Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gryf

Użytkownicy
  • Postów

    1 006
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gryf

  1. Sympatyczny utworek :-) I biedny aniołek... Pozdrawiam.
  2. Sam pomysł dobry, ale z tego materiału możesz uszyć dwa płaszczyki, albo jeden porządny. Zgodzę się z kolegą, stworzyłeś zbiór myśli i rzuciłeś na papier. Powinieneś uporządkować. Powodzenia..., ale się nie poddawaj.
  3. Ja dodam od siebie parę słów o temacie wiersza. Bardzo dobrze przedstawiłeś współczesny problem każdego z nas. By sądzić kogoś, powinniśmy najpierw sami siebie osądzić. Sam utwór warto podzielić na strofy, będzie mniej męczące dla oka. Niech Moc będzie z Tobą...
  4. Jak na poranną myśl, kiedy umysł jeszcze na pół śpi, to muszę powiedzieć że jest bardzo dobrze. Wcale nie trzeba go wstawiać do warsztatu, dla mnie jest to dojrzała analiza życia. Kiedy budzimy się ze snu z poranną myślą, nie wiemy co przyniesie dzień. Tobie przyniósł wspaniały wiersz. Pozdrawiam.
  5. Witaj Miss, dawno nie byłem u Ciebie, wybacz zaniedbanie śpieszę nadrobić stracony czas. Otóż, czytając twój wiersz zacząłem się zastanawiać... i powiem, że ma w sobie jakąś tajemnicę. Bardzo podoba mi się zwrot o przenikaniu chłodu nadchodzących godzin. Nigdy nie wiemy co nas spotka, a sama myśł o tym oblewa nas zimnym potem (właśnie tym chłodem). Te drzwi niedomknięte, to szansa ucieczki przed przeznaczeniem, ale czy da się tego uniknąć?... Pozdrawiam Cię serdecznie.
  6. Dziękuję... każdemu z Was zostawiam kawałek gryfiego serducha. Żadna droga nie straszna, gdy u boku kroczy przyjaciel.
  7. W trudnych zawodach z życiem startuję, Pod sztandarami szczytnych założeń. Zwycięzcy raczej tu nie typuję, Zwątpieniem wiary szalonych spojrzeń. Zawsze mówiłeś, żyj zgodnie z sumieniem, Uczciwie patrz w oczy ludziom wokoło. Jeśli upadniesz pod krzyża brzemieniem, Ruszaj na nowo, do góry wznieś czoło. Twych nauk prawdziwych nie zapomniałem, Choć dawno już Ojca głosu nie słyszę. Tak wielu obietnic nie dotrzymałem, Teraz ze smutkiem grzechy swe liczę. Przy grobie Twoim próbuję modlitwy, Właściwe słowa już dawno zgubiłem. W głowie myśli szalone gonitwy, Tato, wskaż drogę, bo dobrą zgubiłem.
  8. Bardzo piękny twój wiersz. Uwierz mi, ścisnął za serce... mój tata się nie obudził. Wierz i buduj tę wiarę w sercu, nie pozwól dopaść się zwątpieniu. Pozdrawiam serdecznie i życzę nadziei. Janek
  9. Witaj Waldku, powiem krótko, że włosy wychodzą może się zdarzyć, mnie też ubywa nad oczami... Ale tobie jeszcze coś wspaniale wychodzi... pisanie. Jak zawsze, dla mnie jesteś mistrzem satyry. I tak trzymaj. Łącze łysiejące pozdrowionka, Janek.
  10. Witaj Elu, a ja powiem do trzech razy sztuka... Jeśli się nie wywiązał, nie ma czego szukać. Ile razy przysięgał, ile razy nakłaniał Chciał by mu wierzyć... po prostu kłamał. Serdeczne myśli zostawiam... Janek
  11. Witaj Eugeniuszu, Latając wysoko po wieczornym niebie, Specjalnie strącam tę jedną dla ciebie. Niechaj rozświetla w sercu ciemności, Niech będzie drogą ku namiętności. Wiersz twój, wyraża tęsknotę za niespełnionym marzeniem... Życzę ci, by to sierpniowe niebo przyniosło tobie wiele poetyckiej radości. Pozdrawiam serdecznie, Janek.
  12. Bardzo ciekawy utwór, jest w nim głębia i skłania do przemyśleń. Pozdrawiam.
  13. Witaj zgodzę się z Waldkiem, jednak dam małe ale... ... Zapmniałam ... Zgubiłam ... Zaniedbałam To jest dobrze, ciekawie pomyślane. Czemu jednak nie utrzymałaś "Zostawiłam" tak jak poprzednie? Może tak: Zostawiłam Tobie tylko klitkę z niskim czynszem, oknem na ulicę i krzywym zwierciadłem. Przepraszam to tylko mała sugestja, ty jesteś autorką. Pozdrawiam sedecznie.
