
Józef Bieniecki
Użytkownicy-
Postów
704 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Józef Bieniecki
-
Wisielec
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wisielec Kiedyś, gdym na sznurze dyndał, Wokół mnie się diabeł szwendał. Rzekł: nie strachaj się mój brachu, Tu na ziemi już po strachu, Za to w piekle, och, nie wspomnę, Przykrości czekają ogromne. Masz dla piekła moc zasługi, Względem ciebie, mamy długi. Rzekł z przekąsem i ze wstrętem: Więc zostaniesz prezydentem. W Izraelu? Nie rzekł czarny: Jest polityk z ciebie marny, Psychopata polityczny. W Polsce zatem, Tu, intencji będziesz katem. Piekło nimi brukujemy, Więc je chętnie rozdajemy. Jak powiedział, tak uczynił. Oby Naród cię nie winił, Dodam również ci premiera, Z tobą Polskę sponiewiera. Ty, sumienia się nie pytaj, Lecz opacznie wszystko czytaj. Nie czerp myśli od Anioła, A wykradaj myśl chochoła. Lucyfer cię tu cytuje, I w przekleństwach naśladuje. Dobrze czynisz, czyń tak dali, Wszystko może się zawali. Za szczególne zaś zasługi, Względem ciebie spłacim długi. Józef Bieniecki -
Przez góry...-żonie
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przez góry...- żonie Powędruj przez góry doliny, Po szczytach gdzie tworzy się pieśń. Do domu kochanej dziewczyny, Na sennych marzeniach ją nieś. I zabij jej sercem gorącym, Bo serca mojego to myśl, Powracaj ogarkiem choć tlącym, Nie jutro, a teraz i dziś. Na niebie nasz księżyc, dziadunio, Miłosną cię baśnią urzeka. Niech chociaż z nadzieją malunią, Na powrót mój, zechce, poczeka. Wśród nocy będziemy wędrować, Do miejsca czarownej paproci, Ja będę twe oczy całować, Dopóki miłością ozłoci. I nieba uchylę z gwiazdkami, Na dłoni ci podam kochana. Mą miłość wyszeptam oczami, Wpatrzony w twe śliczne, do rana. O brzasku brylantów łez rosy, Zbudzone drżeć będą na kwiatach, Z ptakami połączym swe głosy, Odpłyną w płomiennych bławatach. Ucałuj me czyste marzenie, Z nadzieją jutrzenki ją nieś, By każde powrotów wspomnienie, Śpiewało bez końca tą pieśń. Józef Bieniecki -
Sprzeciw
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Sprzeciw Gdy w końcu prysną Unii miraże, Stado zaś wrogów zęby pokaże. Co wtedy zrobisz? Podporządkują prawom Brukseli, Wolność Narodu znów diabli wzieli: Jak ją odzyskasz? Bogaci zwiążą siebie przymierzem, Ciebie traktując roboczym zwierzem. Pocił się będziesz. Tradycja w mogił zalegnie gruzie, A świat w sodomi zachłyśnie luzie. Hydrze ulegniesz. Obywateli świata przybędzie, Których ojczyzna nigdzie i wszędzie. Jak pies zbłąkany. Bożek pieniądza w grzędzie usiędzie, Według swej woli przydzielał będzie. Obejdziesz smakiem. Wrona z dwugłowym orłem znów w zmowie, Rozbiorów spisze nowe posłowie. Będzie za późno. Powstaną z grobu nasi Ojcowie, Woje wolności, bohaterowie. By ciebie wykląć. Poeta mówił: "miałeś róg złoty", Jak z dawien dawna, trudne powroty. Pokutuj teraz. Mówiły jaskółki... Józef Bieniecki -
Muzy
