Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski

  1. Ewa: to jest żywcem skradzione z NT (jak i parę innych) Wielkie dzięki za porcję słodyczy:))) Beenie: powiedzmy, że "ułowić" to jakaś tam stylizacja, w każdym razie nie zmieniam:) Nad strofką nr 4 obiecuję się zastanowić, zwłaszcza nad tymi "zorzami niebieskimi". A swoim pierwszym zdaniem mnie wzruszyłaś:) Tu jest więcej niedociągnięć, zapraszam gorąco pozostałych komentatorów:)
  2. A więc "Krople zwątpienia". Tak, myślę, że to bardzo udany tytuł, cieszę się, że sobie pani poradziła:) Pozdrawiam, jeszcze z Warsztatu:)
  3. A wg mnie tytuł jest ważnym dopełnieniem. Poza tym świetny ten taniec na krawędzi, serio:) Mała uwaga: wydaje mi się, że poprawnie powinno być "szepce". Pzdr!
  4. Wielu udanych wierszy w tym nowym roku i wszystkich następnych latach:) Co do tego tutaj wiersza, to ma on swój prostolinijny, osobisto-refleksyjny urok, nie zaprzeczę. Mam jednak dwie uwagi: - wers nr 3: jeśli chcesz być rzetelna matematycznie i konsekwentna, to tak jak policzyłaś lata, trzeba by policzyć i dni (rozumiem, że 8 750 trudniej wpleść w wers:) - "bezbożnego słońca", może by tak złagodzić? Jakiś inny przymiotnik? No i to słońce się powtarza; właściwie to nic złego, ale przecież można tu słońce w ogóle zamienić na co innego. Jest ok, zapamiętam kilka na prawdę fajnych wersów. Pzdr:)
  5. Według mnie w tym utworze istnieje równowaga pomiędzy wiosną a zimą, pozytywnym a poszarzałym nastrojem. Dlatego w pierwszym odruchu tytułową "zieleń w tle" wyobraziłem sobie nieomal jak mchy i porosty między płytami chodnika. Nie wiem czy o to ci fr ashko chodziło. Rzecz jasna opisałem subiektywnie. Pzdr!
  6. Podpisuję się pod wszystkim - i pod brawami, i pod wnioskiem o wyrzucenie przecinka. Świetny wiersz, swoboda w pisaniu i opisywaniu:)
  7. Tak, tak - spełniona jedna z funkcji poezji. No i nie martw się, może nie ze wszystkimi, ale z jakąś częścią na pewno jeszcze długo będziesz blisko:) Pozdrawiam i winszuję wiersza!
  8. lotnikom uniwersum Teraz zostałem sam, słońce wzeszło i stoi wysoko. Jestem jak znak, jak głos wołającego na puszczy, prorokiem obłoków. Chodź ze mną, a uczynię cię rybakiem ptaków. Zarzuć sieci światła na nieboskłon, za widnokrąg, by ułowić dzieci dnia. Oto wielka przestrzeń otwarta przede mną, tajemnica przesłonięta białą mgiełką; niczym rycerz w zbroi wiatrów przebiję ją jak włócznią, jak skrzydłem swym albatros. ...jakby inny świat - palcem pisane na piasku ptaków państwo blasku, owe niepojęte zórz niebieskich miasto. Jakby inny świat, gdzie czasem na kształt chmur z piór anioł pędzący zostawi ślad... Jakby inny świat. W światła blask wpada człowiek niczym ptak.
