
Józef Bieniecki
Użytkownicy-
Postów
704 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Józef Bieniecki
-
Poprzez piękno
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Poprzez piękno Tak mało, tak mało, tak mało, Dobroci, uśmiechu i róż. I kochać by wszystkich się zdało. Przebaczyć, pokochać i już. Malutka dziecina już woła, Ogłasza wszem wobec swój cud. I śpieszy zadziwiać dokoła. Raz płaczem, uśmiechem, swój trud. Na buzi rumieniec pąsowy, I gwiazdki, dwa oczka, korale, I mamy z dzieciątkiem rozmowy, Uśmiechy, miłostki i żale. Bo chociaż przekorne twe życie, Nie jeden na drodze śle próg. Wieczorem, czy rankiem, o świcie, Przez życie prowadzi cię Bóg. Za dużo, za dużo, za dużo, Już jestem znużony podróżą. Przez chwasty i tarnie, mój los, Z uśmiechem na ustach, dam głos. Spoglądam daleko przez kwiaty, Na piękne i barwa bławaty. Choć róża zaczepia i koli, Ukłucie inaczej nas boli. Józef Bieniecki -
Strach
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Strach Łeb jak arbuz, Dwa węgielki. Uszy ośle, Nochal wielki. Włos sklejony, W płowe strąki. Szyja tyka. Nóg pałąki. Brzuch arbuzi, Stóp kajaki. I chód krzywy, Byle jaki. Pukiel w plecach. Brzydkie zęby. Wprzód wystają, Z krzywej gęby. Brudne szmaty. Łata w łatę. Szczępy, frendzle, I pstrokate. Jak wiatr dmuchnie, Głucho jęczy. Drży piszczelem. Słania, klęczy. Wszem wiadomo. Strach na ptaki. Mrówki w grzbiecie. Tną robaki. Józef Bieniecki 1034) Porzekadło Komuś się tak mądrze rzekło: Iż na ziemi już jest piekło. Cóż więc nad nią? Wciąż mnie dręczy, Gdy człowieka ziemia męczy. Tu się biją, tam rżną głupa, Z żyjącego czyniąc trupa. Z niewinnego szkolą zbója, Jeszcze dziecko, a już szuja. Uwidocznia się zaś klika, Nadczłowieka - niewolnika. Choć nie zdała egzaminów, Jest przekleństwem, sukisynów. Rodzi wojny, głód, przekleństwa, Strach, mizerie wsze bezeceństwa. Jak rak toczy, dzieli, gnije. Piekieł dzieci lub niczyje. Globalizmu to metoda. Ściek kloaczny, szamba woda. Zwyrodniała myśl rozpiera, Na chorobę Robezpiera. Zbójów wielu i złodziei, Kwiat zboczeńców, czrodziej, Eksperymenty, miód z wychodka, Z aspiracją wciąż do przodka. Józef Bieniecki -
Wartość słowo
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wartość słowa Niech służy w domu, podróży, Dobrze wróży i służy. Przyjaciołom słodka, Miodu spadź, szarlotka. Płynie mlekiem, miodem, W żarze słońca, chłodem. Koi w bólu, zmartwieniu, Zwiewne w powątpieniu. Obyczaje łagodzi. Dniem pogodnym, wschodzi. Odświeża, uspokaja, W cierpliwość uzbraja. I uświęca talentem, Błogosławi, świętem, Ubogaca wnętrza, Rozkochuje serca, Duszę czyni wrażliwą, Wierną i cnotliwą. Szczere i prawdziwe, Wzniosłe, bojaźliwe. Nie szkodzi, pomaga, Mądrze i rozwaga. Uczy, wychowuje, Pomnaża, buduje. Z ust nie czyni wychodka, Symfonia słodka. Zapisze wieczne słowo. Prawdę, nie pustomową. Józef Bieniecki -
Antonio
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Antonio Tam gdzie wiara, piękno w parze, Niech Bóg włączy Twe marzenia. Z Duchem Świętym przez Ołtarze, Ubogaca i przemienia. Na Twej duszy zaś przestrzeniach, Niech wypisze złotą zgłoską. Nie skażony zew sumienia, Życia nie obciąża troską. Na promieniach złotych słońca, Marzeń płyną Twe Anioły. Na przestrzeniach szybująca, Orła ptaka i sokoły. Wiatru muśnie piosnka słodka, I przez pryzmat oczu nieba, Słów ukoi nutka wiotka, Ze skowronkiem ją wyśpiewa. Z serca piszę one pieśnie. Łączę serce me z rodziną. By na jawie, słodkim we śnie. W Twoim życiu lśni przyczyną. Józef Bieniecki -
