Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek Konarski

Użytkownicy
  • Postów

    1 110
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marek Konarski

  1. :))))))) c'est ca! :* Społeczna pasja nakazuje mi występować w roli zszywacza ;))
  2. Najważniejsze, to wczuć się w potrzeby czytelnika ;)) Dziękuję. :)
  3. co jest? z ligi mistrzów do okręgówki wiersz poleciał, Marek przecież na orgu jest droga jednokierunkowa, a nie wsteczna wiersz znam i nie wiem czego się spodziewasz wrzucając go na P, przecież Z już wszystko powiedział, no chyba że że szukasz afrodyzjaków, ale o to cię nie posądzam;)) wiersz jest dobry, tylko wciąż nie rozumiem zabiegu z nurtem wstecznym, dlatego pytam: Marku, why? r Odpowiedź jest tak prosta, że aż oczywista :) Na orgu funkcjonują dwa niezależne, samorządne ;) i (z niezrozumiałych względów) obce sobie fora, o symbolicznej wymianie "międzygatunkowej" (to raptem paru "zagończyków"). Ich poziom jest zbliżony (raczej średni) i na każdym z nich jest parę osób, do których lubię mówić, i być przez nie słuchany :) Biały, to po prostu inna, kolejna grupa czytelników - ani lepsza, ani gorsza... Dziękuję. :)
  4. Jak się imię "urodzi", peel będzie miał pewność ;) Dziękuję. :)
  5. samotnośc na obczyznie jest straszna, wiem coś o tym.. pięknie piszesz, świeżo!!! inaczej podobasie macham :))) Samotność, jest obczyzną duchową. Czasami duchowa nakłada się na geograficzną... Dziękuję. :)
  6. Wyobraź sobie czytelniczko, że zostałać zgwałcona (sytuacja emocjonalna peela jest zbliżona)...Czy byłyby słowa zbyt "gryzące", gdybyś próbowała to opisać... ? Dziękuję. :)
  7. Ucieczka we śnie, bardzo chcemy i nie możemy nawet ruszyć ręką... I tam i tu, dziękuję. :)
  8. Ucieczka donikąd, nie jest dla peela ostatecznością (wymuszonym działaniem), to raczej mylny trop, sygnał rozpaczliwie oczekiwany i złudny... Dziękuję. :)
  9. Matko boska osobista Tyle bym zachował :)
  10. Takie czasy, wszystko psieje, nawet brylantowe kolie :)) Nigdy więcej wojny ! ;) Dziękuję.
  11. Mały, zgrabny wykład na temat Yin i Yang :) "najciemniejszą odmianą bieli jest czerń" Wers zbędny, nieco odstający. Yin i Yang, to siły uzupełniające się ale nie tożsame, a tak by należało czytać ten wers :)
  12. Niestety, konglomeratowość odcisnęła się nieco na wierszu :) Przerzutnie tylko potęgują wrażenie nieprzystawalności obrazów : sucha bryłka (konkret) = odbicie (wrażenie wzrokowe) = pływający zlepek wrażeń (więc mokry,trudny do kruszenia i usypywania). Łapię i akceptuję sens, nie przyswajam formy. :)
  13. cisza dwadzieścia stopni poniżej słowa biały zaspany underground las dymi już cieniem wykrusza sadzę wron za godzinę za plecami wybuchnie miasto wepchnie pięści w uszy modlę się o jakikolwiek kształt imię wyłamane z żebra trop jak smagnięcie śniegu ucieczka donikąd
  14. Zapewniam, że wrony z mojego wiersza, to zwykłe, poczciwe ptaszyska, nie angażujące się społecznie i politycznie :)) Dziękuję. a nie mówiłem nic o wronach, chociaż rozumiem, że to może się kojarzyć najbardziej :) Każdy wers tego wiersza przypomina mi klimat pierwszego dnia. Cisza (medialna też, tuż przed generałem), "biały zaspany underground". Nie pamiętam już temperatury na zewnątrz, ale ta wewnątrz, po sławetnym przemówieniu, spadła chyba nawet więcej niż 20 stopni, niektórym mowę całkiem odjęło. "Pięści w uszach" od tej ciszy czuło się i potem. Mógłbym tak dalej, z "dymiącym lasem" (czyżby cień Birnam?) po "ucieczkę donikąd" włącznie. Ale to tylko mój odbiór, niekoniecznie zgodny z zamierzeniem Autora. I dobrze, tym lepiej dla wiersza. :) Rzeczywiście, można tą interpretację wyczytać z tekstu, podobnie jak parę innych :) Trochę mnie to niepokoi ale uspokajające jest to, że każda zachowuje wierność podstawowej, biało - czarnej konstrukcji emocjonalnej, rzeczywistości "wewnętrznej" :)
  15. No i co mądrego, może autor w tym momencie napisać... ? Dziękuję. :)
  16. Dzieci doliczyłem się już troje... ;) Wygląda na to, że wiersz stanowi pewną elastyczną, emocjonalną konstrukcję, ramę, na której czytelnicy rozpinają własne "płótna"... :) Już się nie doliczysz ;)) Inspirujący jest !:) Wiersze, nie chomiki, dam radę :)
  17. Współczuję wyobraźni...hmm...literackiej ;)
  18. Kiedy "młodość" ma przed oczami nogi fikające w okolicach parapetu, to nie tylko kaleczy język, zapomina, że go w ogóle ma... :))
  19. O czym szumią dłonie, co wielkiego można w nich zamknąć ? Dłonie opowiadają morze, morze opowiada dłonie... Dłonie składają się w łódki, bo w cóż innego mogłyby się złożyć.. Puste łódki, jak muszle... morze układa je na brzegu, to co wielkie zostawiając sobie... Wiersz jest skromny objętościowo, bo "tak się zamyka rzeczy wielkie w małe" ;) Jesteś autorze konsekwentny. :)
  20. Równie dobrze mógł Bóg powiedzieć : widzę że stworzyłem wielu ludzi lecz tak niewiele szczęścia ;) Bóg to możliwość, szansa, dar obecności - początek... Koniec (spełnienie), to już ludzka sprawa :)
  21. Nie rozdziobią nas kruki Ni wrony, ani nic! Nie rozszarpią na sztuki Poezji wściekłe kły! Każdą "potworę" (manowce) można oswoić, udomowić, a wtedy nabiera cech wiernego, postrzelonego i "potwornie" sympatycznego kundla :)
  22. W tym szaleństwie jest metoda, jak mawiał klasyk ;) Bałaganiarskie, ale ma pewien urok - tak pachnie młodość :)
  23. Przesunąłbym nieco akcent z piekła rzeczywistości, na piekło niemożności - to pierwsze wynika z drugiego... :) Dziękuję. No tak, ja właśnie o tym: niemożność znalezienia bliskiej osoby, bratniej duszy - niemożność zbliżenia się do siebie dwojga ludzi w tym piekiełku. Tutaj zarówno pierwsze wynika z drugiego, jak i odwrotnie - sprężenie zwrotne. Takie jest moje zdanie. Cywilizacja jest samonapędzającą się machiną. Churchill powiedział kiedyś "demokracja jest złym ustrojem, ale nikt dotąd nie wymyślił lepszego". Myślę, że twierdzenie to sprawdza się nieźle również w przypadku cywilizacji :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...