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Muzy Szczęście muz. Cześć i chwała, Że przez wieki się nie dała. Wiater targał, stosem płonął, Pomysłami chorych zionął. One trwały, niezjednane, Gdyż w talentach rozkochane. Czas postarzał i poszarzał, Zakrętami się nie zrażał. Choć w historii było wiele. Wypełniały misje w dziele. Lot zniżały, zawsze w górze, Wierne sztuce i kulturze. Precz miernotom - nie służyły, Na talentach pomnożyły. Na nic by się wszystko zdało. I z pamięci by wyklęto, Gdyby w dziele twórczej myśli, Te talenty pominięto. Dziś z obłudą prawda w sporze, W propagandzie błędnej sztuki. Zakochała się w potworze, Na krawędzi banialuki. Kręci wokół. Chociaż hoża, W laurach siadła, loty zniża. Józef Bieniecki 1049) Świnki Słuchaj mnie, sąsiadko miła, Świnka, śwince się skarżyła. Miotając się po chlewiku, Raz z łomotem, raz po cichu Szlak mnie trafia gdy wśród ludzi, Jeden z drugim często trudzi, I drugiego świnią Zowie. Cóż to chodzi im po głowie? Do kaduków stu - wiadomo, Iż w stworzeniu zwanym homo, Skrajność, skrajna, aż do bólu. Od maluczkich, aż po królów. To się zowie też stworzenie, Wszakże świń upokorzenie, I istota choć rozumna, Osiągnięciem wieków dumna, Staje często w marginesie, I przepada wciąż w kretesie. Chociaż świńska w nas natura, Koniec życia zaś ponura, Nie stać nas, świń, na przekręty, By współbraciom czynić wstręty. Cóż z możności jego ducha, W nich natura często krucha. Józef Bieniecki -
Tatry-Serdeczna kolęda
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry - Serdeczna kolęda Kiedy znowu w górach będę, Śpiewał będę tę kolędę: Jezusieńku, Jezusieńku, Iskiereczko Mała, Tobie cześć, należy chwała, Bozia Ciebie dała. Po wiersyczkach wiater śpiewa, Spływa ku dolinom. Zamieszkajże przecież u nas, Być polską Dzieciną. Władzy Ci nikt nie odbierze, Życie uszanuje. Jeszcze Ciebie oscypkami. Chojnie obdaruje. Po halach se będziesz chadzał, Śpiewoł z Juhasami. Na Gronikach z nimi siadał, Zachwycał górami. A gdy Ci się oczka przymkną, Jagniątka Cie mała, Cieplutkimi kudełkami, Opatulą całe. Powiem Ci ja, tu gościna, Po prawdzie, serdeczna. Każda ludzka zaś dziecina, Kochana, bezpieczna. Chociaż biednie, radę damy, W Tacie Twoim pokładamy. I Matuchnie Świętej, Szczęściem uśmiechniętej. Nadzieję, nadzieję. Józef Bieniecki -
****
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bal Na udach trzymał ręce, Była w długiej sukience. Kibić wysmukła, ponętna, Twarz aktorska, odświętna. Talie ujmował w dłonie, Do jej, przytulał skronie, Ponad parkietem płynęli, Prawie stopą nie tknęli. Oczy w siebie wpatrzone, Serca muz rozognione. Oddech szybki, wzruszony, Czasem chwil rozpieszczony. Radość, uniosła muzyka, Kameralna i cicha. Nastrój chwili zalotny, Półcień wzmagał, stokrotny. Oczów pary ogniki, Żądzą pałały. Dziki, Szał targał parami, Usta szukał ustami. Naraz przez twarz chlaśnie, Głową w parkiet trzaśnie. Pisk dam, rechot młodzieży, Nastrój prysnął. Nieświeży. Józef Bieniecki -
Zagram Ci strofkę
