycznego rachunku zdań, tylko czy to jest metoda na udowodnienie swojej racji? Jest jednak pewna wspólna płaszczyzna, zgadzamy się, że poezja jest sztuką, dla Ciebie jak napisałeś sztuką języka, dla mnie jak każda inna dziedzina sztuki formą wyrazu, być może się ze mną zgodzisz, że estetyka sama w sobie choć jest rzeczą piękną to i tyleż nudną, a sztuka oparta jedynie na niej jest pusta. Tak, ale idziemy w zupełnie innym kierunku a to nie miejsce na tą dyskusję więc jeśli już to zapraszam pod wiersz a twoją tezę jako filozof naprawdę uważam za ciekawą choć musze przyznać, że nie ty pierwszy coś podobnego sformułowałeś. Miałem nawet kiedyś okazję brać udział w podobnej debacie. Jeszcze tylko wracając do wiersza to mówiąc szczerze zastanawiam się nad tymi filozoficznymi pojęciami bo może i nieudolnie ale przekaz jest w jakimś sensie „filozoficzny” tylko gdzie ta forma i te skomplikowane pojęcia? Patynowy władca, dobroduszny uśmiech czy może kompleks albo kwalifikacja? P.S. Bardzo dziękuje za czułości tytułem twojego wstępu, zawsze to lepiej jak dyskusja przebiega w miłej atmosferze :-)
  9. Nie dotykajmy paranoi – to nie jest forum dla mechaników?
  10. Więc jak mam rozumieć ten post o zabijaniu poezji a następnie to zdanie: „Po prostu wydaje mi się bez sensu wkładać miniaturowe traktaty filozoficzne w formę wiersza, tym bardziej, że z całym (nie)dobrodziejstwem inwentarza np w postaci tragicznej konstrukcji składniowej - tragicznej z punktu widzenia poezji rzecz jasna.”? Czy nie jest to w jakimś sensie wyrzucenie mojego tekstu poza nawias poezji
  11. Bardzo przepraszam zdanie nie było wycięte z kontekstu, cytowałem w całości gdybym chciał być sarkastyczny napisał bym, że należy uważać na tezy zamieszczane w przestrzeni publicznej. A nawet jeśli przytoczymy „kontekst” to cóż to zmieni w owej tezie, czyliż teza jest zmienna bo pozwoliłem sobie potraktować ją jak swego rodzaju zasadę. P.S. Jeszcze jedno czy we wstępie napisałem nieprawdę? Przecież każdy może zajrzeć na stronę z wierszem.
  12. Jak mam to rozumieć, czy część poezji tych panów i jeszcze paru innych nie powinna po prostu nazywać się poezją? Czy w takim razie można by ich nazwać mordercami liryki?
  13. To, że nie rozumiem innego członka mojej społeczności nie może go z niej eliminować. Niezrozumienie a wykluczenie to są zupełnie inne sprawy, właśnie tą drogą dosłownie przed chwilą zacząłem prowadzić dyskusję na otwartym forum.
  14. No dobrze ale teraz występując na chwile w roli adwokata diabła mógłbym powiedzieć, że współcześni poeci, daleko nie szukając Wojaczek albo Stachura, opisując za pomocą poezji swoje rozważania filozoficzne a bardziej ściśle egzystencjalne tworzyli teksty ciężkie do zrozumienia i tak naprawdę chyba tylko im w pełni odpowiadające na postawione pytania, lub nakreślające drogę poszukiwań. Czy to nie było aby owo zabijanie poezji rozumianej na ogół jako „piękna liryka”?
  15. Wątek, który poruszyłem jest niejako oderwany od mojego tekstu a cytat został użyty tylko jako teza. Nie pierwsza to i nie ostatnia dyskusja nad tym problemem a twoje słowa tylko zapaliły jakieś światełko w tunelu, którym postanowiłem podążyć w poszukiwaniu odpowiedzi. Nie była to chęć piętnowania ani ośmieszenia tylko naturalnie „podchwycony” przyczynek do dyskusji.
