Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszek_Nord

Użytkownicy
  • Postów

    1 541
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Leszek_Nord

  1. Basiu, pierwsze trzy strofy pasują mi bez zastrzeżeń, potem jest gorzej, wrażenia rozbiegają się nie wiedzieć po co. Pozdrawiam. Leszek.
  2. całkiem zgrabne dorastanie. Pozdrawiam. Leszek.
  3. "mam osiem ramion i mało ust" - ile by nie ogarnąć tymi ramionami, ust będzie za mało, by to przetworzyć. A jednak nic innego nie pozostaje, bo po to jest się stworzonym, by szukać zgodności środków i celu. Dylematy twórcy przekazane zaskakująco treściwie, no ale, jak się ma osiem ramion...
  4. Dziękuję, cieszę się, że trafia. Kantowi się rozsypało...Pozdrawiam. Leszek.
  5. Nie mam pojęcia, czy to jest dobry wiersz, czy zły(nie znam wieczerzy mistrzów), ale jest z "pewnością" bardzo lecterowski. Wiele mówi o autorze, wywala prześmiewczo jęzor i to mi pasuje, bo tak go widzę. Podoba mi się ten dystans peela do siebie. Noc na zmywaku kojarzy mi się z klęską, tak zapodana - broni się. Pozdrawiam. Leszek.
  6. Niby wszystko takie chłodne, a cieplej się robi po przeczytaniu; Tak pewnie od tych odpowiedzi ; Pozdrawiam. Agato, nie pomyślałem, że może być cieplej. Dziękuję i pozdrawiam, Leszek.
  7. "córeczkowy" wiersz, niewiele znam takich. Rozczula i nastraja pozytywnie. Pozdrawiam. Leszek.
  8. Leszku, to piękny wiersz, mądry i prawdziwy. Przez glinę, skrzenie mrozu i to co nad nami przypomina rzeźbę, można go dotknąć. I postać Ojca. Rozumiem jakie to ważne. Myślę, że rozumiem. Franko, dziękuję. Myślę, że czujesz. Gliną można nie tylko piec naprawić, można lepić, dokańczać, to, co nieskończone. Odpowiedzi są daleko ale nie dalej, niż na wyciągnięcie ręki. Pozdrawiam, Leszek.
  9. primo: co z tą gliną do pieca ?? że trzeba łatać dziury, czy jak?? i jak kopać w zmarzniętej ziemi?? secundo, nie miałeś na myśli kościoła w Wieliczce ;) podoba mi się, nie wiem czy zamierzony, efekt przejścia osoby peela z ojca na skrzący mrozem ogród. zdradza stoicki spokój wtajemniczonych. to na wielki plus. i puenta dobra. pozdrawiam /b Witaj Bea, w jednej z wersji było, że trzeba piec tą gliną naprawić, wyrzuciłem. Mróz na szpadel, glina leży głębiej, da się wykopać, jak trzeba;). Kościół taki widziałem a może tylko jestem przeświadczony, że jest, może w Wieliczce. Skrzący mrozem ogród nie dał się wyrzucić, był potrzebny, jako przejście. Dzięki i pozdrawiam. Leszek.
  10. Dziękuję Arku, podobnie sugeruje Basia Janas. Tyle da się zrobić;). Wiem, że trochę ryzykowny jest ten początek. Pozdrawiam. Leszek.
  11. Dziękuję i pozdrawiam. Leszek.
  12. Dzięki Basiu za zajrzenie. Być może z czasem dojdę do tej wersji, nic w niej nie gryzie. Pozdrawiam. Leszek.
  13. sympatyczne? dzięki, pozdrawiam. Leszek.
  14. Dzięki Lecterze, chyba pierwszy raz świadomie walczyłem o niezgrabność, wyrzucałem wszystko, co próbowało "uładzić", zwłaszcza początek tekstu. Pozdrawiam. Leszek.
  15. Dzięki Fly, pozdrawiam. Leszek.
  16. zima przyszła wcześnie a piec zamiast grzać dymił ojciec wracał coraz później poszliśmy nakopać gliny wieczór skrzył ogród mrozem nie mówił nigdy za dużo przystanął - jakbyś pytał o życie nie ma tu innych odpowiedzi niż te tam nad nami nad głowami wisiał nieskończony kosmos ciała niebieskie jak wymalowane w wiejskim kościele na firmamencie
  17. moknie, jest jak ten closhard w Paryżu, który zostawił po sobie cień na murze. Jest już tylko oczekiwaniem, nasiąkaniem listopadem a może jednak czymś więcej, ławeczką, nieśmiałym zaproszeniem. Inspirująca miniaturka. Pozdrawiam. Leszek.
  18. Zmartwiłaś mnie fisiu, wiem, że masz nosa. A myślałem, że posuwam się do przodu:( Dzięki za zajrzenie. Pozdrawiam. Leszek. nie miałam zamiaru Cię martwić, ino zwrócić uwagę, że z nauk korektorskich należy korzystać "mądrze" wszystkich widzimiśków i tak nie usatysfakcjonujesz, bo każdy misiek widzi po swojemu i oczywiście najlepiej ;) zachowuj wszystkie waryjanty, wróć do nich po czasie a wtedy łatwiej będzie Ci ocenić, który z nich zawiera Twoją opowieść, czy wypatrywanie znaczy to samo co szukanie, czy przepaść się odbija, czy zapada, no i co tak właściwie dolega małżowym ślepiom ;), ja się jeszcze nie wtrancam (nie bardzo ;), obserwuję, i wyobserwowałam gawędziarstwo (takie trochę hemingwayowskie), byłoby miło gdyby nie zostało ostrzyżone na jeża ;) Dzięki fisiu, obserwuj zatem, uwagi przemyśluję , zobaczymy, co z tego wyjdzie. Teraz jeszcze sam nie wiem. Pozdrawiam i zapraszam. Leszek.