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zagram Ci strofkę Zagram Ci jedną strofkę Maleńki, Ze serca mego, małej luteńki, I choć dar serca kocha Cię w ciszy, Pragnienie mego, serce Twe słyszy. Nastrujcie wszyscy więc instrumenty, I wy Anieli, Józefie Święty, Nastrujcie zgodnie ku chwale Tego, W ofiarnym Synu dziś zrodzonego. Do Betlejem trudna droga, Chodź i poznaj Pana Boga. Ku wieczności czas ucieka, Ono ciągle w żłobku czeka. Idź, bez darów cię przygarnie, Też jest biedne, choć Mocarne, Wolą Bożą tu na ziemi, Jest przywitać ze wszystkimi. Betlejem się nie powtórzy, Wynieś z ziemskiej więc podróży, Wiarę, miłość, dary ducha, By wątpliwość była krucha. U podnóży Tatr, stajenka, Biedna, cicha i maleńka, Choć się wokół świat raduje, Ona skromna, pokutuje. Zanieś Bogu myśl z uśmiechem, A uniesiesz ponad wiekiem, Przejdziesz z życia, w życie wieczne, Nieskończone i bezpieczne. Józef Bieniecki -
Krzyżacy
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Krzyżacy Na krzyżacki sposób, Dumają dziś Szwaby. Jak nam ziemię ukraść, Od Odry i Łaby. Pomysłowa banda, Przyłożyć do rany, Bratnia dusza - niemiecka, "Szczery, zatroskany". Okiem strzela spod kaszkietu, W plecy mierzy zaś z muszkietu, Stare jak świat, dziś dziedzictwo, Nowoczesne niewolnictwo. Nam nie groźny wrogi Niemiec, A rządzący nam odmieniec. Niemcy, Żydzi przechrzty oba, Spokój dadzą, we swych grobach. Na przegranej wojnie, Zarabiają hojnie. Zmilkły echa kontrybucji. Nowe echa rewolucji. Na globalnym wozie, Nie ma miejsca kozie. Może wody łyk pochłeptać, Na powrozie z tyłu deptać. Pewnie bym się zgodził na to, By dzierżawę dać psubratom. Póki wschodnich nie odebrą, Kontrybucji nie zaradzą, Nie daj jeden z drugim mruczy, Pomysł wraży, gorzej - suczy. Józef Bieniecki -
Biedacy
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Biedacy Dzisiaj by się z diabłem skumał, Siedząc głodny, cicho dumał: Czy w niewolę zaprzedany, Nie iść życiem jak barany? Na śmietniku, kilka stłuczek, No nareszcie, stary tłuczek, Od moździerza, więc mosiężny, Wczesnym rankiem go spienięży. Nic poza tym, szmaty, brudy, Nie sprzedajne, wida cudy. Przecząsneli miejsce pracy. Bezrobotni i biedacy. Dobrze dzionek się zaczyna, Kupił szynki, tej, z Murzyna, Ćwiartkę chleba. Kładł na kromkę, wargą pchnięta, Pachła ciągle nie poczęta.. Jadł chleb suchy, niczym zając. Stojąc w miejscu, nie kicając. Innym razem, u masarza. Często czynność tą powtarza. Zapach wędlin, się nałyka. Aż ma ślinę. W ust kącikach. Dobrze, że ma wyobraźnię, Z suchym chlebem przeto raźniej. U sąsiada, życie względne, Lecz nie powiem, też oszczędne, Tu teściowa, zawsze rano, By nie patrzeć gdy śniadano, Idzie na Msze, do kościoła. Tylko w obiad, papu woła. Od kolacji wiecznie stroni, Mówiąc: bieda nie dogoni, Już o pierwszych gwiazdach blasku, Więzi biedę, w snach, potrzasku. Woda w górę, światło w górę, Dobrze! Mają koniunkturę. Polak głodny? Nie bomby!!! Gorszy od powietrznej trąby. Józef Bieniecki -
Żyć nadzieją
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Żyć nadzieją Już mi życia nie stanie, Nie zapłaczą oczy. Dziś zapomnisz kochanie, Niepamięcią droczysz. Romantyczne spacery, Noc czułą z księżycem. Zakochane ucz cztery, Miłości odbiciem. W rozłożystej kalinie, Bicia serca słuchałem. Mojej pięknej dziewczynie, Słodkie słówka szeptałem. A na niebie gwiazd łąki, Powiedziały mi wróżki. Niedalekie rozłąki, Wywróżyły służki. Czemu zdradzasz szalona, Gardzisz sercem, pamięcią. Odrzucone ramiona, Wyszukaną niechęcią. Pod kalinę powrócę, By wspomnienie snuć, marzeń. Nie raz, nie dwa, zasmucę. By nadzieją żyć - wrażeń. Józef Bieniecki -
Nie szukam
