Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tumus Eulusys

Użytkownicy
  • Postów

    245
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tumus Eulusys

  1. na białym śniegu tuż przy peronie pod parasolem w windzie na molo w gwarnej kolejce u zbiegu ulic przypadkiem w ciasnym uścisku serdecznych dłoni po krótkiej wymianie słowa przepraszam nagły błysk w oku a chwilę później już wspólna kawa kino i ławka w parku połączyła chwila ulotna brak świadomości własnego ego już tylko on i ona jej jedyny i jego wymarzona i już nie ważne kto z kim i kiedy dwa cienie nakładają się zielona trawa na dwa rozdarta drzewo bólem dwojga imion poranione i tylko jedno na koniec prawdziwe bilet w nieznane tym samym pociągiem relacji młodość - przywiązanie
  2. a gdy już ręka odrzuci ruch ciałem przestanie rządzić przypadek gdy cichy zegar świadek mych minut się spóźni gdy z ciężkiej zbroi w tiulowej albie pognam w nieznane czy kos zanuci smutniej kto powie słowo pełne słów kto powie troskliwe amen kto się rozczuli mą bezradnością zastygłym czasem w grudce marnego prochu co będzie wtedy?
  3. ale dla stanu zawieszenia ducha czy świadomości jest to jednak wyjście awaryjne :-)
  4. No to gratuluję Ci otwartości i pewności pisanych słów! Nie każdy ma tyle odwagi, w dodatku wystawiając swe wiersze do publicznej oceny, gdzie niekiedy ludzie potrafią dewagować nad jednym słowem, którego użyliśmy. Powodzenia! Pisz dalej! Rozwijaj się! I... nie skończ jak ten nasz wspomniany mentor... :-)
  5. Ach te bułeczki... :-) to tak specjalnie. Stanę w kolejce z innymi, cho,ć tylko ja słuchałem tego psa, tylko ja wypowiedziałem życzenie do nieba, a dostawca już dawno poszedł spać. Dzień się dla nich dopiero zaczął, dla mnie wciąż trwa połączony z nieprzespaną nocą, w której pozornie nic, ale jednak wiele się działo. ;-)
  6. Świetna uwaga! Aż wstyd, bo i niestylistycznie. :-) (już poprawiłem ;-)) Dziękuję.
  7. Dwie skrajne oceny...a czy chodzi tak na prawdę o formę, brak czy nadmiar środków artystycznych, duchowego uniesienia? Każdy ma swój styl, każdy pisze tak, jak umie, chce, potrzebuje. Forma jest indywidualnością. Treść tym, co nam w głowach siedzi. Mi się podoba, bo wśród innych Twoich wierszy jest najbardziej optymistyczny.
  8. Dziękuję Wam za wszystkie uwagi. I pozytywne i negatywne (te drugie bardziej motywują).
  9. o drugiej nad ranem dwa pociski meteorów przeszyły niebo przesądnie pomyślałem życzenie i zamknąłem oczy o trzeciej nad ranem pies stojąc gdzieś na krańcu łańcucha szukał przyjaciela w łysinie księżyca o czwartej już świta coraz tęższy szelest liści to wiatr rozwiewa gwiazdy i gasi latarnie pierwsze auto tuż po piątej dostawca w białym kitlu ziewając sennie rozwozi pieczywo za dwie godziny zadzwoni budzik wstanę pójdę jasną gwarną drogą wmieszam się w tłum i stanę w kolejce po bułki
  10. Skąd taki pomysł na wiersz?!
  11. zawsze jest ten ktoś kto jest przed tym drugim kogo ślady na piasku komu ktoś coś kiedyś i z kim gdzieś i po coś (byle do pary) a mi jest pusto i ciasno w mojej głowie nawet niczyje echo nie gości
  12. wiatr porwał kurz z ulicy tak jak to robił przez lata ktoś mył brudne okna ktoś wietrzył mieszkanie ktoś rodził dziecko ktoś jadł kolację ktoś grzebał zmarłego brat uczył brata sztuki łowienia ryb to był czas prawdy i zakłamania czas szczerych westchnień i zadumania czas tak radosny że aż tragiczny noc taka jasna choć bezksiężycowa myśl tak przejrzysta że aż bez cienia czy po to umarła Sodoma aby powstała?
  13. Sodoma jest tylko swego rodzaju alegorią. Należy spojrzeć na codzienność, a nie szukać apokaliptycznych ogni, jeźdźców, mieczy, koni... Nie ten zamysł.
  14. Ech! Być może... ale czy powinniśmy tak wszystko jasno nazywać? Wszystko definiować, obnażać? Czy gdy coś dla mnie jest proste, logiczne, dobre czy złe, dla innych stanowi tę samą wartość?
  15. Ktoś mi kiedyś powiedział - "było, minęło, między bajki włóż!" Polecam.
  16. Czytam niekiedy Twoje wirsze. Sprawnie posługujesz się paradoksami, ale są to ciągle bolesne i trudne słowa... Jak u Wojaczka, którego teraz dopiero ludzie zaczynają rozumieć. Powodzenia!
  17. Nie szkodzi. :-) to jest wiersz adresowany do konkretnej osoby. Beton to taki symbol codzienności, czegoś ludzkiego, czyli prostego i zrozumiałego. Mędrców nikt nie rozumie. Prócz nich samych. :-)
  18. to tylko iluzoryczne nazwanie zjawiska... nie mam takich mtyśli... na szczęście! :-)
  19. spod brwi ostrożnie z zielonych oczu z szerokich źrenic przy cichym szlochu ze spuszczonej głowy ze zmartwionej twarzy w samotną noc w zuchwałej pustce wypadła kropla przystanęła uścisnęła się z rzęsą pognała dalej powoli po cichu minęła dumny nos w kąciku warg się skryła i w szybkim tempie po mokrej drodze pomknęła zawisła na brodzie zakołysała się niepewnie kapnęła na podłogę podłoga zadrżała księżyc błysnął zalśniała wyparowała pognała do nieba jak cicha modlitwa o zachodzie słońca
  20. wiatr porwał kurz z ulicy tak jak to robił przez lata ktoś mył brudne okna ktoś wietrzył mieszkanie ktoś rodził dziecko ktoś jadł kolację ktoś grzebał zmarłego brat uczył brata sztuki łowienia ryb to był czas prawdy i zakłamania czas szczerych westchnień i zadumania czas tak radosny że aż tragiczny noc taka jasna choć bezksiężycowa myśl tak przejrzysta że aż bez cienia czy po to umarła Sodoma aby powstała?
  21. czy białe to dobre a czarne to złe? czy wszystko ma jednolity kolor? gdy wziąłem tę kartkę była biała czarnym tuszem skreślam kilka liter dobrze zrobiłem? czy źle?
  22. słowa... słowa... wpadają w uszy, chciałbym by niekiedy pozostały w naszych głowach... :-)
  23. Ciekawa kompozycja. To okrycie rozumiem jako coś w rodzaju wymówki, wytłumaczenia, do tej prawdy?
  24. Ach, rozumiem teraz. No cóż, życie to też sztuka kompromisu i umiejętności rozmowy. Nie zaniedbajcie więc tego. :-)
  25. Niesamowicie bawisz się słowem. Dodaje do ulubionych...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...