Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz Wojciechowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz Wojciechowski

  1. Fajne, cieplutkie:) Choć moim zdaniem również bardziej pasuje "wnuczek", ale może to i wszystko jedno :)
  2. Spróbowała pani niewielkiej odmiany w temacie sielanek - i wg mnie pewne nowe ujęcie jest widoczne (choć o rewolucji mowy być nie może:) A jak to czytałem tu ostatnio "odmiany są potrzebne". W ostatnim wersie zmieniłbym "nas" na "was" - to dodałoby tajemniczości, zwłaszcza w kontekście tego "mam już w końcu swoje lata" :) -------> ten wers w ogóle jest rozbrajający;) ps. jest literówka - "pasiego świergotu". Pzdr!
  3. Pędzi przez miasto biała karetka licznik wskazuje: już ponad setka Z drogi! Z drogi! - kierowca trąbi, a inne auta wjeżdżają na chodnik. Coraz częściej jesteśmy... ledwie jak dźwięk, jak sygnał karetki; proszę, zastanów się nad tym gdy czytasz ten wierszyk. A ja przez ten czas jeszcze raz pomyślę czy lepiej jest zatkać uszy w smutku bezsilnym czy raczej - zaiste - z tym samym żalem (ale wyprostowany) patrzeć za nią jak znika w oddali.
  4. Pierwsze 8 wersów bez rewelacji, zupełnie przewidywalne w każdym momencie, lecz czyta się płynnie (tzn. dobrze napisane - gdyby nie ta "wydmuszkowatość", przyklasnął bym; bardzo mi się podoba to "milijona", tak z przekorą:) Notomiast w trzech ostatnich - cóż... ja dla siebie nic nie znalazłem. Więcej pomysłu, błysku, przewrotności - może spróbuj swiom jadem na ten "jego" jad odpowiedzieć? No nie wiem, zrób cokolwiek - dla mnie (subiektywnie rzecz jasna) w tym kształcie wiersz jest cienki jak rozwodniony rosołek, powinien mieć więcej mocy. Choć - powiem jeszcze raz - doceniam płynność/brak chropowatości w operowaniu słowem. Pzdr! :)
  5. Ilekroć widzę wiersz zaczynający się od wulgaryzmu przeżywam mały wewnętrzny wstrząs, odrzuca mnie, a resztę czytam z głębokim egzystencjalnym lękiem. No, ale jak z przymróżeniem oka, to z przymróżeniem oka;) Właściwie czemu nie? Odbieram to jako manifest buntu jakiegoś wypalonego członka PZPR'u z połowy lat 80-tych, który dzień wcześniej rzucił swoją legitymację w twarz jakiemuś kacykowi, a teraz przypomina trochę kamikadze. (przywołuje dalekie skojarzenia z "Małą apokalipsą" Konwickiego;) Z przymróżeniem oka - plusik;)
  6. Była! Wybuchła w tytule:) No, ja też musiałem dojrzeć, żeby móc się wypowiedzieć. A więc melancholia w dobrym, "naturalnym" że tak powiem wydaniu, nastrój i odgłosy (daleki pomruk, ostatnie krople deszczu itp.). No po prostu Piast liryczny jak zwykle:) "Rozbitych myśli korowodom ptak skrzydłem niebo tnie na pół." - zgadzam się z panem Muchą: salto mortale deklinacji. Ale akrobata się nie zabił:) Piaście, daję plusa rzecz jasna!