  19. Zmartwiłaś mnie fisiu, wiem, że masz nosa. A myślałem, że posuwam się do przodu:( Dzięki za zajrzenie. Pozdrawiam. Leszek.
  20. Druga rzeczywiście na poziomie Twoich najlepszych, pozdrawiam. Leszek.
  21. Wyrobiony ? Wiem, że chciałeś dobrze, ale to smutne słowo, coś jak klucz, ktory nie ma już drobnych niuansów poruszających zamek. Mam nadzieję, że to jeszcze nie ja. Polubileś przykrawanie ? A ja zawsze niechętnie przykrawam. Jeśli tak sie dzieje, mam wrażenie, że działam przeciwko sobie. Chociaż, obiektywnie, efekty krojenia są zazwyczaj dobre. Wiedziałam, że Bea popatrzy na Twój wiersz inaczej niż wszyscy. Ma racje z metaforą obrazu. Wyrobiony - okropne słowo! To jest tak, jak biega się do komputera od drabiny z wałkiem do malowania z nowym wierszem w głowie. Pozdrawiam. Leszek.
  22. Witaj,, 1. pochylony na łodzi?? się znaczy takiej z burtą, oparty na łokciach i wpatrzony w dal? czy na wiosłówce wychylony, nosem przy powierzchni wody?? synonim pochylenia w kierunku ziemi?? jakkolwiek nie pasuje mi to określenie w tym miejscu. jako metafora gryzie się z pięknym późniejszym opisem, jako wprowadzenie do akcji równie cienkie. 2. końcówka: stanie się zaledwie powrotem. - to wracanie jakieś niepoważne widzi mi się. 3. Metafora obrazu przenikliwa i prosto pięknie napisana, co sprawia, że nie mogę się nie uśmiechnąć :) Pozdrawiam /b Witaj Bea. Lubię Twoje analityczne czytanie. Pochylony - pochyla się żeby widzieć lepiej, dokładniej i nie widzi całej cudowności razem wziętej. W rzeczywistości - łódź z silnikiem, tu gdzie są duże pływy, dopływając do brzegu trzeba dobrze wybrać miejsce, żeby móc potem wrócić. W ciągu kilku godzin może się dużo zmienić. Powrót dam z powrotem, był już tam zamiennie wiele razy. Dzięki za uśmiech. Pozdrawiam. Leszek.
  23. Leszku, widzę jak przykrawasz wiersz. Dla mnie to jest zawsze trudne, doceniam Twoje zmagania. Czemuś gotowemu cichcem obciąć nawet 1/10 z tułowia, to przykry zabieg. Czuję się winna, ale dla mnie tak jak jest, jest dobrze, bo nagle głazy w przepaści nieba i ryby już nie chmychają tylko umykają. Ta druga cząstka zawsze mi się podobała; wiatr, który buja i zamiata jakby sprzątał resztki po życiu, po spożyciu. Fajne, lekkie i wieloznaczne. Pozdrawiam :) Franko, przykrawam, bo nie jestem tak wyrobiony, jak Ty. Wiele mi to daje, uczę się. Polubiłem to. Czuję, że idę do przodu. Cieszę się, że odbierasz go lepiej. Pozdrawiam. Leszek.
  24. Ależ ja rozuuuumiem, że Ty ladaco lada co ladaco pojmiesz, oczywiście przecież i z namaszczeniem na pewno... Póki Co na mój komentarz nie odpowiedziałeś więc nie sądzę, że zrozumiałeś :]]]]]]]]]]]] tak więc mi tu no! to może akurat zapewne załapiesz! Załapałem! Odpowiedź podałem tam gdzie trzeba. Pozdrawiam,Leszek.
  25. Twoje czytanie jest dla mnie tak samo ważne, jak każde inne. Pozdrawiam. Leszek. Rozumiem , czyli coś, jak jasne dla podbicia głosów :))? to wyjaśnia. Ponieważ wyczuwałam inny rodzaj prowokacji ... a po zbyt przedłużanych próbach i okresie rekonwalescencji, niepotrzebnie się przedluża. Radziłabym oczywiście wobec siebie a tym i mnie, unikać prób nazywania cwaniactwem( jak jakiejś wspólnej płaszczyzny) czegoś co po głębokich np. doświadczeniach nie jest równe ze ścisłym usiłowaniem żerowania na emocjach i przez ciebie takim określaniem rzeczy, bo te gierki są akurat dla mnie tematem zaprzeszłym i zamykanym. To tak dla wyjaśnienia mojego zapytania. Czy to jest zrozumiałe, jak fair play ? Poza tym poczytam, z jakąś przyjemnością to zależy od wiersza oczywiście i rozumienia tekstu. Pozdrawiam. ps. poprawiłam komentarz, który zawierał błędy merytoryczne :) Zawezwany do odpowiedzi, wyćwiczony w czytaniu powiem krótko - teraz to ja wszystko rozumiem!Przyznaję rację. Pozdrawiam. Leszek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...