witaj prawie rowiesniku, a ja czasem mysle ze nauczylam sie za duzo, chcialabym wiele wymazac i zaczac od nowa, ale lepiej, zawsze jednak w okolicznosciach przyrody
pozdrawiam kredens
nie wiadomo, pesymizm nie popłaca jest samosprawdzającą się wróżbą
przecinki dziwnie postawione , może zbędne ogólnie przygnębiający wiersz może to ta pora roku a z nią deprecha - minie
pozdrawiam kredens
z powierzchni ziemi zmieć
zakończ cierpienia
nadzieje które bezpodstawnie
się kołyszą
w ciszy wina nie umiera
a może nie tak
może zachowaj mnie
na przyszłe dni nieznane
zakochane w każdej chwili
jak śpiewał bard
niech mnie nie zmyli smutek
czasu
ruchomy z prochu w proch
się przemienia
w ogniu wytapia diament
dla Boga
ohydze prosze popraw ten wyraz i przecinek przed jak zupelnie zbedny
przepraszam za brak znakow diakrytycznych ale w tym kompie nie mam
pozdrawiam kredens
rozmyta treść woda popłuczyny
ulotnił się aromat w stratosfery czasu
a mózg niby w porządku
dziur ni guzów nie stwierdzono
czyżby nabawił się kataru
w przeciągach zdarzeń
nie czuje
bodźców nie odbiera
dzień dobry jakby
nie dzień dobry
witam od razu w
do widzenia
nie wkleja się w treść
ani jedno zdanie
godne zauważenia
wszystko jakby pomiędzy
i od niechcenia
tu jestem a jakby mnie
nie ma
jesień pora odlotów
z wiosną powrócę
może
ale żem taka borsucza
raczej schowam się
w swojej norze
" co nawet patrząc dziecko się wzruszy" - nie najszczęśliwiej użyte , dzieci bowiem wzruszają się nader łatwo
poza tym wiersz chwalebny , a to jego duży plus mimo nieco archaicznej formy
pozdrawiam kredens
chyba nie ma głupszej istoty jak ja
uwielbiając skrzypce
wybrałam życie z kontrabasem
raczej kontra jest zawsze
kochając poezję
poślubiłam prozę
na powrozie ciągnie mnie
co dnia
gdy chcę pić szampana
mówi- nie szalej
a muślinowe szale
są dla niej szczytem maniery
w takie to kosmosfery wybrałam się
pewnego dnia i zdziwiona patrzę
czemu jest tak a nie inaczej