
Fagot
Użytkownicy-
Postów
1 506 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Fagot
-
Pociąg relacji (...)
Fagot odpowiedział(a) na Katarzyna Leoniewska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bardzo dobry wiersz Pozdrawiam -
Wanilia w ogniu i sepia tworzą taki klimat, że nawet nieco zaskakująca pointa następuje tak łagodnie i nie wyrywa z owego klimatu. Piękny wiersz – gratuluje! Pozdrawiam
-
Pięknie wyeksponowana emocja, która nie przerosła i dał się okiełznać w tekście. Gratuluje bardzo dobrego wiersza! Pozdrawiam
-
Dobry wiersz Pozdrawiam
-
Ciekawy wiersz na pewno wart + Pozdrawiam
-
Bardzo przyjemny wiersz Pozdrawiam
-
Ciekawe choć na + to jeszcze za mało Pozdrawiam
-
Za pierwszym razem ciężko było przebić się przez niektóre fragmenty „słownej gimnastyki” ale to dobrze bo każde następne czytanie otwiera nowe horyzonty tak więc zaciekawiony wierszem pozostawiam + i wracam do lektury Pozdrawiam
-
W dzieciństwie panicznie bał się ciemności teraz jedynie kiedy nie może zasnąć przelewające się myśli stają do nierównej walki gdzie kluczem do zwycięstwa zdaj się być nieświadomość brak wiedzy wyzwala od wszelkich pytań kojąc wyobcowanie pozwala cieszyć się każdym przejawem małostkowości ranek obdarowuje więc patynowego władcę dobrodusznym uśmiechem z którym zabija i wskrzesza wszystko co i tak ma przeminąć syzyfowe podobieństwo nie przeszkadza jednak spełniać się w boskiej roli motywuje go odpowiedni kompleks stanowiący wszelkie podstawy kwalifikacji
-
nie umiem kłamać, ale ty się ucz
Fagot odpowiedział(a) na mały_dzielny_toster utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zgrabnie i „nastrojowo” napisane – dobry wiersz Pozdrawiam -
A nawet jeśli to błądzenie jest przecież rzeczą ludzka :-) Pozdrawiam
-
Franciszek Andrzej Bobola Biberstein-Starowieyski – 8 lipiec 1930 – 23 luty 2009 Smutny to dzień kiedy przychodzi pożegnać na zawsze osobę tak zasłużoną dla sztuki i szeroko rozumianej kultury. Franciszek Starowieyski był uważany za legendę polskiego malarstwa i najwybitniejszego przedstawiciela „polskiej szkoły plakatu”, zawsze mówiący to co myśli, wygłaszając swoje sądy prosto i bezceremonialnie, artysta niepokorny zafascynowany ludzkim a szczególnie kobiecym ciałem szukający nowych rozwiązań w swej sztuce, a przy tym wszystkim wspaniały pedagog, który wychował parę pokoleń plastyków. Dla mnie Franciszek Starowieyski to nie tylko legenda, wielki mistrz obdarzony makabrycznym poczuciem humoru ale człowiek z krwi i kości siedzący na dziedzińcu reszelskiego zamku, gdzie mieściła się jego pracownia w której każdego lata można było go odwiedzić. Odszedł od nas prawdopodobnie ostatni, wielki polski malarz ale jak inni wielcy żyć będzie w tym co pozostawił po sobie, choć nie jednemu z nas będzie go po prostu brakować.
-
Bardzo dziękuje za miłe słowa i + Pozdrawiam
-
Nie wszystko co napisałaś było moim zamysłem ale w większości trafiasz w 10. Świadomym wyborem pela jest człowieczeństwo z wszelkimi jego wadami i to jest na swój sposób optymistyczne, natomiast samotność zaliczył bym do owych wad bo przecież jest to jeden z „elementów człowieczeństwa”. Każdy człowiek był, jest lub kiedyś będzie samotny i to nie tylko z powodu braku w około siebie innych życzliwych czy bliskich mu ludzi, pamiętaj też, że istnieje coś takiego jak „intelektualna samotność” na którą wcześnie czy później natrafia każdy zadający sobie i światu zbyt wiele pytań człowiek. Dzięki za świetną analizę i + Pozdrawiam
-
Dobre i tyle :-) dzięki za odwiedziny i zapraszam następnym razem może wtedy bardziej przypadnie do gustu. Pozdrawiam
-
Dziękuje bardzo Pozdrawiam
-
Co prawda to prawda – słowo anioł rozmydliło nam się trochę i różnie bywa odbierane niemniej tu tytuł wynika bardziej z treści. Dzięki za odwiedziny i miłe słowo Pozdrawiam
-
Literówka się wkradła – zdarza się Pozdrawiam
-
Bardzo dziękuje Pozdrawiam
-
Cóż, w tym szaleństwie jest metoda – defetyzm ale jednak z kroplą optymizmu Pozdrawiam
-
Bardzo dziękuje Pozdrawiam
-
Jestem wolny w ramach swego zniewolenia dlatego nigdy nie zamykam drzwi na klucz, w końcu to ja stanowię największe zagrożenie dla świata, wieczorami z poruszonych kropli rosy uwalniam delikatną muzykę tak aby na każdą ze strun przypadał nowy poryw serca, wariację tą z powtórzeniami kończy modlitwa o wschodzie słońca do słońca, któregoś ranka umysł mnie zawiedzie, gdy zechce odejść potrzebny będzie bukiet łez ułożonych na pożegnanie potem już tylko strach kiedy ta pierwsza zarazem ostatnia samotność zburzy intelektualny domek z kart mozolnie budowany przez lata, ciało, umysł i ja rozejdziemy się w inne strony, doskonale wiem czym jest wyrok dożywotniego człowieczeństwa, przecież sam prosiłem o najwyższy wymiar kary
-
szuj mi, mgło
Fagot odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Chciałem tylko napisać że zostawiam + i wracam do czytania, dziękuje :-) Pozdrawiam -
Fajny, ciekawy a co ważne niesztampowy wiersz i czego chcieć więcej? Pozdrawiam
-
Oj jak ja nie lubię latać! W przeciwieństwie do tego wiersza A sztuka latania zawsze kojarzy mi się z Lady Pank, w moim przypadku dobrze się kojarzy :-) Pozdrawiam