Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Stary_Kredens

Użytkownicy
  • Postów

    3 018
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Stary_Kredens

  1. Czy to autoironia ? Bo jeśli tak , to może raczej nie chcesz niż nie umiesz? Pozdrawiam Kredens
  2. Życiowy , szczególnie uczula mnie ta psina Pozdrawiam Kredens
  3. Ładnie to napisałaś , ja bym Ci mogła dodać swój smutek Pozdrawiam Stary Kredens
  4. Czy opiszę Jak w ciszę Popołudnia Opium wiatr Podkręcił? Tańczy tysiące Baletnic Zielonookich Cyklopich Wiatr płatki Poobrywał I rzucił na niebo Mkną , mkną Przed siebie Wirują Gniazda budują marzeniom , Złudzeniom Tęsknotom chwili Tańczą Aż do ocknięcia Do ciężkiego Przebudzenia Ołowiem W dół Przenikają W zastygłą twarz Taką pamiętam.
  5. Myślę , że żegluga przez błękitny ocean życia jest skończona , dzięki Ci jednak , za tak pocieszające słowa . Pozdrawiam Kredens
  6. Czy niedościgły przedmiot marzeń można trzymać i to mocno? Pozdrawiam Kredens
  7. A gdzie jest miejsce na wybaczenie? pozdrawiam Kredens
  8. Wiedeń , Paryż , Madryt ? Dość szeroko zakrojony ten gigant , aż się nie dziwię , że nikomu nie chciało się jej szukać . Widocznie uważali , ze ma kasę nie tylko ćpa ale i podróżuje, Rodzime koty tak samo śmierdzą, a raczej ich odchody, bo same koty są bardzo czyściutkie , jak wiadomo Pozdrawiam Kredens
  9. Czy możesz mi wskazać co miałeś na myśli w ostatniej strofce? Pozdrawiam kredens
  10. No tak, ale koniec pesymistyczny więc z tymi akumulatorami to chyba lekka przesada Pozdrawiam kredens
  11. Chodziło mi o utwór pod tym tytułem , który został najprawdopodobniej przez autora usunięty, podejrzewam , że pod wpływem bardzo niefortunnych i grubiańskich komentarzy , bo niestety zauważyłam , że w ostatnim czasie to forum zalała fala , tu nie boje się użyć tego słowa, chamstwa. Pozdrawiam Stary Kredens
  12. z jakże nieznośną lekkością bywa wplecione czyjeś słowo rym myśl fraza a we mnie mgliście nadpływa stawia opór materia wszechświata nie daje się poukładać czasem jednak zabłyśnie dżetem mega olbrzyma z mega daleka lecz uchwycone prze mgnienie ucieka a może to tylko ojcu staremu przyśniło się jak dziecku i odpłynął na łodzi czasu ku krańcom i początkom życia skrytym w wiecznej tajemnicy by ze łzami na policzkach obudzić się w jeszcze jeden sen.
  13. Dzisiaj przyszła mi ochota By znów przeczytać "Czarnego kota" Lecz zauważyłam nie bez zdziwienia Że "Czarnego kota" nie ma Kici , kici susa dałeś W stronę w którą iść nie warto? Mnie się bardzo podobałeś Bądź znów zapisaną kartą.
  14. Ich czyli właściwie kogo? wszystko to jakieś bardzo niejasne, albo ja taka niekumata Pozdrawiam Kredens
  15. Tylko autoironia zawarta w tytule jest tu na miejscu, cała reszta po prostu precz
  16. Bądźmy piękni duchem , bowiem nie ma róży która by nie zwiędła, chociaż mi też żal.
  17. Widzisz przegrywa , kto ukaże miłość , czy te słowa nie są pełne goryczy ? Pozdrawiam Kredens
  18. Za tym co się dzieje zawsze stoi ktoś lub coś i nie zawsze to musi być pretensja może być żal i gorycz, to nie są dobre uczucia , ale one istnieją i ja o tym piszę Pozdrawiam Kredens
  19. Ale się uwolniło ! wena miała niezłe szczytowanie Pozdrawiam Kredens
  20. Ostatnio gubię się Cóż , im dalej w las tym więcej drzew Chcę do domu Chcę powrócić Tylko gdzie ten dom? Zabrali , rozkradli , poszarpali Rozniosło nas po świecie Bez ścian , bez okien , bez drzwi I dachu Tak dach jest bardzo ważny Nawet gdy przecieka ale jest, własny Nie jestem żołnierzem Człowiekiem ulicy Drżę od mgły nocy Od niepewności Od złych wieści Od złych spojrzeń Gubię się Zatracam I nawet w modlitwie Sensu nie znajduję Gdyż Bóg wie Tak, On wie
  21. Okna tak pieczołowicie i Z namaszczeniem czyszczone Pewnie dawno w proch są rozbite A może w nowe otwory wstawione Domu innego znów patrzą? I patrzą przez nie już inne oczy? A moje dawne czy tam zostały I czasem zalśnią nagłym wspomnieniem Śladem łez lub szczęścia promieniem? Kiedy znów widzę trawę zieloną i Kwiat georginii , co namokły od deszczu zwiesił głowę A pod nim ptak płowy czyści pióra , aby Odlecieć w swoja stronę Ślad nieuchwytny jak poblask Światła na śniegu od lampy Wiszącej nad stołem I cienie tych , których pamięć wyzwala Pamięć co się znienacka otwiera I tak usilnie się stara Zapisać na zawsze drżeniem serca Lecz ujęta zostaje w jakże niedoskonałe I nie takie jak pragnie, słowa wiersza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...