Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wawrzynek

Użytkownicy
  • Postów

    333
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wawrzynek

  1. nockami zarabiał dziesięć okruchów za godzinę starczało na bochen powszedniego z maślanym mixem podlewany reklamowym kolorytem który dodaje skrzydeł i odlot na kolejną szychtę tylko dzieci miały widzimisię chciały dropsa dzisiaj kupią w second handzie wytworne stroje usiądą przy okrągłym stole w rocznicę odbije im się prezydentem
  2. Widać są tacy, którzy lubią przywdziewać "szmaty"...jeden, drugi, trzeci... Temat na rozprawkę socjologiczną. Poezji się nie dopatrzyłam.
  3. Wawrzynek

    Sen w zenicie

    dzień przetoczył się ku wieczorowi zamiatając gwar udostępnia miejsce ciszy która dzieli godziny do świtu fazami snu stopy osieracają kapcie one zasypiają pierwsze kot zacumował przy kominie ogonem przypięty do gwiazdy wagony ze snem nie zatrzymują się na mojej stacji w południe podpiszę potwierdzenie odbioru i zasnę między mielonym a smacznego będziesz speszony bo jak to w środku dnia mówić komuś dobranoc
  4. Jako ćwiczenie do recytatorów - TAK. Wiersz - NIE........ale każdemu mogło się zdarzyć.
  5. Bez spazmatycznych szlochów potrafiłeś wywołać dreszcz i refleksję. Dla mnie, mimo że temat żałobny, wielka przyjemność czytania.
  6. No nie wiem, czy "fałdka mongolska" będzie trafna, kiedy już z tekstu wynika, że dziecko cierpi na mongolizm, czyli Zespół Downa. Dzięki za czas ze mną.
  7. Hazara...dzięki. Mith, no to zadałeś mi pracę na długie jesienne wieczory:) Mam tylko problem przy drugim tłustku. No bo jak określić radość dziecka, które z mocy choroby i tak ma skośne oczka? Gdy się uśmiecha to ślepka ma jak przecinki. Znam to z autopsji. No, zabiłeś mi klina...ufff.
  8. innej kołyski nie znał poza kościstymi ramionami kresowa pieśń słodziła odrzucenie rodzicielka zamiast pod twą obronę uciekła w chorobę a ona trwała już drugą zmianę zawiodła trisomia 21 zamykała drogę kariery nie było żadnych planów była Wikta z nogami słonia sztywniejącymi palcami i ciągle ciepłym spojrzeniem załzawionych oczu nikt nie dociekał czy poślubiła zapalenie spojówek czy łzy wgryzły się stałym miejscem zameldowania mówiła kocham do skośnych oczu chłopca i stawały się radosnymi przecinkami dawali sobie siebie taki mało cudowny cud
  9. przez stare okulary widzę coraz ładniej miękkie kształty zaczynają doskwierać Jeśli coraz ladniej, to dlaczego ma to doskwierać? Trochę to nielogiczne.
  10. Wawrzynek

    harpia

    Fajne jest to,że potrafisz się z siebie śmiać...i nie stawiasz barykad wymachując szabelką udowadniając, że to właśnie powstało arcydzieł_ko :)). Alinozja, jest świetna. Pozdrawiam.
  11. Wawrzynek

    gorzka

    zamalowuję mrozem resztki ciepła szyba patrzenia prawie nieprzejrzysta w zgrabiałych palcach tętnić przestał nie wiem jak wygrać Nie wiem kto "przestał" ?...jeśli "ciepło" to - przestało. Nie znam się na rymowanych utworach, ale zawsze szukam sensu. Tutaj trudno mi go znaleźć.
  12. Wawrzynek

