Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszek_Nord

Użytkownicy
  • Postów

    1 541
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Leszek_Nord

  1. Pięknie się czyta. Pozdrawiam. Leszek
  2. Trochę inaczej niż zwykle i muszę powiedzieć, bardzo ciekawie. Większa dyscyplina słowa bardzo Ci Januszu służy. Podoba się. Pozdrawiam. Leszek
  3. Puenta mnie zastrzeliła;). Doskonały, wyważony tekst. Pozdrawiam. Leszek
  4. Kojarzy mi się ze Stedem, nostalgicznie. Tyle się wydarzyło, ale jeszcze spotkamy się na polanie na przekór wszystkiemu:). Pozdrawiam. Leszek
  5. tym razem bez zastanawiania na nie. Leszek.
  6. Dzięki Nesso, podobanie się nie jest ostatnie na liście jego celów. Pozdrawiam. Leszek Kurcze nie sądziłam, że podobanie tak mało cenione jest;p Nie sądź pochopnie Nesso, doceniam podobanie, zwłaszcza, że jesteś tu w tym całkiem osamotniona;).Leszek
  7. ciekawe. warto było zajrzeć. Pozdrawiam. Leszek
  8. Dzięki Nesso, podobanie się nie jest ostatnie na liście jego celów. Pozdrawiam. Leszek
  9. Lecterze, pewnie wiesz o tym dobrze - czytelnik nigdy się nie myli! Tym razem usiłowałem w maksymalnie uproszczonej formule zawrzeć pewnego rodzaju niespodziankę, szkatułkę w której wyłania się następna. Tekst raczej ma przestrzegać przed zasiedzeniem się, lawirowaniem, by ominąć wszelkie niebezpieczeństwa. W ten sposób tracimy szansę na pójście do przodu, wyrwanie się z mgły, która nas oblepia. W ten sposób upływa nasze życie. Na szczęście nie wszystkich to dotyczy. Dzięki za wizytę. Pozdrawiam. Leszek. Nie dostrzegam istotnych różnic, pomiędzy twoimi intencjami, a moim odczytem... :) Może tak być, intencją było, żeby dawał się szerzej odczytywać. Leszek
  10. Za fisią też tak odbieram, reszta całkiem dobra. Pozdrawiam. Leszek
  11. Podoba mi się ta chłodna fraza i spokój. Przychodzi czas, kiedy nie ma się co szarpać. Póki co jednak, szarpmy się, na ile więzy pozwalają. Pozdrawiam. Leszek
  12. Może i ciemno Moniko, ale może i ciekawie? Dzięki za lekturę. Pozdrawiam. Leszek.
  13. Lecterze, pewnie wiesz o tym dobrze - czytelnik nigdy się nie myli! Tym razem usiłowałem w maksymalnie uproszczonej formule zawrzeć pewnego rodzaju niespodziankę, szkatułkę w której wyłania się następna. Tekst raczej ma przestrzegać przed zasiedzeniem się, lawirowaniem, by ominąć wszelkie niebezpieczeństwa. W ten sposób tracimy szansę na pójście do przodu, wyrwanie się z mgły, która nas oblepia. W ten sposób upływa nasze życie. Na szczęście nie wszystkich to dotyczy. Dzięki za wizytę. Pozdrawiam. Leszek.
  14. Maracie, nie ma może przekazu, którego oczekiwałeś, który narzucał by się czytelnikowi wertującemu tysiące tomów z oczywistą oczywistością. To mnie cieszy! Poza tym słówko "przekaz" trochę mnie zaskakuje, słyszałem je ostatnio chyba w szkole. Pozdrawiam. Leszek.
  15. odnoszę wrazenie Leszku, że wiersz jest bardzo delikatny, wysubtelniony...ale może przez to przekaz mi gdzieś umknął?:)pozdr. Dzięki za czytanie Bernadetto. Trochę tak miało być. Sens miał umykać z utartych torów i mimo wszystko jestem zadowolony z tego wiersza. Pozdrawiam. Leszek.
  16. Cały Ty, Jacku, z uroczym dystansem. Pozdrawiam. Leszek
  17. ktoś tak delikatny nie powinien sterować tym statkiem wrażliwy na krzyki rozpaczy omija burze szuka bezpiecznych portów układa do snu przy spokojnej fali to kosztuje nas życie
  18. Dzięki WiJa, kubełek zimnej wody też się przydaje czasem, człowiek łatwiej znajduje swoje miejsce w szeregu. Pozdrawiam. Leszek
  19. Pierwsza wersja beznadziejna. Druga nadzieję jakąś niesie. Sama gra słów, to jednak za mało, by zachwycić. Pozdrawiam. Leszek
  20. Rozpisany poprawnie - wolałbym chyba kosz!;). Dzięki Lecterze. Pozdrawiam. Leszek.
  21. Nie pisałam nic o wykrzykniku. To rzeczywiście byłoby fatalne. Ale 'lepiej się nie odzywaj' też nie brzmi dobrze (na moje ucho). Kojarzy mi się z burkliwym 'Nie odzywaj się do mnie', a przecież nie o to Ci chodzi. To już może nic nie zmieniaj. A - nie pomyślałam, że ten niebieski u skandynawów bierze się z morza. A to takie oczywiste. Nie zmienię go na razie. Zbyt dużo jednak oczekiwałem od tekstu, w tej postaci tego nie uniósł. Wydawało mi się, że puenta nie jest tak oczywista, jak się ją odbiera. To trochę jak w wierszu, usiłujemy się porozumieć a wokół same miny. Dotyk jest rozpaczliwą próbą, ale jak to ująć? Pozdrawiam. Leszek
  22. Cała Ty Jolu! Dziękuję ślicznie i pozdrawiam. Leszek
  23. Franko, niebieski jak morze, które wrzyna się wszędzie w ląd, jak rzeki, jeziora. Język też jest u nich prosty. Tak,to tak, człowiek wie na czym stoi. Wracając do wiersza. Chciałem zostawić pewne subtelności. Gdybym postawił wykrzyknik po lepiej nic nie mów, tylko mnie dotknij, byłoby to raczej rodzajem ostrzeżenia, lepiej się nie zbliżaj!, niż prośby, zaproszenia. Myślę raczej nad innym rozwiązaniem tego fragmentu: rozmawiam a jakbym ścielił prześcieradłem pole minowe siedzimy na krawędziach łóżka po środku ocean spokojny lepiej się nie odzywaj tylko mnie dotknij Co sądzisz o tej wersji Franko? Leszek
  24. Janusz, obok przepięknych wersów zdarza się w Twoim wierszu łyżka dziegciu - aż pochyłe myśli zegara nie zmieniły kąt nachylenia świtu do zenitu - na ten przykład. Całość jednak może się podobać. Jest bowiem w Twojej poezji coś magicznego. Pozdrawiam. Leszek
  25. Dziękuję Agato, to już inny wiersz. Może jednak otwiera się pole do zmian. Pozdrawiam. Leszek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...