Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marcin Katulski

Użytkownicy
  • Postów

    600
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marcin Katulski

  1. Kasiu, rozumiem, że skupiasz się tutaj na poezji . Lecz napisanie, tak ogólnikowo może być kontrowersyjne. ;) być może nie odpowiadam za Twoje kontrowersyjne skojarzenia :) Sam nie chce za nie odpowiadać. Niektórzy nawet nazywają to lekkim zboczeniem. ;)
  2. Ja słyszałem, że jedyną cegłę, którą opublikował Bóg jest Pismo Święte. Reszta to pomówienia. ;) Coś mi tutaj cuchnie poetyckim powiewaniem szalika, a powinno powiewem myśli. No nic, ale na minus nie zasługuje. Pozdrawiam.
  3. Kasiu, cóż za uszczypliwość w stosunku do reszty publikujących. :) nie stosunkuję się z tu publikującymi czytam wiersze i "wiersze" :) Kasiu, rozumiem, że skupiasz się tutaj na poezji . Lecz napisanie, tak ogólnikowo może być kontrowersyjne. ;)
  4. zdegradowana? do? cóż to za określenie? i teraz czujesz się już... nobilitowana? :D! to gratuluję i msz jesteś we właściwym miejscu, a nawet wykazujesz właściwą postawę - ale jak widać, 3 lata, do czasem za mało, skoro umieściłaś taki komentarz. wiersz słaby, stek oczywistości, czyli może tu spokojnie zostać... ;) powodzenia kasia. Kasiu, cóż za uszczypliwość w stosunku do reszty publikujących. :)
  5. To mi się podoba. Za to puenta już ograna. Pozdrawiam.
  6. Tylko, że dom nie kojarzy mi się z wypiekiem. Chyba, że po lsd. ;) coś sugerujesz? :D Walnij w stół, a nożyce... ;D
  7. No mi mogą jedynie ręce opaść. ;) Pozdrawiam.
  8. cieszy mnie, że zauważyłaś jakieś walory, zwróciłaś uwagę na wieloznaczność i że się podoba :) dziękuję Tylko, że dom nie kojarzy mi się z wypiekiem. Chyba, że po lsd. ;)
  9. No to chyba muszę założyć okularki doktorskie jak Ty i pogadać. Jakoś nie trzyma się ładu rumieńce i beton. Nie gra mi. Płowienie można inaczej przedstawić, tylko skupić się musisz. ;) ' w bezdechu zaklętych godzin'? czy tutaj aby peela zbyt nie poniosło? Dokładnie o te mi chodzi. Reszta nie kopie mnie po oczach. Bardziej oplata je jedwabną tkaniną. :) eh, nie rozumiem idei tego rozkładania na czynniki pierwsze, przede wszystkim jeśli chodzi o metaforę z wypiekaniem ;) nikt nie mówi o murze, betonie, o płowieniu.. niepotrzebnie czytelnik to sobie dopowiada w tym momencie, psuje efekt ;P poza tym im bardziej się skupiam, tym gorsze tworzę wersy.. więc mnie na to nie namówisz :D a, jeszcze ten bezdech.. mogłabym o tym podyskutować, ale czy miałam po prostu napisać, że świat, wszelki ruch zastygł? nudno bezdech też jest oklepany. Już to czytałem milion razy tutaj, i nie jestem wielkim fanem tego terminu. Nie rozumiem więc tych rumieńców na murze. Co autor miał na myśli?
  10. Nie no.. na murze? Cóż za piękny bełkot. Niektóre metafory zdają się napompowane helem, stąd ich śmieszny wydźwięk. ;D Pozdrawiam. nie wiem, gdzie tu widzisz jakikolwiek patos? metafory tutaj są przecież takie proste.. No to chyba muszę założyć okularki doktorskie jak Ty i pogadać. Jakoś nie trzyma się ładu rumieńce i beton. Nie gra mi. Płowienie można inaczej przedstawić, tylko skupić się musisz. ;) ' w bezdechu zaklętych godzin'? czy tutaj aby peela zbyt nie poniosło? Dokładnie o te mi chodzi. Reszta nie kopie mnie po oczach. Bardziej oplata je jedwabną tkaniną. :)
  11. Nie no.. na murze? Cóż za piękny bełkot. Niektóre metafory zdają się napompowane helem, stąd ich śmieszny wydźwięk. ;D Pozdrawiam.
  12. Ojej, a już miałam zakładać płaszcz i sięgać po kluczyki... ;) Czym sobie zawdzięczam taką aktywność w tym temacie o tak później porze? Oczywiście wiem, że rozmowa ze mną jest "czymś", ale sen od czasu do czasu działa kojąco. Nuda zabija i pcha w różne dziwne rozmowy. Teraz idę spać, dobranoc. Do kolejnego Twojego wiersza, Pomarańczo. ;) Chętnie go zjebie. ;)