  14. Witaj Waldku, jak zawsze fantastyczne wierszysko, co do remontu... Czyż byś mój drogi światło chciał rozszcepiać? Czy może tęcza się panu śni? Sufit zmień z podłogą, by po niebie deptać. Maluj mistrzu, maluj... piękne twe obrazy. Serdeczne pozdrowienia, Jankogryf.
  15. Biedny drwalu, czemuś tyle stał Wszak okazji do skoku tak wieleś miał. Możeś i za długo wsparty o siekierę Marzył o uciechach słodkich jak cukierek... Witaj Dyziu, serdeczne pozdrowienia od smętnego lotnika.
  16. Cóż więc powiem, Moje Miłe Panie Zapraszam na wspólne granic rozbijanie... Serdecznie pozdrawiam, Uśmiech Wam zostawiam.
  17. Ubrane w ciszę letnie niebo przedstawia Błękit spokoju, słońce przyjaźni. Gwiazdy spadają sierpniowym natchnieniem, Pomyśl życzenie, tak w wyobraźni. Lekko zatańczą obrazy senne, Na mleczną droge w podróż zaproszą. W warkoczu komety troski wypalą, Jedynie o uśmiech maleńki poproszą.
  18. Czyś nie widział bracie, W oczach jej demona. Czyś nie czuł jej rogów Gdyś ją brał w ramiona. Skrzydła swe skuliła, Oddech zatrzymała. Ogon podkuliła, Dobrze udawała.
  19. I ten chwyta za serce, ja bardzo kocham psy, ale tu widzę nie tylko psi los. Często i ludzie żyją taką codziennością.
  20. Czymże granica, pojęciem względnym, Czymś co nam wolność prawdziwą krępuje. Zimną konstrukcją z samych zakazów, Na drodze staje przeklętym murem. Co wiąże cegły nikczemnej konstrukcji, Zaprawa złożona z samych nakazów. Ominąć? Przekroczyć? Na pewno próbować, Walczyć do skutku, mimo przykazów. Na karuzeli marzeń dobrze się kręcić, Ruch obserwować do zatracenia. Podszeptów słuchać szalonej wolności, Najdzikszych snów szukać spełnienia. Nagle... automat zatrzeszczał, stanął Zabawa skończona, swobody nie ma. Zdrowy rozsądek, czy pech zatriumfował? Nie to tylko złudzenia... (Tak mnie jakoś zainspirowały Ela i Jola)
  21. Witaj Andrzeju, wracamy bo warto żyć wśród przyjaciół. Serdeczne pozdrowienia i dużo uśmiechu...
  22. Witaj Michale, uff... jak dawno się nie czytaliśmy. Serdeczne dzięki za odwiedziny. Tak, tu jest coś z tej samotności, ale czy pierwotnej, czy jednak następnej. W codziennej gonitwie jesteśmy osamotnieni, mimo że jest obok nas ta druga kochana osoba... Pozdrawiam Cię sedecznie i do zobaczenia. Może byśmy znów coś popróbowali?
  23. Witaj Elu, dzięki za odwiedzinki, no i proszę o wybaczenie żem Cię zbudził ze snu pięknej nocy letniej... To te moje skrzydła, dawno nie latały, Jak tylko wiatr poczuły, ciężko zaskrzypiały. Śpieszę je smarować, wszystkie Muzy płoszą, Te radosne, smutne i co wierszy proszą. Kłótnie również przyjdą, ozon też rozproszą, Lepiej jednak potem, jak zgodnie przeproszą. Dobrze latać w chmurach, wysoko szybować, Potem już z radością na ziemię pikować. Tyle jest narazie tu do powiedzenia, Macham tradycyjnie wszystkimi czterema...
  24. Witaj Jolu, jak dawno się nie widzieliśmy (czytaliśmy). Dzięki za odwiedzinki. Chcę powoli wracać na Forum. Myślałem, że właśnie takie przedstawienie codzienności może być dobrym poczatkiem. Pozdrawiam serdecznie i dzięki za podpowiedź. Ja też myślałem, by zmienić na "tę". Zrobię to teraz.
  25. Nasze pożegnania, pa pa, na razie. Za tydzień przyjadę, dasz sobie radę? Tak, dam na pewno przecież zawsze daję, Robię kolację potem dzieci kładę. Przed pracą zupę rano ugotuję, Ziemniaki obrane w garnku zostawię. Będziesz gotowy mieć obiad gdy przyjdziesz, Tę listwę wyrwaną jutro naprawię. Spojrzenia przelotne, trwamy przy sobie, Wieczory razem, choć tylko milczymy. Jesteśmy jednością we wspólnym życiu, Taki społeczny schemacik tworzymy. Na fundamencie solidnym stoimy, Wzajemne wsparcie, tak bez czułości. Lecz gdy jednego w pobliżu zabraknie, Tęsknota w oku jest iskrą miłości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...