hubertk
Użytkownicy-
Postów
301 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez hubertk
-
coś w tym jest
hubertk odpowiedział(a) na A.StronoMka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
patykiem na wodzie- pisane. coś pewnie było, ale się rozmyło. -
to poprawiony, sprzed kilku tygodni tekst. nawet rozumiem, że przynudzam, że znowu wklejam, ale- cóż...
-
tak się wymyka Chloe - nuta po nucie na chwiejnych i chudych nogach z kolanami do środka w pończochach w kolorze skóry wygląda zupełnie jak wczoraj zanim je zdjęła z wywiniętą podszewką w szmacianych kapciach Chloe w zamszowych kozakach na płaskim podbiciu Chloe przygląda się Chloe dotyka się wtedy w miejscach gdzie składał jej wczoraj śluby - ślubował milczenie o niej później zasnął Chloe zaciska paznokcie na miękkiej stronie uda - chce mieć dla siebie to miejsce móc gdzieś odcisnąć tę chwilę pozwolić jej w sobie wybrzmieć - wtedy po cichu wyjdzie
-
monopol na prawdę
hubertk odpowiedział(a) na Rihtik Stempelek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Prawdę zostawmy krawcom- Tischner mawiał. -
Bez imprimatur
hubertk odpowiedział(a) na Michał_Zawadowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
takie znaki czasu. po wodzie- byłoby lepiej przedmiotu- literówka chyba jestem głębokim cieniem przestańcie mnie męczyć- pisał Giordano Bruno do trybunału inkwizycji (przed wyrokiem) albo to drugie: może odczuwaliście większy lęk ogłaszając wasz wyrok niż ja czułem słuchając go- później spłonął na stosie. Giordano Bruno- miał wątpliwości. -
w hospicjum
hubertk odpowiedział(a) na Mirosław_Niewierszyn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
lepiej zostaw- jak jest. źle- nie jest. na siłę nie zmieniaj. -
w hospicjum
hubertk odpowiedział(a) na Mirosław_Niewierszyn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
obok umiera człowiek bliski obcy człowiek ciężko dyszy może to wszystko już koniec a ja jem jogurt malinowy proszę nie siedzieć na łóżku tęga kobieta w białym fartuchu gromi mnie wzrokiem może już za chwilę spotka- zrezygnował bym z tego- zdecowanie; za bardzo zakłóca relatywność tekstu. -
w hospicjum
hubertk odpowiedział(a) na Mirosław_Niewierszyn utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie zdziwiłoby mnie- nawet, gdyby ten jogurt, należał do umierającego- bywało i tak, i wcale się temu nie dziwię. -
Wyrażanie niewyrażalnego
hubertk odpowiedział(a) na Alina_Służewska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
za mało niewyrażalnego- za dużo niewyrażenia. -
To co święte
hubertk odpowiedział(a) na Latarnik_z_Faros utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
świętości- dużo więcej ważą, z reguły - młodości niczemu niewinna- ty moja -
z miłości komórki do komórki zrodził się świat- z relacji się zrodził gdzieś w to wszystko zaplątał się Bóg- niekoniecznie, ale pewności nie mam i nie dinozaurom a małpie zaszczepił duszę- żadna pewność szarość w czerni udaje światło albo tak nam się wydaje- w to mogę uwierzyć
-
Straszna bajka o wiedzy
hubertk odpowiedział(a) na Pomyłek_Stokrotny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wyluzuj M. Krzywak. Sam wyluzuj. Co się wcinasz? bo coś mnie kole- to się w wcinam. -
Straszna bajka o wiedzy
hubertk odpowiedział(a) na Pomyłek_Stokrotny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wyluzuj M. Krzywak. -
ja tam nie lubię- Twojej formy, ale ujmujesz frazami. wiesz gdzie ugryźć.
-
szósta rano wyglądam przez przymknięte okno pod poddaszem słońce płomienie w koronie Twoich włosów nic nie pamiętam ze snów
-
Na schodach siedzą trzej mężczyźni, każdy na innym schodku. Przychodzi kobieta i ma w dłoniach 5 kapeluszy: 2 białe i 3 czarne. Każdy z mężczyzn wie ile kobieta ma kapeluszy i w jakich kolorach. Kobieta nakłada mężczyznom kapelusze na głowy, ale mężczyźni nie wiedzą jaki kapelusz kobieta zakłada na ich głowę. Mężczyzna, który siedzi na najniższym stopniu schodów nie widzi żadnego kapelusza, gdyż nikt przed nim nie siedzi. Mężczyzna, który siedzi na drugim stopniu schodów, widzi jakiego koloru kapelusz ma ten pierwszy – na najniższym stopniu schodów. Mężczyzna, który siedzi na najwyższym stopniu schodów widzi kapelusze dwóch pozostałych mężczyzn – tego, który siedzi na najniższym stopniu i tego, który siedzi na drugim stopniu schodów. Mężczyźni nie mogą się odwracać, ale słyszą się nawzajem. Kobieta zapytała mężczyznę , który siedział na najwyższym stopniu schodów (widzi kapelusze dwóch pozostałych mężczyzn): czy wie jakiego koloru ma kapelusz na głowie? Odpowiedział, że nie wie. Kobieta spytała mężczyznę, który siedział na środkowym stopniu schodów (widzi kapelusz mężczyzny siedzącego na najniższym stopniu schodów): czy wie jakiego koloru ma kapelusz na głowie? Odpowiedział, że też nie wie. Kobieta spytała mężczyznę, który siedział na najniższym stopniu schodów (nie widzi żadnego kapelusza): czy wie jakiego koloru ma kapelusz na głowie? Odpowiedział, że wie. Pytanie brzmi: jakiego koloru kapelusz ma mężczyzna siedzący na najniższym stopniu schodów i skąd o tym wie?
-
a ten huragn, to w te zgubione skrzydła? generalnie, to niezabardzo jakoś.
-
nie mój smak, nie moja łąka.
-
o ciebie z chęcią bym się rozbił ale Bóg powiedział że nie po drodze mi do nieba tyle by wystarczyło, bo dalej się sypie, kuleje, nic szczególnego nie wnosi.
-
Bywaj- Ran. Bywaj. Miło Cię w sobie gościć. wyrazy współczucia- hubert.
-
droczę się. pozdrawiam
-
Dąb w ciemnościach prawie go nie było świtem na szybie najciemniejsze konary potem gałęzie rano zieleń liści
-
ostatnie widzenie chłopca
hubertk odpowiedział(a) na hubertk utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to będzie nieduży obraz z tych zawieszonych w zaułkach albo we wnękach korytarzy swoistość cichego czekania na właściwego przechodnia mężczyzna i chłopiec z łodzi bo możesz nazywać go jak zechcesz zamknięty w ramy połów poranne zajęcia z ciszy albo banalniej zupełnie ostatnie poranki świata bo później są sny i chaos dni wszytkich zmarłych tragicznie pielgrzymki do wszystkich wieńców ostatnie czytania z szarfy czas grzechotania i nocnych bębnień grzebanie ptaków rozgrzebywanie kości -
ja bym się nie łudził. a może tak: chodź, patrz na prawdziwe kwiaty bolesnego świata Basho
-
zamiast bujania w obłokach- wolałbym grunt pod stopą. na co- to komu.