Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski

  1. Panie Arku, mi również przykro, no ładny jest, ale takich mamy milijony. Nie tym razem. I cóż to za konstrukcja "A Ty widzący tak wiele/ cudownych anieli"? To jest frywolność gramatyczna, którą mógłbym ew. zaakceptować, gdyby wiersz był cały bardziej "frywolny gramatycznie". A tutaj widzę tylko poszukiwanie na siłę, nie wiedzieć czemu akurat koniecznie z tym słowem, rymu. No, ale tak czy inaczej - najważniejsze, że się Izabeli podobało:) Pzdr!
  2. Jest ok, widzę ten obraz i muszę przyznać - zatrzymuję się:) Pzdr!
  3. Pani Alicjo, co się dzieje? No tym razem to już naprawdę nie ma czego ratować, może ewentualnie prócz pomysłu - ale nie w ten sposób ujętego. Mamma mia... :( Proponuję wrócić do krótkich tekstów i na nich szlifować swoje umiejętności - zacząć od miniatur (napisać dobrą miniaturkę też nie jest łatwo, serio;). Może warto też odłożyć na bok rymy, póki co. Proszę w pierwszej kolejności popracować nad metaforyką, innowacyjnością, kojarzeniem słów w zgrabne, niebanalne znaczeniowo wersy. Bez tego nie ma pani praktycznie szans w poezji. Nawet jeśli teraz nie czuje pani tego, ani być może nie rozumie do końca o co mi chodzi i czemu ja się właściwie czepiam, jestem pewien, że z czasem, przy w miarę regularnym czytaniu wybitnych poetów, tudzież literatów w ogóle i ćwiczeniu własnego pióra, będzie coraz lepiej. No w każdym razie proszę się nie zniechęcać. A tymczasem wpadać w pierwszej kolejności do Warsztatu. Pozdrawiam serdecznie!
  4. Cóż... dla koneserów:) Wg mnie właściwie nie ma o czym gadać, w tym kształcie nie ma u mnie szans. Chociaż z drugiej strony fajne to "w-zdechłaś/eś" i ten sztylet, gdyby to rozbudować (tylko bez aż tak odrzucających określeń - zamiast "wyjedzonego mózgu" coś z jajem i pomysłowo), to mogłaby powstać np. jakaś trupia przyśpiewka, coś z serii "vanitas vanitatum", ale na wesoło. Pzdr!
  5. A ja grą w pchełki. Toś pan zaszalał, panie Przemo. Czuję się zażenowany i ręce mi opadły.
  6. Bajka powiadasz? Wy chyba chcecie, żebym sobie wszystkie włosy z głowy powyrywał! :) Dobra, poddaję się - w swoim kajeciku zapiszę go pod tytułem "Zagadka" (ew. z tym samym dopiskiem jaki był tutaj) i będę nim puszczał oko do czytelnika (który to już raz?) Dzięki Piast i pzdr.! ps. żarcik faktycznie przedni, z gatunku tych przekłuwających nadęty balon:)))
  7. Jak to się tutaj mówi: dostrzegam duży potencjał:) Zacznę może od tego, że zdecydowanie lepiej jest zdecydować sie na jedną z opcji: cały wiersz rymowany, lub cały - biały. Mieszańce zawzwyczaj nie cieszą się powodzeniem - czytelnik nie wie, czy to rymy są przypadkowe, czy to raczej w "białych" wersach zabrakło pomysłu na rym. Moją uwagę ściągnął tytuł i nie zawiodłem się - odnajduję tutaj klimat rodem ze złotych, purpurowych i porfirowych pałaców antycznych cesarzy. Forma jednak pozostawia - zwłaszcza w kontekście wspomnianego nastroju i opisywanych obrazów - sporo do życzenia. Podsumowując - jak na debiut całkiem zgrabnie, a przede wszystkim z perspektywami na coraz lepszą przyszłość:) Pozdrawiam serdecznie!
  8. Czyli tak jak przypuszczałem - bez dynamitu się nie obędzie:) Dzięki Ewo za odpowiedź i dodanie do ulu - jestem jak zwykle zaszczycony.