Ucz się słuchać
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ucz się słuchać Pamięć po trosze się myli, Wiek serwuje, zdrowiem chyli. Wzrok nietęgi, mgła oczy powleka, Obrazami przeszłości, ocieka, Dzień nijaki i mruga bezdechem. Nieskalana, powraca noc grzechem. Uwikłany w koszmary - mar nędza, Hałaśliwe potwory napędza. Bałamutna rozmywa sen w oku, Nieporadny człek w drżącym amoku, To się chyli i znowu podnosi, Skończ że ze mną, skończ, Boga prosi. Uwikłany od grzechu do grzeszka, Życie wszystkie zebrano do mieszka, Z Mieszka sumień. Wypuszcza okruszki, Wyrzut sumień, starcom do poduszki. Tłumacz, pamięć choć wiekiem kaleka, Nie chce - musi, do wspomnień uciekać. Bat to srogi, pewnie to bicz Boży, Już sumienia za życia batoży. Po bezdrożach życia nie chcę błądzić. Ja nie sądzę by, mnie nie chciał sądzić. Wybór trudny, ten mądry, kto słucha, I wyprosi głos Bożego Ducha. Józef Bieniecki -
Życia przemijanie
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podpatrzone przypadkiem Tulił dziecię do piersi, I oblewał łzami. One nań zaś spływały, Wielkimi grochami. A osobę szloch wzdrygał, Jak mocnym szarpnięciem, Strachu głosik pobudzał, Wstrząsanym dziecięciem. Łkanie dech zaparło, Łzy się same lały, I do grobu i Boga, O litość wołały. Jak on musiał ją kochać, Tyle łez wylewał, Pewnie większych żałości, W życiu swym nie miewał. Ziemi żonę oddawszy, Dziś rozdarte serce, Uczuć wspomnień kochanych, Dziś pomnaża wielce. Chociaż młoda ta rana, Na sercu zostanie, I nie zetrze czas nawet, Życia przemijanie. Biedne dziecię swej matki, Nie zazna pieszczoty, Takie małe jest kwiatem, Zwiędniętej sieroty. Nagródż Boże ich żale, Ich miłość oddaną, Aby chociaż po śmierci, Byli z nią-kochaną. Ja przechodzięń z przypadku, Stał w kątku złamany, I bez mała jak tamten, Cały zapłakany. Wielka piękna miłości, Gdy z serca wypływa, Szkoda Boże, że taka, Często krótka bywa. Józef Bieniecki -
Przeciw złu
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przeciw złu Przeciw złu jednoczmy siły, Niech pokryją brudem. By się brudem zadławiły, Nie tłumaczą trudem. Chociaż dla zła los łaskawy, I wielu mu służy. Tryumfuje człowiek prawy, A czas nam nie dłuży. Brzydkie, stare do piwnicy. Gdy sprzątasz mieszkanie. Zło przenika- w okolicy, Na swe żniwobranie. Prędzej,póżniej przegrać musi, Zaufajmy Bogu. W swojej złości się udusi, Tuż na prawdy progu. Po bezdrożach zło popłynie, Jej ojczyzna piekło. I po piekle się rozpłynie, Choćby piekło -wściekło. Józef Bieniecki -
Bociek
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bociek Na klekoty boćka wzięło, Wielce pobudzony. Będzie bronił gniazda siłą, Piórem najeżony. To niegrzeczne dzieci z miasta, Drażnią się wciąż z ptakiem. Dwóch usiadło tuż pod gniazdem, W konarze okrakiem. Bociek ciągle pomoc woła, Spogląda dookoła. By do walki iść z ochotą, Oddał się klekotom. Chłopaczyska gniazdo kłują, Spiczastym patykiem. Gdy bez skutku, Przestraszają przerażliwym krzykiem. Bociek w końcu rozjuszony, Dzióbnął chłopca w szyję. Biedak bólem przerażony, Spadł na dół, z nim kije. Drugi zeszedł go ratować, Już więcej nie wejdą. Bojażliwie i z szacunkiem, Koło gniazda przejdą. Józef Bieniecki -
Tatry-Senne powroty