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie szukam Nie szukam Ciebie Panie, Boś w każdej jest świątyni, Na polu w kłosach złotych, W soczystej łąk zieleni. Dla ciebie szumią liściem, Śpiewają wszystkie drzewa. I rankiem z wschodem słońca, Skowronek dla Cię śpiewa. Gdy sercem Ciebie kocha, Też widzę Cię w człowieku. Gdy kaja się w pokorze, Odchodzi od zła grzechu. I w świecie wody wszelkiej, Gdzie głębie jej nieznane. W odkryciach myśli ludzkiej, Przez myśli odszukane. Gdy zmierzchem dzień usypiasz, A nocą ziemię kryjesz. Tam w atramencie nieba, Też widzę -wiem że żyjesz. Choć wiem -Ty jesteś wszędzie, I schylam swe kolana. Tak często zapominam, Że wszędzie widzę Pana! Józef Bieniecki -
Trzmiele
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Trzmiele Teraz dzieci powiem wiele, Jak mieszkają bracia trzmiele. Nie za dużo ,nie za mało, Nie cieszą się zbytnią chwałą. Głośno brzęczą jak bombowce, Owłosione niczym owce. Do niedżwiedzia jest podobny, Kształtny duży i urodny. W zimie sypia w głębi norki, Lub w stodole,gdzie otworki. Jak niedżwiadek w pół skulony. Wiosną wstaje rozbudzony, I się bierze do roboty, Wykonując liczne loty, Lubi polne,leśne kwiaty. I ogrody i rabaty, Miodek zbiera pracowicie, By zapewnić dzieciom życie. Dom buduje w mysiej norce, W gniazdku ptaszka gdzieś w obórce, Musi zmieścić z trzystu trzmieli, Z tak licznymi życie dzieli. A gdy przyjdą zimne chłody, Mamy trzmiele się chowają, I do wiosny usypiają. Józef Bieniecki -
Kochasie
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kochasie Lato,lato,lato, W zbożach złotą szatą. Na liściach zieleni, W szafirach półcieni. Tam złotem,to bielą, Jaśminy anielą. W listowiach kaliny, Wspomnieniem dziewczyny. Nocny słowik piska, Podglądając z bliska. Kochanków ostrożnych, Do tego bezbożnych. Księżyc im przyświeca. Chłopiec się zaleca. Och będzie radocha, Gdy zbłądzi w pończochach. Dobrze mu to idzie, Przy księżyca widzie. Teraz by go zgasił, Gdy ją zambarasił. Księżyc nie ugięty, Wobec niego święty. Zaświadczy gdzie trzeba, gdy się zrzeknie nieba. Józef Bieniecki -
Świnki
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Świnki Słuchaj mnie, sąsiadko miła, Świnka, śwince się skarżyła. Miotając się po chlewiku, Raz z łomotem, raz po cichu Szlak mnie trafia gdy wśród ludzi, Jeden z drugim często trudzi, I drugiego świnią Zowie. Cóż to chodzi im po głowie? Do kaduków stu - wiadomo, Iż w stworzeniu zwanym homo, Skrajność, skrajna, aż do bólu. Od maluczkich, aż po królów. To się zowie też stworzenie, Wszakże świń upokorzenie, I istota choć rozumna, Osiągnięciem wieków dumna, Staje często w marginesie, I przepada wciąż w kretesie. Chociaż świńska w nas natura, Koniec życia zaś ponura, Nie stać nas, świń, na przekręty, By współbraciom czynić wstręty. Cóż z możności jego ducha, W nich natura często krucha. Józef Bieniecki -
Tatry-Serdeczna kolęda