  9. Ewa Rajska: z Czerwonego Kapturka się uśmiałem serdecznie, dzięki:) I zaraz poszukam "Obławy", Kaczmarski chyba jest nawet gdzieś w zasobach tego forum. Pzdr!:) pan Sokół: zapisuję w pamięci. Przy następnym podejściu będzie z buciorami, może nie od razu surowy marsz z tego wyjdzie, ale coś na pewno zmienię w swoim podejściu do podobnej tematyki. Głęboki ukłon, sensei :) Ewa Socha: dziekuję za odwiedziny, "wyraźniejsze", "wymowniejsze", "bardzo odpowiada" oraz "serdecznie":) Ponawiam pytanie: czy ktoś wie, jak zmienic tytuł wiersza na org'u? Teraz to już z czystej ciekawości:)
  10. Końcówka b. fajna. Ja jednak zrobiłbym coś z tymi wersami "wyjaśniającymi" do "rozpłynąć" - one wg mnie do reszty trywializują formę przekazu. Jednak również moge przyjąć, że taki był zamysł Autora.
  11. No i uważać w przyszłości na takie kwiatki jak "Nie dawają mi spokoju". Nie dają!, zmień, zmień prędziutko:)
  12. Tak - poszukaj w głowie takich rozwiązań o jakich pisze Jaro Sław, zagęścij metaforykę i zdynamizuj akcję, że tak powiem, a będzie znacznie lepiej. Pomysł jest tego wart:)
  13. Obydwie wersje ciekawe -wybór należy do Autorki rzecz jasna:) Pozdrawiam, tym bardziej, że akurat dałem tekst o niemal identycznej tematyce:)
  14. Ewa Kos: plusisko zabieram i nie oddam, choćby nawet orły i sokoły mi próbowały je wydrzeć:) Pathe: wybacz, nie znam, musiałbym przejrzeć sporo forumowych stron (w W był z miesiąc temu), a nie na to mam czasu ni ochoty. Ale możesz mi wierzyć, że to był twój pomysł, który zapamiętałem do dziś. I oto proszę - wcieliłem w życie:) Dariusz S.: w zasadzie nie wiem jak odpowiedzieć na pańskie słowa. Znów rozłożył mnie pan na łopatki, knock-out. Być może rzeczywiście można tu odnaleźć tak nieznośne, "chłopięce", jak zwykł pan określać, podejście do tematu. I że w ogóle "półgębkiem". Cóż, może kiedyś napiszę coś bardziej uczesanego. Wypada mi jednak zaznaczyć, że pisząc te kilka wersów nie miałem ambicji mierzyć się z Wielkim (czymkolwiek by ono w tym przypadku nie było). Nie chciałem też leczyć libido, jeśli dobrze pojąłem sens tego zdania:) Chciałem postawić pytanie, zadać zagadkę. W tym kontekście pańskie słowa o ironii i żalu potraktuję za dobrą monetę. Proszę mi tylko jeszcze powiedzieć, cóż to za narzędzia poetyckie, które irytują i są na dokładkę powielane z premedytacją? Jako autor, mając na uwadze zbieranie doświadczeń i opinii, jestem tego niezmiernie ciekaw. Ewa Rajska: dziękuję za miłe słowa i ciekawe, choć ciut za daleko idące skojarzenie:) Jednocześnie widzę kolejny sygnał, że tekst dla niektórych jest niezbyt poważny - w gruncie rzeczy nie rozumiem dlaczego? Pewnie gdybym napisał bez rymów, wiele osób by pisało, że jest śmiertelnie poważnie;) Pozdrawiam serdecznie wszystkich:)
  15. Otóż to, Beenie! Chyba zmienię tytuł: zamiast "pytanie" będzie "zagadka". Co wy na to? Dzięx Beenie, zawsze masz dla mnie jakiś fajny pomysł:) ps. czy ktoś wie, jak można na org'u edytować tytuł?
