Bartosz Wojciechowski
Użytkownicy-
Postów
1 698 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski
-
Kołysanka czarnoksiężnika
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Diękuję za poranne odwiedziny (choć kołysanek raczej powinno się słuchać wieczorem;) Z przedostatnim wersem póki co nie mam zamiaru nic robić, mimo że być może faktycznie wypada z rytmu - po prostu nie mam żadnego innego pomysłu. Co do czasów, to uważam, że skoro jest to kołysanka, to jest już późna pora, a więc "noc szła" i przyszła i dała. A mgła "tańczy" ponieważ wywołuje to kołysanka (takie powiedzmy zaklęcie), no i tańczy z tym dziwnym dzieckiem w ogóle, zawsze. Pzdr. serdeczne i dziękuję za zainteresowanie:) -
Kołysanka czarnoksiężnika
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dzięki za tak szybki i przyjemny dla ego odzew. Uwagę pani Ewy wcieliłem w życie - miała pani rację, brzmi chyba lepiej. Pzdr:) -
Muza
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na macia miszka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Przewrotny i za to plus. Na ogół nie znoszę penisów itp. w wierszach, ale niech już będzie (choć fajniej by go było też z przymróżeniem oka - jak tą pochewkę;) Zastanów się nad uwagami pana Macieja o wersyfikacji - może rzeczywiście byłoby lepiej ciut pozmieniać. Pzdr! -
Kołysanka czarnoksiężnika
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Lili-lili-laj ukochane dziecię, wpij pazurki w fałdy szat, już nie jesteś sam na świecie. Już nie będziesz głodny łkać, ja przygarnę cię, ogrzeję; wkrótce pojmiesz skąd brać strach, jak z radością się go sieje. Czary-mary, śnij mój mały, noc dla ciebie szła, dała ci gwiazdki, dała ci księżyc i tańczy z tobą mgła. -
delikatnie
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na Amelija_Em. utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Mam tylko małą uwagę popkulturową: wydaje mi się, że ta modelka to była Campbell, ew. Cambell, ale na pewno nie Campwell. Acha, dla mnie zupełnie niepotrzebne jest to "bo" oraz "nie" na końcu strofek - chętniej widziałbym je jednak na początku następnych. Pzdr! -
konwersacje przedsenne
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ech, szkoda, że pan sam rozwiał moje wątpliwości - mógłbym uwierzyć, że to autentyk:) Dziwiło mnie tylko "jesteś mordercą!", bo wydaje mi się, że żadne dziecko nie użyło by w takiej sytuacji podobnego słowa i to jeszcze z wykrzyknikiem. Raczej coś w stylu: "jesteś niedobry" lub "ty nie lubisz drzew?". Ja bym tutaj pozmieniał najpierw. Tekst mi się podoba, ma fajną atmosferę (co się rozumie samo przez się:) i przemyca ciekawą myśl. Pozdrawiam! -
Glosa
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
I takiego M. Krzywaka lubię najbardziej:) Wszystkiego dobrego! -
Zegar
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na Kasia Dobucka utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
No właśnie, może spróbuj jednak coś z siebie więcej wykrzesać, tę zabawę słowami. Rozumiem, że nie każdy potrafi jak Białoszewski, ale w tej formie po prostu nie ma czego ratować. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego:) -
Glosa
