
dawniejbezet
Użytkownicy-
Postów
661 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez dawniejbezet
-
Ależ wiem, wiem doskonale, że największą wadą tego wiersza jest to, że go nie napisałeś Ty, czy któryś z Twoich pupilków i popleczników. Oczywiście więc, że to musi być nuda i banał, bo przecież nie może być czymś innym dla kogoś, kogo obłuda i ośmieszanie się (w tym wypadku) sięga zenitu. I taka właśnie jest jedyna prawda, i mogę Ci powiedzieć, że nawet święta prawda. Pozdrawiam. Proszę pana - są Walentynki, nie namawiam do miłości - ale mógłby pan przynajmniej się odprężyć w temacie swojej sztuki. I proszę zapamiętać - cokolwiek by pan napisał w celu wieszania psów - mnie to nie dotyka - po mam looz (o! jaki mi ładny wierszyk z rymem wyszedł był przypadkiem, znaczy: każdy potrafi!) Serdecznie pozdrawiam
-
Nudy. I banał, w poincie (aż mnie proteza rozbolała). Sorry.
-
kreśląc - skreślasz
-
Cicho, Julietta śpi!
dawniejbezet odpowiedział(a) na Anna_Para utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W nagrodę za zgodę: http: / / www.youtube.com/watch?v=f-G-GHTFoX4 -
kreśląc - skreślasz (co tu ja ja ma do rzeczy?) personifikacje w pierwszej drażnią - chyba nie ta droga.
-
Jacku! Wszyscy wiemy, żeś zasłużył na Nobla. Tylko ta mafia, kołtun i tumor... Przyjmij zatem buziaczki (wiem, że nie wypada na forum, ale czego dla Ciebie?...) Pozdrawiam - sześćdziesięciolatka (o niemal) z duszą nastoletnią! ------ PS. Pani Doroto, proszę nie zapomnieć zapodać kolejnej daty, może być nawet Pani - wszyscy tu aż przebierają nóżkami, żeby się wysłowić!
-
pełen luz - czy to taki grzech?
dawniejbezet odpowiedział(a) na Jolanta_S. utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
ad. 1 - A co ma tu do rzeczy wiedza o czytelniku - autorze? czytamy teksty ze zrozumieniem i wyciągamy wnioski, co do śmieci, co do serca. ad. 2 - Zdania podzielone - to całe szczęście bycia, chyba nie marzy Pani o urawniłowce i myśleniu (? - wygodzie niemyślenia?) pod dyktando? ad. 3 - to jest fałszywe założenie - albo: kwestia wyboru, gdzie i w co się wchodzi, nie tylko na tematy poezji, nie tylko na forach; każdy szuka tego, co lubi, ja tam cenię sobie parę swoich ócz i chowam je na własny użytek ad. 4 - dążymy do bycia na górze? - już pytałem - to kwestia techniki (oraz preferencji) ad. 5 - pojęcie "piękna" jest kluczowe i nie można tu stosować argumentu egalitarności; wiersz jest własnością autora i on za niego odpowiada, za jego kształt i za zmiany, wg swojego rozumu, smaku i sumienia (bo publikowanie kiczowatych i głupich wierszy jest - moim zdaniem - "grzechem"). Krótko mówiąc: niczego nikomu nie można narzucić, ale odżegnywanie się od pracy umysłu oraz od panowania nad własnymi emocjami - to przejaw lenistwa (i wygodnictwa). Pozdrawiam (dyskusyjnie) -
w perspektywie
dawniejbezet odpowiedział(a) na janusz_pyzinski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Poza 3 cząstką, która jest czytelnym przekazem w świeżej estetycznie formie - reszta to echa i pogłosy po mitach, motywach (sielskości i wsi); niektóre figury retoryczne (inaczej zwane metaforami) w swej wielopiętrowości budzą zamęt, choć powinny być przekazem, np. "z wiar/ stróżująca odległym nadziejom matki spalonej kuchennym żarem chuchającym na rany/ tęsknoty"; emocjonalnie peel jest raczej ckliwy niż liryczny - ale to zapewne kwestia gustu. Pozdrawiam -
pełen luz - czy to taki grzech?
