Mateusz Kielan
Użytkownicy-
Postów
264 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mateusz Kielan
-
Halo
Mateusz Kielan odpowiedział(a) na Mateusz Kielan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Ty chyba nie czytasz ze zrozumieniem moich komentarzy. -
Halo
Mateusz Kielan odpowiedział(a) na Mateusz Kielan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Cóż to, obrońca uciśnionych? Czytam tez wasze wiersze i, wierz mi, że często chce mi się płakac, i to bynajmniej nie ze wzruszenia. Wzruszają mnie natomiast infantylne minusiki i plusiki; to prawie takie fajne, jak babeczki z piasku. -
Halo
Mateusz Kielan odpowiedział(a) na Mateusz Kielan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Hey, Panie Kanibalu, musi byc temat? A może wystarczy nastrój poranka? I takie "halo" z powodu błahego wierszyka? Ale rozumiem też WIELKICH WIESZCZÓW, którzy przez całą dobę są śmiertelnie poważni. No i te moje ukochane minusiki : jak juz tu zostaniecie sami, bo wyrzucicie wszystkich obcych, to dopiero będziecie w swoim żywiole, no nie? -
Halo
Mateusz Kielan odpowiedział(a) na Mateusz Kielan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Panie Jacku : o tym, jak to jest z tym streszczaniem się, powiedziałem conieco w moim opowiadanku pt.Potęga poezji. Polecam lekture, może mnie wtedy Pan zrozumie. Magiczne słowo "warsztat" podnieca rzemieślników, i ja to rozumiem. Przypuszczałem, że bedzie z tego wielkie "halo", wiec taki dałem tytuł. No i zrobiło sie fajnie, nawet jeśli ktos narzygał... -
Halo
Mateusz Kielan odpowiedział(a) na Mateusz Kielan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Panowie, jeszcze raz polecam moje najnowsze opowiadanko pt."Bajka". -
Halo
Mateusz Kielan odpowiedział(a) na Mateusz Kielan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Jeśli Pan nie wie, o jakim TWA mówię, to proszę poczytać komentarze pod wierszami Pana i Panskich kolegów. (ach, jaki świetny, miodzio itp). Mnie to osobiście nie przeszkadza, ale trudno tego nie zauważyć. No ale to w końcu nie moja sprawa: lubicie, to sobie kadzicie. W kazdym razie dobrze by było zachować umiar w krytykowaniu innych, a ja jestem inny i to mi tez nie przeszkadza. -
To jest tekst Panie Mateuszu, pozdrawiam. mógłbym rzec, że nieco narcystyczny...no ale koledzy pochwalą i dadzą plusiki
-
Halo
Mateusz Kielan odpowiedział(a) na Mateusz Kielan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Wie Pan, ocenianie wiersza, czy czegokolwiek też można robić z kulturą. A poza tym, wydaje mi się, ze tutaj także, jak we wspomnianiej "Bajce", funkcjonuje towarzystwo wzajemnej adoracji i sobie kadzi. Jak wejdzie ktoś obcy, to może dostac w ryj, bo nie rozumie, co do niego mówią. -
Halo
Mateusz Kielan odpowiedział(a) na Mateusz Kielan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Acha, polecam Sz.Panom moje najnowsze opowiadanko pt. "Bajka". Jest w tym temacie. -
i co to jest?
-
Halo
Mateusz Kielan odpowiedział(a) na Mateusz Kielan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
I po co tyle chlać? Wtedy trudno o kulturę, także wypowiedzi... -
Halo
Mateusz Kielan odpowiedział(a) na Mateusz Kielan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dzwoni telefon natrętnie chcąc przerwać czyjś sen albo seks. Nieodbierany wścieka się jeszcze i jeszcze robi wielkie halo w ciszy poranka wyrywając czarną dziurę w błękicie snu. Alarmując głód wiadomości dobrego i złego wreszcie zdycha rozgrzany do czerwoności ze złości że zdołał tylko zasiać ziarno niepokoju. -
Pewnych słów nie wymawia się bezkarnie. Ty zapomnisz one lewitują zawieszone w czasoprzestrzeni pamiętają trwają i czekają czyhają powracając niespodziewanie. Możesz mieć pewność upomną się o swoje płonne nadzieje że zabierze je wiatr. A słówka szczypią i kłują baraszkują łechtając turlają po podłodze myszkują kręcą piruety ulatują z wiatrem.
