
Leszek_Nord
Użytkownicy-
Postów
1 541 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Leszek_Nord
-
wierszokrata
Leszek_Nord odpowiedział(a) na Fly Elika utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
mimochodem z namaszczeniem coś nie coś pojęłem. Pozdrawiam póki co. Leszek ladaco. -
Toś mi Lecterze zabił ćwieka;) "jałowej" i "secesyjnej" mam przekonanie, że nie jest to równoważne. Nie istnieje brak ornamentyki w pisaniu, poza ciszą. Szukanie sensu, to jest poszukiwanie odpowiedniej "ornamentyki". Dzięki za wejrzenie, będę poszukiwał dalej. Pozdrawiam. Leszek.
-
Bez "wody" lepiej, ale ja bym jeszcze trochę poucinała początek. Wydaje mi się, że im mniej jasno będzie, tym lepiej. Niebo pownno przeniknąć w wodę (i pewnie o to Ci chodzi), ale mam wrażenie, że zbyt dużo tłumaczysz. Czmychanie ryb - nie. Ale to ja. Stefanowi się podobało. Najlepiej poczekaj z decyzjami na Beę, ona ma dobre oko. No, no... ja na temat I częsci napisalem, że rozwlekla choć nie dluga. Staralem się delikatnie zasugerowac to, co Franka brutalnie okreslila: "bym jeszcze poucinala początek". Ja też. Za to przy cz.II i czIII juz bym nie majstrowal. Stefek Dzięki Stefku, tnę nieustannie bez litości i żalu, mam nadzieję, że warto...Leszek
-
Możesz mieć rację...Pozdrawiam. Leszek
-
Puenta taka fajnie niejasna jak wszystko na tym świecie. Podoba mi się to: widzisz-nie widzisz. A co myślisz o wyrzuceniu tego, co pogrubione ? Byłoby mniej opisowo i "czmychające" ryby wg mnie zbyt zabawne w tej niezabawie. Pozdrawiam :) Dzięki, to wymaga przemyślenia. Leszek w tej części wiersza chciałem uchwycić fizyczne odczucie bujania się na fali, zaburzenia zmysłów, pewnego rodzaju iluminacji. Czmychające ryby, powodują ruch, dynamikę, nie wyrzucę ich, zasiane zgoda, w refleksach świateł na wodzie odbija się - coś mi tam od początku nie pasuje, wyrzucę na wodzie. Co o tym Franko myślisz teraz?Leszek
-
Puenta taka fajnie niejasna jak wszystko na tym świecie. Podoba mi się to: widzisz-nie widzisz. A co myślisz o wyrzuceniu tego, co pogrubione ? Byłoby mniej opisowo i "czmychające" ryby wg mnie zbyt zabawne w tej niezabawie. Pozdrawiam :) Dzięki, to wymaga przemyślenia. Leszek
-
"ja nie z tych" - mylisz się Eliko.Dziękuję za czytanie. Pozdrawiam. Leszek. myle tzn. o co ci chodzi ? Twoje czytanie jest dla mnie tak samo ważne, jak każde inne. Pozdrawiam. Leszek.
-
Och Basiu, szuka, masz rację, od dawna szuka i mnie męczy. Dziękuję za współczujące słowo. Pozdrawiam. Leszek.
-
Pierwsza część - mimo że przecież niedluga - wydaje się jakaś rozwlekla. Ale w nagrodę część druga - oniryczna z tymi powidokami, które tworzą "chwiejną" rzeczywistość. No i trzecia, która zaskakuje odwolaniem do tego, co widoczne. Któż z poetów byl takim empirykiem? Więc tworzy się taki wieloznaczny dysonans. Calość: dojrzla i spokojna. Stefi Dzięki Stefku, mam jednak wrażenie, że gdzieś tkwi błąd. Poprawiałem wielokrotnie, mimo to, nie mogę go wytropić. Doświadczenie, które opisuję było bardzo "empiryczne",siedziałem na dziobie łodzi wypatrując wśród głazów bezpiecznego dojścia do brzegu. Nad głową przepaść nieba, to na co patrzymy, zawsze jest większą lub mniejszą fatamorganą. Wpatrując się przez nią można w końcu dobić do brzegu. Żeby jednak odkryć nowe lądy trzeba by się wyprostować i patrzeć inaczej. Pozdrawiam. Leszek.
-
Dziękuję, miał zastanawiać cwanie. Nie wiem, czy "jakoś" temu odpowiada;). Pozdrawiam. Leszek. różne są cwania, mi to się nie tak ja nie z tych :) i ten tego a jeśli ktoś miał myśleć tak to cóż ;( wieloznaczność sensu ostatniego wersu pozdrawiam "ja nie z tych" - mylisz się Eliko.Dziękuję za czytanie. Pozdrawiam. Leszek.
-
Dziękuję, miał zastanawiać cwanie. Nie wiem, czy "jakoś" temu odpowiada;). Pozdrawiam. Leszek.
-
wszędzie, tylko nie do parlamentu!
-
pochylony na łodzi wypatrujesz drogi ku brzegom w refleksach świateł zapada się niebieska przepaść nieba na jej dnie głazy zakwitają cieniem wśród wodnych roślin umykają ryby otwarte muszle małży ślepią niczym oczy wiatr buja i zamiata ciężką taflę łączy powidoki w chwiejną rzeczywistość kiedy wierzysz w to co widoczne twoje żeglowanie staje się zaledwie powrotem
-
z zielonymi mi nie po drodze, mięsa wieloryba w markecie nie kupuję, bo niedobre, poza tym wszyscy się zjadają nawzajem - ale to my mamy przymierze. Pozdrawiam. Leszek.