  16. Poezja bez filozofii?! Nie, nie potrafił bym przekreślisz niemal całego antyku, ale cóż de gustibus non est disputandum Dzięki za wizytę Pozdrawiam prostuję: temat z filozofią w tle, to te okruchy wg Miłosza, ok, można, czy trzeba? jak zawsze kwestia gustu, taki traktat ubrany w poezję, jak dla mnie, nie,pozdr To rozumiem i w pełni akceptuje - ocena tekstu a nie sposobu Pozdrawiam
  17. Potrafił bym jednak udowodnić, że istnienie epok ma tu wiele ale nie ważne pomińmy. Nie rozmawiamy tu o traktacie filozoficznym bo to by była przesada ale o czymś co można nazwać wyrażeniem opinii, spojrzeniem na coś w przewrotny a zatem inny sposób. Mam pełną świadomość, że tekst może się nie podobać inaczej nie zdecydował bym się na jego publikacje ale nie zgodzę się na odebranie mu walorów poezji. Można by tu mnożyć nazwiska mniej lub bardziej znanych ale nie chodzi o to, że inni tak piszą ale właśnie dlatego, że tak jest. Co do konstrukcji to jest tu jednak pewna niekonsekwencja, współczesny odbiorca wykluczył kilka możliwości pisania poezji, które jednak sprawdzały się jeszcze do niedawna więc nie można być nadto krytycznym w tej sprawie.
  18. Przed chwilą przeczytałem pod swoim wierszem takie zdanie: „filozofia zabija poezję, a właściwie – poetę”. Jakie jest wasze zdanie na ten temat, czy rzeczywiście filozofia nie powinna mieć racji bytu we współczesnej (a może nie tylko współczesnej) poezji?
  19. Można by w przeczeniu górnolotnie dać przykład Karola Wojtyły, choć oczywiście poezja nie jest tą dziedziną dzięki której poznał go cały świat, ale już przytoczenie słów Miłosza, że poezja to okruchy ze stołu filozofii jest zdaję się jak najbardziej na miejscu. Jeśli masz racje to parę okresów liryki powinno przestać być zaliczanych do kanonu ot choćby taki romantyzm czy młoda polska. Pozdrawiam
  20. Poezja bez filozofii?! Nie, nie potrafił bym przekreślisz niemal całego antyku, ale cóż de gustibus non est disputandum Dzięki za wizytę Pozdrawiam
  21. Takie już moje zboczenie lub jak kto woli uroda, że czasem wkradnie mi się ta „uczoność” niemniej myślałem, że w tym wypadku „kompleks boga” będzie dość czytelny ale mylić się jest rzeczą ludzką. Dzięki za odwiedziny Pozdrawiam
  22. Wierze jednak, że wszystko ma swoje dobre i złe strony :-) Dzięki za wpis Pozdrawiam
  23. Tym razem nieco przegadany, jak dla mnie. Pozwoliłam sobie nieco przyciąć. W dzieciństwie panicznie bał się ciemności teraz nie może zasnąć przelewając myśli w nieświadomość ranek obdarowuje patynowego władcę dobrodusznym uśmiechem którym zabija i wskrzesza syzyfowe podobieństwo nie przeszkadza spełniać się w boskiej roli motywuje go odpowiedni kompleks stanowiący wszelkie podstawy kwalifikacji Serdecznie Czegoś mi tu jednak brakuje tych kilka wykreślonych słów zmienia jednak sens mojej wypowiedzi i choć ciekawa jest twoja wersja idzie w nieco innym kierunku niż mój zamysł, choćby nawet dlatego, że hegemon tylko czasem nie może zasnąć ale jednak zjawisko to jest cykliczne a nie jednorazowe. Dzięki za wizytę Pozdrawiam
  24. Chyba nie jednemu pomysł na taki opis przyszedł do głowy, sęk w tym, że tobie się udało na tym fundamencie stworzyć piękny wiersz. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...