Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek Konarski

Użytkownicy
  • Postów

    1 110
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marek Konarski

  1. Droga Pani...jam jeno dyscypuł nikczemny osromocon wielce, bom despektu czekał, a tu miód na serce bez ekspecyjej wszelkiej... Trzeba będzie jakoś z tym żyć... ;)) Dziękuję. :)
  2. Czy tylko podobnie się ubieracie? Tu jest cała głębia podobieństw: Tatry (ich nazwane elementy), nieskończoność (jak to w górach), metafizyczność, uosobienie, przewracanie się na drugi bok we śnie. ;-) Widzę, że za nic na świecie nie chcesz być uznany za poetę podobnego do innego poety (czy poetki)? ;P A może tylko nie chcesz, żeby jakikolwiek Twój wiersz okazał się podobny do innego wiersza? No, ale takie jest życie - są na świecie miliardy wierszy, więc doprawdy trudno zachować całkowitą oryginalność. :-) Pozdrawiam. To nie tak :) U p.Barbary, w centrum znajduje się peelka w stanie mocno "światecznym" (zachwyt, wzruszenie, czystość i piękno). Świat niebieszczański po prostu trwa w sobie tylko wiadomym, zwyczajno -koślawym rytmie, a peel wciska się gdzieś (trudno go wysłowić) między wrotycz, muchę i burzę... :) P.S. Moje Tatry zwą się Bieszczady... :)
  3. Każdy więc z każdego powodu i każdy z jednej niewiedzy bądź z jednego poczucia (co nie koniecznie jest takim samopoczuciem) są szczęśliwi. Taaak...każdy są szczęśliwi ;) Cudowna harmonia bzdury i nieudolności.
  4. Obrazowy, ale trochę za bardzo "opisowo brzmiący" jak dla mnie; Dobrze wyprowadzona pointa, ciekawy pomysł. Lepszy pusty tramwaj niż zbiegowisko gapiów ; Ogólnie na plus :)) Tak, rzecz jest w przekroczeniu codziennego, ogłupiającego i uprzedmiotawiającego "gapiostwa". Nie wiem czy scena tramwajowa, to akurat realizm magiczny, bliżej chyba do dobroci uwagi obecnej w wierszach Twardowskiego... Blisko mi do tego wiersza. :)
  5. dla mnie tyle, i bez go-ła ;) Biorąc pod uwagę pani charakterystyczną wstrzemięźliwość odbioru i lakoniczność wypowiedzi, to i tak całkiem sporo ;)) Go-ła nie oddam i basta ! Ciężko było go strzelić w niebiańską bramkę :) Dziękuję.
  6. Trudno mówić o "pokrewieństwie" z p.Barbarą, chyba po prostu "ubieramy się" podobnie ;)) Dziękuję. :)
  7. Oczyszczanie powietrza, jak w Taplarach u Redlińskiego ? :)) Dziękuję.
  8. Jeżeli dla siebie, to zgoda :) "To", sugerowałoby jakąś słabość autora z werbalizacją odczuć ;)) Dziękuję.
  9. Trudno było go wysłowić, bo trudno wyłowić z parującej ciszy postać; Można iść lekko i cicho nawet z wykręconym "ku lasem" jeśli to ta droga o której myślę. Jedna związana z "kolorem" wiadomo jakim, druga związana z miejscem. Sentymentalny, melancholijny, oświecony, romantyczny, pokorny, cichy i spokojny. Dla mnie to wiersz o odchodzeniu i powrocie jednocześnie, równolegle, górą i dołem. Pozdrawiam :)) Tak :) Czasami tak się zdarza, że patrzymy w milczeniu, z rozdziawioną gębą na coś, co nie tyle rozumiemy, ile doświadczamy...taka rzeczywistość "na dotyk"... Jeżeli odchodzimy i powracamy jednocześnie, to po prostu jesteśmy...na przykład w Niebieszczanach przed deszczem... Dziękuję. :)
  10. To miłe, przysiąść z czytelnikiem w Niebieszczanach przy drodze i pomilczeć przed siebie... :) Dziękuję.
  11. Trudno jest usprawiedliwić początkową, stylistyczną deformację tekstu, przywołanym później "krzywym lustrem". Obrazy nie są wcale zniekształcone, gdyż brak obiektu podstawowego podającego się zniekształceniom, bardziej przypomina to wyliczankowy zbiór "cytatów" z wyobraźni, nie prowadzący do żadnej czytelnej konkluzji. Najpierw ma być dziwnie, a potem lirycznie - to chyba cały pomysł na wiersz...
  12. Możesz mieć racją ale..."trudno było go wysłowić" :) Asekurant - subiektywnie :)! To bardziej pokora... Wiersz, jak stary, też sobie poszedł, ciągnąc kulas formy...zostawił ślady koślawe, a śladów się nie zmienia... :)