dawniejbezet odpowiedział(a) na Jolanta_S. utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Czy pani uważa, że znajomość techniki psuje przyjemność? Czy praca nad wierszem jest czym innym niż np. wychowywanie dziecka? Jeżeli traktuje się czytelnika poważnie (nie chodzi o powagę dla samej powagi lub brak poczucia humoru i dystansu) - to naturalne jest staranie o nadania wierszowi lepszego kształtu. Czasem to kwestia wyboru: czy autor pisze dla swojej przyjemności (lub z mocnej potrzeby wewnętrznej), czy też chce stworzyć również coś oryginalnego (własnego), żeby przekazać "nieprzekazywalne" - innym. Pozdrawiam -
Książka Oxyvii i Boskiego w księgarni
dawniejbezet odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Okładka kłamie? -
Plagi egipskie czyli poeta w poszukiwaniu znaków Apokalipsy
dawniejbezet odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Nie lubię literatury fantastycznej, więc jej nie czytam, zatem jej nie znam. "Bezdomność wyznaniowa inteligencji rosyjskiej domagała się kompensaty w religii człowieczeństwa, rodząc bezgraniczne żądania etyczne, zwrócone jednak nie do poszczególnego człowieka, ale do „środowiska”, które ponosiło odpowiedzialność za skażenie dobrej ludzkiej natury. Powtarza się to we współczesnym nam humanizmie laickim z jego marzeniami o końcu alienacji, czyli w istocie o wypełnieniu się czasów, bo nic tych marzeń nie zadowala poza wizją ustroju obywającego się bez jakichkolwiek więzów i instytucji. W przeciwieństwie do roku 1899, ta przemiana odbywa się i poza chrześcijaństwem, i w obrębie chrześcijaństwa. Jesteśmy świadkami przekształcania się kościołów w kluby przyjaciół człowieka, w zgromadzenia skautów grających na gitarach i klaszczących w dłonie, a ich ochoczość do służby wszelkim szlachetnym sprawom, od walki z kolonializmem po ochronę niedźwiedzi na Alasce, ma związek z teologią „śmierci Boga”, choćby sami się do tego nie przyznawali. Nie oszczędziło to i Kościoła katolickiego, który za wszelką cenę stara się być przystępnym umysłowości laickiej. Żeby o tym się przekonać, wystarczy np. czytać uważnie katechizm autoryzowany przez holenderską hierarchię kościelną: jego autorzy zdobywają się na akrobatyczne wysiłki, byle gładko ominąć to, co najbardziej niewygodne i okazać się światłymi humanitarystami." Szkoda, że nie podałeś daty powstania tego szkicu. Podejrzewam, że "wieki świetlne temu" (na pewno przed epoką "wioski globalnej" i Internetu). Diagnoza - z tych słusznych zawsze i nigdy. W podkreślonych fr. widać słuszne i szlachetne zamiary - kwestia oceny realizacji jest dyskusyjna. Może warto tylko dodać, że te problemy nie zniknęły (czy kiedykolwiek znikną? - "kościół" jest stale w drodze i jeszcze wiele wcieleń i przemian przed nim w dążeniu do...). Pozdrawiam PS. na marginesie - link z wyznaniem myślących na własny rachunek, młodych, inteligentnych katolików: http: / / dominikanie.pl/polecamy_x/polecamy/news_id,2720,mam_ochote_wypisac_sie_z_tej_instytucji.html -
Cykl: Meredith [poprawiony]
dawniejbezet odpowiedział(a) na Rafaleniar utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ciekawe, widać dużą konsekwencję w zapisie i staranność obrazowania, jest wiele pięknych fragmentów (np. początek cz. 3); tym, co mnie wybija z czytania, są próby publicystycznego filozofowania, rozumiem bunt, młodzieńcze próby opisu i zrozumienia mechanizmów świata - jednak brak tu zatrzymania, pomilczenia miast dobijania "gwoździa na wylot". Pozdrawiam -
parapet twoje nogi
dawniejbezet odpowiedział(a) na Dawid D. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"z zewnątrz" - to nie pachnie, kaleczy język. -
Śpisz w łańcuszku? Ou, to z kolei mi imponuje. Ja bym tam nie zasnął z niczym obcym. I - nie połam nóżek, bo jak będziesz poprawiać? Mrugam ino, ino mrug. Pozdrawiam
-
widok z pagórka
dawniejbezet odpowiedział(a) na anna_rebajn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Proszę wstawić przecinek po "Julko" i coś zrobić z wersami " lecz nie zdradź nikomu Gdy wejdziesz na górę" (albo przecinek i małe g, albo kropka po "nikomu"). Zakończenie jest extra. Pozdrawiam -
by żyć na nowo
