Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski

  1. Wybacz, znów nie mam czasu, żeby solidnie nad nim popracować i poddać ci jakieś konkretne nowe rozwiązania. A więc ponownie ogólniki:) Jeżeli powrót w ostatniej strofce do słów "sny" oraz "wstyd" jest zamierzony, to dostrzegam w tym wierszu ciekawy zamysł, niestety zrealizowany z niewystarczającą konsekwencją. Byłby to dość intrygujący (pomijając na razie wszelkie uwagi dot. warsztatu i języka poetyckiego) wiersz o jakiejś uzależniającej, a nieosiągalnej miłości, o wewnętrznym dramacie jaki ta miłość przyniosła, ale przede wszystkim o wstydzie - moim zdaniem peel wstydzi się tego , co ta miłość z niego zrobiła, a zrobiła niewolnika. Niewolnika czego? Tu mamy pole do dodatkowej interpretacji. Wg mnie postać kochanka jest już tylko projekcją wewnętrznych marzeń peela, a tytuł staje się wówczas zgrabną, choć fałszywą przykrywką dla prawdziwej, przewrotnej natury wiersza. Jeżeli nie jest to błędna interpretacja, lub nadinterpretacja, uważam twój pomysł, Rose, za niezwykle ciekawy. Muszę też powiedziec, że sama treść też nie jest chyba aż tak kiepska, skoro potrafi choć jednego czytelnika sprowadzic na takie meandry interpretacji:) Ale powtarzam to po raz drugi - sam nie wiem dlaczego mam do ciebie tyle cierpliwości;), inni znów mogą przejść bokiem. Dlaczego? Otóż i tym razem przekroczyłaś (choć już w znacznie mniejszym stopniu) granicę dopuszczalnej oczywistości sformułowań i trywialności skojarzeń. Używasz języka liryki, a jest on niezwykle czuły na wszelkie "dopowiedzenia" - pisząc lirycznie, przy nawet niewielkiej dozie nieumiejętności najłatwiej jest popaść w banał, wiem to z autopsji. Dlatego najlepiej byłoby "podrasować" jeszcze ten obraz aktu miłosnego, tak by był on mniej dosłowny, a mimo wszystko wzbudzał jednoznaczne skojarzenia. To trudne, ale nie niemożliwe. Sens tego, o co mi chodzi widać w ostatnich dwu wersach - odbieram je jako b. ważne dla całego utworu; ale nie można pisać "Kochaj mnie tak po wieczność", nie narażając się na (słuszne!) zarzuty o patetyzm i banał. I podobnie jest niestety w większości pozostałych wersów Uff. Ładne mi "ogólniki" wyszły, niech to! :) Spadam. Powodzenia!
  2. Mam drobne uwagi, do rozwagi: "jak ziemi grudka szarym" (po pierwsze popraw literówkę, po drugie grudka wg mnie brzmi stokroć lepiej, wpasowuje się w klimat) Co do patosu, to jedyne, co można pod ten termin podciągnąć, to "chóry aniołów" - może jednak zmień? I na koniec: tak fajnie powtarzasz i modyfikujesz to imię - zrób z niego świergot tego ptaszka z pierwszej strofki, a z tego świergotu motyw przewodni, hm? Pzdr! :)
  3. Treśc fajniutka - to już niektórzy wiedzą z W:) Tytuł moim zdaniem też ostatecznie wybrałaś trafny - bez ryzyka, ale przyciąga:) Pzdr!
  4. Póki co nie znalazłem klucza do interpretacji, ale jestem ciekaw i wiem, że tu się czai jakiś fajny fikołek. Poczekam zatem na bardziej przenikliwych:) ps. kim u kaduka jest steven wilson?
  5. Jakkolwiek sama forma przekazu (czy jak wolicie "licentia poetica":) nie do końca mi odpowiada (chodzi o te powtórzenia początków wersów), plusuję jednak za sposób formułowania myśli, ich godną pochwały, szczerą bezkompromisowość oraz mocny wydźwięk wiersza. Podoba się:) Pzdr!
