Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski

  1. Tak? O to tutaj chodzi Wrono? Jeśli tak, to jest ok. Zminiłbym jednak "Spuszczony wzrok mówi sam za siebie" oraz pozbył się powtórzenia w wersie 7. Pzdr!
  2. Hm. Może faktycznie, jak napisał i_e jest po prostu słaba. Ja bym jednak na twoim miejscu, pathe, spróbował jakiejś sztuczki - być może nie wszystko stracone?:) Ale nie wiem jak, znowu. Wybacz, nie umiem ci pomóc inaczej jak tylko wyrażając swoją opinię o "sepia" (zmień lub odmień, jak sugerował kolega), "chropowatości, nieuchronności" (zamień, i nie chodzi mi o przypadkowy rym, tylko o słowa same w sobie - jak dla mnie, to psują one klimat wiersza), "rozciągliwy" (zamień, mi w kontekście "łuku ud" nieprzyjemnie kojarzy się z krzywicą - chorobą). Tyle ja. Pozdrawiam serdecznie!:)
  3. upuszczam dziś smutku jak krwi pobrudzone myślą usta i skruszone słowa coś mi tu ze składnią nie gra, ew. z odmianą przez przypadki. Ale nie słyszy się często zwrotu "upuszczać krwi", więc nie będę się spierał. Ogólnie b. fajna miniatura:) Myślę, że warto z tego zrobić ze wszech miar ciekawy cykl - karty tarota to bez wątpienia skarbnica tematów. Namawiam (a może już tak jest?:) Pzdr!
  4. Wiem, lubisz mi się chować (jakie dziwne słowo: kochać). Znam też inne dziwne słowa - gwiazdy, galaktyki, mleczna droga. Usta masz zwilżone tym mlekiem. Galaktyk cienie na twe powieki; a czym są gwiazdy? Phi! Któż tego nie wie... lecz nie ma ciebie dzisiaj na niebie. Jesteś nad rzeką – w gałązkach wierzbowych, słyszałem szelest, widziałem ten promyk twoich włosów zielonych: chwyciłem ich kosmyk, a ty ze śmiechem pobiegłaś do mamy - wiosny.
  5. Chyba "wpiekłowzięty"? :)
  6. Heh, będę okrutny: wg mnie ten pierwszy wers zasługuje na znacznie lepszą kontynuację... Choć bez wątpienia ma pani tutaj i pomysł i myśl naprawdę dobre - wystarczy ciut dopieścić. Chodzi mi głównie (a może jedynie?) o ten krytykowany już powyżej rytm. Pięciowersowe strofki b. mi się podobają, no ale gdyby każdy wers miał np. choć zbliżoną liczbę sylab, byłoby i łatwiej i przyjemniej. Pzdr!
  7. Pani Ewa: póki co nie mam pomysłu, ale chyba faktycznie ma pani rację:) Sugestię zachowuję w pamięci. Pani Anna M. K.: strzał w dziesiątkę, zmieniłem od razu! :) Dzięki za odwiedziny i za ciekawe propozycje. Pzdr!
  8. Gra na skrzypcach uliczny grajek, linoskoczek na strunach, palcami magik, słychać po raz kolejny kolejny już taniec w tej skrzypiec muzyce; dźwięki płyną przez ulice i echem budząc drobne fale, podmywają kamienice. Nic tylko tańczyć – lecz nie widzę wcale by ktoś tańczył nad cichym, modrym Dunajem. Ludzie jak szli, tak idą dalej.
  9. "Luk intu maj ajs, ju'll si hu aj em - maj nejm iz Lusifer, pliz tejk maj hend!" Oł słit Sejtan, coś widzę, że będę tu miał z wami niezły ubaw:))) Sam bym od razu coś wkleił, ale dzieła z tego gatunku, o których myślę, nie do końca zgadzają się z regulaminem. Poszukam jeszcze w szufladach, albo może coś wymyślę... :) Pzdr!
  10. Do monsieur Sceptic'a: fakt, późno. Ale wykrzesam z siebie coś jeszcze:) Otóż rzeczywiście: "Przemiany" nie czytałem (ale słyszałem, że robal tam był) i to się napewno zgadza:) Ale niech pan sprawdzi, czy to był karaluch - to jednak, co by nie mówić - dość ważne:) Natomiast w "Sklepach..." Ojciec na 100% był przez jakiś czas karaluchem (zwanym tamże "karakonem" - może to się panu skojarzy?). Podjęcie ewentualnych odpowiednich kroków zostawiam oczywista panu;) Pzdr!
  11. Nie będę się rozpisywał, ale niech pan wie i dzięki mnie, że to znakomity wiersz:) Jeśli są jeszcze na świecie uczciwi, niezdegenerowani i chętni do pracy Burowie, to zapewne każdy z nich chciałby taki wiersz mieć nad łóżkiem:) Pzdr!
  12. Rety, może zaraz jakąś straszną gafę palnę, ale wydaje mi się, że: - przemiana w karalucha była chyba u Schulza, nie u Kafki? - no i to "gdy odczłowieczał" - może raczej "doczłowieczał"? Poza tym ja też na tak. Pzdr!
  13. Mam dwie sugestie: "czy wtedy Bóg by się wkurzył" - zmieniłbym czasownik "wkurzył", wg mnie nie pasuje do klimatu, księżniczka w wieży nie używa takich nieładnych słów. Chociaż poczekaj... jeśli ona jest wyprowadzona z równowagi? No to już nie wiem:) A druga sugestia: chyba nie ma "grucholenia", jest za to gruchanie; ale to też mogę potraktować jako świadome słowotwórstwo. Generalnie: spore plusisko!
