Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dawniejbezet

Użytkownicy
  • Postów

    661
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dawniejbezet

  1. w pruszkowskim parku jest wiosna spaceruję nad utratą z wnuczką jeszcze nie rozmawiamy - ma dopiero rok więc opowiadam jej świat który widzi po raz pierwszy jak wczoraj i jutro * a. straciła pamięć nagle obudziła się w szpitalu bez siebie pod powłoką ciała które ją nosi gdy w gołuchowskim parku opowiadam o swojej utracie mówi: kiedyś tutaj ustawiałeś aparat do nocnych zdjęć ale nie pamięta co było przed chwilą robi dużo notatek w kilku kalendarzach i marzy żeby w jej pokoju wszystkie rzeczy wróciły na miejsce * tej nocy rozmawiam ze sobą o czymś nie do opowiedzenia ciało w skurczach mięśni wciąż przechowuje każdy krzyk i nagłe zmiany pogody gdy nad zielonymi po horyzont łąkami przelatywały z hukiem wojskowe samoloty w prześwietlonych popołudniem lasach znajdowaliśmy grzyby i łuski po pociskach na przypiecku w cichej chacie siedziały wojenne opowieści lała się wódka i partyzanckie pieśni przy ognisku w nocy cisza była tak czysta jak brak ciebie obok gdy przesiadywałaś nad stawkiem rozmawiając z utopionym księżycem nad mało poetycką rzeką kreuję katastroficzny raj w którym umieszczam twój obraz ta utrata boli jak blizna po odjętym żebrze jutro i wczoraj
  2. W końcu coś na kształt wiersza; jest podmiot, który ma historię (szczątek, bo mini, ale), jest tekst, który opiera się potocznej, spontanicznej. Widać nie ma takiej skały... Pozdrawiam
  3. Kohelet 12, 13-14 "Konkluzja sprawy, po wysłuchaniu wszystkiego, jest następująca: Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka. Bo prawdziwy Bóg podda wszelki uczynek osądzeniu w związku z każdą ukrytą rzeczą, czy to dobrą, czy złą." (za Wikicytaty) "Koniec mowy. Wszystkiego tego wysłuchawszy: Boga się bój i przykazań Jego przestrzegaj, bo cały w tym człowiek! Bóg bowiem każdą sprawę wezwie na sąd, wszystko, choć ukryte: czy dobre było, czy złe." (www.nonpossumus.pl/ps/Koh/12.php).
  4. "Po co szukać, kto zawinił, a kto ma rację, skoro jesteś całkowicie inny. Uciekaj od zręcznej rozgrywki, miej przezroczyste serce. Nie posługuj się sumieniem bliźniego. Z jego niepokojów nie czyń środka urzeczywistnienia swoich planów". "Najistotniejsze pozostaje zakryte dla oczu. Ale to jeszcze bardziej pobudza do żarliwego szukania prawdziwej rzeczywistości".
  5. Szanowny Panie Rihtik, bez urazy, ale słowo "pierwszy" sugeruje istnienie kolejnych (Synów), niekoniecznie "pierworodność" (to nie teologia, tylko semantyka i logika). "Wobec przyjętej wobec mnie Pańskiej postawy i dokonanych już ocen mojej osoby" - NIE, Drogi Panie, nigdzie nie oceniałem Pańskiej osoby - tylko nieudaczne (w moim mniemaniu oczywiście) dzieło Pańskiech rąk i umysłu. Więcej dyskutować nie chcę. Wskazałem Panu w dobrej wierze niebezpieczeństwa demonstrowanej na forum postawy twórcy oraz szkody wynikające z tego dzieła, spełniłem swój obowiązek. Proszę robić, co się Panu słusznym wydaje. Pozdrawiam.
  6. Zabrakło mi istotnych tu znaków cudzysłowu dla oznaczenia tytułu cytowanej pozycji "Poetyka stosowana" - czy to też podlega? Poetyka jest próbą opisu wiersza już historycznego (modelu). Jak zauważyły autorki, już dawno próbowano łamać rygory zapisu (istotne jest, by reguły interpunkcji znać lub mieć taki dar, żeby zmieniać je, ale zawsze funkcjonalnie). Z interpunkcją jest jak z wieloma innymi tendencjami - w ostatnich latach wraca do poezji najnowszej i to w całej pełni, także do wiersza nieregularnego (np ostatni tom K. Maliszewskiego "Ody odbite"). Szkoda, że ta cytata - głownie w sprawie poezji - zawisła w dziale prozy (jako utwór własny?). I ciekaw jestem, kto to zechce tu odnaleźć i przeczytać. Pozdrawiam (wiem, wiem...)
