Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dawniejbezet

Użytkownicy
  • Postów

    661
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez dawniejbezet

  1. Proszę czytać. Albo nie. Stara prawda mówi, że jesteśmy w stanie tyle wyczytać z wiersza, ile mamy w sobie. Pozdrawiam
  2. Dziękuję wszystkim za czytanie i uwagi (również te czułe i rozbrajające). Doświadczenia są indywidualne (co nie znaczy, że jednostkowe). Pozdrawiam
  3. Tylko latem stać mnie na atak - zima to czas aktów (strzelistych!). Gra słowami (ta) jest zamierzona, wiele znaczy. Lubię, że lubisz - to sympatyczne, X. Pozdrawiam
  4. * * * przeżyliśmy radośnie nagły atak lata zaplątani w dzikie słowa potem były pytania bez sensu odpowiedzi bez odpowiedzialności mężczyzna który oddaje się przez krew jest jak chłopiec bez łódek z kory kobieta zawrócona w połowie drogi traci imię chcąc wiedzieć kim jest teraz mamy spodziewany akt zimy /11.2010 - 01.2011/
  5. Bez podstaw... infantylnie i bez uzasadnienia? - rozumiem. Miłego popołudnia. Pozdrawiam
  6. Propozycja radykalnych cięć. Mam problem z konstrukcją, najmocniejszą pointą są druty kolczaste, one kończą logicznie wszystko co wcześniej opisano; zakończenie jest drugim wierszem, jakby uogólnieniem, ale brak mi uzasadnienia przejścia między 3 i 4 zwrotką (poza logiką opowieści o). Pozdrawiam
  7. Pani tak na serio? Piszę prawdę, tzn. to, co pomyślalem w trakcie i po lekturze - widzi Pani inną opcję? Jaki to ma wpływ na odbiór? Pani? Innych? I po co ten szantaż (do niepoczytania)? I po co ta teoria twierdzy (obleganej)? Komentarz można pominąć, przyjąć, odrzucić - bez zbędnych baletów. Pozdrawiam
  8. To jedyne, co mnie zaskoczyło. Infantylnością i dziecięcą naiwnością postrzegania świata - na plus. Gdyby całośc była taką osobną, indywidualną baśnią... Reszta jest powtarzaniem ogólnie znanych skojarzeń i banałów. Blękit - przestworza, czarne - heban... Wszystko widać w oczach (potoczna mądrość wzmocniona frazeologizmem "na dłoni" - jakby dwa grzyby w barszcz). Próba konceptu paradoksu w końcówce: wtopić się w nastrój i krajobraz, żeby wyłowić "z morza" (=bursztynu) utopione szczęście, obnaża głębię filozofii podmiotu lirycznego. Proszę nie brać tego do siebie, Autorko. Piszę - analizuję jedynie utwór; koncepcję świata w nim przedstawioną i rządzące w nim paradygmaty. Nie jest dobrze. Pozdrawiam
  9. Może bez dosadności? (w sumie takie wprost wyznania to rodzaj emocjonalnej pornografii). Proszę pomyśleć o tych skreśleniach. Bez centrowania Pan próbował? Pozdrawiam
  10. Trochę skrótów (gł. na-sercowych) i przesunięć (sensowo-dynamicznych). Widziałbym tu iskrę szaleństwa (ale wiem, że o to z Tobą nie warto nawet). Pozdrawiam
  11. Proszę uzasadnić, bo to pustosłowie (amatorsko) równie dobrze można odnieść do określenia "krytyk". Pozdrawiam
  12. Podoba mi się ta radykalizacja poglądów (w granicach stylu). Oj, masz, poj (jeszcze dużo) masz. X. - ja bywam choro... a na to nawet optyopty-mistyczna pointa nie poradzi. Pozdrawiam
  13. To właśnie zjada starych PPPPoetóf. Na świecie jeno Bogdan. Nie do d... tylko do samej dupy :) ___________ | LUBIĘ TO!!! | ---------------
  14. Dzięki, X. Pracujesz? Pozdrawiam
  15. tylko co z pointą? wisi strzelba ("nabrzmiewam wierszem") - musi wypalić, kontekst personalny? - nie do odczytania; dla takiej długości tekstu pointa musi być jak bomba (trudna sprawa). Pozdrawiam