-
Agato Łebek: polecam moje opowiadanko pt.Potęga poezji. Tam znajdziesz odpowiedź na swój zarzut przegadania.
-
ok, najbardziej mnie podniecają minusiki świadczące o infantylności... dzieciaki...wrzućcie se na luz...
-
W lokalnej gazecie doniosła szczupła kronika kulturalna o napływie powodzi projektów chyba przez pomyłkę zamieściła notatkę o niepożądanej kolizji tramwajów. Ze zwartych kolumn patriotycznej prozy okopanych na strategicznych pozycjach pierwszych stron wyzierająca partyjna troska o lepsze jutro wdzięcząc się zakrywa wstydliwie oczy by nie patrzeć na prężną kronikę kryminalną konkurującą z kroniką wypadków tragicznych i miłosnych. W lokalnej prasie w miażdżącej większości przypadków kultura ma się dobrze odpoczywając w sąsiedztwie chłodnych oszczędnych w treści nekrologów bo ostatnie słowo pozostawiono kulturze fizycznej.
-
Strach jest wpisany w instynkt człowieka, nie można go całkiem pokonać. To byłoby wbrew naturze i przypuszczam z opłakanym skutkiem dla człowieka. Chętnie podejmę ciąg dalszy dialogu, jeśli wyrazisz chęć. Pozdrawiam. Witaj Agato. Ktoś powiedział, że odważny człowiek umiera raz, a tchórz wiele razy. To jasne, że tylko kompletny idiota może nigdy nie odczuwać strachu. Ale strach trzeba pokonywać. Mam duże doświadczenie życiowe, i dane mi to było niejeden raz. I gdybym stchórzył w kilku życiowych sytuacjach, nie mógłbym spojrzeć w lustro. Pozdrawiam ciepło.
-
tak niestety jest... pieski świat..
-
Magnetowicie R - była kiedys taka piosenka, ze słowami " mój jest ten kawałek podłogi..." mamy jakąś swoją przestrzeń...
-
Z całym szacunkiem, Agato, mam inne zdanie w tej materii. Nie chcę żyć ze strachem, nawet oswojonym. Ale szanuję wybór i, być może, tak jest trudniej.
-
Magdo,miło Cię widzieć.
-
Januszu, w cieniu kapliczek czas płynie inaczej. Ale mnie chodzi o cień, który otacza człowieka ogarniętego strachem. Pozdrawiam.
-
Przestrzeń objęta spojrzeniem, czas nie utracony, w palecie uczuć skowyt najbardziej człowieczy. Czy wiedzą licencjonowani mędrcy kontemplujący spokój kapliczek, co znaczy pokonywać strach i widzieć, jak sie cofa cień, że prawie słychać Boga śmiech: potrafisz zjeżyć się robaczku? Odurzony odcieniami szarości w pozycji embrionalnej zasypiam tłumacząc sobie, że przecież posiadam przestrzeń i czas i skowyt zwierzęcy najbardziej ludzki we mnie.
-
Agnostyk prosi Dobry Boże przebacz. Nie opuszczaj Ironio codzienna potrzebo za rozedrgane chrapy chwytaj czarne smutki. Nike dawna kochanko czasem wspomnij jeszcze. Czasie lekceważenie i bezmyślność wybacz. Pobłażliwości zoilom pozwalaj tokować bezkarnie.
-
Na wystawie perełki zębów wyszczerzone w promiennym uśmiechu oliwkowa cera migdałowe oczy filuterne miny promocyjnych masek w środku zaduch wrzask rajskich ptaków zachwalających swe piórka i klatki futerka miękkie i szorstkie maści do wyboru wystarczy puknąć w szybę podpływa stadko metafor kilka zgrabnych reszta koślawych jeśli dożyją do jesieni trzeba będzie zmienić im wodę sypnąć szczyptę suchej karmy słów.