Jeśli pustka, to co tu układać?
Nawet jeśli Bóg był kobietą, to i tak sądzę, że coś mu się w tej przepastej torbie pomieszało....bo "teraz trudno obejść się bez siebie".
Pozdrawiam.
musisz być
kolorową rozgwiazdą
na dnie
ludzkiego cierpienia
[/i/
................................
koniecznie rozkraczyć nogi, w owym czas będzie "ociekający triumf"....no,odkrywcze.
że też ludzie takie pierdy potrafiaą pisać i czekają na poklask.
Jest mi za nas / użytkowników / wstyd.
Do tego czasu powinno być trzy razy więcej , niż ta kwota.
Przecież to dla nas...........................:(, a wystarczyłoby aby każdy, kto tak się chętnie "produkuje" sypnął choć dychą.
Ha, a mnie się to "boże" rozgadnie pod Twoim piórem, po prostu spodobało. Chyba kilku bogów zdążyłam w życiu poznać.
Najbliższy jest mi ten, który często nadeptuje / niechcący:)/ na mój cień :)
Taka mała marudka, może bez tłustków?
Powiem szczerze, że Żwirek z Muchomorkiem parujący w gwiazdy, mnie urzekli :)
Może tu nie ma wielkiej /?/ poezji, ale jest prosto, zwięźle i tak nostalgicznie, że mi serducho drgnęło:)
Nie wiem czy Latarnik z Faros to Lilla Latus.
Czytałam kilka wierszy tej autorki /znaczy L. Latus/ i nijak styl pisania mi nie pasuje.
To co powyżej jest banalne i płaskie w przeciwieństwie np. do wiersza p. Lilli pt. "Mój mężczyzna".
Jeśli to ta sama osoba, to powyższy wiersz jest po prostu słaby , oparty na ogranych już rekwizytach.
Bez obrazy, ale takie wprawki to robimy z moimi podopiecznymi niepełnosprawnymi intelektualnie.
Jaki to ma sens u osoby , która publikuje jako "wprawny poeta"?
A kochać matematykę to czuć się trochę lepiej.
Nie kocham matematyki i po przeczytaniu tego tekstu, wykreślam ze swojego słownika , przynajmniej na miesiąc słowo kochać z powodu alergii na tego rodzaju utwory.
Nie mam nic do formy modlitwy w wierszach, ani do wierszy religijnych...ale do WIERSZY, a nie do takich tworów jak autor zapodaje.
Wszystko i wszyscy mamy poczatek i koniec.
Koniec niezaprzeczalnie jest wówczas kiedy jałowo schodzimy z tego świata. liczydła o przetrąconej duszy zaniechały rachunków...właściwie ten wers mówi za cały wiersz.
Pozdrawiam.