
Piast
Użytkownicy-
Postów
809 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Piast
-
Będzie. Właśnie to chciałem powiedzieć, tylko wciąż nieodkryte jest wnętrze poety i pytanie - co poeta miał na myśli pisząc ten wiersz? Czy wy się tak, imienniczki, nie wspieracie czasem mocno??? Ale ja nic nie mówię... ja tylko tak, hihihi Pozdrawiam miło Piast
-
Wiem, że nie przejdzie, ale wiersze są po to, by je ludzie czytali, a gusta są przecież różne. Każda ocena na tak cieszy jednak i dodaje skrzydeł... Niech zostaną bez wyjaśniania te dwa wersy, dobrze??? Dzięki i pozdrawiam Piast
-
Kurczę, no wiesz jak to jest - raz na..., raz pod... jak w życiu. Przeżuj, Ewa, przeżuj na spokojnie,, wypij kawkę lub herbatkę i sypnij bęckami, boć to żadne arcydzieło, nawet obok takowego nie leżało, o czym dobrze wiem... Pozdrawiam miło przed snem Piast
-
Hahaha, zawsze o tym pamiętam, Olesiu, ale gdy "widzę" ciebie uśmiechniętą, to się cieszę, hihihi Pozdrawiam miło Piast
-
31 osobom i mnie samej dedykowane.
Piast odpowiedział(a) na Księżycowa Łza utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeśli to nie jest obraźliwe - to mamy chyba nieco innej grubości skórę;) Tak nawaisem mówiąc: na temat mojego (braku) talentu możemy podyskutować pod moimi (w tym również kilkoma rymowanymi) wierszami, zapraszam. Żeby uprzedzić 're:' - nie twierdzę, że mam talent (do czegokolwiek). Czytam, lubię i cenię poezję rymowaną. Resztę proszę sobie dopowiedzieć. Tak, jest OK, pozdrawiam /izabela A ja twierdzę, Izo, że masz. A to pytanie moje niezręcznie napisane już wyjaśniałem ( zagrały emocje i pośpiech - źli doradcy ) i myślę, że przyjmiesz *-*-*-*-*-*-*- ten bukiecik róż. Kłaniam się Piast -
Nazwałem ciebie Zaistnieniem, jakbym nazywał przyszły czas, a on nim nastał, to przeminął i przeszedł, gdzieś tak mimo nas. Pamiętasz, było tak upalnie, powietrze grało rojem pszczół... Rozbitych myśli korowodom ptak skrzydłem niebo tnie na pół. To twoje – błękit poszarzały, to moje - chmurne, jak ja sam, i tylko serce się rozdziera z łoskotem stu spiżowych bram. Tak cicho krąży mi po twarzy twój głos niesiony żaglem nut. Jest już po burzy, deszcz ostatni wystukał mi twój krok, twój chód.
-
Hej, hej, dotarłaś tu, miłe bardzo, że przeczytałaś i nie odtrąciłaś... :))) Jacka, co ujął w komentarzu, zainspirowała rzeźba, ta prawdziwa, z kamienia lub brązu... Mnie natomiast rozmodlona siostra zakonna klęcząca w kościele w pewien letni, wietrzny poranek... Pozdrawiam jak zawsze miło Piast
-
31 osobom i mnie samej dedykowane.