  6. Pomysł i język wg mnie jak najbardziej:) Choć prawdę rzekłszy, trochę jestem zafiksowany - obraz z wiersza jest jednocześnie sugestywny i niejednoznaczny. Wezmę to chyba za plus:) Pzdr!
  7. Zabawne: wpadłem na chwilkę i od razu na ciebie! :) Podtrzymuje zdanie z W, bardzo zgrabny, melodyjny i niebanalny minimalizm. Pozdrawiam i życze wianuszka fanów;)
  8. No już, już:) Nie będę ukrywał, że wg mnie najlepiej by go było od nowa i inaczej napisać. Z drugiej strony spędziłem nad nim juz trochę czasu i dostrzegam pozytywy, które po pierwszych dwu-trzech przeczytaniach były niemal niewidoczne. Ale po kolei, i w skrócie, bo późno. Wady: wykrzykniki (za dużo i w ogóle lepiej stosować w ostateczności), powtórzenia początków wersów (wyleciało mi z głowy jak ten środek poetycki się nazywa; fakt, że zamysł sam w sobie dobry, ale moim zdaniem tutaj utrudniający odbiór, dla niektórych czytelników zapewne wręcz irytujący), powtórzenia wewnątrz wersów (oczy, przytulać), niespójność treściowa, ew. nieporadność w przekazaniu najważniejszego sensu (tzn. wychodzi na to, że "nie musisz mnie kochać, ale chcę cię mieć", ew. "nie muszę cię mieć, ale jesteś moim marzeniem, o niczym innym nie myślę" - przyznasz, że peel może sprawiać wrażenie istoty wysoce schizofrenicznej...), wreszcie "kiecka" - wg mnie słowo, choć swojskie i wesołe, nie pasuje do reszty. Zalety: dość ciekawe kontrastowanie stanów i odczuwania rzeczywistości "z" i "bez" tego wyśnionego kogoś, szczerość pisania (czuć prawdziwe uczucie), brak rymów (w sensie: lepiej zaczynać od wiersza białego, niż klecić nieporadne rymy). Na koniec muszę jednak powiedzieć, że większość czytelników - jestem pewien - nie będzie z taką cierpliwością zagłębiać się w twój wiersz. Po prostu zapomną go po pierwszym przeczytaniu, nie znajdując w trakcie nic ciekawego. Ja sądzę, że zalążki są, widać, że poszukujesz niebanalnych skojarzeń i próbujesz także przykuwać uwagę samą formą wiersza. Ta próba nieudana, ale mam nadzieję, że nie będzie ostatnią. Popracuj przede wszystkim nad metaforyką, szukaj dla słów lepszych skojarzeń, mimo wszystko spróbuj też w przyszłości skracać teksty i kondensować przekaz - jesli tak jak w tym przypadku jest on dość jednotorowy. Będę trzymał kciuki, nie zrażaj się:) Acha, no i nie zrażaj się również do Warsztatu - to jest póki co chyba najlepsze miejsce do startu, razem z ćwiczeniem pióra powinno pojawić się pod twoimi tekstami coraz więcej komentarzy. Pozdrawiam serdecznie!
