Podoba mi się, obraz życia z punktu widzenia kobiety, podejrzewam że z pokolenia wczesno-powojennego. W przedostatniej strofie, mam wrażenie przeładowania kursywy, może jakiś wers wywalić.
Dobre.
niedługo majówka
linie na mapie krzyżują się z papierem
domalowana kreska i woda wpada w zieloną strefę
znowu wzgórza wygrały z depresją
można założyć
czyściec
pozycja embrionu i tabletka jak hostia
przemiana w automat do życia
odgłos kółka napędzanego chomikiem
zagłusza sen
taki tam
o wiośnie
panie doktorze
piekła nie ma
Trochę mi to przypomina wspomnienia z więzienia jednego z bohaterów historii, wg której nakręcono "Dług".
Niezłe, podoba mi się (wiersz, bo wspomnienia mniej):)
Kuleczki rtęci jako trucizna, nękana peelka zaczyna mieć dość. Uśmiecham się do obrazu ze skakaniem (jeszcze przypomniał mi się dowcip o sprężynce:))
A adresat wiersza niech uważa - peelka może się odkształcić:)
Dobre.
Chodzi mi o to, że w pierwszej strofie, zwrot "chronił swego wnętrza" jest niegramatyczny, chronić - kogo? co? Wiem, że łatwo się pomylić, bo w przypadku przeczenia już byłoby ok. "nie chronił swego wnętrza".
Sylwku, przebiłam się - dzielnie jak ci z zamku:) W pierwszej strofie powinno chyba być "chronił swoje wnętrze", a w szóstej powtarza się "zaczęli".
Masz gadane:)
Pozdrawiam.
Też nie przepadam za zdrobnieniami, ale akurat w dziewiarstwie występuje "splot kolumienkowy", a "krater kolumienkowy" to naczynie greckie, więc niech będzie:)
Dzięki za wizytę.
Pozdrawiam::)