Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tumus Eulusys

Użytkownicy
  • Postów

    245
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tumus Eulusys

  1. Jest mi niezmiernie miło, że dokładnie odgadłaś sens i przesłanie tego wiersza! Masz rację, początek i koniec zawsze zataczają pętle, coś jest wynikiem czegoś, każdy koniec jest początkiem innej drogi. Taki ma zamysł nasza ewolucja. Nie jest to dekadenckie przemijanie z nieubłagalnym końcem, a ewolucyjne przemienianie jednej rzeczywistości w inną. Cóż, nawet sami fizycy mówią, że Kosmos (Wszechświat) rodzi się, rozszerza, potem kurczy, umiera, by znów się narodzić, zatoczyć kolejną pętlę. :-) Choć fizykiem nie jestem, to dla mnie też każdy koniec jest początkiem innej rzeczywistości, innej drogi. Może dlatego, że jestem katolikiem? Nie wiem. Może dlatego, że czuję się po prostu częścią tej nieogarniętej przestrzeni, jaką jest Wszechświat? W każdym razie na tak postawione pytania jest wspólna odpowiedź - jestem optymistą. :-)
  2. Uwielbiam skrajności... jesteście kochani! Heh!
  3. moja matka jest tłusta pachnie śledziem w Wigilię i lawendą w niedziele ma rozstępy po trzech ciążach i żylaki na brzuchu od zaciskania pasa mój ojciec był siwy miał ręce bruzdami zorane i rękawy w strzępach od zakasywania brat jest prawie łysy włosy mu zeżarł paradoks kija głupi ciągle duma jak połączyć koniec z końcem siostra za to jest niska matka mówi że stała nie w tej kolejce ale jaka matka taka córka a ja jestem poetą to dopiero ohyda
  4. Nie zgodzę się w pełni. Autor jest tu nowym bywalcem, nie można więc kogoś jasno klasyfikować nieznając warsztatu jego twórczości. Piszę to jako swego rodzaju krzyk. Wielokrotnie umieszczając swoje wiersze miałem niesamowity ubaw z zamieszczonych komentarzy. Wszyscy bowiem rozmyślają czemu taki a nie inny zwrot został użyty, jakby miało to priorytetowe znaczenie, zupełnie nie zastanawiając się nad sensem i przesłaniem całości utworu. Nie bierz Michale słów mojej krytyki zbytnio do siebie, chcę tylko zwrócić uwagę, i rzucić pytanie, co jest ważniejsze - analityka czy systetyka. I tu powstaje moja prośba - nie oceniajmy utworu po artyzmie ale po warsztacie jego autora. Poza tym dodam, że niejednokrotnie oceniałeś Michale moje utwory. Z większością uwag się zgadzam, choć zapewne jakiś spór zawsze by pozostał. Jednak ja jestem tu już "starym bywalcem", w porównaniu do osoby, pod której wierszem toczymy dyskus, więc mniemam, że mój osobisty warsztat jest znany.
  5. 1 Człowiek był jak Kosmos nie wiadomo jak się zrodził i dokąd zmierza 2 Człowiek jest jak Kosmos coraz większy choć na zawsze ograniczony 3 Człowiek będzie jak Kosmos każdy kiedyś w końcu umiera
  6. Masz rację. Esencja... takie wiersze chyba pisze się najtrudniej. ;-)
  7. "Wyświechtane górnoloctwa" - to też jakiśtam związek frazeologiczny i to mój komentarz do wcześniejszych komentarzy. Może i dużo środków artystycznych, ale są przemyślane i użyte tak, że nie burzą całości malującego się przed czytelnikiem obrazu. Każdy ma inne spojrzenie, każdy ma inny pomysł, a przede wszystkim każdy ma inny warsztat artystyczny! Obłudą byłoby, jakbyśmy żądali od każdego poety pisania tak, jak nam się podoba, a zapominali, że to on jest twórcą bytów, rzemieślnikiem koncepcji, który z niemrawej materii, ubierając w słowa buduje obrazy według tego, co myśli i czuje. Deszcz_on nie przejmuj się takimi komentarzami, sam dostaję ich wiele i często są to komentarze ludzi, którzy nawet nie zdołali zrozumieć jaki zamysł ma mój wiersz. Poza tym ciekawy temat, sam niedawno go użyłem, więc zachęcam do przeczytania również mojego wiersza o takim samym tytule. Pozdrawiam życząc powodzenia i udanej twórczości. P.S. Nie dawaj się i nie pisz nigdy "pod dyktando"! ;-)
  8. Tumus Eulusys