  13. O smudze na niebie - bardzo ciekawie. Wrotycz? Chodzi o roślinę? Jeśli dobrze wspominam, pachnie gorzko. Wszystko mi się podoba, tylko 'a' przy 'musze' zamieniłabym na 'i', bo to 'a' za bardzo zatrzymuje. Pozdrawiam. Tak, chodzi o zielsko, trudno je nie zauważyć i nie zapamiętać :) Ma jeszcze jedną cechę charakterystyczną, bardzo przywiązuje się do miejsca, wrasta w nie nawet na kilkadziesiąt lat, miałoby o czym pogadać ze starym... :) Dziękuję.
  14. Tak, mucha i wrotycz, to niebezpieczny związek ;)) Stary, jak to stary, kiedyś odchodzi... dosłownie i naturalnie, jak stare drzewo... Są jeszcze takie miejsca, które zmieniają nasze postrzeganie śmierci, a może tylko pozwalają wrócić mu na dawne miejsce...wspomniałem powyżej, że to tekst o zwyczajności :) Burza chyba niczego (na razie) nie powywraca, najwyżej ludzie we wsi będą mówić, że kiedy poszedł sobie stary, przysiadł we wsi deszcz... :) Rozumiem. W takim razie wers zapisałabym w ten sposób: niebiem poszedł stary - reszta jak złoto! :) Pozdro! Możesz mieć racją ale..."trudno było go wysłowić" :)
  15. Tak, mucha i wrotycz, to niebezpieczny związek ;)) Stary, jak to stary, kiedyś odchodzi... dosłownie i naturalnie, jak stare drzewo... Są jeszcze takie miejsca, które zmieniają nasze postrzeganie śmierci, a może tylko pozwalają wrócić mu na dawne miejsce...wspomniałem powyżej, że to tekst o zwyczajności :) Burza chyba niczego (na razie) nie powywraca, najwyżej ludzie we wsi będą mówić, że kiedy poszedł sobie stary, przysiadł we wsi deszcz... :)
  16. Sam z chęcią poznałbym pochodzenie tej nazwy, być może założyciele Niebieszczan odznaczali się oryginalnym poczuciem humoru ;)) I zgryźliwe, i smutne, i sielskie - zwyczajne, bo to wiersz o zwyczajności... Dziękuję.
  17. Rama spękana i zżarta przez korniki...ale dziękuję :)
  18. trudno było go wysłowić z parującej ciszy stary poszedł niebem białą bruzdą na skróty ciągnąc za sobą wykręcony kulas dołem wiatr przeliczył trawy i padł przy płocie gdzie już mamrotał pijaniutki wrotycz a mucha usnęła na kawałku chleba zaskwierczało burzą piach wymieszały pierwsze krople potu wieś odwracała się leniwie na drugi bok
  19. Brakuje tchu by dogonić świat który zmierza ku zgubie. No to sprawa się rypła ;) Bardzo nieudolne.
  20. Obawiam się, że poezja nie wie, iż jest broniona ;) Znajomość z panią poezją, jest w tym przypadku zdecydowanie życzeniowa...
  21. Wiersz technicznie szorstki, niewygładzony ale świeżość postrzegania rzeczywistości, z nawiązką to rekompensuje. :)
  22. Oswoić czas, jak kota, to trudna sprawa, może nawet decydująca o szczęściu... :) Dobre.
  23. pobiegnę przez pola Nie tylko przez pola ale również przez czas i pory roku... Piękno (a właściwie uczestnictwo w nim - częstotkliwość) zmienia płynnie "stan skupienia", od kryształku wody po śnieżną strukturę kwiatu. "Zostanę jedną z nich", to jasna deklaracja, peelka jest po "jasnej stronie mocy" :) Ma wdzięk i żarliwość. :)
  24. Dzięki za odwiedziny i opinię, chciałbym jednak tak TYLKO TEORETYCZNIE dowiedzieć się czemu to nie jest wiersz i jak szanowny kolega rozumie co jest wierszem, a co nie?. Sam temat, tego co uznajemy za wiersz jest ciekawy. Ponieważ, jednak odpowiedź na to pytanie i ewentualna wymiana zdań, nie wpisuje się w ten dział, postanowiłem zapytać o ten problem na szerszym forum, szczerze liczę na na odpowiedź. Pozdrawiam Ma pan rację, definicja wiersza z podziałem na rodzaje, jest na tyle pojemna, że obejmuje również pański tekst. Jednak TYLKO TEORETYCZNIE ;) Ciasto z zakalcem spełnia formalnie wymogi ciastowości ale gdyby próbowano mi je wcisnąć w cukierni, miałbym prawo zaprotestować : to nie jest ciasto, szanowna pani ! :) Ma pan do wyboru - bronić "ciastowości" swojego produktu (to wiąże się z bankructwem) lub próbować coś zmienić...na przykład udowodnić, że słowa wypowiedziane na dworcu w Lublinie, nie są tylko słowami wypowiedzianymi na dworcu w Lublinie... :)
  25. Naiwno - dziewczyńskie... Nie jest to wadą ale jeszcze bardziej nie jest zaletą ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...