  7. patrzenie w cisze jest męczące --------------> b. fajnie się zaczyna (ale jest i literówka) usychanie bardzo monotonne oczy zaślepione Tobą ociekają suchą pustką ------------------> w tych wersach nie wiedzieć czemu schodzisz na niższy poziom, zbyt wyświechtane skojarzenia miejsce w którym jesteś wydaje się być dalej niż wieczność gdzieś już zawsze nie tu telefon nie może mnie przenieść do miejsca twojego uśmiechu -------------> tu kryje się sedno, a dla mnie jest nim naprawdę ciekawy pomysł, z tym że znów szczelnie oklejony niezbyt zaskakującymi wyrażeniami wszystko jedno staje się rozwiązaniem na wszystko ---------------> mocna, dobra puenta, najlepsze dwa wersy. Generalnie jest co ratować i warto to ratować:) Moim zdaniem interesujący pomysł na podejście do tematu emocji i uczuć wśród telefonów i kabli, jednak samo wykonanie pozostawia spory niedosyt. Pozdrawiam serdecznie i namawiam do popracowania w wolnej chwili. Kłaniam się:)
  8. Ech, jak widzę maszynka do produkowania komentarzy skutecznie się tu zacięła... Trudno, trza podwinąć rękawy i coś spróbować ruszyć w tym mechanizmie:) Mogę dać kilka subiektywnych uwag:) Widać, że masz dużo obrazów i pomysłów w głowie i to jest zawsze plus, ale tylko w połączeniu z umiejętnym ich wybieraniem. W tym momencie wg mnie obraz jest stanowczo przeładowany słowami - namawiam Cię do radykalnych cięć, wybrania elementów tylko najbardziej wartościowych i naprowadzających czytelnika na odczytanie Twojej myśli. Unikaj dosłowności w gatunku tych z wersów 13-15, podobnie unikaj przypadkowych (ew. jednorazowych) rymów (wersy 3,5,17,19) - bądź konsekwentna: albo dajesz rymy (nie muszą być regularne, ale tak czy inaczej w większej liczbie), albo pozostawiasz wiersz białym. Popracuj nad metaforyką i budowaniem skojarzeń, większość z urzytych tutaj jest bardzo schematyczna. Ogólnie muszę przyznać, że nawet jak na moje niewprawne oko, duuużo jeszcze pracy przed Tobą. Ale jeśli tylko naprawdę czujesz coś tam w środku do poezji, to nie zniechęcaj się, bo warto pracę w to włożyć. Twoimi atutami są na pewno szczerość wyrażania myśli oraz zwyczajna, niezmanierowana i spontaniczna radość z pisania (mam nadzieję, że moim komentarzem zabardzo jej nie zmącę:) - wystarczy nabrać umiejętności i uporządkować trochę myśli na kartce, a zobaczysz, że za jakiś czas nie będziesz już doświadczać tej okropnej ciszy na org'u. Pozdrawiam serdecznie i kibicuję! ps. podoba mi się "Chcę zarzucić ramiona na szyję/w ślad za mną kroczącej ochoty" oraz "Być swych lęków niezawodną opoką". :)
  9. Piast: za dużo by tych wielokropków było na mój gust, a tak - wydaje mi się, że kropka jeszcze lepiej oddziela dwie myśli. Dzięki za ponowne odwiedziny:) EJ: pozwólmy sobie od czasu do czasu:) Pzdr! M. Krzywak: ależ właśnie dlatego użyłem słowa "świat": miały być niezmierzone obszary i miało życia nie starczyć na poznanie ich w całości:) Dziękuję wszystkim jeszcze raz, bo mi to deszczowe popołudnie bardzo miło urozmaicacie:)