  16. 5. zabawa, ale słaba. Pozdrawiam
  17. Proszę rozważyć usunięcie pogrubionych fragmentów (moim zdaniem nie wnoszą nic szczególnie nowego). I jeszcze fragment: "krzyża książka trudna" - jest ciemny, nie da się odczytać - szkoda. Podobają mi się zabiegi z powtarzaniem refrenicznym, byle nie przedobrzyć nadmiarem. Pozdrawiam
  18. Poeto, gdyby chcieć odczytywać wszystkie konteksty wynikające z wpadek wysłowienia (przestawiasz słowa dla niby-melodii) - byłby niezły kogel-mogel. czyni - to dama! pod fartuchem pełno rytmow (ale czemu niżej, czyli mniej niż apetycznych? jakiś reumatyzm ukrywany?). małości nie skomentuję. Chyba do popracowania? I tytuł, wiesz do czego... Pozdrawiam
  19. Kohelet 12, 13-14 "Konkluzja sprawy, po wysłuchaniu wszystkiego, jest następująca: Bój się prawdziwego Boga i przestrzegaj jego przykazań. Na tym bowiem polega cała powinność człowieka. Bo prawdziwy Bóg podda wszelki uczynek osądzeniu w związku z każdą ukrytą rzeczą, czy to dobrą, czy złą." (za Wikicytaty) "Koniec mowy. Wszystkiego tego wysłuchawszy: Boga się bój i przykazań Jego przestrzegaj, bo cały w tym człowiek! Bóg bowiem każdą sprawę wezwie na sąd, wszystko, choć ukryte: czy dobre było, czy złe." (www.nonpossumus.pl/ps/Koh/12.php). Przemiło, że i mnie kładziesz to przed oczy... Cieszę się niezmiernie tymi prawdami, dopełniając, niejako ich wymowę: Szanowny Panie, naprawdę Pan nie zauważa? czy świadomie pomija? Tekst na czerwono jest umieszczony jako fragment Pisma Św. - jednak nie do odnalezienia w żadnej z edycji. [color=red]nie wyłączając twórczości i treści komentarzy[/color] To Pańskie dzieło? Dopisuje Pan do Ewangelii swoje teksty? Zmienia zapis kanoniczny? Jakim prawem? Tym Pana zabiegiem jestem po dwakroć oburzony; manipulacja tekstem (rodzaj szantażu moralnego) dotyka moich ludzkich praw, publiczne przeinaczanie tekstów Księgi (dla własnych, niskich celów) rani moje uczucia religijne. Bedę się modlił, żeby Najwyższy odsłonił panu prawdę. Pozdrawiam
  20. To utrata na własne życzenie. Dobrze, że jest Utrata. Pozdrawiam
  21. A o czym to byłby (ten sześciowersowy) wiersz? hmmm Pozdrawiam
  22. Można jednak i tak konsekwentnie odczytywać tekst. Zatem prawda, że "ciało" jest tylko narzędziem kierowanym impulsami "myśli". W wierszu sprzeczności jednak chyba nie ma? - "tej nocy rozmawiam" (czas teraźniejszy unaoczniony - "pomiędzy jutro i wczoraj"). Jednak w życiu rzadko bywa tak do końca klarownie; pamięć się traci w części (vide tekst wiersza), a ciało "pamięta" (piszę to językiem doświadczalnego laika: utrwalone napięcia mięśniowe przechodzą w stany zapalne wywołując reakcje nerwów i tak da capo al fine). Pozdrawiam
  23. Zgoda, motyw jest ograny, nie tylko na tych stronach, ale przez wieki - świadomie użyłem, bo oddaje sens zabiegu podmiotu - wyjęcie z siebie (wypuszczenie "dżina"?). Pozdrawiam
  24. Ciekawa informacja, dawna nazwa podskórnie zmieściła się w nowej. Pozdrawiam
  25. Bardzo dziękuję wszystkim Państwu za czytanie i komentarze. Być może trzecia część powinna być przepisana na inny rytm? Może więcej powietrza między wersami? Odczucie czytających coś mówi. Wiersz jest całością - jednak poszczególne składowe same w sobie nie mówią tyle, co razem. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...