Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gryf

Użytkownicy
  • Postów

    1 006
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Gryf

  1. Myślę Elu, że zrozumiał... ja po tak pięknej pieśni bym postąpił. Pozdrawiam.
  2. Witaj Intarsjo, mam nadzieję że to tylko słowa. Cóż, moda jest tylko chwilowym mirażem, który w sercu pozostawia wielką pustkę. Pozdrawiam, Janek.
  3. Witaj Elu, to jak wicher życia. Wiejąc zbiera wszystko po drodze, miesza życiorysy, myśli niedokończone, słowa niedopowiedziane, plany niedokończone.. Tak, taki wiaterek ostatnio stale mi toważyszy i wciąż wieje w oczy. Pozdrawiam Cię serdecznie, Janek.
  4. Witaj Elu, piękna taka wiosenka, a zwłaszcza ci lotnicy. U mnie przed domem też wiją gniazdo... Pozdrawiam jak zawsze...
  5. Ostatni raz wzbił się w powietrze, Na skrzydłach Ikara wysoko szybował. Dosięgał chmur w promieniach słońca, W świecie bez granic mógł trwać tak bez końca. I został... Na szachownicę kropla krwi spadła, Ciało ukryte w stalowym grobie. Potężny orzeł z wieńcem żałobnym, Krąży ze smutkiem do cienia podobnym. Kiedy odchodził ciszę zagrano... (Pamięci załogi samolotu prezydenckiego...)
  6. Na stole szklanka, niedopita kawa, Notatki pośpiesznie ołówkiem pisane. Dzieci jeszcze spały, spokojny sen śniły, Wieczorem zobaczą kochaną mamę. Maszynka do golenia, pędzel i krem, Tato zostawił rano w łazience. Pogoda będzie dobra, w radio mówili, Wieczorem ojciec przytuli, weźmie na ręce. Kiedy wychodziła, mąż zwyczajnie ją żegnał, Gdy drzwi zamykał, żona mu machała. To będzie uroczystość, hołd zmarłym oddać, Załoga już do lotu silniki grzała. Jeszcze przed startem ostatnie słowa, Już jesteśmy w górze, ponad chmurami. Wszystko idzie dobrze, w dole już las widać, Proszę zapiąć pasy, będziemy lądować... Cisza... Dzieci... mama już nie wróci, Tata na kolanach was nie usadzi. Pieśni miłosnej nikt nie zanuci, W trudnej decyzji nikt nie doradzi. To już koniec, światło zgaszone.
  7. Non omnis moriar, Matka wciąż żyje Choć czas pomarszczył piękną jej szyję. Dziś na kolanch, żałobą zgięta Lecz ciągle Ojczyzna Nasza jest piękna. Jej dumne oblicze łzami spłynęło, Barwy narodu ciemności rozcięły. Kir czarny na drzewcu łopoce złowrogo, Las znów nam zagrał pieśń narodową. Boże coś Polskę... Zjednocz na nowo.
  8. Choć łzy mamy w oczach, A w sercach niepokój, Tysiące modlitw ślemy do Boga, Kolana zginamy przed jego trumną. On odszedł, my zostaliśmy... Teraz płaczemy żalem Ojczyzny, Bezbronne sieroty przyszłości nie znamy. Co będzie dalej, co będzie z krajem, Kto nas odnajdzie w tym zagubieniu.
  9. Znów biel i czerwień ciemność spowiła, Matka żałobą oczy zakryła. Pęknięte serce czerń wstęgą scala, Zbolała dusza rzewnie płakała. Orzeł w koronie skrzydła opuścił, Dumne oblicze na wschód obrócił. Z oczu pociekły rozpaczy dwie łzy, Wczoraj nie wierzył w prorocze złe sny. Śmierć w czarnym płaszczu pod lasem stała, Kościstą dłonią jemu machała. Dziś drzewa szumią grobem przeklęte, Z nich wieko trumny będzie zamknięte. Klątwa narodu ofiary żądała, Ojczyzna Ciebie dla niej wybrała. Teraz ze smutkiem pytam zawzięcie, Gdziekolwiek jesteś panie prezydencie?
  10. Jak na początek to nie jest źle, trochę pogubił ci się rytm i trochę zagęściłeś tekst. Temat dobry i prawdziwy, pisz Piotrze dalej, im więcej napiszesz tym lepiej ci będzie wychodziło. Jeśli spotkasz na swojej drodze krytykę to się nie zrażaj, idź wytrwale do przodu. Pozdrawiam i powodzenia życzę.
  11. Czytałem obydwa, Bólem napełnione, Łzami poplamione, Lecz piękne... Serdecznie pozdrawiam i życzę by wiosna przyniosła nową nadzieję i ukojenie bólu.
  12. Ciekawie i tajemniczo. Pozdrawiam.
  13. A zatem uśmiecham się, bo naprawdę dużo tu uśmiechu. Pozdrawiam.
  14. Droga Pacynko, rękę mam ciężką, Nie umiem kierować twoimi zmysłami, Więc słowa do ucha ci szepnę gorące, Rozpalę umysł spełnienia myślami. Swiatło dyskretnie skieruję na ciebie, Ty taniec dziki zaraz rozpoczniesz, Piosenkę cichą z nostalgią zaśpiewasz, Zatracisz się w pląsach i wcale nie spoczniesz. Sztuka zagrana jest w jednym akcie, Jedną aktorką na scenie jesteś, Widownię stanowi para mych oczu, Pacynko zatańcz swój taniec jeszcze.