  13. Ma Pan rację, Panie Marcinie, nie mogłam się oprzeć. To było ponad moje siły. Czy zdawał Pan sobie sprawę z mocy swojego intelektu i jego wpływu na kobiety? Och... ;) W każdym razie wniosek z tego taki: nawet na Marcina Katulskiego jest sposób. Rzuć komplementem, a stanie się prawie tak łagodny jak baranek. To chwilowe, jak narkotyk, więc do biura patentowego tego nie zapiszesz. ;)
  14. Mam to już za sobą, rzecz jasna. Z kobietami ta "ostrość" jest jednak znacznie złagodzona. To da się zaobserwować :) Skromny komplement? Przepraszam, nie zamierzałam. :P Wiem, trudno się oprzeć. Nawet podświadomie.
  15. W każdym razie proszę uważać, żeby nie zacząć jeść mi z ręki :P Czasem żałuję, że Wy, faceci, w takich sytuacjach tylko z facetami potraficie obchodzić się tak sucho i ostro ;) Przejrzyj moje rozmowy na tym forum. Nie tylko z facetami miałem ostre wymiany zdań. Po prostu pierwsza walnęłaś mi skromny komplement. :) Ja jestem fiutem, który nie popuszcza. Zwłaszcza jak chodzi o poglądy poetyckie.
  16. No co Pan, Panie Marcinie. Doskonale wiem, że winny jest temu mój oszałamiający urok osobisty i niezrównana inteligencja ;P No nie przesadzajmy ;)
  17. Jaka tajemnicza zmiana tonu. Chyba jednak czasem dobrze jest okazać się kobietą. ;) Haha, nie myśl sobie, że to ze względu na płeć! ;D
  18. Dzięki Marcinie, wiem że jesteś wybredny i o to chodzi. To był kolejny eksperyment. To nie moja działka. Mam tylko do Ciebie jedną prośbę, proszę nie rób wycieczek do mojego imienia. Twoje zdrobnienie brzmi jak obelga. Ja Ci nie mówię Marcinku, a pamiętaj że znam Twój wiek. Wolę normalnie bez zdrobnień i oczywiście proszę oceniaj dalej. Pozdrawiam. Dobrze, to było tylko takie zdrobnienie koleżeńskie. :) Bez urazy. Zapamiętam teraz, Gryfie. Choć może po imieniu. Marcin. ;)
  19. Teraz to mnie Pan rozśmieszył, Panie Marcinie. Zabawne, że w tym wieku uważa się Pan za wielkiego znawcę. Gdyby rzeczywiście miał Pan coś mądrego do powiedzenia, zrobiłby Pan to, jednak najwidoczniej nie potrafi Pan wykrzesać z siebie odpowiednich argumentów. Ludzie pewni swoich racji bronią ich, a nie UCIEKAJĄ w tak żałosny sposób. To rozwiązanie prostsze, ale jakże rozczarowujące. Aha, i jeszcze jedno. Jestem KOBIETĄ, bo zdaje się, że do tej pory jakimś cudem nie udało się Panu tego zauważyć. W języku polskim mamy końcówki, świadczące o płci. (Poza tym co za facet ukrywałby się pod Pomarańczą?) Czytajmy siebie z uwagą, może wtedy jeszcze kiedyś porozmawiamy. Będę miała nadzieję, że nie ucieknie Pan znowu, Panie Marcinie. Pozdrawiam serdecznie, bo mimo wpadki z "na prawdę", które piszemy łącznie, zaprezentował się Pan naprawdę dobrze. Pomarańcza - Ona ;) Czasem ucieknie spacja, ok. To internet. Po prostu jestem zmęczony. To jest temat rzeka. Przy kawie, piwie, wódce- spoko. Mogę gadać i gadać. Tutaj jestem bardziej lapidarny. Tylko i wyłącznie z lenistwa. Nie chowam się. ;)
  20. Dla mnie ,Gryfinko, to wyliczanka desperata. Nie ma konkretnego sensu, nie ma metafor, nie ma opisu itd, itd puenta w ogóle niezauważalna. Nic tutaj nie wyszło, niestety. Pozdrawiam.
  21. Ja mam swoją opinię. Sztampowy szajs, krytyk nie jest wyznacznikiem sztuki, proszę Ciebie..
  22. Też się uśmiałem, tylko, że szyderczo. To nie jest poezja.
  23. ALE TO JUŻ BYŁO.... proszę pisać swoim piórem, a nie cudzym. Kieruję także w stronę literatury, aby trochę z nią po przebywać, i oznajmić się. Pozdrawiam.
  24. Aż mi śniadanie podeszło do gardła. Grafomania w czystej postaci, bez nawet lekkiego kurzu poetyckiego. Boże broń mnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...