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry - Serdeczna kolęda Kiedy znowu w górach będę, Śpiewał będę tę kolędę: Jezusieńku, Jezusieńku, Iskiereczko Mała, Tobie cześć, należy chwała, Bozia Ciebie dała. Po wiersyczkach wiater śpiewa, Spływa ku dolinom. Zamieszkajże przecież u nas, Być polską Dzieciną. Władzy Ci nikt nie odbierze, Życie uszanuje. Jeszcze Ciebie oscypkami. Chojnie obdaruje. Po halach se będziesz chadzał, Śpiewoł z Juhasami. Na Gronikach z nimi siadał, Zachwycał górami. A gdy Ci się oczka przymkną, Jagniątka Cie mała, Cieplutkimi kudełkami, Opatulą całe. Powiem Ci ja, tu gościna, Po prawdzie, serdeczna. Każda ludzka zaś dziecina, Kochana, bezpieczna. Chociaż biednie, radę damy, W Tacie Twoim pokładamy. I Matuchnie Świętej, Szczęściem uśmiechniętej. Nadzieję, nadzieję. Józef Bieniecki 1048) Muzy Szczęście muz. Cześć i chwała, Że przez wieki się nie dała. Wiater targał, stosem płonął, Pomysłami chorych zionął. One trwały, niezjednane, Gdyż w talentach rozkochane. Czas postarzał i poszarzał, Zakrętami się nie zrażał. Choć w historii było wiele. Wypełniały misje w dziele. Lot zniżały, zawsze w górze, Wierne sztuce i kulturze. Precz miernotom - nie służyły, Na talentach pomnożyły. Na nic by się wszystko zdało. I z pamięci by wyklęto, Gdyby w dziele twórczej myśli, Te talenty pominięto. Dziś z obłudą prawda w sporze, W propagandzie błędnej sztuki. Zakochała się w potworze, Na krawędzi banialuki. Kręci wokół. Chociaż hoża, W laurach siadła, loty zniża. j.b. -
****
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bal Na udach trzymał ręce, Była w długiej sukience. Kibić wysmukła, ponętna, Twarz aktorska, odświętna. Talie ujmował w dłonie, Do jej, przytulał skronie, Ponad parkietem płynęli, Prawie stopą nie tknęli. Oczy w siebie wpatrzone, Serca muz rozognione. Oddech szybki, wzruszony, Czasem chwil rozpieszczony. Radość, uniosła muzyka, Kameralna i cicha. Nastrój chwili zalotny, Półcień wzmagał, stokrotny. Oczów pary ogniki, Żądzą pałały. Dziki, Szał targał parami, Usta szukał ustami. Naraz przez twarz chlaśnie, Głową w parkiet trzaśnie. Pisk dam, rechot młodzieży, Nastrój prysnął. Nieświeży. Józef Bieniecki -
Koziołek
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Koziołek Krótkie butki, Nosek krótki. Włos zjeżony, Krótkiej bródki. Ogon krótki, Strzępek skóry, Skórkę wąską, Pnie do góry. W szczycie łebka, Rogów dwoje, Budzą w wrogach, Niepokoje. Nie wybredny, Wszystko zjada. Nawet papier, U sąsiada. Na gazetach wychowany, Często siada zadumany. I nie może się nadziwić, Że tak prawdę można skrzywić. Głośno myśli: Och nie szkodzi, Gdy na drzewo kozioł wchodzi. W końcu głupot się nałyka, Żołąd prawdę mu wytyka, Powyć zatem chce z ochotą, I na drzewo wchodzić po to. Już od wieków, tak się dzieje, Gdyż kłamliwi - "dobrodzieje". Józef Bieniecki -
Zagram Ci strofkę
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zagram Ci strofkę Zagram Ci jedną strofkę Maleńki, Ze serca mego, małej luteńki, I choć dar serca kocha Cię w ciszy, Pragnienie mego, serce Twe słyszy. Nastrujcie wszyscy więc instrumenty, I wy Anieli, Józefie Święty, Nastrujcie zgodnie ku chwale Tego, W ofiarnym Synu dziś zrodzonego. Do Betlejem trudna droga, Chodź i poznaj Pana Boga. Ku wieczności czas ucieka, Ono ciągle w żłobku czeka. Idź, bez darów cię przygarnie, Też jest biedne, choć Mocarne, Wolą Bożą tu na ziemi, Jest przywitać ze wszystkimi. Betlejem się nie powtórzy, Wynieś z ziemskiej więc podróży, Wiarę, miłość, dary ducha, By wątpliwość była krucha. U podnóży Tatr, stajenka, Biedna, cicha i maleńka, Choć się wokół świat raduje, Ona skromna, pokutuje. Zanieś Bogu myśl z uśmiechem, A uniesiesz ponad wiekiem, Przejdziesz z życia, w życie wieczne, Nieskończone i bezpieczne. Józef Bieniecki -
