dla mnie jest to takie śmieszne, niezdrowe, trochę erotyczne. nic się takiego nie dzieje, śmieję się, później płaczę z czegoś. a słońce potrafi mnie właśnie rozmieszyć ;) albo łyżka w latte też.
przypominam listki kwiatu
pod którym leżałam
promienną muzykę
kiedy pieścisz zmysłami maków
słońce muskające
twardość łyżki w dłoni
wyzwala spienioną kaskadę
nawzajem dla siebie delikatniejsi
zbliżam się do ciebie gorącego
z bliska
by najmniejszy promień przebił się przez
skryte perełki między gałązkami
pozuję w śnieżnobiałej bieliźnie z kwitnących drzewek
w twoim objęciu obłokiem
szczęście jest pocałunkami
wtulam twarz w mokre płatki
nieodrywające oczy od mojego ciała
kiedy padają śnieżynki
na ciepłej skórze układasz się
jak piasek pod pulsem
mruczę miękką pierwiosnką
widzę jeszcze rąbek gorącej kuli
wygładzasz w środku złotem
wokół dłoni nasłuchujesz dzwoneczków na sznurku
odbijam się w twoich oczach
dźwięk jak skorupki przejrzystej muszli
zatrzaskującej się podczas pocałunku
oglądam pachnące drzewko koło domu
ustami wpijam się w ciebie
jesteś wszędzie
wykołysany rytm
wzbierasz delikatną bielą
niczym cudowny ptak w kwieciu
płynę na spotkanie
pod krótkim kożuszkiem z białego baranka
bluzka z koronką wilgotna
wokół błyszczący śnieg
widziałeś jak pięknie cicho pada?
pieścisz płatki w dłoni
mieszasz z subtelnym zapachem tarniny
odprowadzę cię
pomrukiwaniem płatków
podchodzisz nietknięty
przecieram zaparowane okno
wyglądam z wyciętym dekoltem
lśniącymi oczami poruszam powietrze
podziwiasz rysujące się jak półksiężyce piersi
osuwam się w ramiona
spaceruję
mówię w liście
chciałabym oczy mieć w czystym błękicie
wszczepione jak delikatny księżyc
kiedy położę dłoń
poczujesz mnie
uczucie chmur
rozkwitam na czubkach gałązek
wędruję
w mrugające na mnie gwiazdy
które rozświetlasz jasnymi ramionami
obejmuję czule delikatną mgiełkę
jak pachniesz chłodem ze świerkowych gałązek
słyszałaś sowy? pohukiwały nocą
pogłaszcz po włosach
żebym opadała miękko
w ręce łopoczącym szalem nosisz mnie lekko po płatkach
z czułością gładzisz włosy
przytulam do ciebie
mały spacer jakby pośrodku morza
rozpalamy się nawzajem
rozbłyska światło
nasze na falach