  9. Wobec tego, czy to tak strasznie łopatologicznie by wyglądało, gdyby: mogę kłaść się z kogutem włos na czworo rozdzielać być z opaską na oczach Temidą - syneczku Fajny ta laurka pani wychodzi, chyba sobie wezmę na Dzień Matki:)
  10. Ja też mogę powiedzieć (bez cienia zgryźliwości, serio), że jego największym atutem jest niewielka objętość. Cieszę się, że wybrałaś ze swoich przemyśleń tylko to, co najważniejsze i poszłaś w stronę minimalizmu - gdybyś to rozwlekła, byłoby zapewne zupełnie niestrawne. Jak napisał Leszek, "jak się uprzeć, jakiegoś sensu można się dopatrzeć" - drzewa się kołyszą, domy żałują, że nie mogą się kołysać, ptaki pływają w powietrzu, a jednak tylko człowiek, choć przybity do ziemi, spełnia swoje marzenia. O, i już jest sens. Podsumowując - jak to się tutaj mówi: "masz potencjał". Mówi się też: "dużo ćwicz, dużo czytaj". Ja ze swojej strony mogę dorzucić - pozostań na razie przy takich krótkich tekstach, szukaj lepszych metafor, ciekawszego języka i piękniejszych obrazów. Powodzenia! :)
  11. Acha... :) W tym kontekście dwa, a właściwie 4 pierwsze wersy są znakomite - tak, dobrze to uchwyciłaś:) Lecz ta Temida nieodparcie przywołuje na myśl wymiar sprawiedliwości - i tu już hulaj moja interpretacyjna dusza, piekła za błędne odczytanie nie ma:) Może to i dobrze, że taki właśnie się robi na koniec niedopowiedziany i wielowątkowy, że tak powiem? Pzdr!
  12. Ja tu pani bronię jak lew conajmniej, a pani ma wątpliwości!? :))) Proszę spojrzeć uważnie powyżej, tak to ten M. Krzywak napisał: "Chanach - chętnie bym poopowiadał, ale to legenda ... zapomniana :)" (swoją drogą dowcipna odpowiedź:) Pzdr!
  13. A bom już stary... (poprawione, przepraszam) No to stary Krzywaku, jeszcze u Chanah popraw:))) Wersja, jak już powiedziałem, niewiele gorsza od prototypu:) Kłaniam się i winszuję zgrabnej "odmiany":)
  14. Za miłymi paniami: zmien na "ty wariacie" oraz "królewnę". To chyba lubią dziewczyny!?... ---> coś wywal: albo wykrzyknik, albo wielokropek, albo daj tak ...!? Nie pasują mi też "kalekie" - to słowo nie w tym wierszu. No i nie wiem - czy to ma być tylko naiwno-urocze, czy może z jakąś przewrotką? Przewrotki nie widzę, a szkoda;) Pzdr!
  15. Tzn. kontestacja ślepej matczynej miłości? Kurcze, 6 wersów, a i tak się pogubiłem... Jeśli mam byc szczery, to jest ok, bo niebanalnie, tylko jakoś nie mogę złapać sedna:) Ot, miałki umysł.
  16. Odpatetyzować, czyli wyrzucić, bo niepotrzebne, i już. Panie Jacku, są dwie literówki: "loczkami" i "przypominają". Kolejny udany, gratuluję:)
  17. Ja również na tak. Tytuł też fajny, no udany kawałek po prostu:)
  18. No ba! Wyprostował sie, a jakże:) Szkoda, żę sam nie wpadłem... ale byłem blisko, przyznaj:) Ślicznie!
  19. A gdyby tak w każdej strofce uwypuklić, opisać odosobnienie? Póki co, to ma dla mnie momenty: "jak ja wystrzelona z procy" "Te same gwiazdy lecz inny smak chleba" czy choćby ten o brzasku i nocy. Ale już początek słabszy, podobnie strofka 4. (co do początku: "w słoności" - jak to należy interpretować? 3 okoliczne wersy sugerują coś ze słońcem, słońce wyciska na skórze sól, owszem. Ale przyzna pani - nie wszystkim zapewne bedzie się chciało tak długo szukać, i mogą uznać, że to jest nieudane). Ogólnie jeszcze pare szlifów i dla mnie będzie git:) Kłaniam się:)
  20. Ja również spróbowałbym od nowa, może zawęzić zakres (znów sypnąć czymś ocierającym się o filozofię?), wyprowadzając refleksję od tego zdania: "nie ma pełnej formy przekazu" - zintrygowało mnie. Pod rozwagę daję jeszcze coś takiego (znalazłem jako sygnaturkę niejakiego Yasia Zimińskiego, tutejszego forumowicza): "Poeta dojrzewa do milczenia". Dla mnie powalające. Pzdr!