Nie szukam
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie szukam Nie szukam Ciebie Panie, Boś w każdej jest świątyni, Na polu w kłosach złotych, W soczystej łąk zieleni. Dla ciebie szumią liściem, Śpiewają wszystkie drzewa. I rankiem z wschodem słońca, Skowronek dla Cię śpiewa. Gdy sercem Ciebie kocha, Też widzę Cię w człowieku. Gdy kaja się w pokorze, Odchodzi od zła grzechu. I w świecie wody wszelkiej, Gdzie głębie jej nieznane. W odkryciach myśli ludzkiej, Przez myśli odszukane. Gdy zmierzchem dzień usypiasz, A nocą ziemię kryjesz. Tam w atramencie nieba, Też widzę -wiem że żyjesz. Choć wiem -Ty jesteś wszędzie, I schylam swe kolana. Tak często zapominam, Że wszędzie widzę Pana! -
Kochasie
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kochasie Lato,lato,lato, W zbożach złotą szatą. Na liściach zieleni, W szafirach półcieni. Tam złotem,to bielą, Jaśminy anielą. W listowiach kaliny, Wspomnieniem dziewczyny. Nocny słowik piska, Podglądając z bliska. Kochanków ostrożnych, Do tego bezbożnych. Księżyc im przyświeca. Chłopiec się zaleca. Och będzie radocha, Gdy zbłądzi w pończochach. Dobrze mu to idzie, Przy księżyca widzie. Teraz by go zgasił, Gdy ją zambarasił. Księżyc nie ugięty, Wobec niego święty. Zaświadczy gdzie trzeba, gdy się zrzeknie nieba. Józef Bieniecki 951) Trzmiele Teraz dzieci powiem wiele, Jak mieszkają bracia trzmiele. Nie za dużo ,nie za mało, Nie cieszą się zbytnią chwałą. Głośno brzęczą jak bombowce, Owłosione niczym owce. Do niedżwiedzia jest podobny, Kształtny duży i urodny. W zimie sypia w głębi norki, Lub w stodole,gdzie otworki. Jak niedżwiadek w pół skulony. Wiosną wstaje rozbudzony, I się bierze do roboty, Wykonując liczne loty, Lubi polne,leśne kwiaty. I ogrody i rabaty, Miodek zbiera pracowicie, By zapewnić dzieciom życie. Dom buduje w mysiej norce, W gniazdku ptaszka gdzieś w obórce, Musi zmieścić z trzystu trzmieli, Z tak licznymi życie dzieli. A gdy przyjdą zimne chłody, Mamy trzmiele się chowają, I do wiosny usypiają. Józef Bieniecki -
Tatry-Hej wysoko na hali
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tatry-Hej wysoko na hali Hej wysoko na hali, Owieczki jak chmurki. Pastuszkowie mali, Spozierają z górki. Tam baca na hali, Ciupagami wali. Skry po hali strugał, Pioruny wydłubał. Leje jak siklawa, Deszczem od obłoków, Aż wszystkie grzeszyska, Spłyną do potoków. Pan Jezus w Giewoncie, Porządek dogląda, Przebacza, przebacza, I stawia do kąta. Słonku kazał świecić, By ludzi pocieszyć. Jeszcze chwile daje, By przestali grzeszyć. Józef Bieniecki -
Grunwald