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Senne powroty Pozdrów me Tatry wietrze północy, Zanieś tęsknoty ducha. Niech wyobrażni oczami widzę, Pieśń serca nuci i słucha. Osiądzie nutką w skalnych szczelinach, Zawiśnie na półce skalnej, Szarotką ołtarz Tater uwielbi, I nucie popłynie halnej. Wędruj szczytami Boskiego piękna, Duszę bogać urokiem. Spadnij w przepaście gdzie jęczy kamień, Usypia z wiecznym mrokiem. Unieś na chmury,siądż na obłoku, By spojrzeć nań Stwórcy Okiem. Odurzaj pięknem,uśpić tęsknotą, Zostań na śnie głębokim. Gdy rozbudzony sennym obrazem, Dam wrócić przeżytym chwilom. Wszelkie tęsknoty z mej sennej wizji, Czasy stracone milą. I takiej pewnie chwili doczekam, Gdy spojrzę na Tatry z dala. Do nich powrócę dzisiaj przyrzekam, Powróci oko i wiara. Józef Bieniecki -
W ogródkach serc
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W ogródkach serc W sercu mego ogródka, Posadziłem Panie. Lilie bielą niewinne, Byś spoglądał na nie. Biało - czerwonych róż grządkę, Pierwiosnkę wyniosłą, One z Twoim porządkiem, Chwałą Twoją rosną. Konwalii dzwoneczki, Wielka w kątku sfora. Niczym skromne dzieweczki, Słowna metafora. Biel wysmukłych mieczyków. Śmiejący rumianek. Kilka polnych storczyków, Dziewięćsił - kochanek. Letnie przy nich śnieżyce, Gromadką się wkradły. Jak wyniosłe panice. Wieńcem się rozsiadły. Trudno wszystkie wyliczać, Powiem zatem krótko: Nad nimi huf motyli, Płynie spokojniutko. Nasze ziemskie Anioły, Pośród rajskich kwiatów. Niosą myśli daleko, Hen - tam ku zaświatów. Józef Bieniecki -
Jeden z dwunastu-Pażdziernik
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeden z dwunastu - Październik Październik smutny, mgłami bezsilny, Oczu łez pełen, w drzewa kikutach, Czasem jesieni melancholijny, Lasem skazańca pora przykuta. Wie, odejść musi. Czy straszna droga? W drzewach samotnych szemraniem pyta, Nieokiełznana, śmiertelna trwoga, Kroplami deszczu na liściach czyta. Na chryzantemach zawiesił oczy, By w Święto Świętych policzyć cienie, Jak koszmar świata, wieczystej nocy, Na sercach zasiać przestrach, zwątpienie. Na chmurnym licu niebo skrzatami, W bezwładzie smutne przegania chmury, W gwiazdach zamglonych patrzą oczami, Wiatrem złośliwym rozdarte pióry. Październikowy przejdzie w listopad, Liściem ostatnim z drzewa już spadł. I soplem lodu zamrozi słupem, A jesień życia zakończy trupem. Józef Bieniecki -
Słowa
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Słowa Mów ty do mnie, wiele mów, Niech w tej mowie będę zdrów. Niech twa mowa będzie zdrowa, I ty także zdrów. W sercu skryte, daj mi być, W twej pamięci ze mną żyć. Choć nadzieja lekiem, zmora, Nosi symptomy znachora. Łatwym życiem się nie łudź, Sobie, innym często słódź. Gdy zdobyty pieniądz w trudzie, Uszanują obcy ludzie. W domu, w knajpie mylisz stolik, Widać, jesteś alkoholik. Żadne dymy za zasłony, Marny dyskurs do obrony. Niech nie będzie pusta mowa, Stekiem zdań, tak dla słowa, Bo na szyi po to głowa, By wypełnić puste słowa. Dobry mówca wart denara, Gdy ze słowem idzie wiara. Głupi szybciej się bogaci, Gdy na słowie wiara traci. Józef Bieniecki -
Młody las
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Młody las Posadzimy młody las, Dziś ku temu zmierza czas, Niech porasta oddzielnie od boru, Czyste zdrowe nasienie, Zrodzi zdrowe korzenie, Z czcią i wiarą, na słojach honoru. Mądrość przysłów nam radzi, "Drzew się starych nie sadzi", Bo i owoc słabiutki, nijaki. Niech w wiekowej ozdobie, Same legną na grobie. I gnieżdżące ulecą z nich ptaki. Skaleczone przez czasy, Sumień ludzkich brudasy, Źli ojcowie zamętu, chaosu. Na młodzieży konarach, To tradycji niech czara, Wzniosłym wiekiem odrodzi patosu. By ofiary mych dziadów, Ich dziejowych przykładów. Dadzą Polsce stokrotne swe plony, Niechaj Orłem skrzydlata, Wierna Bogu- bogata, Swym przesłaniem grzmi- biało-czerwony. Józef Bieniecki -