  21. Dla mnie bardziej to ustawienie pani Stasi. Ciekawy pomysł i fikołek w wierszu, czyli plus:) Mój pomysł na tytuł to "Miarka", ale nie będę się upierał:)
  22. "rąbkiem mgły zasłoniłam nas w rozkołysane brzozą dłonie" - to jest absolutnie boskie! Gdyby wiecej takich wersów, tak w ogóle - w poezji... ach:) Się rozmarzyłem:) Nastrój wiersza bardzo mój, więc już za to plusiak. Natomiast tego obrazu jakoś nie mogę sobie poskładać - ale to nie jest konieczne, bo - jak już powiedziałem - nastrój jest świetny. Choć ciekaw jestem co tak właściwie opisujesz? Jakieś podpowiedzi? Jak dla mnie to najbardziej by pasowała scena: matka kołysze małą córeczkę do snu pod jakimś pięknym drzewem na łąkach. Ale te sukienki... No i peel byłby właściwie tą córeczką, no nie mam pojęcia:( Hm... no chyba, że jest to scena miłosna... Tak, ta hipoteza ma więcej sensu. Pomóż! :)
  23. Heh, panie Michale - mam nieodparte wrażenie, że w Warsztacie bardziej mi się podobał... ;) Ale klimat pozostał, ma znakomitą trupią i zatęchłą aurę, że tak się wyrażę:) Wiem - coś pan pozmieniał z tymi drzwiami, no i palec był jakiś inny. "Gasnące" są oki doki:) Pzdr!
  24. Po pierwsze muszę powiedzieć, że nie wiem co powiedzieć:) wobec tak szerokiego i to na dokładkę pozytywnego zainteresowania moim wierszykiem. Dziekuję bardzo-bardzo:) Leszek B.: fajnie, że wróciłeś i to w tak obszernej formie. Co do "gasnącej", to wydłuża już i tak długi wers, więc nie będę zmieniał. Fajne skojarzenie z tą śmiercią! Pozdrawiam serdecznie:) M. Krzywak: panie Michale, zgadzam się całkowicie, że tekst warsztatowo jest poszarpany na strzępki i niespójny - forma poetycka praktycznie żadna. Ale (jak zwykle Piast mi przyszedł z odsieczą:) powiedzmy, że ma ona współgrać z dynamiką opisywanej sceny. Stasia Ż.: emocje rozładowane, a śmiech pozostaje niezmiennie esencją zdrowia!:) Piast: tobie jak zwykle jestem winien najgłębszy ukłon:) Przede wszystkim za ten poświęcony czas i szczere, dogłębne analizowanie moich niezdarnych prób. Ogromnie cenię sobie twoją obecność wśród komentujących, a przy tym jestem pewien, że gdy za którymś tam razem popełnię jakiś prawdziwy gniot, też mi o tym powiesz. Pozdro Piast! A! A tym razem szczególne dzięki za trzeci akapit twojego komentarza:) Weronika I.: bardzo się cieszę, że bardzo się podoba:) ps. do wszystkich przemiłych Czytelników, idąc tropem M. Krzywaka: odkryliście pojedynek człowiek-bestia, bestia-bestia... a pojedynek człowiek-człowiek? ;)
  25. Powtarzam: tu należy ciąć i kondensować (wtedy owa "reporterska maniera", którą zarzucił ci choćby Smok nie będzie na pierwszym planie, lecz będzie w mocny, konkretny sposób zwracać uwagę czytaczy na to, co chciałaś opisać). Jeśli już, to ja głosuję za wersją pana Arka. Pzdr:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...