  7. Szanowny Panie Rihtik, zwracam się do Pana z serdeczną prośbą o zaprzestanie publikacji Pańskich utworów, które w Pana przekonaniu są poezją czy wierszami. Apeluję tu do Pana przekonań i kieruję się dobrą intencją. Uważam, że robi Pan coś bardzo złego. Pana nieudolne próby wierszowania ośmieszają miast uwznioślać, odstręczają - miast zachwycać, etc. Pana sposób reagowania na uwagi - nie cechuje też postawa, o której Pan tak często pisze. "Tańcz i przebaczaj" - napisał brat Roger. Nie chcę też dyskutować z Panem na tematy teologiczne, ale proszę mi wytłumaczyć taki szczegół: "Okoliczności owe znamiennie świadczą, że istniał zanim świat powstał - pierwszy Syn Bogu drogi niezmiernie, na krótko Synem Człowieczym został." "Pierwszy" w jakimkolwiek znaczeniu to jednak chyba nadużycie. Proszę o krótką odpowiedź, bez obszernych cytatów (te potrafię sam znaleźć). "Łatwizna nigdy nie sprzyja twórczości" (to też brat Roger). Proszę się nad tym zastanowić. Pańska działalność na tym forum robi więcej złego (dla wiary), niż pożytku. Jest (do wygooglowania) anegdota o malarzu Styce, który malował święte obrazy na kolanach... - ja ją Panu dziś dedykuję. Proszę to przyjąć bez urazy. Pozdrawiam
  8. Sorry, nie o to szło; żart słowny i poniosło w boczną... Doświadczenie? Polemizowałbym, jak mówi pan Hvranek, po czesku: łaska i miłość to siostry dwie, a kiedy milczą - nie bywa źle, gdy jednak w ciszę ktoś je zamienia... rosną rogi jelenia. (cytat z pamięci; mądrości ludowe trudno już zapamiętać, za dużo doświadczeń w głowie). Pozdrawiam
  9. czy to apel do finezyjnego przewracania miłości? (na plecy?!) fakt, że "zapasy" można łatwo przekojarzyć na "zaspy", ale czasem warto mówić "po ludzku" (poezja to nic innego, jak przestrzeń między nami, oby nie pusta i głucha). Pozdrawiam obu Panów.
  10. Znowu wiersz z ciemnym przesłaniem. Czytam go jako religijny. Kogo bolą? (Syna?) Kto niedogląda? Co znaczy niedogląda? Jednak to nie jest wiersz o wierze (Jego obietnicach, bo te obietnice nie niszczeją -co oczywiste - więc chodzi o obietnice ludzi?). Wielokrotnie złamane, zapominane? Otwiera się nowa przestrzeń. Sporo pytań jak na pięć wersów. Chyba dobrze. Ta miniaturka układa się obok innych, poprzednich tekstów. Pozdrawiam
  11. Ok, rozumiem, metafizyka (wiara, więc może Duch Św.). Tylko nie rozumiem dlaczego, na Boga, on wpada? Wpada czy to tylko ostrzeżenie (możliwość)? I formalnie: czy nie powinno być z małej litery "i wpadaniesz..." jako dalszy ciąg wypowiedzi? Pozdrawiam
  12. świetnie! mocno i z dystansem, z miłością (jednak). pozdrawiam
  13. Fajne, trochę dlugi zapis, ale skojarzenia ceikawie zestawione, choć... - czy mandarynki bez pestek to na pewno efekt inżynierii biologów? - seks bez związku czy bez zobowiązań? (ogólniejszy sens, choć traci się związek ścisły z Dekalogiem). "Wrzucić kierunkowskaz" - bardzo potoczne, choć mnie ominęło, ja raczej włączam. Pozdrawiam
  14. Tak, Leszku. Dałbym odstęp po "ogród", a zlikwidowal przed "poszedłby". Co to "pokrój"? (poza czasownikiem oczywiście). Pozdrawiam
  15. Tyle nam zostało z tych lat (a resztę - banalną, nachalną - radzę puścić na wiatr). Pozdrawiam
  16. Pan, autorze, chyba z innej bajki? Ten pastisz jest ZA WYSOKO POSTAWIONY (jak dla tego forum). Proponuję nie chować się za pseudonimy (jakiaś Gocha?...) i zmienić tytuł na "Poroniony pomysł" - wtedy wszystko bedzie adekwatne. Pozdrawiam
  17. W mocno ściśniętym gardle. Ale to akurat ok, trzyma w karbach "żar wściekłości" (żeby nie reagować białym na białe, nb. i białe zęby, i zbielałe palce?). Agora i polis - kiedyś było prościej? Chyba od zawsze działały te prawa reakcji (polityka to w sumie prymitywna sztuka, zajęcie dla głupków)? Mam problemy z otworzeniem puszki ze "śniętymi rybami" (jedynie wiedzie mnie w stronę ryby na piasku i rybek - polis, planktonu, który zatyka ścieki, wszystkie ujścia). Bóg raczej nie ma potrzeby wychodzenia (On przychodzi), stąd pointę odczytuje jako figurę retoryczną (słuszną w ironii). "a nie wiem nawet czy jest jakieś słowo" - to jest temat nie tylko na ten wiersz (a może: Słowo?). Pozdrawiam