Współczesnemu Rejtanowi
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Współczesnemu Rejtanowi Precz Semici - i wara, W końcu ręka ukara, Wszędobylskie zaborcze zapędy. W Judaszowych srebnikach, Drzemie zysku chęć dzika, Wrogie Polsce zdradzieckie przekręty. Z waszej ręki krew ścieka, Bestialsko pół wieka, Ojców, waszą przeszłością plugawi. Niech zamysły złowieszcze, Ogni spalą złe deszcze, Chociaż krzywdy po części naprawi. Na Sejmowym urzędzie, Jak kurzeja na grzędzie, Zasiadają z obcego plemienia, Rozsprzedają - złodzieje, Narodowe nadzieje. Bez skrupułów i wstydu choć cienia. Prezydenckie gdybania, Ministerskie klaskania, Zwyczajową przywodzi buźnicą. Precz z Ojczyzny mych dziadów, Starcza wrogich sąsiadów, Nie zmuszajcie bym zamknął przyłbicę. Cześć Rejtanie współczesny, Znosisz zawód bolesny, Niedaleko zajadą na wazie. Gdy zabiją wsze dzwony, Zadrżą posad ich trony, I zawisną na własnym powrozie. Józef Bieniecki -
Połącz w jedno
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Połącz w jedno Panie Boże! Tak słucha Cię mało, Nierozumny i podły ten czas. Ducha Święte wspieranie by zdało, Weź ogarnij możnością swą nas. Choć myśl ludzka potężna lecz krucha, Echem wraca pierworodny błąd. Twego głosu dziś wielu nie słucha, I historia powtarza się stąd. Oddziel zatem kąkole od ziarna, Niejednaki w miarze mają głos. Razem wieczność niezręczna i marna, W bycie ziemskim już karze nas los. Na misyjne zanieśmy rubieże, By Maryi wsparcia ujął głos. Różańcowe darujmy pacierze, I śmiertelny dajmy złemu cios. My ołtarze nie darmo stawiali, I za wiarę kładli życie, los. W przeciwieństwach we wierze wytrwali, Chociaż wrogie ma imię i głos. Niechaj słowo powtórnie przybędzie, I padołom ulży niebem trud. Aby dane przez Świętych orędzie, Łączył w jedno rozmodlony lud. Józef Bieniecki -
Ducha wzrastanie
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ducha wzrastanie Pozwól spojrzeć oczami wszechświata, Który człowiek ogarnąć nie może. Niech Aniołów myśl spłynie skrzydlata, Wyobraźnią przemierzę przestworze. W głębi ducha na mgławic bałwanach, Drogą Mleczną podążę w bezkresie. Na niebieskich popędzę rydwanach, I przystanę na chwilę w niebiesie. Z łąki gwiazd, kwiatów zbiorę naręcze, Najpiękniejsze nieznane Twe dzieło. I ułożę przed Tronem w podzięce, Za stworzenie, że kiedyś poczęło. Cześć oddaję należną, Bom Twe piękno zrozumiał. Ludzką myślą pobieżną, Przemierzałem - jak umiał. Choć po nocy dzień wstaje, Noc tajemnic choć sroga. Piękne łąki i gaje, Dnia nie siostra uboga. Mówisz pięknem stworzenia, Niechaj wiecznie zostanie, By na skrzydłach natchnienia, Kwitło nasze wzrastanie. Józef Bieniecki -
Jesień życia