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Grunwald. Stoją wojska zaciężne, Koło konia koń. Chłopy rosłe ,potężne, Miecze dzierży dłoń. Zjechali z pół świata, By z nami się bić. Pieśń huczy skrzydlata, Chce się z strachu wyć. Naprzeciw bojowy, Stanął polski kwiat. I chłopskie szturmowe. Tak nie walczy świat. Dość przemocy ,niewoli, O wolność chcą bić. Każdy polec woli, Niż li w strachu żyć. Modlitwa gruchnęła, Do Matki wołanie. W miecz karę ujęła, Zadając im lanie. Pycha padła trupem, Królowi rzucono. Zwycięstwo wraz z łupem, Co kiedyś zdradzono. Józef Bieniecki 946) Wiekowe kościółki Z potrzeby serca i żarliwej wiary, Składali Panu serdeczne ofiary. Ciche kapliczki,kościółki drewniane, Zmęczoną ręką w pejzaż wmalowane. W prostej budowie-ileż w nich uroku, Lipowych figur ,świętych naszych Pańskich, Utkane w cichy zakąteczek mroku, Często niezgrabnych jak dawnych pogańskich, Oddane Panu na chwałę imienia, W ciszy kościółka przywarte do cienia. Pachną kadzidłem minionego wieku, Budzą wzruszenia w wierzącym człowieku, Niema modlitwa, która od nich wionie, Historią przeszłą spływa na twe skronie. Chciałbyś się cofnąć gdy dzieło stworzono, W prostej pokorze Boga przeproszono. Cześć oddawana,tu wiecznie wpisana, Powróci w dziennej Świętej Mszy kapłana, Choć dzieło mija w modlitwie zostaje, Ludzką pokorą Bogu hołd oddaje. Wiekowe drzewa, które nad nim stoją, Szumnie się modlą i spokojem koją, Przypominają ,że każde wzrastanie, Czasowe bywa- jak i przemijanie. Józef Bieniecki -
Wróbelek
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wróbelek Nasz wróbelek,ćwir,ćwir,ćwir Ja wróbelek,a nie gil. Ja brązowe piórka noszę, I o inne się nie proszę. Pani sroka,ptak zgryżliwy, Zawsze zmyśla różne dziwy. Wymyśliła,że w czerwieni, Wróbel w złości piórka mieni. Powiedziały sroce swaty, Że gil również wróblowaty. Przemądrzała,pomieszała, Gila z wróblem porównała. Jak w rodzinie ludzi przecie, Jest indianin,murzyn -wiecie, Choć też ludzie,ich uroda, Różna bywa,jak przyroda. Józef Bieniecki -
Miodem i mlekim płynąca
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Miodem i mlekiem płynąca Lato,lato z złotą szatą, Szachownicą siadło w polach, Podzieliło łąki kratą, Gdzie srebrzy się złoci rola. Tam pszenica w łanach złoci, Żyto srebrną śle poświatę, Jęczmień z owsem rankiem poci, Pokorniejszą nosząc szatę. Chwilka-miodem kapnie z nieba, Gdy zapłoną kwieciem lipy, Spadziowego las da chleba, Nad wrzosami brzoza skrzypi. Krowy trawę już przeżuły, Znając swą doniosłą rolę. I pewniejsze się poczuły, Pełniąc swego pana wolę. Ziemia spłynie miodem ,mlekiem, Wypełniając wolę nieba. Pożywienia zleje rzekę, Dając wszystkim co potrzeba. Dobra wszego mąciciele, Podzielą ją swoją miarą. Jednym dużo-tym niewiele. Między panem ,a ofiarą. Józef Bieniecki -
Trójca Przenajświętsza
Józef Bieniecki odpowiedział(a) na Józef Bieniecki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Trójca Przenajświętsza !!! Wysoko w Niebie jeden Bóg, Na Bożym siedzi Tronie. A Syn jedyny,Święty Duch, Jak gwiazdy lśnią w koronie. Gdzie wszego Stwórca tam i Syn, Wraz z Duchem tworzą jedno. Jedyna myśl ,jedyny czyn, W pojęciu ludzkim bledną. W Jedynym Bóstwie Osób Trzy, Choć ich osobno wzywasz. Każde z nich Boże, Boże brzmi, Choć imion trzy odkrywasz. Nie zrozumiały jest mój Bóg, Dziękuję, że tchnął darem. Że nie dociekam,szukam dróg, Dał mi gorącą wiarę. Bez pytań wierzę,tak chce Bóg, Nieważne zdań różnice. Zechce to powie,będzie mógł, Dziś Boskie tajemnice. Józef Bieniecki