  10. I ja jeszcze podsunę jeden pomysł: jest na poezji.org dział pt. Limeryki (najłatwiej wejś ze strony głównej). Widzę, że ma pani talent do lekkości - tam ludzie bardzo często wrzucają bajki, powiastki, tudzież najróżniejsze inne owoce "nieznośnej lekkości bytu", nie narażając się przy tym na krytykę z gatunku "bo dział nie ten". Polecam serdecznie! Dodatkowo w tamtym dziale nie ma zdaje się ograniczeń ilościowych. Pozdrawiam gorąco i dziękuję za chwilę relaksu:)
  11. Oczywiście, że w kontekście całego wiersza inaczej tego nie można odczytać:) Ja tylko wskazuję, że wg mnie czytelnik może w pierwszej kolejności sobie pomyśleć "a więc warto w upadaniu dojść do wprawy". Moim zdaniem - zwłaszcza w tej kategorii utworów - przesłanie, puenta powinna być klarowna. "bo trzeba się sto razy potknąć, by w dążeniu dojść do wprawy"/ "by na drodze dojść do wprawy"/ "by przez życie dojść do Chwały"(ups, się rozpędziłem;) /"by w tym życiu dojść do wprawy" (to mój faworyt). Albo: "warto potknąć się sto razy, lecz nie zwątpić i iść dalej"/ew. "bo trzeba potknąć się sto razy, by tą drogą iść z Nim razem". Pozdrawiam serdecznie:)
  12. Zgadzam się w zupełności z paper_doll, z każdym słowem po tych pierwszych ośmiu wersach z wiersza ulatuje i klimat, i moc i artystyczny wyraz. A pan Jaro tym razem troszku panikuje:)
  13. LA: to dla mnie zaszczyt, milady, takie opinie od pani:) Jaro Sław: głęboki ukłon dla pańskiej rozległej wiedzy. Co do wiersza, to jednak myślałem o relacji między ludźmi, nie bezpośredniej między człowiekiem a Bogiem: popatrz jeszcze raz na tytuł. Wielkie dzięki za interesujący i wnikliwy komentarz! Beenie: miło, że dwa razy wpadłaś:) Pozdrówka dla wszystkich!
  14. Kurde blaszka, Jaro Sław - nie za bardzo się rozpędziłeś, nasz ty omnibusie? :)))
  15. Może da się zmienić to "boże igrzysko"? Jak dla mnie teraz jest to określenie niemal zupełnie zmonopolizowane przez N. Davies'a (ale powiedzmy, że to mała sprawa:) Dzieki Jaro za wyjaśnienie tych szmaragdów - rety! w ogóle nie mogłem pojąć o co chodzi:) A tak wiersz z sekundy na sekundę zrobił się o niebo lepszy... i już niczego nie jestem pewien, ale to na plus jak najbardziej! ps. Wiem czego jestem pewien - że się całkowicie nie zgadzam z panem Cassiel'em. Pzdr!
  16. Michał K.: cieszę się, że poniosły Cię moje słowa, a nie twoje nerwy:))) Przyznam, że byłem gotów wyrzucić jeden "inny świat", ale wobec płomiennej obrony Piasta - pozostawiam póki co bez zmian:) Piast: sprawiło mi ogromną radość, że dopatrzyłeś się w tym wierszu pewnych podtekstów (one zresztą nie są przecież wcale takie zakamuflowane, wydaje mi się, że wystarczy ze dwa-trzy razy uważnie przeczytać:) Ponieważ ten wiersz mówi także o przemianie, która może się stać udziałem każdego - właśnie dlatego w tytule jest "człowiek człowiekowi ptakiem". Pozdro Piast!:) Dziękuję obydwu szanownym dżentelmenom za wpadkę.
  17. Wówczas to już nie jest głębia, lecz GĘBIA :))) Pozdrawiam, życzę wielu udanych wierszy!
  18. Chyba wiem o co ci chodzi Michale. Ja ze swojej strony mogę zaproponować "zatrzaśniętych" (tyle, że ramy się nie zatrzaskują, no ale skoro mogą być wygaśnięte... ;) ew. "potrzaskanych" lub ostatecznie "zamroczonych" (kojarzy się przecież z mrokiem:) Pzdr!
