
Ran_Gis
Użytkownicy-
Postów
2 028 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Ran_Gis
-
dzięki za trafne we mnie rady... zdecydowanie pozdrawiam R
-
...można wjechać w maliny, bardzo piękne owoce - jak ten wiersz .
-
nie wszystko i nie nic...
Ran_Gis odpowiedział(a) na Ran_Gis utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
...niezawodnie Cię znowu usłyszeć przez wiersz Gryfie. Ran -
nie wszystko i nie nic...
Ran_Gis odpowiedział(a) na Ran_Gis utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
co wiedzą o sobie on o niej ona o nim ? nie wszystko i nie nic... tyle by żyć pod jednym dachem na Ziemi on po latach nie ten i ona nie ta kołuje w słońcu czas życie się toczy jak wytarta gra -
w polu kamień podchodzę wznoszę w niebo okruch planety tworzę maleńki nowy ład w przestrzeni i w materii i przez chwilę którą sam wyznaczę pobędzie ciut inaczej w Układzie z odwiecznych elementów . . .
-
no i masz ci los kiedy trafił się wreszcie pasujący wół kareta okazała się krzywa i bez kół …
-
życie jak kulka szklana na świat twardy wypada z magicznego rękawa... podskakuje sobie zrazu wysoko lekko dziarsko sprężyście coraz szybciej coraz krócej... caraz niżej... energia kinetyczna wyczerpana sztuczka skończona …
-
Wypierdolę cię z raju
Ran_Gis odpowiedział(a) na Wzniosły_Krowodymacz utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ogłoszenia drobne : awaria weny u Wznisłego Krowodymacza - szukamy hydraulika ! -
...niech tonie, płynę do brzegu podumać nad nowym ujęciem - dzięki H.Lecter za słowa otuchy... Ran
-
w błysku nienawiści
Ran_Gis odpowiedział(a) na Ran_Gis utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
biorąc człowieka w nienawiści na muszkę sprawdź czy aby to nie ty stoisz po drugiej stronie zaciśniętej spirali przestrzeni i czasu niebezpiecznie mierząc do siebie ... -
mała apokalipsa...
Ran_Gis odpowiedział(a) na Ran_Gis utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
świeca konserwa ognia którą otwieram kluczem zapałki... a kiedy gaśnie w kałuży wosku słyszę wyraźnie wołanie płomienia ratunku !... tonę !... -
potężne i wielkie małe i nędzne i czas buldożer... co równa wszystko ...
-
kiedy grzebiąc kijem w mrowisku bezmyślnie nabierasz do siebie szacunku czując dziwną przewagę... spójrz w Słońce i wyobraź sobie z góry większe ramię... jak obuchem światła po głowie przypomina o pokorze i kolejnej w przyrodzie niezmierzonej przewadze ...
-
...biegniesz tropem skojarzeń, jak na polowaniu w jesiennym zamglonym zagajniku, można się pogubić , ale jak się uprzeć... mamy spodobanie... tropiący Ran
-
..no właśnie, pewnie by nie wysiadła w sobotę na peron, bo by ją straż kolejowa, miejska, albo jeszcze jaka inna ... - zgarnęła. z przyjemnością Ran
-
...miarkowałem coś dodać, ale rzecz jest wyczerpana przez dawnegobezeta. szacunek Ran
-
przypomniał mi się jeden tekst binarny... panie Z jest pan z.... a wiersz fajny, napisałbym tylo 10 jako dziesięć. Ran
-
takie życie i
Ran_Gis odpowiedział(a) na Baśń Jednej Nocy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no nie bezet ! nie można tak na żywca wyrywać z kontekstu - tyle Ran -
literówki jak borówki... w cieście czasem się zdarzają... gdybym tych dziewczyn nie pokochał, po co miałbym o nich pisać... Ran
-
no trochę kanciasty jak te dziewczyny... cieszę się Marku na ten klimat - Ran
-
coś w tym jest... na rzeczy - dzięki Eliko
-
wrzuciłem tu tekst, bo tu ludzie czytają i gadają ze sobą, nie to co w gotowiżnie...
-
wysiadła w sobotę na peron bez walizek z koleżanką kurduplem długa o ptasiej platynowej głowie w butach prawie do kolan prawie modnych i prawie skórzanych w baletmistrzawskiej mini eksponującej pałąkowate uda na ramionach miała szmaragdową śliską ceratę zapalała właśnie odwrotnie papieroska żeby czymś zająć ręce płucka i twarz wymalowaną w sumie w niepasującym do wszystkiego wszystkim... ruszała właśnie z koleżanką kurduplem ze stacji docelowej Neonowa Centralna w wielkie miasto na sobotnie poznanie wypacykowana szminką i kredką naszkicowana własną ręką madanna z prowincji
-
kimkolwiek jesteś poeto co przez usta Boga daj spokój z tym wszystkim na dobrą sprawę od początku niejasne kto kogo ? w tej pustyni wymyślił
-
patrząc nocą w rozszerzone źrenice gwiazd zwężamy się nagle w tubie teleskopu w maleńkie żyjątka pod szkłem mikroskopu zamkięte w naprężonej kropli Ziemi