  16. Leszek B.: no to wróć i napisz więcej:) pathe: wiedziałem, że mi o tym przypomnisz:) Co do odstępu - to była twoja autorska propozycja, nadal uważam zresztą, że bardzo intrygująca - ale jakoś nie mogę się przemóc... Albo dobra - zmieniam:) Stasia Ż.: między nimi dziewczę się wcisło, lecz kiedy błysło zębisko jakby w pół zdania zmieniło się wszystko, dziewczę tak szybko uciekło, jak przyszło. Oj, pani Stasiu, ja tu o poważnych sprawach plotę, a pani sobie śmichy-chichy robi. Ładnie to tak? :) (czy dobrze pamiętam, że to pani w Warsztacie miała zastrzerzenia do częstochowszczyzny w rymach?) Dziekuję za odwiedziny i pozdrawiam!
  17. Beenie, sama widzisz, że wiersz wartościowy, skoro taką dyskusję wywołał - przecież miał skłaniać do refleksji. Gratuluję:)
  18. Cieszę się, pathe, bo w wiekszości twoich wierszy odnajduję dla siebie "złotą" równowagę pomiędzy hm... powiedzmy "progresywnym" sposobem ujęcia treści, a jej czytelnością. Tak jest wg mnie również i w tym przypadku. Pozdrawiam utalentowaną Autorkę:)
  19. Jest! Leży tam niczym zgasła iskra, ciemny. Już się nie miota, nie walczy i nie ciska. W boku duża rana, wyrwana, na zębach krwista piana... bardzo krwista. A ten tu tylko czeka - i ślepiami błyska, a mróz mu łzy wyciska. Czeka. Podchodzi, obchodzi, patrzy z całkiem bliska, z dobijaniem zwleka (jeszcze się boi, jeszcze mała chwilka). Koniec. Czy to wilk dopadł człowieka, czy człowiek - wilka?
  20. Się uśmiałem serdecznie:) Oj, faktycznie Scypion z pana nie będzie:))) Co do twojego, Ewo, wiersza, to ty już sama wiesz gdzie i jak go poprowadzić, aby został na długo w pamięci. Ja jednak nie mogę się oprzeć i nie podsunąć ci pewnej myśli - klarownej być może tylko dla mnie:) Otóż to przez tę "małżowinę schodów". A gdyby poszczególne elementy katedry przyrównywać jakoś dyskretnie, obok innych określeń do części ludzkiej głowy? Witraże - oczy, główny portal - usta, nawa - szyja/gardło, piszczały - zęby, siatka sklepienia - czupryna, ew. cały szkielet zewnętrzny (przypory itp.) to czupryna, wieża - nos, itd. Wiem, że to cholernie trudne, bo trzeba by unikać bezpośredniego opisu i w ogóle... Ale potem możnaby to zatytułować np. "Golem" - jak ta na wpół-magiczna istota, którą bezskutecznie próbowało powołać do życia tylu czarowników i wynalazców w średzniowieczu. Pomyśl sobie - oni nie mogli, a tobie się udało! :))) Pozdrawiam i idę lulu:)
  21. Zahihiwałem się pod nosem, fajny i (wbrew treści:) lekkostrawny wierszyk z zadumką na koniec. Plus:) ps. nie wiem właściwie czemu, ale do dziś, kiedy czasem przechodzę obok takich stołówek, to wciągam zapach nosem - bardzo go lubię, tylko ten zapach... Chyba pachnie swojskością i dzieciństwem. Pzdr!
  22. Bardzo się cieszę, że się pani bardzo podoba, przecież to jest chyba najważniejsze! Pzdr:)
  23. Pluszowy plusiak, jeszcze z Warsztatu:) ps. pathe ma charyzmę, wiem nie od dziś:) Ale ja tam reprezentowałem tę drugą część publiczności, tę której bardziej podobało się po staremu;p ;)
  24. Heh, zabawne - zgadzam się co do joty z każdym z 4 powyższych komentarzy. Pójdź tą drogą, NUNDA, opłaci się:)
  25. Ależ są i szaleństwa, i potwory! Dwie ostatnie zwrotki chodzą za mną od Warsztatu - to jest krajobraz jak po wybuchu bomby atomowej albo jak zardzewiałe szkielety nigdy nie ukończonych wysokościowców. Proszę, niech Autor nie wyprowadza mnie z błędu pisząc znów coś o "czystym przypadku". Chcę jeszcze pozostać przez chwilę w tej mojej cudownej, nadinterpretacyjnej fantasmagorii:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...