  19. A nie powiem panu, bo skojarzenie okazało się zupełnie nietrafione (uff... :) Dzięki za wyjaśnienia, teraz wszystko jest na swoim miejscu, no, może prawie wszystko: zwierzę się panu, że związek tytułu z treścią jest dla mnie dość mglisty. Malarz cierpi? Nieszczęśliwa miłość? Pzdr:)
  20. Ewa Kos: fakt, temat jak zwykle ledwie "dość" ciekawy, to moja największa bolączka - boję się prawdziwych wyzwań, a jak się odważę od czasu do czasu, to takie cóś wychodzi, że szkoda czasu... :) dzie wuszka: zapraszam zatem później, lecz nie mniej gorąco. pomyślę nad "mgiełką", ale też później. Dzięki za poświęcony czas! :)
  21. Zaczynamy od lirycznej wizji topoli, widzianej przez pryzmat tytułowej Drogi - piękne trzy pierwsze dwuwersy (choć ten "kształt okna nijaki" zanirza poziom:). Potem mamy zupełnie inne podejście - sądzę, że to przejście, choć niezwykle trudne, udało ci się bardzo - porzucamy liryczność na rzecz klarownie przedstawionych prawd i wskazówek. W ostatnim wersie jeszcze wyraźne nawiązanie do tradycyjnych rozważań z wszelakich kościelnych Dróg (choć tutaj jeszcze raz się zdecydowanie przyczepię - "w upadaniu dojść do wprawy"; to zdecydowanie nie jest pożądana umiejętność, może wystarczy po prostu zmienić upadanie na powstawanie?). Podsumowując: wiersz bardzo ciekawy, jak zwykle u Autorki podparty głębszą refleksją i dobrze napisany, ale: wydaje mi się, że to opis zaledwie jednej stacji Drogi Krzyżowej. Ale to nic, zachecam do dopisania pozostałych - jeśli zachowasz ten poziom, będzie to prawdziwe dzieło! Pzdr:)
  22. Wg mnie bardzo pomysłowe ujęcie tematu i w ogóle duży plus, atmosfera jak ulał - tajemniczo, jak w opuszczonym dworku myśliwskim:) Jeszcze lepiej by było gdyby pan coś jednak zrobił z tymi "wygaśniętymi" ramami - jeśli to miał być neologizm, to jest nieudany, jeśli chciał pan w ten sposób uniknąć powtórzenia, to też są przecież lepsze metody (np. zmienić przymiotnik) - tak jest po prostu niepoprawnie. Poza tym mnie powtórzenie w tym miejscu dwukrotnie słowa "wygasłe" wcale nie razi, przynajmniej nie tak bardzo jak "wygaśnięte", może więc jednak pan się skusi? Pozdrawiam serdecznie:)
  23. Hu, hu! Panie Sokołowski, bywaj tu! (jemu by się mogło spodobać szczególnie, siedzi ciągle w tych klimatach:) A ode mnie? No, no... odważnie:) Jest fajny pomysł, do tego przewrotka; są rodzynki słowne (np. bakterianych, rdzaną, boże miasteczka); jest "witalizm i brutalizm", które nadają tekstowi ironii. Ale: nie rozumiem kropki pośrodku pierwszej strofki i w ogóle nie wiem co się później stało z "ja" z pierwszego wersu (mogę się tylko domyślać, że się to licho w drobnoustrojstwo przeistoczyło). A! No i jeszcze braknie chyba sylaby w 12 wersie. Pzdr!;)
  24. Ostatnie 6 wersów znów bomba, niestety wcześniej mam już jednak pewne problemy z interpretacją; chociaż ponownie widzę niezwykłości, gubię się w tym kto jest kim, co istnieje, a co jest malowane. No i jeszcze szósty wers - w połączeniu z tytułem straszliwie mi sie skojarzył. Poczekam na jakąś pana podpowiedź lub podpowiedzi innych. Pzdr!
  25. Nie rozumiem, czemu nie udało się panu przy użyciu spacji. Tutaj nie pomogę. Co do wiersza, to jest to klarowna, z mocą wygłoszona wykładnia, podparta głębszą refleksją. Jak dla mnie plus, choć zdaje się (subiektywnie), że zatracił pan tutaj niemal do końca właśnie tą - zawsze przydatną - liryczność, oddalił tekst od sfery poezji, a przybliżył... hm, powiedzmy do filozofii. Ale podoba się:) Pzdr!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...