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na M._Krzywak utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Uch, ciężko poszło. Może jeszcze wrócę, bo myśl - jak to już powyżej napisano - na pewno jest. Póki co zastanawiam się jaki związek z pierwszymi czterema/pięcioma wersami mają pozostałe (glosa, czy tak?) i staram się nie utonąć w bezmiarze odwołań i symboli (których występowanie u innych zdecydowanie pan krytykował). Cóż, bardzo możliwe, że ostatecznie pójdę na dno, bo miałki mój umysł i też jestem człekiem z nizin. Pozdrawiam i zawsze kibicuję ambitnym (zwłaszcza pańskim!) próbom robienia pożytku z olbrzymiej spóścizny różnorodnych form literackich wypracowanych przez wieki. -
Ten pasek mi wszystko rozwala, pryska cała figlarna przewrotność. Ale do paska mi się podobało:)
-
Dobry pomysł, z przewrotką. Ale mam wrażenie, że sama forma wiersza powinna być bardziej dopracowana. Ten pomysł powinien tu błyszczeć, a jak na razie (wg mnie) ledwie prześwituje zza słów. Pozdrawiam serdecznie:)
-
Może to jest ironiczne, mroczno-ironiczne, a może to tylko niezrozumiała dla mnie fascynacja "obrazkami rzeźnickimi", których jest niestety coraz więcej? Cholera, chcę wierzyć, że to "mroczna ironia". Jeśli "mroczna ironia" - to mogę pochwalić, bo tekst jest dobrze napisany, bardzo mocny i nie pozwala na zachowanie dystansu (dodam tylko, że te same cechy mogą wielu czytelników skutecznie odrzucić). Widzę też pewną (chyba) niezręczność: "przez łzy widzę nie trafił w staw dałem mu wódkę rozczłonkowałem sam" - peel jest zbyt wrażliwy do tej "roboty"? Jak zatem zdołał ją przejąć i wykonać "sam"? No chyba, że wóda była mocna i wyciskała łzy. Choć generalnie uważam, że poezja może się znakomicie obejść bez takich wierszy. Jak najmniej proszę.
-
No więc czemu jeszcze nie skorzystałeś, hę? :) Ciekaw jestem, w którym z dworcowych lokali się spotkamy, bo za tekst masz u mnie kolejkę (też lubię te "knajpiane sztuczki"). Pzdr!
-
No nie sądziłem droga pathe, że będą ci tutaj tak mocno klaskać:) Co do tekstu nie zmieniam zdania (też mi się podoba i uważam, że tego typu chwilki odpoczynku są każdej poezji potrzebne), ale nie zapominaj, że to tylko błyskotliwy zapis jednej prostej myśli. Wiesz chyba znakomicie, że należy poszukiwać również na znacznie szerszych wodach:) Bez przesadyzmu oczywiście, tak od czasu do czasu. Pzdr!
-
Córka wiosny
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ech, nie ukrywam, że liczyłem na większą frekwencję i więcej komentarzy... Zapraszam serdecznie, może ktoś jeszcze się skusi? :) -
Prosty tekst, prosta myśl... ciekawe czy się tu spodoba? Mnie tak. Swoją drogą, to na prawdę poważnie zastanawiam się czy jabłka rosną już na wiosnę? Chyba gdzieś dopiero koło czerwca/lipca się pojawiają. Muszę zapytać babci:) Pzdr!
-
Okres godowy nadziei
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na Anna Maria K. utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
No, no. Coraz bardziej mi się podoba:) Dzięki za wyjaśnienia, szkoda, że mój miałki umysł potrzebował aż takich wskazówek. Z tym seksapilem mnie zmyliło... :) No bo owszem - jest zalotna, ale jak dla mnie jak alegoria miłości, kochanki, a nie złudnej nadziei. Ale zdania nie cofam - plusa masz, jak dopracujesz (spokojnie, daj teraz sobie i wierszowi odpocząć) to dostaniesz drugiego, a kto wie - może i brawa:) Życzę natchnienia i pozdrawiam. -
Ja bym ten wiersz sobie zabrał, bo lubię niekiedy (np. dziś) niespieszne, plastyczne opisy. Brakuje mi co prawda nieco "głębszej refleksji", czy jak to nazwać - czegoś co uzupełniało by ten opis, w materii interpretacyjnej wzbogacało tekst. Wiem, że mamy "ateizm" i codzienne, nieznośne zabieganie, ale to chyba ciut za mało. Tak czy inaczej - biorę:) No i niezmiernie ciekaw jestem dalszych komentarzy, oj niezmiernie... Pzdr!