Piast odpowiedział(a) na Księżycowa Łza utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
problem przypadkowego rymu tkwi w tym, co go określa: czyli przypadkowość jego powstania a także w tym, że nie trzeba ni grama talentu, by go stworzyć szkoda, że tak ciężko to pojąć pozdrawiam Nie chciałem nikogo obrazić, jeśli tak wyszło, to przepraszam. Ja nie stwierdzałem tylko pytałem: Czy jest coś uwłaczającego w pisaniu rymów??? Zazdrościsz, ??? bo nie masz pojęcia ni talentu,??? by napisać poezję rymowaną,??? więc krytykujesz nawet przypadkowy rym??? I odpowiedzieć możesz: nie zazdroszczę, rymować umiem (albo nie umiem), ale razi mnie ten rym. A może ten rym nie był przypadkowy? Mnie np. nie razi. Uważam, że wplecenie takiego rymu gdzie niegdzie sprawia, że tekst staje się bardziej poezją niż prozą wierszowaną. Zwracam uwagę na wiersze ks. Twardowskiego, który często w srodku lub na końcu powiedział coś rymem i to , myślę, ułatwiało zrozumienie treści. że rzeczowa krytyka jest tu równie źle widziana. Piast: kompromitujesz się. >>> Jeszcze raz mówię, nie chciałem nikogo obrazić, może jednak źle napisałem, nie to, o co mnie posądzacie - ruszyło mnie tylko to, że zrymować coś, to jest dla was coś jakby prostackiego, głupiego, nie do przyjęcia, czy co tam jeszcze... Pozdrawiam Piast Nie kłócę się! Jest OK??? -
Homo homini avis
Piast odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeśli możemy się cokolwiek od siebie nauczyć nawzajem, to znaczy, że jesteśmy dla siebie wzajem nauczycielami - i tak być powinno... Pozdrawiam cię Beenie miło! Tak sobie pomyślałem, czy w ostatniej zwrotce po słowach " Jakby inny świat" nie dać wielokropka... Wówczas pełnił będzie on rolę myśli niedokończonej, jakby zadumy nad tym - innym światem. Bo ostatnie dwa wersy to już inna myśl. Chciałbym chociaż raz w tamten inny świat, wolny, cichy, rozległy i nieogarniony... Ech... Pozdrawiam wszystkich komentatorów i autora Piast -
A na prawo nie ma wyjścia? Może trzeba go poszukać? A Bóg i dom zawsze są w zasięgu reki, tylko trzeba tę rękę chcieć wyciągnąć... Co do wiersza, to rzeczywiście - ta "wirtualna" ręka, to wyrażenie z innej beczki jakby, z innego świata - nie pasujące do normalnych słów wiersza -że tak powiem. Ogólnie na plus. Pozdro Piast
-
Dosłownie -wróble miejskie mają gorsze życie, bo asfalt, beton, pojazdy i zanieczyszczone powietrze... a przede wszystkim brak jedzenia zimą. Metafora - ludzie, którzy przybywają do miast w poszukiwaniu warunków do życia, przybysze, "obcy", imigranci proszą o zrozumienie, tolerancję ( brrr. coraz bardziej nie lubię tego wyświechtanego przez różnych zboczeńców i psycholi, którzy używają je do swoich niecnych celów - słowa ) i inne tego typu przymioty. TAK??? Chyba nie dość dobrze oddałem, ale sens może trochę się zgadza. Pozdrawiam Piast
-
I znowu Bartosz mnie ubiegł w napisaniu komentarza, bo bym chciał powiedzieć to co on. A ten "kształt okna nijaki", to bym zostawił w spokoju. Przy patrzeniu na te smutne, kojarzone z Męką Pańską, "półziemskie" obrazy, w krwistej poświacie zachodzącego słońca, które się dzieją za "oknem mojej świadomości, moich myśli, mojej jaźni" to przecież okno to nie ma kształtu prostokątnego, kwadratowego, czy innego ręką ludzką zadanego, ale jest spojrzeniem przez okno wiary - wciąż niedoskonałej, nijakiej jeszcze, nieukształtowanej, na miłość, odwagę, nadzieję, na nasze człowieczeństwo. Ale - Lecz by rękawy móc podwijać dopóki z sił się nie opadnie. >>> i po to, by mieć siłę POWSTAWAĆ. I tu zgadzam się z Bartoszem, że upada każdy, bez wyjątku, ale powstać - to dopiero jest właśnie siła i odwaga. Ale może nie rozumiemy myśli autorki, może trzeba nauczyć się tak upaść, skoro te upadki są nieuniknione, by móc się podnieść, a nie zostać " jak liść w pył ziemi przydeptany"... (cytat z mojego) Znowu go sobie zapisuję a annałach pamięci i nie tylko, i pozdrawiam Piast