  14. Szukałem w okolicy, nie znalazłem i teraz nie wiem czy czytam coś co już widziałem, czy też kontynuację, jakiś cykl (ta "twoja Ofelia" i klasztor, musiałem już to gdzieś czytać, oczywiście twojego Julio autorstwa). Ale będę udawał, że pierwszy raz i z niczym mi się nie kojarzy:) Bardzo mi przypadł do gustu. Świetny pomysł, świetne wykonanie, miło się czyta i ogólnie - błyskotka. P.S. A gdyby tak z tych paciorków spod powiek zrobić różaniec w dłoniach? Ale to już chyba przesada. No, w każdym razie te paciorki i tak mi się kojarzą z różańcem:)
  15. Wobec takiego wyróżnienia nie mogę pozostać obojętny:) "kraczą nadal moje ptasie pragnienia" - tak, to jest puenta godna tego wiersza. Brakowało czegoś właśnie w tym guście. Cieszę się i pozdrawiam!
  16. Podoba się, intrygujące, niebanalne. I tytuł jak najbardziej. Po prostu duży plus:)
  17. Ja bym się poważnie pani Ewo zastanowił nad propozycją T. Bieli, facet odwalił kawałek dobrej roboty. Choć w pierwszym wersie bardziej podobają mi się oczy "wyświecone" ("zaświetne" to jednak jeszcze dalsze skojarzenie ze światłem, ponad to "wyświecone" nie dość, że kojarzą się mi z "wywoskowane", to jeszcze z "wyświechtane" [w sensie: znoszone], no i oczywiście ze świeceniem na siłę, takim, co trzeba właśnie ostrzyć). Pzdr!
  18. Ja jeszcze o tej puencie: chodziło mi wyłącznie o zmianę ostatniego słowa, "w czterech ścianach...", no właśnie - czego? Powtarzam, "poezja" też jest fajna, ale jak ci wpadnie coś jeszcze fajniejszego to zmień (to ci dopiero konstruktywna i mądra uwaga:))) Chyba powinienem kończyć:) Pzdr!
  19. Im bardziej prostolinijny tytuł, tym bardziej niestety (?) należy się wykazać inwencją i pomysłem w dalszej części. Sam znam piosenkę pewnej kapeli punkowej, a myślę, że pod względem wysublimowania artystycznego nie przerastającej Eminema, piosenkę o tym samym tytule, lecz niebanalną i (sorki - nie chcę cię wcale urazić Aileen) lepszą od tego wiersza. Popracuj nad tym tekstem - poprawienie go nie jest niemożliwe:) Podpisuję się pod sugestią Luthien: czytać, czytać, czytać. I nie zrażać się. Pzdr!
  20. Przykro mi, jak dla mnie próba ironii nieudana, bez wymaganego polotu i dowcipu. Za dużo oczywistości, przewidywalności, za dużo enterów, za dużo literówek, wbrew intencjom wyszedł właśnie hip hop. Ale kibicuję, stać cię na więcej. Pzdr!
  21. Potencjał w wierszu i także - jak się zdaje - u autorki jest. A zatem do boju. Po pierwsze, tropem Anastazji - wersyfikacja, po drugie - rytm i rym (jeśli rzeczywiście mają być), po trzecie - skrócić, wybrać tylko najsmakowitsze kąski (wg mnie spokojnie można się pozbyć np. "Spocone chodniki wiosenne", "Podniosę z ziemi pióro lekkie/ Napisze czerwonym atramentem/O radości i spełnieniach"), po czwarte - nie rozumiem ostatniego wersu. Tyle mojego. Decyzje oczywiście twoje. Pozdrawiam serdecznie:)
  22. Jest ok, fajne sześć wersów. Zastanawiam się czy nie warto by poszukać jakiejś bardziej błyskotliwej puenty? Choć ta jest jak najbardziej w porządku, wraz z tym winem daje lekki nastrój (i na pewno 100 razy to lepsze niż "w czterech ścianach krzyku/samotności/cierpienia", a tego się przez chwilę obawiałem:) No i może w środkowym dwuwersie dałbym większy "wachlarz" sytuacji: bo przecież wino bardzo łatwo kojarzy się i z parkiem i z ławką;) i z obiadem, obiad z domem, ławka z parkiem i spacerem itd. - rozumiesz, daj słowa, które trudniej skojarzyć i które reprezentują więcej czynności z życia (wino zostaw!). Ale to tylko moje sugestie. Pzdr!
  23. To fajnie, że fajny. Czemu ryzykowne? Czy ze względu na sam pomysł, czy słabiznę warsztatową? Czy jedno i drugie?
  24. Niech pan nie pisze zbyt długiego cdn., no chyba że również rymowane i również podzielone na małe kęsy:) A tak ogólnie: za nastrój plus, za myśl plus, za rymy raczej minus. Dobrze widzę, że jest pan konsekwentny w stosowaniu tych słów dopasowanych do siebie jak ulał (przez bardziej porywczych komentatorów zwanych czasem "częstochową"), ale nie bardzo rozumiem sens tej konsekwencji. Chętniej bym tu widział jednak bardziej wyrafinowane rymy (choć zaznaczam, że nie mam nic przeciwko takiemu rymowaniu, sam je uprawiam często - chcący i niechcący - jednak zazwyczaj staram się to jakoś "podrasować"). Pozdrawiam.
  25. Nie wiem czy interesują pana kwestie odmiany anglojęzycznych słów, ale powinno być raczej "billboardu". I to by się nawet rymowało z "worku". Tymniemniej nie wszyscy zapewne zwrócą na to uwagę. Pzdr!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...