Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Joanna_Janina

Użytkownicy
  • Postów

    942
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Joanna_Janina

  1. Tego mi właśnie było trzeba, dobrej rady. Dziękuję bardzo :) Pozdrawiam Janina
  2. Raczej chodziło mi o to że z niedojrzałej pestki nie może wyrosnąć drzewo. A do tego pestka taka, która została odrzucona gdzieś daleko nie koniecznie w domu, zginie marnie taka samotna. Pozdrawiam Janina
  3. Dziękuję, że się spodobało :) Pozdrawiam cieplutko Janina
  4. No właśnie po to wkleiłam na warsztat żeby pozbyć się tej rozwlekłości ;) Pozdrawiam Janina
  5. do umysłu zapukał promyk oświetlił małą i wielkie przerażone oczy całkiem inny świat mniej kolorowy straszył objętością bez horyzontu mijały lata strach powoli znikał z niezapisanej tablicy zapukała odważnie w bramę wszechwiedzy otworzył starzec ciepłym uśmiechem prowadził przez kolejne komnaty i poziomy mieszkającej w nich filozofii dziewczynka dorosła pierwsze spotkanie z prawdą wyryło w pamięci niezmazywalną kropkę nad „i” nieodkryte przestrzenie przyciągały niczym magnes sama brnęła dalej poszukując odwiecznych tajników uwierzyła w nieskończoność wciąż odkrywa co dzień życie de novo pod coraz to innym kątem rozszczepione pryzmatem badań na tysiące kolorów
  6. boję się że samotność otuli szczelnie i braknie siły by wyrwać się z jej więzów nie chcę zostać pestką jagody zerwaną przedwcześnie i odrzuconą w kąt pragnę tylko duszy która wraz z moją zatańczy pierwszego walca utuli tęsknotę boję się pustego pokoju w którym słychać tylko gwar sprzecznych myśli
  7. Hmmm.... no ciekawe i uczuciowe... troszkę peel winny całej jego katastrofie. Warsztatowo to uszczupliłabym go trochę, bo zbyt duża ilość słów zabija właściwą treść. Pozdrawiam wieczorową porą ;) Janina
  8. Ładnie i obrazowo. A co do warsztatu to nazwisko malarza powinno być chyba dużą literą (w pierwszym wersie drugiej strofy). Pozdrawiam cieplutko :) Janina
  9. Na tak... człowiek to skomplikowane stworzenie... gdy jest sam czuje się okropnie, a gdy ma wielu ludzi obok siebie, też nie jest w pełni szczęśliwy... Dziękuję za piękny cytat. Już go gdzieś czytałam. Życzę dalekiego lotu i pozdrawiam ;) Janina
  10. Oj nie wiedziałam, że potrafię tak wstrząsnąć człowiekiem martinie. Dziękuję za przeczytanie i komentarz Pozdrawiam serdecznie :) Janina
  11. Dziękuję panie Andrzejewski za czytanie i podobanie PS. Też młoda jestem ;) Pozdrawiam cieplutko Janina
  12. Dziękuję Mirabelko za piękny komentarz. Tak... strach przed samotnością jest tym największym. Pozdrawiam cieplutko :) Janina
  13. boję się że samotność otuli szczelnie i braknie siły by wyrwać się z jej więzów nie chcę zostać pestką jagody zerwaną przedwcześnie i odrzuconą w kąt pragnę tylko duszy która wraz z moją zatańczy pierwszego walca utuli tęsknotę boję się pustego pokoju w którym słychać jedynie gwar sprzecznych myśli
  14. Postaram się. Dziękuję za komentarz Tomaszu. Janina
  15. No właśnie o to mi chodziło! Dziękuję Emm Pozdrawiam cieplutko :) Janina
  16. Biała Lokomotywo dziękuję za trafne uwagi. Wezmę je sobie do serca pisząc kolejny wiersz. Pozdrawiam :) Janina
  17. Może następnym razem upiekę nadziewane ciasto ;) Pozdrawiam również cieplutko Janina
  18. Jak wyżej. Oni nie rezygnują, tylko po prostu mając siebie jest im łatwiej iść przez życie tak jakby z górki ;) Pozdrawiam Janina
  19. Dziękuję za komentarz. Jednak już wyjaśniam o co chodziło z tym upałem... w moim wierszu to nie spojrzenia są gorące.. tylko usta... to je ogrzewa upał spojrzenia ukochanego... po prostu chciałam zaznaczyć że spojrzenie ukochanych tak jakby ogrzewa ich usta... Poza tym ludzkie życie to ciągła droga naprzód... napotykamy na niej równiny, przepaście i czasem takie właśnie wzniesienia na które trzeba się wspiąć... zdobycie tej upragnionej miłości jest takim szczytem... szczytem marzeń... gdy się go zdobędzie i rozpali potężny ogień miłości to potem jest tylko z górki.... w moim wierszu zakochani cieszą się tym co osiągnęli i wierzą że nikt im już tego nie odbierze (skarbu który znaleźli na szczycie)... po prostu idą dalej.. może już niedaleko czeka następny szczyt na który będą musieli się wspiąć... w obecnej chwili jednak swobodnie zbiegają razem z tamtego zdobytego.... nie martwią się niczym więc zdają się na los... później może będą sami wybierać ale teraz chcą być tylko razem.. chcą się nacieszyć swoją obecnością i przyjmą każdą drogę, którą szykuje dla nich los, ponieważ razem są w stanie poradzić sobie ze wszystkim.. przynajmniej tak sądzą... To tyle mojego wyjaśnienia. Myślę, że teraz rozumie mnie pani. Pozdrawiam Janina
  20. zbiegamy razem ze szczytu marzeń trzymając się za ręce tęsknoty wiatr nadziei jednoczy się z nami oplata nasze usta gorące od upału spojrzenia zamykamy oczy by los sam dla nas wybierał drogę płynąc z prądem uczuć kumulujemy siły na resztę zwykłych dni
  21. zbiegamy razem ze szczytu marzeń trzymając się za ręce tęsknoty wiatr nadziei jednoczy się z nami oplata nasze usta gorące od upału spojrzenia zamykamy oczy by los sam dla nas wybierał drogę płynąc z prądem uczuć kumulujemy siły na resztę zwykłych dni
  22. Dziękuje za czytanie... hmm średniowiecze? Pozdrawiam cieplutko :) Janina
  23. Więc przemyślę. A jak na razie będą dwie wersje Popsutego i moja, do wyboru dla czytającego. Ja ciebie Grażynko te pozdrawiam :) Janina
  24. chciałabym uśmiechnąć się i powiedzieć że najgorsze już za mną że dziś pokonam głębokie rowy beznadziei którymi solidnie naszpikowana droga niepewnej przyszłości nie mogę jednak wciąż przypinać sztucznego uśmiechu gdy wokół gwar muzyki a ja sama pośród zaklętej melodii uciekam w ciszę bo przecież nie znam ścieżek przyszłości a całe moje życie to wielka randka w ciemno
  25. Nic nie szkodzi. Dziękuję za Twoje czytanie i pozdrawiam :) Janina
×
×
  • Dodaj nową pozycję...