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jesień życia Jesień o tej porze włosy siwe zrzuca, Opuszczają ją dzieci, w niebotycznych kluczach, Starość nie jest okropna, owoce przyrody, Chojnie lato obdarza, za wiosenne gody. Niby czas pożegnania, łezki rosy spite, Słonko chwilę się wita, na niebie z zenitem. Krótki dzień wynagradza, pędzla akwarelą, I staruszka jesieni oczy rozweselą. Chojnie zatem maluje, łąki, pola, lasy, Najsmaczniejsze gotuje na zimę, frykasy, Zanim gołe kikuty, czarne na tle nieba, W drzewach jeszcze liściastych nie jedną wyśpiewa, Pieśni sentymentalne. Opasane różańcem różanym, Lasu skraje i gaje, miedze i kurhany. Tęczą lasu bogactwem barw nieprzenikniona, W harmonijnej pogodzie, złota i zielona. W niebo rzuca gwiazd mrowie, czasy ubogaci, Za szarugi jesienne, pięknym niebem płaci, By przy pełni księżyca, poświaty płomieniem, Gołym drzewom powracać do lata wspomnieniem. Wprawdzie ptaki ucichły, wiatr z zdwojona siłą, W ścianę lasu uderzył, echo powtórzyło, I płynęło wierchami po wiekowej kniei, Przepadając z świtaniem, w dąbrowej alei. Dobrze, że Bóg przemiennie dzieli pory roku, Monotonią nie karze, podpowiada oku, Że i człowiek rozkwita u początku wiosny, Życia owoc miłuje, wciąż latem radosny, Babim latem jesieni i w skroni siwizną, Żegna z światem doczesnym i ziemską ojczyzną. Józef Bieniecki -
Duchem mocny
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Duchem mocny Cóż z mojej pracy podartej trudem, Gdy dzień w niej jedynie mgnieniem. Cóż z tych pieniędzy,które odłożę, Odejdą w zapomnienie. Dzień każdy po dniu tyram uparcie, A czas mój mija,mija. Zamęczenie ciała i ducha mego, Praca ciągle niczyja. Zmęczone ciało złożę do grobu, I nic już po mym dziele. Krótkim wspomnieniem ciało obleką, Proch sypnie w moim ciele. Ani wdzięczności,dobrego słowa, By chociaż grosik modlitwy. Ja zabiegałem,by więcej ,więcej, Na nic życie-gonitwy. Głęboko w borze ,w cichej pustelni, Pustelnjk,starzec postuje. W skromnym ubiorze,lichym jedzeniu, Z uśmiechem życie traktuje. Z czego się cieszysz zgrzybiały starcze, Skąd czerpiesz do śmiechu siły ? Mój drogi synu,ja duchem mocny, One się w duchu zrodziły. Józef Bieniecki -
Owoce jesieni
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Owoce jesieni Jabłek buzie rumiane, Gruszek sople, łezki. Noce liściem szemrane, Świt nieba niebieski. W lasach kalin korale, Róż kaiki, szkarłatne. W babim lecie traw- szale. Tarniny granatne. Grona cierpkich jarzębin, I rajskie jabłuszka. I żołędzie od dębin. Dzika drzemie gruszka. Leszczyn owoc- orzechy, Świerków świece- szyszki. Zerka spośród liść, strzechy. Bzu jagody- mniszki. Lśnią łaciate kasztanki, Po drodze, na miedzy. Olszy czarnej- baranki, Sosny szyszki- szpiedzy. Głogu drobne cekiny, Oczka purpurowe. W korze ściętej brzeziny, Opieńki miodowe. Józef Bieniecki -
Wieki
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wieki Wieku, który przemijasz i rodzisz dziecięciem, Za przyzwoleniem Boskim, historii westchnięciem, Smutnych mogił ołtarzy, w lesie zapomniane, Zębem czasu lub wojny, zmurszołe, nie chciane. W staroświeckich budowlach jarzmo pisze czasu, Delikatną zasłoną ozdabia patosu, Słowem skrybów tak żywym, aż powiewa karta, Jakby onej historii dziś była otwarta. Na wiekowych legendach i ustnym przekazie, Staruszkowym bajaniu, artysty obrazie. Kronik wiernie pisanych, dzieła wiekopomne, Niezgłębione ich źródła, mądrością ogromne. Nauki z czasów płynące w tysiącleciu dziejów, Laurem wzniosłe na skronie, , wielu dobrodziejów. Czasu jarzma i jęku, bólu, upodlenia, Wieku niecnych zwyrodnień, kajdan zniewolenia, Toczysz koła historii beznamiętną wolę, Jakby moja Ojczyzna grała drugą rolę. Wieku wielkich wiktorii, przedmurzem kultury, Czoła tobie skłaniały Europy córy. Wielkich technik, upadków, uniesień, kosmosu, Głodu, nędzy, zniewoleń, wojen i chaosu. Kiedyś- teraz pierwotni, w okowach techniki, W wielu ludzkich zachowań słychać jazgot dziki. Józef Bieniecki -