dawniejbezet odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Lingwistyczne zabawy na początku są niepotrzebne (po-wiem po-(w)tarzając) - choćby dlatego, że każden jak się uprze, to potrafi. Dalej odwołujesz się do wyraźnego obrazowania (nawet symboli), co robi zupełnie inną stylistykę. Pochylony ikar to też przesada - imię odsyła do mitu tak czy inaczej. Dla mnie to wyznanie syna marnotrawnego. Wiersz nie jest hermetyczny. Pozdrawiam -
zamurowane symbole
dawniejbezet odpowiedział(a) na Koval_ZNowin utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
"idzie skacząc po górach..." Tak ten wiersz się rozwija. Gdyby potrwał trochę dłużej, być może dotarłby do sensu symbolicznego - na razie jest tylko próbą alegorii. Szkoda. Drażni mnie początkowa personifikacja. "torturowali naszego" to nieudana elipsa. Podoba mi się metafora "kraju wielkiej brody" i "linie życia" w związku z pradoliną. Pozdrawiam -
Piętno
dawniejbezet odpowiedział(a) na Krzysztof_Kurc utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Tak ładny mieliśmy początek... (jeden zaimek do pominięcia, ale sytuacja się rozwijała ciekawie) -
X. muszę pomarudzić, bo zastygniesz w tym lukrze, jak te zabandażowane z muzeum w Luksorze! Te dwa grubasy mnie się kojarzą, niedobrze. Co to za koniuszek? Ti, ti, ti!... - i hołubce w świtach - toż toto fruwa na wysokość patosu (ta liryka chałwowa). Coraz bliżej mi do zrozumienia. Kłaniam
-
świtem
dawniejbezet odpowiedział(a) na janusz_pyzinski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak to było?... podobają się nam tylko te piosenki, które już słyszeliśmy? Łatwo i przyjemnie na znanych motywach. Ale to tylko część wiersza, na szczęście. Zasypiające "zgorszone obrazy świętych" i "źdźbła przedświtu", przynajmniej w mojej głowie, brzmią czysto i świeżo. Aż szkoda, że przy nich ta reszta paprajstwa. Pozdrawiam -
*** Ty i ja
dawniejbezet odpowiedział(a) na Anna_Para utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Jeśli pisanie wiersza jest tak lekką przyjemnością (pocieraniem zewnętrznym, nawet w wypadku wnętrzności, vide - osierdzie), to nigdy mi nie było dane. Zazdrościć czy dziękować? Sam nie wiem. Dla mnie to jest wymyślone. "Wiersz", który buja się w pocałunkach, namiętnościach indygo - nagle staje się buchalterem pragmatyczności. Podobnie nieprawdziwe - moim zdaniem - jest kategoryzujące obwieszczenie nt. pointy (bo, jak X. wiesz - to żadna prawda, żeby nie powiedzieć dobitniej). Chciałbym, żeby ten wiersz ratowała autoironia dostrzegalna też dla zwykłego (czyt. niewtajemniczonego w prywatne szyfry) czytelnika. Ale odbieram rzeczoną pointę deklaratywnie serio - to neguje wcześniejsze podejrzenia, że to tylko literacka gra. Rozczulać powinno czytelnika, że peelka (w łatwym domyśle poetka) - płacze. Jest jednak inaczej, zwłaszcza w "oklicach" ust, sorry za tę przyziemność (wszak "oka kula", więc może "listki ust"?). Kłaniam -
mi -mi "padł w przedbiegach", X. zawsze piszę tylko o swoich wrażeniach nie próbując nawet wczuwać się w vox populi. Pozdrawiam ps. przekręciłem Ci metaforę - szkoda, ze nie zauważyłaś.
-
****
dawniejbezet odpowiedział(a) na Sylwia Malinowska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tragedia. W sensie historyjkowym. Proponuję pozbyć się nadmiaru czasowników, a więc zrezygnować z "opowiadania" na rzecz skrótów (z wykorzystaniem typowych środków poetyckich). Zapis - fatalny, brak ogonków, przecinki w złych miejscach - niechlujstwo. -
Szkoda, szkoda. Takie ładne szaleństwo się zapowiadało. Wiersz jest dowodem na zwycięstwo rozumu w grze z życiem/losem/snem/sztuką. X. - od "pomarańczowy epilog dnia" jest już tylko logiczna abstrakcja. Lubię Twoje wiersze, których nie rozumiem; ten padł w przedbiegach. Najbardziej podoba mi się metafora "cierpiące zwłoki". Miłej i słonecznej niedzieli the_be
-
Dystych idiotyczny
dawniejbezet odpowiedział(a) na Anna_Para utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
X., pierwszy Twój wiersz, którego nie rozumiem - ni w wiązadło! Choć rozumiem, że "z najprzędiwszej" - to ta sama licentia poetica, co i "niepodszepne"? Żal mi jeno dystych ściska - hej, kiedyś to były... dystychy! Miłego popołudnia