Wiersz do mojego przyjaciela z dzieciństwa, bardzo sobie cenię tę przyjaźń, straciłam kontakt i zawsze mam silne emocje, gdy przywołuję ten temat.
Dziękuję Krzyśku, a zielone orzechy zalewała Babcia, orzech rósł na podwórku:)
Pozdrawiam.
Historie po trajektoriach - ładnie:) Tak, inaczej niż zwykle - raczej wiadomo o co chodzi, jakoś ten temat ciągle do mnie wraca, siedzi gdzieś głęboko.
Ściskam również:)
Debiut, niedebiut Dawidzie - nowa sukienka - zajrzyj w profil:)
Dziękuję i pozdrawiam:)
A niech mnie ;)
zazwyczaj piszesz tak, że rozpoznałbym Twój styl, a tutaj niespodzianka :)
wiersz naprawdę dobry.
Dzięki:)
stoję na progu jak Odys albo Pinokio
w świetle płomienia zapałek zapomnianych
listopadowej nocy
w soboty na placu odbywał się bazar
pchli targ z Kapitanem Żbikiem w roli głównej
staliśmy w kolejce do głaskania szczeniaków
wtedy każdy miał jakąś kolejkę
Przemka już nie ma po odsiadce
zapił umiłowanie do emocji
tak samo zalewa się zielone orzechy
powiesz że nie był w naszej paczce
że to metr ziemi rodzi bohaterów
gdybyś przypadkiem znalazł ten wiersz
jak trafia się na znajomą widzianą z autobusu
pomachaj
codziennie podążam różnymi trasami
może też coś napisałeś
A ja myślę, że kryzys jest zawsze z przerwami na dobre chwile:) Przyznaję że propozycja Pana Białego na "obchodzenie układu nerwowego" to ciekawy pomysł.
Pozdrawiam:)
Peelka zna dworcowe madonny i rozgniatanie puszek, zna problem ale również wie, że nie zbawi świata. Ma sposób na dobry sen i pion, a mówiąc wprost "nie daje się zwariować".
Tak odczytuję przesłanie wiersza. Mam znajomą, która by płakała nad każdym napotkanym kloszardem - ciężko jej:)
Dobry wiersz - pozdrawiam:)