  15. Lecz czym jest wieczność? Sennym mirażem, Jakże odległą jest dla nas przyszłością. Nastanie ona dla paru wybranych, Reszta się będzie z zazdrością przyglądać. Wiecznością są słowa piórem pisane, Bielą papieru lśnić będą w pamięci. Wieczność poety jest przeznaczeniem, Tam znajdzie dla siebie on ukojenie. Witaj Miss Croup, taki mały wpis na przywitanie... Serdecznie Cię pozdrawiam.
  16. Dni smutne w życie nasze wrastają, Słowa już dawno przestały coś znaczyć. Chwile istnienia szybko mijają, Śladów nadziei już nie zobaczysz. Samotni w bólu ze łzami zawodu, Patrzymy na siebie niedowierzając. Milcząc idziemy szlakiem pochodu, W szarości bytu tak umierając.
  17. Witaj Wanesko, tak to są wspomnienia... ale nie o dawnym życiu, to chwilowe odsunięcie od codzienności. To taka mała kuracja po ostatnich walkach, a o co? To wiesz... Gorące pozdrowienia Przyjaciółko.
  18. Janeczku, wiesz że bardzo dbam u siebie o rymy. Tu nie grały mi w dwóch miejscach i mnie skusiło leciutko zmienić. Znam doskonale atmosferę wiersza, włóczyłem się po takich stacjach w Bieszczadach. Przywołał piękne wspomnienia z młodości. Pozdrawiam serdecznie, Waldek Dziękuję Waldku za uwagę, ale jeżeli nie pogniewasz się, to wolę nie zmieniać. Widzisz poza obrazem (właściwie scenką z życia), wiersz jest wynikiem moich ostatnich przemyśleń, przeżyć osobistych. Pozdrawiam Cię i jeszcze raz dziękuję.
  19. Dziękuję Ryszardzie, ta zapomniana stacyjka to ja. Po ostatnich bojach wycofałem się na życiową bocznicę. Pozdrawiam Cię jak zawsze.
  20. Dzięki Elu, ten wiatr bardzo mi się przyda, Dla Ciebie skrzydła prostuję.
  21. Opuszczona stacyjka gdzieś zagubiona, Brudnymi oknami z wiatrem rozmawia. Na pustym peronie dusza znużona, Swe modły w myślach z szelestem odmawia. Z ostatnim ekspresem życie odeszło, By tętnić karierą na wielkim dworcu. Tor nieużywany już trawy pieszczą, Leniwie porosły nirwany korcem. Słońce zachodzi, już wieczór nadciąga, Wspomnienia się snują gęstą mgłą marzeń. Zapadły szlaban na szyny spogląda, W bezruchu spróchniały zaczyna się starzeć. W oddali światła znajome błyskają, Nadzieja mozolnie ciagnie wagony. Stęsknione spojrzenia szansy szukają, Starają się słyszeć dźwięk oddalony. Już serce bije, rytm w górę wzleciał, Zaraz tu będzie... Pociąg przejechał.
  22. W piwnicy mrok wszystko spowija, Dziwnie, tajemnie wszystko okrywa. W ciemności dusza tylko bieleje, Rozświetla serce, które boleje. Wspomnień wciąż moc umysł nurtuje, Każdy centymetr pamięci penetruje. A kiedy już skończy cóż z tego zostanie? Boląca prawda, zawodu łkanie.
  23. Śpij Przyjacielu, już będę czuwał, Wróciłem na boskie szczyty poezji. Wspomnienia niechaj ci nucą do snu, Cichością swoją rytm wyznaczają. Palą się iskry pamięci w sercu, Dusza z myślami do tańca stanęła. Zamknij już oczy, poddaj się czarom, Łza zapomnienia tęsknoty spłynęla. Przyjaźń została i trwać będzie na wieki...
  24. Głosem nie krzyknę, jeszczem jest słaby Szeptem Ci powiem, piękne twoje myśli. Zielonym torem, kobierzec dla ciebie, Przyjaźni podarek na poezji niebie. Znaków na dłoniach też mi nie maluj, Przyjmij ode mnie pióra ze skrzydeł. Teraz usiądę cicho na szczycie, Z czułością spojrzę w twe piękne życie.
  25. Zając uszy swoje skubie, Ciężko myśli już od rana. Wczoraj święcił swe pisanki, Dziś je wysłał do barana. Wyniknęła stąd afera, Bo zabrakło ich na stole. Od swej żony cięgi zbiera, To go musi nieżle boleć. Rogal jajka już pakuje, Do koszyczka wraz z rzeżuchą. On sąsiada uratuje, Bo z biedakiem było krucho. Teraz razem je malują, Jak należy się na święta. Fantazyjnie kolorują, Zającowa uśmiechnięta. Ja zaś śpieszę z życzeniami, Skreślonymi w kilku zdaniach. Dzielę z wami się słowami, O zajączku co zbaraniał. * * * * Witajcie Kochani Przyjaciele! W taki trochę nietypowy sposób składam Wam najlepsze życzenia świąteczne... Próbuję wrócić w trochę lepszym nastroju. Janek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...