    Było

    Miło, że zatrzymaliście się przy moim wierszu :) Dziękuję.
  13. Wawrzynek

    Było

    na jej oczach świat zwariował kobiety nie myślą o małżeństwie rodzeniu dzieci rwą się do pracy nie ma narzeczonych są chłopcy śluby straciły biały welon coraz chętniej znika w świecie sprzed bo co z tego że ktoś rusza ustami kiedy ona nie rozumie żyje jak za firanką jest ale nie jest odpowiedzialna za szaleństwo otoczenia jej dzieci są dziećmi mówią Mamo całują dłoń prawnuki potomkami barbarelli i robocopa ukołysani ramionami gwiezdnych wojen oni nie mają czasu dla niej ona nie ma go wcale
  14. Brzmi trochę jak autoreklama możliwości:)) sauny ekstazy...religie świata dopełniaczówki brzmią fatalnie. to cichy...ta gra...to kąpiel...to zbawienie...to dzień...to egzorcyzm. ...tutaj nagromadziłeś tyle małych wyrazków wskazujących, że starczyłoby na kilka utworów.
  15. Wawrzynek

    Wizyta

    Tadeuszu, aż mi wstyd, że nie potrafię oderwać się od banalnego stwierdzenia : piękne to Twoje pisanie !
  16. Właściwie całe życie mamy ponumerowane począwszy od daty urodzenia, przez numer domu w miejscu zamieszkania...dowód osobisty, prawo jazdy...paszport...pesel, pin...teraz E-wuś...Może ten ostatni tak zostanie rozbudowany, że wszczepią nam czip jak czworonogom i w momencie śmierci nie założą na duży palec stopy, karteczki identyfikacyjnej tylko czytnikiem rozszyfrują kim jesteśmy...A jesteśmy tylko numerem. A jakiś "referent modlitw" przeleci od mogiły do mogiły, wyłuskując groszaki z osobistego "parkometru", odmówi szybką zdrowaśkę. Pozwolę sobie / może się nie obrazi/ zacytować fragment wiersza jednego z publikujących tu autorów: śmierć weźmie człowiek opowie czas zapomni i przejdzie obok Dziękuję Wszystkim za czytanie i słowo u mnie.
  17. Wawrzynek

    Odbicia

    I to jest wiersz !!!
  18. Zdecydowanie bez "albo". Druga strofa podoba się, nawet z dopełniaczówką "mięśnia lirycznego"...wprowadza nadzieję, a ta ponoć ostatnia odchodzi. Lepsze kremy ze srebrem, niż aplikowanie botoksu. I niech się peelka nie odkształca po takiej kuracji :))
  19. Wawrzynek

    Rozlewiska

    Trochę te rozlewiska za bardzo słowem się rozlały. No i dopełniaczówki...
  20. Wawrzynek

    lipa

    Ta "wiara Tomasza" to jest trochę przewrotna :) Mam tylko jedną marudkę: drewniany kloc, kloce raczej zawsze są drewniane, więc zbędne to dopowiedzenie.
  21. zdaje się że Bóg ma sprawny personel akuszerka dusz kołysze krzesłem w mroku nie żąda numeru pesel ani paszportu potraktujmy sprawy biznesowo ty zdejmiesz otok z cierni ja dam się poprowadzić w światło na odchodnym wrzucę kilka monet do parkometru z napisem szybka modlitwa za mnie
  22. Nie ma tu cienia taniego sentymentalizmu. Jest zestawienie dwóch chłopców. Jednemu pomaga tato, a drugi chce tego tatę przywołać pisaniem po niebie. I nie jest w tej chwili ważne to, jaka jest przyczyna dlaczego tego taty teraz brak Nie ma sztuczności, jest taki bezradny dziecięcy krzyk do ojca: "potrzebny mi jesteś". Tytuł brzmi troszkę "jarmarcznie", może : "Wykrzyczane na niebie"...albo samo "Wykrzyczane" ? Ujął mnie Twój wiersz i to bardzo.
  23. Znalazłam to co lubię:) A lubię wiersze, które na własny użytek nazywam fabularnymi...kiedy wiersz czytam jak sceny filmowe, plastyczne, z dialogami / których w wierszu co prawda nie ma/ które mogę sobie dopowiedzieć.
  24. kołyszesz w ramionach moje zakłopotanie chcę wierzyć że to się dzieje że nie widzisz srebrnej nitki w rozplątanych włosach masz moc opium rozum wziął wolne i ulotnił się w angielskim fraku długo nie stygnę ulica ciągnie otoczką pary kroki uciekają dzieląc było od jest rozsądek wraca barwy ochronne zyskały na znaczeniu
  25. Wawrzynek

    Rezerwat

    Wszystkim, którzy zatrzymali się przy moim słowie, dziękuję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...