-
Poranna schizofrenia
Piast odpowiedział(a) na Jaro Sław utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja chcę tylko zapytać: w którym miejscu mam się domyśleć, że peel jest między łózkiem a łazienką, gdzie będzie się golił, by... z gębą w miarę przyzwoitą dojechać do pracy??? A pytać, co autor miał na myśli, przypomina mi nauczycieli, gdy pytali - co poeta miał na myśli, gdy pisał wiersz? A cholera go wie co miał na myśli, skoro już od dziesięcioleci, czy wieków, nie żyje... A wspomnienie imienia Beatrycze skojarzyłem z ukochaną Dantego ( i słusznie ) - a przez to, że peel zaczytany był w "Nowym życiu" i "Boskiej komedii" i tęskni do tych dzieł... ale trudno było mi tu wpleść imię ukochanej peela - teraźniejszej, w całym kontekście. Ale wiersz i forma bardzo mi się podoba, dobrze się czyta, zwrotki rymowane"po męsku" nadają jakiegoś specyficznego tempa wierszowi, jakby umuzykalniając go... Pozdrawiam Piast -
Przede wszystkim popraw błąd - Słońcem wiatrem i nadziejom - NADZIEJĄ ! I faktycznie, drażni powtórzenie - tykał, świerszcz raczej cyka, zegar tyka... A jak dla dziecka - jednego,konkretnego - może być, szkoda, że nie jest uniwersalny, dla dzieci. Pozdrawiam, Piast
-
Homo homini avis
Piast odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Myślę, że forma "ułowić" ma znaczenie inne od "złowić". Złowić - to mieć dla siebie, zdobyć i zachować by skonsumować, wykorzystać dla własnych celów. Ułowić zaś odnosi się raczej do pozyskania czegoś, by wydobyć to coś np. ze złej drogi, czy uchronić od niebezpieczeństwa. Ułowić to zdobyć dla kogoś, w jakimś dobrym celu. ...by ułowić dzieci dnia - aby służyły Bogu, czy Dobrej Nowinie... Takie widzę znaczenie tych słów. A powtórzenie " Jakby inny świat " daje wierszowi lekkość czytania i mówi, że to ważne... bo to jest tu ważne. Pozdrawiam i nie wnikam za mocno, bo po pierwszym czytaniu akceptuję i już... Michałowi widzi się - niech zgadnę - piąta strofa??? Pozdro Piast -
31 osobom i mnie samej dedykowane.
Piast odpowiedział(a) na Księżycowa Łza utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Alter Net pisze: przypadkowe rymy (za najpiękniejszym co dane / i iść w nieznane), >>> Czy jest coś uwłaczającego w pisaniu rymów??? Zazdrościsz, bo nie masz pojęcia ni talentu, by napisać poezję rymowaną, więc krytykujesz nawet przypadkowy rym??? ale czy na pewno o to nam wszystkim tu chodzi? >>> A o co nam wszystkim chodzi??? Pozdro Piast -
31 osobom i mnie samej dedykowane.
Piast odpowiedział(a) na Księżycowa Łza utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To w klasie maturalnej pisze się same wielkie dzieła??? To jest niezły wiersz wynikający z własnych przeżyć autorki, napisany w sposób ciekawy. Ja stawiam plus. Życzę ci samych sukcesów na dalszej drodze, a jeśli będzie ona często okraszana modlitwą, to wszystko się uda. Modlitwa ma wielką siłę, pamiętaj! Powodzenia, trzymaj się i pisz... I nie martw się, każdy to przechodzi. Są przecież jeszcze puby, prawda? Oj, będzie co wspominać, będzie... Pozdro Piast -
Bo tak jak u niego - między nami nic nie było... Pozdro miłe Piast
-
Co powiedzieć... nie wiem, tak mi miło bardzo... I miło bardzo pozdrawiam i czekam na komentarze Piast
-
Nie wiem, bo nie czytam tego typu gniotów, a o tym co oni tam, tylko słyszałem. Serio!!! Hehehehe Pozdro Piast
-
No to się cieszę, że zgadzasz się ze mną w 100%. Napiszę do Tego melodię i zaśpiewamy na dwa głosy, może jakiś chór pomoże...? Tylko nie wiem, czy Maestro wyrazi zgodę na taki zabieg??? Pozdro Piast
-
No... ja też. Pozdrawiam Piast
-
Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa, jest to jeden z efektów mojej nauki pisania sylabotoników, jednak wielcy tego portalu go nie zaszczycili swą obecnością, a szkoda gdyż nauki nigdy dość. :) A może wielcy sami nie wiedzą jak ugryźć i z czym się to je??? Hehehe Pozdrawiam Piast