W objęciach namiętności
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W objęciach namiętności Na ołtarzu namiętności. Na wielu ołtarzach. Miłość swoje możliwości, Niezmiennie powtarza. Jednych bije po kieszeni, A drugich odurza. Innych w miłościach promieni, Powala jak burza. Choć ma zawsze duże oczy, Nie dojrzy -nie widzi. Kiedy życiem jednak kroczy, Nie rzadko poszydzi. Odurzona, okłamana, Rzuca zdrajcy okiem. Nie kupiona -już sprzedana, Złym bywa prorokiem. A wyzuta z poprawności, Z moralnością zgnitą, Otrzymuje znak podłości, Kopniętą lub zbitą. Tak czy owak- stanowi o losie, Bywa życiem wymieszana w niedobrym bigosie. Więc "miłości ,miłości gdybyś dupę miała, to bym cię tak zerżnął , że byś się zesrała." Józef Bieniecki -
Wniebowzięta
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wniebowzięta Niosę o Pani w śpiewnej litanii, Paciorki różańca święte. Z kwiatów,łąk ,lasu,owoców pola, Z mocą łąsk Twoich zżęte. Ty w Niebo Boże pierwsza wezwana, Matko Niepokalana. Przez Syna ,Ojca,o Pani Święta, Do Nieba Chwalebnie wzięta. O Matko Zielna,Królowo Kwiatów, Modlitw bukiet wznosimy. O Pani Ziemi i Wszelkich Światów, Wysłuchaj,słuchaj prosimy. Na kalwaryjskich i częstochowskich, Dróżkach pielgrzymi znój woła. Cicha modlitwa,pokora ludzi, Nadzieję sieje dookoła. W Swojej opiece miej Polskę całą, I Naród który Cię kocha. Otocz jej przyszłość dziś Twoją Chwałą, Zrzuć z nas wrogiego molocha. Józef Bieniecki -
W Oczach Nieba
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W Oczach Nieba Gdy nocą patrzę w Nieba Oczy, Milionem gwiazd utkaną dal. Na Mlecznej Drodze splot warkoczy, Z kwiatami piękna-nocy szal. Wszechświata cisza nieskończona, Przyjętej ziemi spory szmat. I utuloną ją w ramionach, W astralnym pięknie-nocki szat. W objęciach nocy i przestrzeni, Na niekończącej Dziurze głębi. Tam -tam wszechświata się nie zmienił, Odwieczną ludziom strofę bębni. Na smole nieba zawieszone, Latarnie planet w gwiazd poświacie. Krzyżem Południa rozmodlone, Na Stwórcy haftowane szacie. I myśl zachwytu pędzi z Tobą, Jak Boże wpadłeś na to wszystko? Że Jesteś Trójcą -a Osobą ! Wszechświat daleki-a tak blisko ! Józef Bieniecki -
W jutrzni dnia
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W jutrzni dnia Gdy księżyc pobladł w jutrzni dnia, Na nieba firmamencie, Odchodził nocy zwiewny czar, Za jego to dotknięciem. Dzień się obudził,szarość dnia, Do lasu gdzieś umyka, A przy potoku gęsta mgła, Z ciemnością nocy tyka. Słonko lizało listki łóz, Zagląda do Przylasku. A na koronach wielkich brzóz, Błyszczała pełnia brzasku. I tulił się wiosenny czas, W pogodny dzień poranka. I się przymilał,raz po raz, W objęciach kwitł kochanka. A świat wirował z słońcem dnia, Na łodzi płynąc czasu. Jakaś nadzieja tęskna szła, Od łąk z świeżością lasu. Józef Bieniecki -
Tatry-Cierniem usłana
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Cierniem usłana Droga cierniem usłana, Pod górę razi,koli. W piękno Stwórcy ubrana, U góry nic nie boli. Stokami zdążam w górę, Zmęczonym patrzę okiem, Każda przeszkoda murem, Osłabia nas widokiem. Tuż stok niknie w otchłani, Z mgieł morza w górę wznosi. Moczy w jeziora toni, Rękami szczytów prosi. Słońce brylanty sypie, Tysiącem ogni świeci. Zachwyca i podnieca, Cieszy jak małe dzieci. W ciszy ukryte piękno, Tu spoczęło w zadumie. W Boga Możności niknie, Ma kącik już w rozumie. Józef Bieniecki