  18. Podziękowania za czytanie i komentarze. "czym owy tekst trąca"? - czym ten styl trąci? Tak można się bawić w gonionego... "Boże ty to" - panie mefisto35, jako psycholog mógłby pan dać na luz?... "Jakbym widział motyle, trzepią kolorowymi skrzydełkami, zmieniają trajektorie - nie potrafię się skupić. " - Leszku, piękne dzięki! (porozmawiaj z kobietami, podpowiedzą Ci dlaczegom taki zadowolony!). Pozdrawiam
  19. Stefanie, Piotrze - dziękuję za czytanie; mam nadzieję na szczęśliwe zakończenie...? Pozdrawiam
  20. Dobrze, że Pan czyta ponownie swoje wpisy (jerz się wyjeżył). Ja czytam wielokrotnie i... nie rozumiem, nie sposób pojąć zawiłości Pańskiego przekazu. Co do naftaliny - mnie, matuzalema Pan nie wystraszy. W nagrodę (za zachowanie form, choć te są "naftaliną"?) podrzucę Panu myśl pewnego natchnionego Szwajcara (choć też Francuza): "Ubóstwo środków rodzi poczucie uniwersalności..." Pozdrawiam
  21. Dziękuję za wszystkie komentarze. Pięknie się dziękuje. To znakomicie. Lubię to opowiadanie, ten film. Fajnie. "Odpowiedział: Jam głos wołającego na pustyni: Prostujcie drogę Pańską, jak powiedział prorok Izajasz". /J 1, 23 - Biblia Tysiąclecia/; "puszcza" jest chyba w edycji gdańskiej? Myślę, że jest pan w prawdzie. Wszystkie "jaki" po drodze to naturalni sprzymierzeńcy. Pozdrawiam, jako i poprzedników
  22. [indent]...głos wołającego na pustyni...[/indent] [indent][indent]J 1, 23[/indent][/indent] nie zobaczyłem wszystkich twarzy i to nie śmierć zabiera ciebie świt budzi brzoskwiniowe szaleństwo słońca * przed chwilą śnił objętą ramieniem noc uderza w szybę nutami * wszystkie poranki świata przemijają* oczy otwarte w różne strony siebie ktoś zabiera szybkie dłonie - ciemnieje dzień * zapomina o starym domu słodkim zapachu piwonii zrywanych wprost do ust cierpkich wiśniach zasypia o zmierzchu i budzi świat gdy kolory przylegają do powierzchni rzeczy słyszy głos - ludzie modlą się milcząc pod wysokim niebem chmury przepływają szybko * nie umie opowiedzieć czym było tamto lato przedzielane burzami - zmieniały się oczy przybierając kolor chmur odbitych w wodzie grałaś tylko dla niego odsłaniając szyję wysoko na karku byłaś wiolonczelą teraz barwa światła jest jak dymy ofiarne [tak pachną świece które się gasi po jednej aby wypowiedzieć imię Boga]* * nasycony w ogrodzie matki schwytany w młodość szuka źródła na piasku przez czterdzieści lat wątpiący i nieugruntowany w prawdzie wątpliwy jak noworodek chwyta pierwszy łyk światła olśniony i oślepiony bałwochwali chwili przez imię brata w Boga chcę być szczęśliwy * cytat i parafraza z: Wszystkie poranki świata przemijają - Paul Quignard 01.-06.2010-05.2011
  23. Cóż z tego, że są momenty, gdy całość - jak pies spuszczony z łańcucha. Brak konsekwencji zastąpiony emocjonalnym czuciem, choć jest konsekwencja nastroju - brak konstrukcji, słupków milowych dla czytającego. Szkoda, że w tym zapisie, nie wykorzystano możliwości poruszenia wyobraźni ndla wydobycia innych sensów, np. "pilnują go psy, chociaż sam potrafi szczekać i ujada po kawałku siebie z bogiem - gorzkim smakiem w ustach," - to oczywiście tylko przypadkowa wariacja "na szybko". Pozdrawiam
  24. Każde inteligetne dziecko powiedziałoby, że nuda. Dziecko oczytane, że "to już było". Dziewczynka muzykalna, że zepsuta melodia. Zakomplesiony (bez wieku), że mu pcha się tu dr F. Dzeci nie są głupie. Wymagają rzeczy naprawdę dobrze napisanych, oryginalnych i o czymś, czego jeszcze nie słyszały. Zatem chyba nie jest to wiersz dla dzieci. Raczej - dla wyrozumiałych staruszków. Pozdrawiam
  25. Tak mogłyby wyglądać propozycje zmian. Tzn. pogrubione - do opuszczenia, pochylone - do zamiany, ograniczenia; w nawiasach - zmiana szyku. Uzasadnienie, tylko niektóre: - (zrośnięte) naturalny szyk, który porządkuje, a dodatkowo podkreśla wymowę wersu poniżej; - ich - oczywiste; to samo w przypadku 2 zwrt. i dodatkowo z nimi - zasnuta - dym zasnuwał ciszę - potoczne, jak to uzasadnia "świętość"? jakiś podtekst, odmienność nazwania - i już będzie korelacja To tylko propozycje do przepatrzenia. Wiersz i tak "gada". Proszę się nie przerażać - "redakcja" jest bardziej spolegliwa (i zawsze to dyskusja z decydującym głosem autora). Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...