    Wymówka

    wyszło szydło z worka i się rozejrzało nikt go nie chciał szukać to w stóg siana się schowało
  9. niezdolność mówienia wola myślenia cudzy kształt własnego ego
  10. Rozstania zawsze budzą w nas emocje i wenę do tworzenia...
  11. Kłucą mi się trochę te anioły, ich iskierki szczęścia z obrazem dzieci.
  12. Ja i Ty - dwie ofiary dziwnego stanu rzeczy ślepo zakochani w masowym życiu zapominamy o sobie toczymy się - gdzie nas pchają odgadujemy - ukryty sens reklam czasy bez natchnienia cierpimy z głodu - przy syto zastawionych supermarketach wieczorem padamy martwi po dniu nieutrudzonego szukania pracy oglądamy - szklane twarze zamiast siebie na ulicy czytamy - książki telefoniczne i rachunki bankowe budujące ducha śledzimy - swój cień jakbyśmy nawet jemu już nie ufali Ja i Ty - dwie ofiary
  13. umarłem odciąłem pępowinę duszy od łożyska ciała nie podlegam grawitacji jest nijak nie czuję się nie boję się czekam całym swym ja płynę jak niesłyszalna fala dźwięku do odbiornika jest ciemno cicho to już niedługo w oddali widzę jasny blady punkt przybliżam się do niego jest blisko tuż obok i nagle przystaję trzy pary drzwi na wprost na prawo na lewo nad każdą parą mały drewniany krzyż na każdej parze podświetlona tabliczka z napisem - wyjście awaryjne
  14. spod brwi ostrożnie z zielonych oczu z szerokich źrenic przy cichym szlochu ze spuszczonej głowy ze zmartwionej twarzy w samotną noc w zuchwałej pustce wypadła kropla przystanęła uścisnęła się z rzęsą pognała dalej powoli po cichu minęła dumny nos w kąciku warg się skryła i w szybkim tempie po mokrej drodze pomknęła zawisła na brodzie zakołysała się niepewnie kapnęła na podłogę podłoga zadrżała księżyc błysnął zalśniała wyparowała pognała do nieba jak cicha modlitwa o zachodzie słońca
  15. słony cień w słoneczny dzień pustką przenikający zatłoczone mieszkanie
  16. kim jest ten szczeniak który w chwili złości plunął mojej matce w twarz jadem przekleństwa potem przepraszałem gdzie ta dumna twarz ociekająca cynicznym uśmiechem moja ma na sobie dzisiaj grymas kaca moralnego gdzie się schował ten cwaniak co mu myśli czasem porozrywa każdy kolejny haust kapsel korek dzisiaj jego kumpli mijam w ciemnych okularach gdzie pod jakim znakiem stoi kropki wykrzyknika znaku zapytania splunąłbym mu prosto w twarz ale żadnym zmysłem go nie sięgam na trampolinie czasu się mijamy choć rzygam niesmakiem na wspomnienie o nim
  17. jedyny prawdziwy jak dla mnie znak zapytania na końcu wiersza... moja nadzieja, że na tym się nie kończy... życie? wieczność? :-)
  18. kochałem tak że aż do znudzenia tysięcy innych twarzy na ulicy szukam tak że aż cię nie ma to jedyny dowód na to że istniejesz
  19. No, niestety, nikt nam nie obiecał, że życie będzie proste. :-)
  20. Możesz! Nazwij się po prostu poetą. :-)
  21. staram się, staram się wychwycić i zrozumieć paradoksy. Nie umiem... poczytam więc inne Twoje wiersze...
  22. Nie zachwyciłem się specjalnie, ale sam zamysł jest bardzo ciekawy. Poza tym chciałbym to usłyszeć z ciekawym wokalem i niezłej aranżacji. Widzę w dodatku, że libusz U2, więc z chęcią poobserwuję Twoją twórczość. :-)
  23. Ja podpisany imieniem i nazwiskiem zamieszkały tu urodzony wtedy z ojca i matki z dziada pradziada Oznajmiam swą znajomość pisowni i kultury kraju tego motywując to ukończeniem stosownych szkół i uczelni świadom tego co wiem i niedouczony tego co mi nie powiedzieli Oświadczam być i pozostać kochać co kochane skinąć głową na tak tupać gdy odmawiam i pluć na to co opluwane
  24. Przykra historia. Dobrze, że przelałeś to na papier i masz ochotę podzielić się z innymi. Takie obrazki zapadają niestety w pamięci. Będąć dzieckiem widziałem lecący, płonący samolot. Zginęło prawie 200 osób. Śni mi się to po nocach dziś... Może też powinienem uwolnić te pokłady złej energii...
  25. Rzadko się zdarza przeczytać coś nowego, patriotycznego. Tym bardziej gratuluję pomysłu! Wszyscy zabiegani, zaganiani, zmagamy się z codziennością zapominając o tak podstawowych wartościach, o których dziadkowie nasi mogli jedynie marzyć i snóć wiersze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...