  9. Ino lepiej już załóz slafrocek kiwnij sie laluś z bocka na bocek ciemno wkoło, to pszyszła nocka no i koniec, no i toćka. Weselisko się udało, jutro w łeb bedzie bolało:)
  10. Sprawne ujęcie, ciekawa obserwacja, duża wyobraźnia. Jeden z najciekawszych opisów relacji artysta-model jakie ostatnio czytałem (co innego, że ta tematyka jest w ogóle zadziwiająco rzadko poruszana). Ogromnym plusem jest również możliwość równoległej interpretacji - tej "demiurgicznej"; ba! do komplementów można spokojnie dołączyć także i taki - to wiersz napisany przenikliwie. Hm. Właściwie to naprawdę świetny wiersz! Dziwię się tak niskiej frekwencji tutaj. Autorowi ukłon:)
  11. Zupełnie nie rozumiem tych "zarzyganych pieluch", mogę co najwyżej dywagować (pijak w rodzinie, przemoc?). Poza tym jeszcze pytanie: czy to celowe przejaskrawienie? Czy rzeczywiście chciałaś, żeby cała nastrojowość wiersza uleciała? Może poszukaj jakiegoś innego rozwiazania - no naprawdę, nie tyle pieluchy, co właśnie to "zarzygane" budzą we mnie zarzenowanie (ale to może też dlatego, że na ogół jestem przeciwnikiem wszelkich wulgaryzmów w wierszach). Podsumowując: wiersz jest b. fajny, b. mi się podoba jego atmosfera. Trzema pierwszymi strofami - moim zdaniem - udało Ci się zbudować niezwykle intrygujący obraz, plastyczny, ale z niedomówieniami, pogodny i "dziecięcy", lecz z odcieniem szarości i rezygnacji. Mam po prostu to podwórko przed oczami. Ale po kiego diabła zarzygane pieluchy?! :)
  12. Panny w tany, w wirowania, pląsy, pąsy, całowania, boty rwą się do tupania - dyć to jest przyśpiewka tania! Od gąsiorka do zapiecka tańczą chłopiec i dziewecka - sapie niczym prochu becka ta chałupa mazowiecka! Łodiridi u-cha! Tamburynek, tudzież inne instrumenty i stroje można wypożyczyć. Kto jeszcze wchodzi w ten biznes? :)))
  13. Wiersz mamy przez pierwsze 6 wersów, potem to po prostu dobry reportaż. Nie wiem, czy o to ci chodziło. W każdym razie tekstowi nie mogę odmówić wiarygodności i realizmu (bez naturalizmów, uff). Problem stanowi dla mnie fakt, że on mnie niczym nie zaskakuje, ponieważ bardzo podobne rzeczy słyszymy czasami właśnie w rozmaitych filmach dokumentalnych, czy radiowych i telewizyjnych reportażach. Prowokacyjne tytuły tego rodzaju też już były. Nie zrozum mnie źle, napisany jest bardzo umiejętnie, ale chciałem po prostu powiedzieć, że mnie nie poruszył, bo od 5-6 wersu wiedziałem o czym będzie dalej. Pozdrawiam serdecznie:) ps. popraw drogi Smoku jeszcze "babyjagę" na "babęjagę", chyba że pisownia tego słowa jest różnorodna. U mnie zawsze była "babajaga". No i jeszcze nie wiem, czy można tak zostawić to "oni" w ostatnim wersie; gramatycznie powinno być "one", ale rozumiem, że chciałeś tego uniknąć ponieważ będziesię kojarzyć mimowolnie również i z babcią...