-
Czyli jak znakomita większość tekstów nowotestamentowych zawartych w Kanonie, prawda? I nie mówię tutaj o sekcie gnostyków, ale o dacie powstania tekstów. Nie ma ŻADNEGO, który powstalby bezpośrednio po wydarzeniach w Jerozolimie. Mało tego. Jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko cztery Ewangelie Kanoniczne, to wychodzi na to, że trzy pierwsze wykazują zadziwiające podobieństwa łącznie z identycznymi zdaniami, a nawet wersetami (Łukasz, Marek i Mateusz - synoptycy). Ewangelia Jana jest inna i uważa się, że zostala napisana najpóźniej. Jakie wnioski wyciągniemy? Dz. Mirosławie za komentarz oraz ocenę wiersza. Nie umiem powalać wierszem, szczególnie na temat trudny, choć napisałem świadomie, bardzo, pozdrawiam, Stefan. No właśnie, jakie wnioski wyciągniemy??? Po śmierci Jezusa wszystkie wiadomości były przekazywane z ust do ust. Stopniowo były jednak zapominane, przeinaczane - bo wiadomo, pamięć ludzka jest słaba. I wtedy powstał pomysł, aby to wszystko spisać. Pierwszy pisał Mateusz - apostoł Jezusa - w Judei w Palestynie prawdopodobnie ok. 42 w języku hebrajskim względnie aramejskim. Były to więc słowa i wydarzenia, których sam był świadkiem!!! Drugi pisał Marek - uczeń i tłumacz Św. Piotra - w Rzymie. Sam nie słyszał nauk Jezusa, ale spisał wszystko to, co mówił Św. Piotr - apostoł. Czas powstania ok. 60r. Trzeci pisał Łukasz - towarzysz wypraw misyjnych Św. Pawła - między 60 a 70 rokiem w Rzymie. Opierał się na Ewangeliach Mateusz i Marka, oraz studiował pierwotne pisma chrześcijańskie powstałe w czasach Jezusa i zaraz po Jego śmierci, oraz przekazy ustne. Czynił to skrupulatnie, był bowiem człowiekiem wykształconym (lekarzem). Czwarty pisał Jan - apostoł Jezusa - w Efezie, w ostatnich latach I wieku. Był też autorem Apokalipsy napisanej w 95-96r. Ewangelia Jana była ewangelią "duchową" - dużo mówi o cudach, znakach, myślach apostołów. Skierowana jest także przeciw heretykom, którzy pod koniec I wieku niepokoili umysły wiernych. Te cztery Ewangelie uznał Kościół jako pisane pod natchnieniem Ducha Sw. Ewangelię Judasza napisała sekta gnostyków ok. 150roku, nurt antychrześcijański, głoszący wyzwolenie ducha z więzów cielesnych. I ci, co tak rozumowali byli "oświeceni", reszta to ciemnota! I dlatego Judasz zdradził, aby z Jezusa mógł uwolnić się duch, a jego czyn był chwalebny. POKRĘTNE ROZUMOWANIE! No i jakie wnioski wyciągniemy, Mirosławie??? To - " dopiero później wyszło..." - odnosi się do Gazety Wyborczej, która takiego komentarza ( o gnostykach) nie zamieściła od razu, tylko po pewnym czasie. Napisałem te słowa, jako sprostowanie komentarza Mirosława, a szczególnie do - " Nie ma ŻADNEGO, który powstalby bezpośrednio po wydarzeniach w Jerozolimie." Pozdrawiam Piast
-
Najważniejsze, by nie ulegać nowym wpływom i prądom, prowadzącym do nikąd. Sektę Jehowych wymyślił bezrobotny prawnik, by podreperować swój budżet domowy. A ludzie przylgnęli do niego, więc zaczął ciągnąć dalej ten wózek i... przepowiadać końce świata kilkakrotnie. A świat dalej istnieje. A może bardziej zgłębić Pismo Święte, bo jest tu ta sama zasada, jak ta, że chcemy latać coraz dalej w kosmos, a Ziemi naszej jeszcze nie poznaliśmy. Ostatnie rewelacje związane z publikacją ewangelii Judasza także mają słuzyć sianiu zamętu, co bardzo chętnie podjęła Wyborcza i to na pierwszej stronie. A komentarz do tego był taki, że to jakoby prawda była skrywana przez Kościół. Dopiero później wyszło, że ewangelię Judasza napisała sekta gnostyków 150 lat po śmierci Jezusa. To nie przypadek, że teraz te "rewelacje" się publikuje. Trzeba mieć oczy otwarte i widzieć, a nie tylko patrzeć... Zamysły szatańskie są sprytne, ale my mamy przeciez wolę dać temu odpór, czego życzę każdemu. Pozdrawiam Piast