-
o potrzebie spotkania
Leszek_Nord odpowiedział(a) na JacekSojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jest w tym wierszu coś, w co wierzę bez wątpienia, mimo wszystko, na przekór - to coś jest w ostatniej strofie. To coś sprawia, że wierzę także w poezję. Nie wiem jak to nazwać, Tobie się udało. Pozdrawiam, Leszek. -
Leszku, ja w przeciwieństwie do Bei uważam, że puenta jest bardzo dobra, koresponduje z początkiem "najpewniej biorą nas za bogów choć ich modlitwy skrzydlate i krzykliwe puszczamy mimo uszu ..." Nie dotrzymujemy przymierza wobec przyrody jako jej bogowie i jeszcze raz wobec Boga, który w zaufaniu oddał nam pod opiekę cud tego świata. Takie podwójne przymierze tu odczytuję. Cały ten wiersz ma znaczenie bardzo symboliczne. I jeszcze myślę, o ile bardziej od ludzi szlachetne i pokorne są rybitwy. Człowiek za wszystkie swoje nieszczęścia obarcza natychmiast Boga, jest skłonny Go porzucić, przestać Mu ufać. Rybitwy mają bardziej czyste serca. Piękny wiersz, Leszku. Pozdrawiam :) Franka ma rację. Pozdrawiam. Też tak myślę. Dzięki Stefanie. Pozdrawiam. Leszek
-
tafla wody to ich niebo, Adolfie, rzeczywiście, piękne. Dzięki. Leszek może nie janso napisałem ale chodzilo mi o efetk pierwszej strofy, kiedy miedzy biegunami lataja :)) to wtedy maja wode pod soba takie niebo, nad ktorym my, jakies niezane im dtwory, a jak cos nieznanego, to pewniemagicznego. pozdr. raz jeszcze najpewniej biorą nas za bogów choć ich modlitwy skrzydlate i krzykliwe puszczamy mimo uszu a jednak niektórzy chcą je chronić bo takie lotne i uciekają z bieguna na biegun przed polarną nocą by zakładać na wyspie gniazda pod naszym okiem Adolfie, właśnie tak Cię zrozumiałem. Wcześniej nie myślałem o tym w ten sposób. Pozdrawiam. Leszek
-
Dzięki, wpadłem na to wczoraj dopiero, coś z tym zrobię. Swoją drogą ile to się trzeba naczytać, żeby dostrzec pewne oczywistości. Pozdrawiam. Leszek
-
tafla wody to ich niebo, Adolfie, rzeczywiście, piękne. Dzięki. Leszek
-
Lubię ptaki, Twoje też. Dobry wiersz. Pozdrawiam. Leszek
-
Matka przy chorym dziecku
Leszek_Nord odpowiedział(a) na bona utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jestem pod wrażeniem! Gratuluję. Leszek -
Anegdota ? ja się bardzo przejęłam losem rozjeżdżanych. Franko, anegdota, jak ją nazywa Stefan ma dalszy ciąg. Rybitwy po stracie małych zabierają się do rzeczy i wysiadują nowe, po trzech tygodniach wykluwają się pisklęta. Niestety za mało jest czasu, by dorosły i mogły odlecieć na południe. Zostają na wyspie i to jest dopiero temat na wiersz...
-
Marianno, moje rybitwy zimują już na lodowym paku daleko, daleko na południu...
-
Dzięki Agato za zajrzenie i pluśnięcie. Pozdrawiam. Leszek
-
Jak wyjdzie, dopiero zobaczymy. Ja w każdym razie życzę powodzenia. Oby tomik zyskał podobną pozycję w świecie poezji, jak to forum w sieci. Pozdrawiam. Leszek Panie Leszku - kwestia jest po prostu taka, że to ma być bonus dla użytkowników w jakiś sposób tworzącym to forum - oczywiście wklejenie wiersza jest zaszczytne, ale też chodzi o pewną interakcje, działanie, ruch - a nawet - co ktoś mi kiedyś tłumaczył - jak wklejasz i chcesz, żeby cię komentowano, to też mógłbyś coś skomentować. 400 wpisów to nie jest dużo, a wie pan, jak to czasem wygląda - nagle ktoś ni stąd ni zowąd się obudzi, bo jest okazja się wydać - to czemu nie?, a potem znowu zniknie. Ale na pocieszenie dodam, że za rok będzie kolejny, a ja mam już pewne koncepcje, które jeszcze trzeba uzgodnić z Szefem - ale dziać się będzie, to na pewno. Panie Michale - proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie jestem przeciw tej inicjatywie ale za, także następne pomysły Pana popieram. Sam też, zdarza się, działam i wiem jak to jest. Różnica leży w akcentach. Wolałbym bonusy dla poezji, dla użytkowników mniej. Nie rozumiem po co przymykać bramy do literackiego raju, skoro o wyborze zdecyduje Jury. Stało się i tragedii nie ma, proszę traktować mój głos do rozważenia w przyszłości. Pocieszać mnie nie trzeba, pewne rzeczy mam już za sobą, w tym względzie zachowuję zdrowy dystans. Jeszcze raz powodzenia życzę i pozdrawiam. Leszek