  14. A ja odmachuję uśmiechem. Cóż, może kiedyś idąc za radą JS zrobię z tego przyśpiewkę. A wtedy zatytułuję ją "Puenta tania". O tak! To ma nawet coś wspólnego z tańcem:)
  15. Ależ oczywiście, że z przyjemnością będę śpiewał, jak mi pani zagra... pod warunkiem, że nie będzie mi pani grać na nosie - to wydatnie przeszkadza przy śpiewaniu:) "i poszła" - och, zabolało (że tak powiem melodramatycznie;)
  16. Nie rozumiem o co tyle krzyku? Nie ma co się wypalać, tym bardziej, że jak dla mnie (wiem, jestem osobą postronną), to komentarz JS można odczytać na różne sposoby: przecież faktem jest, że wiersz kondensuje co najmniej dwa-trzy ludzkie typy żyjące na drodze, z drogi lub obok niej. Wg mnie to ciekawy wiersz, prosty, "suchy", ale trzymający wysokie tempo i natężenie emocji, wreszcie znakomicie zgrywający się z tytułem. Zastanawiam się, czy nie lepszy byłby bez ostatnich dwu wersów, ale póki co to sam siebie tylko pytam. Pzdr:)
  17. Ano prawda, ja tu w poezji siedzę, a obiad na jutro jeszcze muszę ugotować :)
  18. Ale pana nurtuje ten dualizm dzisiaj... ;) Może wyjdę na cukiernika jakiegoś, ale ja po prostu pamiętam takie pana wiersze, z których niemal nic nie byłem w stanie zrozumieć. Ano niestety - miałki umysł. Tym bardziej cieszę się, gdy czytam coś dla mnie klarownego. I wg mnie ten wiersz jest b. udany; refleksyjny, przemyślany, a i taki, który się może zagnieździć na dłużej. Właściwie zmieniłbym jedynie zakończenie: na "- jak centaura oswoić". Uszanowanko:)
  19. Hm. Właściwie nie ma chyba większej potrzeby zmieniać czegokolwiek. Czyta się zaiście bezstresowo, nawet jakieś kilka powplatanych tu i ówdzie rymów pan ma (ciekawe czy przypadkowo?;) Pan Roman wspomniał o "głębokich sensach". Nie wiem, czy troszku nie na siłę, ale i ja poszukam. Tzn. wydaje mi się, że wszystkie "sensy", zarówno te ciut głębsze i te mniej, mamy tu na dłoni... No ale popatrzmy... Pzdr:)
  20. Chce mi pan powiedzieć, że dostanę plusika, ale dopiero wtedy, kiedy nauczę się grać na gitarze? Ok, spróbuję - dla plusika od pana jestem gotów podjąć takie wyzwanie:) A tak w ogóle to chyba bardzo miłe co pan napisał, dziękuję:)
  21. Hm... tego, no... :) Może rzeczywiście mają państwo rację. W sumie fakt - to jest wierszowana obudowa jednej wiosennej myśli. Cóż, wrzuciłem, a nóż mogło się spodobać... Piosenka pan mówi, panie Jacku? Jak "piosenka owszem", to może być i piosenka:) Ale mam wrażenie, że pan się nabija. Pzdr!
  22. Przyszła wiosna, jak bum cyk-cyk. A „bum” to bum po prostu, a „cyk-cyk” to pierwszy świerszcz. I poszedłbym na most i rzuciłbym się z mostu w rzeki chłodny wir i pieśń. Cieplej jest. Z dnia na dzień. I myśli trudno zebrać tak że hej. Łatwiej tobołek - i poszedłbym jeszcze raz na świata kraj jeszcze raz odnaleźć raj, tam i z powrotem. Kiedy przyjdziesz ty? Ja zaczekam.
  23. Black Swan: dzięki za włożoną pracę, nad niektórymi wersami się głęboko zastanowię (choć mam wrażenie, że to jednak już zupełnie inny wiersz:) Jaro Sław: cieszę się, że nic Ci się nie stało, kurde, serio. Co do wiersza, to jednak miał być wierszem, wiesz - metafory, te rzeczy. Owszem, jest teoretycznie (na swój sposób) "reportarzem z epicentrum kataklizmu", ale Ty zdaje się chciałbyś tu widzieć rzeczowy realizm. Nie ma mowy, nie tym razem:) pathe: przerwa zdaniem autora konieczna:) "Ocean ognia" - rety! wiem, że utarte, może coś jeszcze wymyślę... A wieczór rzeczywiście uroczy, u mnie żaby kumkają jak nie wiem co! Dziękuję wszystkim za odwiedziny, obiecuję, że w wersji ostatecznej wasze uwagi nie zostaną beznamiętnie pominięte:) Pzdr!
  24. A to przepraszam. Wydawało mi się, że miałaś też coś w P. No ale nic to - kibicuję z szalikiem (nieodłącznym rekwizytem każdego poety;) nad głową. Pzdr!
  25. Ejże pani Ewo, a kto tu nie jest fachowcem? Przecież to forum internetowe:))) Kłaniam się nisko, a i autorkę jeszcze raz pozdrowię:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...