Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek Konarski

Użytkownicy
  • Postów

    1 110
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marek Konarski

  1. Miło, że tak właśnie rozczytałeś wiersz Marko (Polo;)) :) Wędrowanie może być nie tylko celem, ale także sensem życia. wędrówką życie jest człowieka Sted Dziękuję, pozdrawiam :)) Stedowa wędrówka, to po prostu życie, z przemierzaniem czasu, miejsc, zdarzeń i uczuć, wędrówka przez dni i noce, niezależna od nas, nawet nie zawsze uświadamiana. Z Dżoaną, jest inaczej, "swędzą" ją myśli i pięty :)))
  2. Prosty przepis na nieudany wiersz - wystrzelić z armaty ciężkiego patosu (Wszechświat, Księga, Bóg, Człowiek) i czekać "co z tego wyniknie"... Wersy wysławiają się i przylegają do siebie, z wyraźnym wysiłkiem.
  3. "że nie rozbierasz się już dla mnie lecz do wanny" Lata lecą, słowa płyną a męskie dylematy, ciągle takie same... :) "Już kąpiesz się nie dla mnie w pieszczocie pian nie dla mnie już przy wannie odkręcasz kran Nie dla mnie już natryskiem zraszasz czary swe wszystkie Wiem że czeka aż wyschniesz już inny pan Korzystasz już nie dla mnie ze stacji pomp Lecz choć ból w otchłań pcha mnie Ty kąp się kąp Chcę by schludność Twa kwitła kąpiel Tobie nie stygła Choć podcięłas mi skrzydła straciłaś w głąb I tylko pomyśl sobie w dogodniejszej porze o tym co już przez Ciebie kąpać się nie może Boże!"
  4. był kompanem pośród pustki którą powierzałem swojemu dziennikowi i przyjacielem myśli tak dyskretnych że nikt ich nie mógł przejrzeć wnikliwie jak ja wtedy gdy pojąłem iż pory roku tworzą doskonałe odzienie Z dyskrecją myśli, nieosiągalnych dla niewnikliwych łbów, to spora przesada ;) Bicie piany...
  5. Skoro autor nie miał zamiaru puentować, wysilać się i narażać zdrowia, a zerżnąć lub poomletować, każdy sam potrafi, to po jaką cholerę było jeść tą żabę ?! :)
  6. A mnie cukru potrzeba, wypłukał go wczoraj ognisty przypływ. :))) Rozbawił mnie pan do łez...ale chyba nie o to chodziło... Oookrooopne.
  7. pomyślałam że coś stworzę coś czego nie potrafię orzec Pomogę... Stworzyła pani potwora :)
  8. Liryczny kalejdoskop, potrząsam i dzieje się erotyk, w kolejnych rudonocnych odmianach... Dobre, nawet błyskotliwe... :)
  9. Tekst nie tyle napisany, ile wyjęty z onetu. Autorowi pozostało jedynie, przyszpilić wirtualną rzeczywistość jakąś zgrabną puentą...i puenty właśnie zabrakło :)
  10. Wbrew układowi tekstu i jego pozornej "dramaturgii", końcowy orgazm wpisuje się gdzieś pomiędzy aerobik i jogę. Peelka ma ułożony dom ale w ten sam, porażający monotonią sposób "układa" swoje potrzeby. Długopalca i orientalna "głośność", zcichnie z czasem w rutynę, w szczytowanie regularne i oswojone, jak przycinanie kwiatów. I tylko głód zostanie ciągle taki sam, nigdy nie zaspokojona potrzeba "orgazmu egzystencjalnego" - to określenie głupawe ale wygodne ;) Wiersz dużo widzi i wstrzymuje się od komentowania... Dobre.
  11. Syndrom oblężonej twierdzy - przypadek beznadziejny...
  12. Emigrantka wygląda na "stacjonarną", przemierzającą wszystkie "cudne manowce" tego świata, w wyobraźni, marzeniu i słowie, chociaż ono bywa czasami bezradne i zakręcone, i nie tyle (w ramach swoich obowiązków) opisuje rzeczywistość, co osobiście "bierze udział" (i tym w tle po horyzont aż do zwariowania) ;) Dżoana da się lubić :)
  13. Wiersz "rozpędza się" w miarę czytania, znośny początek i fantastyczna trzecia strofa. :)
  14. Gdyby zmienić jej sukienkę, pani Ś mogłaby być panią M... :)
  15. Świetne ! :)
  16. Smacznego ;) Dziękuję. :)
  17. bardzo obrazowy, plastyczny, zbudowany na świetnych zestawieniach fraz, dobitnej, nieprzesadzonej metaforyce (las dymi cieniem, wykrusza sadzę wron, imię wyłamane z żebra - to te najlepsze) przeniesienie zimy w przestrzeń poetycką (przestrzeń słowa) bardzo trafne, dobra poetycka robota jedna uwaga techniczna: chyba "wepchnie" byłoby jednak lepsze, nawet jeśli "wepcha" brzmi "brutalniej", dobitniej pozdrawiam A. "Wepchnie", może być jakimś rozsądnym kompromisem w kwestii wpychania :) Dziękuję. :)
  18. nie wszystko przepadło jeszcze jest dzisiaj ziemia od nowa czeka na deszcz Wiersz, który ma w sobie klimat i siłę modlitwy... :)
  19. Och, cieszę się, że to widać! Dziękuję bardzo za te słowa :) Sztacheta Jeszcze tylko parę słów... :) Nie zniosę --- - budzenia się, by zapytać jak minął dzień Nie wiem czy można bardziej dobitnie wyrazić stan absolutnego przegrania, doświadczania czasu, który jest miniony -stracony już na starcie, ma wpisaną w siebie porażkę... "Jutro", to tylko kolejne spieprzone "dzisiaj"...
  20. Najważniejsze, to wczuć się w potrzeby czytelnika ;)) Dziękuję. :) Wczuwaj się dalej, jeśli to pomaga takie wiersze pisać! Widzisz to, czego inni nie dostrzegają i umiesz to opisać. Nie przejmuj się, baby zwykle chwalą! (to, żeby ta woda nie uderzyła...) Bywaj! Krytyka to pikuś, prawdziwą próbą charakteru, jest odporność na pochwały... :)
  21. Społeczna pasja nakazuje mi występować w roli zszywacza ;)) a tu już przesadziłeś, Drogi Panie! nie przyznawaj sobie aż takich zasług - nie czuję potrzeby bycia zszytą w powyższą grupą ;)))))) wolę dyndać :PPPPPP Róbta co chceta... :P
  22. Wiersz wieloznaczny, precyzyjny i kompletny, z puentą przeniesioną do tytułu... W drugiej połówce jabłka, zawiera się zarówno pragnienie "wydobycia się z siebie" nieakceptowalnej, strach przed związkiem będącym powieleniem (podwojeniem) własnej niemożności (tu ideałem byłyby połówki różnych "owoców", tworzące nową jakość), jak i zabójcza rutyna związku na starcie idealnego, dopasowanego, ulegającego erozji czasu, tonącego w nawykach, rytuałach, monotonii - samotność we dwoje... Sok z "jabłka" - 100 % :)
  23. Przyjemność jest obustronna :) Dziękuję.
  24. minimalizm słowny a jak w pudełku wszystko ma swoje miejsce klimat do tego to jest dobra poezja a biały zaspany underground i dwadzieścia stopni poniżej słowa - majstersztyk! :) jak w pudełku wszystko ma swoje miejsce Tak, to chyba sedno tworzenia, znaleźć odpowiednie miejsce dla słowa, dźwięku, koloru... Dziękuję. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...