-
bez tytułu - jeszcze
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na EWA_SOCHA utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Heh, właściwie to b. fajne. Ale - no właśnie: "o czym ty mały mogłeś myśleć?" Pierwsze co się ciśnie - myślał o dziewczynie. Jeśli rzeczywiście myślał o dziewczynie (która go wcale niekocha np.), to ja bym coś tu jeszcze napisał, jakieś wprowadzenie, ale tylko pod warunkiem, że uda ci się zachować ten sam styl - lekki, z dystansem, ale i szczery. Jeżeli jednak nie o miłość chodzi - może zostać, ale wtedy proszę o wskazówki:) Pzdr. i stawiam plusik. -
Upiera się pan przy tej definicji... dobrze, jest definicja. Ale według jakiego słownika? Czy według słownika Jana Kochanowskiego? A może Sępa-Szarzyńskiego? A może Norwida? Albo Leśmiana? Miłosza, Tuwima, Grochowiaka? Bumbalagota (nie wiem kim był Bumbalagot, ale jeśli pisał wiersze, na pewno miał i swoją definicję)? Już wiem - panu chodzi o definicję ze słownika doktora oyey'a! Przykro mi, nie mam tego słownika w domu, więc nie mogłem skorzystać. A teraz na poważnie: jak można dokładnie zdefiniować coś tak dynamicznego jak poezja?Oczywiście, istnieje coś, co można nazwać "ogólną definicją poezji", ale jest to zarys, ogólne ramy. Tekst Lady_Aj znakomicie się w tych ramach mieści. Kwestia polega jedynie na tym, że panu ten tekst się nie spodobał, a mnie i owszem. Życzę wszystkiego dobrego.
-
Konsultacja lekarska
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na GASPAR_VAN_DER_SAR utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ja też bym spróbował w P. Choć nie wiem, czy prostolinijność się spodoba. Mnie się podoba. No i jeszcze tak cichutko na marginesie: według mnie to nie jest poezja, tylko często spotykana odmiana - nazwijmy to - "wersyfikowanej prozy poetyckiej". Gasparze, to nie jest zarzut, co najwyżej jednostronna informacja:) Pozdrawiam serdecznie. -
Lwów
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na Przemysław Chwała utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
siedem wzgórz upycha świat serca z prawej strony w jeden kufer oficjalny rzeczy znalezionych - bardzo, bardzo udana strofka. Cały wiersz też bym zaliczył do tych "na tak", głównie za przebijającą nostalgię. Chciałbym kiedyś pojechać do Lwowa:) Pzdr! -
Rozumiem, że zirytował pana mój pean pochwalny... ale mi się ten wiersz na prawdę podoba:) No cóż, powiem tylko, że ja w tym tekście "dosłowności częstochowskiej", schematów, pseudometafor, sztuczności, a nade wszystko "matematyki" się nie dopatrzyłem (chyba, że w kwestiach warsztatowych). No ale oczywiście jeśli spojrzymy z perspektywy współczesnej awangardy, to wszystko co ma choćby jako tako poukładaną wersyfikacje będzie wyrzucane od razu do kosza. Poza tym proszę - niech pan nie wydaje tak kategorycznych opinii, jeśli doczytał pan ledwie do połowy. Niech pan to przyjmie jako zasadę. No i jescze pan mi tu od razu z definicją poezji wyjeżdża - a jeśli poddam pod wątpliwość istnienie jakiejkolwiek "definicji poezji"? Kończę, jestem zmęczony. Ale pozdrawiam po przyjacielsku.
-
Córka wiosny
Bartosz Wojciechowski odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Cieszę się, może i wiośnie się spodoba i wreszcie się do nas uśmiechnie, ale tak szczerze, a nie jak rozkapryszona damulka:) Pzdr! -
Tak, tak, fajne, z przewrotką. Plusik!