Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    12 612
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    81

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. Z pierwszej ewentualnie można coś wyłuskać, w drugiej zupełnie się nie odnajduję, ostatniego wersu nie łapię. Ogólnie wychodzi mi na minus, przykro mi bardzo. Interesująca data powstania... Serdecznie pozdrawiam... :)
  2. "Promocja"... pomysł na wiersz jest, wykonanie nie najgorsze. Zastanawiam się, czy potrzebna odwaga, żeby pójść do centrum odnowy. Może chodzi o koszta, które mogą być niewspółmierne z zamierzonymi efektami. Serdecznie pozdrawiam... :)
  3. Też mam takie odczucie, w miarę dobre wprowadzenie, potem treść tłoczy się, za dużo słów włożyłeś... Chyba każdy czasami lubi pobyć sam na sam ze sobą, ale na dłuuugi czas... tak, to może męczyć i... "zabija". Pozdrawiam... :)
  4. Jacku, to bardzo dobry wiersz. Tak mi się pomyślało, zrymowane z polotem, jak dla mnie, słowa życia. Zabieram to ze sobą, po prostu. Pozdrawiam... :)
  5. Babo z jajem... nie wymyślę nic mądrzejszego, jak słowa Dawida... podpisuję się pod nimi. Pozdrawiam... :)
  6. "Srebrne oczy"... w czasie czytania pomyślałam, że chodzi o psa, pomyłka... Chodzi o przedmiot, który jest bardzo ważny dla podmiotu lirycznego, jest, jak napisała Oxyvia, nośnikiem pamięci... to zrozumiałe, skoro tyle wspólnych chwil było. Zastanawiam się co to jest, hmmm.. o czymś myslę, ale będę śledzić wpisy... ;) mówiły że przedmioty martwe potrafią wierniejsze być niż ludzie Ostatnie dwa wersy, a dokładniej słowo... mówiły... wolałabym w czasie teraźniejszym, czyli... mówią że... itd. nie znaczy to, że ..mówiły.. w kontekście poprzedniego wersu jest nieczytelne. Reasumując, wydaje mi się, że to raczej człowiek sprawia, że jakiś przedmiot jest "nam wierny", bo po prostu zostaje w domu dłuuugie lata i jest pieczołowicie przechowywany. Niemniej, miło było przeczytać. Pozdrawiam... :)
  7. Anno, ta "modnisia" jest naprawdę dobrze napisana. Przymierzalnia słów bardzo, bardzo wymowna. Oczywiście ode mnie plus. Pozdrawiam... :)
  8. Buty nie do pary Poranek na prowincji jak niespłukany kibel, swąd kanałami kotwiczy piętro wyżej, a tam spłaszczona wizja jutra za euro wyrwane obcym, przez kilka wschodów chce zabiegać o przywilej szyku. Bełt i duszona karkówka po pierwszym, albo kaszanka z cebulą pod koniec miesiąca. Dla fasonu wytrzeszcz gałek z siniejącym makijażem, plus zalewający kuchnię szloch. Rak nieborak szuka nowych ścieżek, barytonem dochamia dzieciaki wierząc bajkom w telewizji, że komórki macierzyste zastąpią mu wnętrzności. Sodówka już nie starcza na przegrzany rdzeń. Na wysypisku żubry szarżują do worka. Spróchniałe zęby wykruszają się na złotych obrączkach, a odciski zarobione na przelotnych fuchach, coraz bardziej parzą dłonie. Co z tego, że znów wiosna szeleści za oknami, może garstka poskleja skrzydła, które niegdyś tak ochoczo łapała na upstrzonych kwiatami łąkach. marzec, 2011
  9. Też musiałam zajrzeć, by sprawdzić.. czakram.. Ja akurat chętnie "wchodzę w ranosferę", ale niepowiedziane, że któregoś ranka zachce mi się dłużej poleżeć, wówczas pomyślę o Twoim wierszu. Pozdrawiam... :)
  10. Z przyjemnością przyjmę i te życzenia, choć spóźnialska jestem. Panowie, Bolesławie... dobrze, że chce się Wam jeszcze w tym temacie pisać, to bardzo miły gest... dzięki..! Pozdrawiam... :)
  11. Dołączam do grona odbiorców... :) Dziękuję Waldku za dedykowany nam wiersz. Pozdrawiam... :)
  12. razi???? no nie, bez jaj przecież to byk, słowo daję to miejsce zaczyna schodzić na psy ... Adam i o co tak się złościć... wiadomo, że byk, był... ale już nie ma, jest ok. żeby zaraz do psiaków nasze forum... ehhh... :( no... wyluzuj już... :) Przy okazji przeczytałam jeszcze raz... :)
  13. Czytam ostatni post... fakt, to.. zborze.. razi, czy tak zostanie..? Rafał... dosłownie kilka drobiazgów pominęłabym, ale i tak już przywykłam do Twojego nietuzinkowego pisania, lubię je i zawsze coś dla siebie odnajduję. Właściwie, to większość... tak jak tu powyżej. Pozdrawiam... :)
  14. "Okno"... rzekłabym, prawie "rodzajowy obrazek"... ;), żywcem wyciągnięty spod dachu domu. Kot, jak widać w wierszu - mądry typek... wiersz nabiera "rozpędu" do świetnej, ostatniej strofki. Pozdrawiam Ewo... :)
  15. Od wieków... przemijanie... odradzanie z popiołów jak Feniksy w wierszu. Pierwszy wers z ostatnim tworzą pętlę i w tym konkretnym wierszu jest to słuszny zabieg. Dobra forma, krótko i wymownie. Pozdrawiam... :)
  16. (...) Wiodą przez życie płonące serca, kochają jawnie czasem i skrycie. Prawdziwa miłość jest zawsze wielka, mimo pór roku kreuje życie ... to prawda, prawdziwa miłość kreuje życie. Wiersz w sam raz na chmurne "duchowo" dni... ;) Jacku, Ty o jesieni, a ja już myślami przy lecie. Ale było to bardzo przyjemne czytanie. Pozdrawiam... :)
  17. Henryku, ja już wiem, że nie będzie ostatni... Brawa dla autora..! i komentujących, to też trzeba napisać. Dzięki za poprawienie nastroju..! Pozdrawiam... :)
  18. Przeczytałam Twój wiersz jeszcze kilka razy, po prostu skopiowałam go... Rzeczywiście, te dwie kobiety są tu bardzo obecne. Cieszę się jednocześnie, że moje inne spojrzenie odebrałaś z przychylnością... :) Pozdrawiam... :)
  19. Pokolenie mamutów Chudnie słońce dziewiąty miesiąc we wnętrzu niebieskiej matki jest zimny jak północ bracia zabijają za szalik i suchara pocierając patyki ogrzewamy się przed śmiercią zanim rozdrobni lód niewidzialny Yeti i odpłyną wody świtem przyjdzie odrodzenie Dawid, dla mnie jest dobrze, fajnie połączyłeś wątki, te dziewięć mieś. we wnętrzu niebieskiej i odpływające wody... Ten Yeti... hmm.. no dobra, w końcu to "epoka lodowcowa" ;) Pozdrawiam... :)
  20. Janusz, pamiętam, że nie lubisz jak ktoś wycina słowo, wers, czy jeszcze więcej... Tutaj jednak aż mnie korci, żeby go skrócić.. jestem za Oxyvią.. dwie pierwsze, ale dla mnie też zakończenie... te dwa wersy... i tak mi pasuje. Tylko nie krzycz na mnie, proszę... Serdecznie pozdrawiam... :)
  21. Ela, toś znalazła frapujące zajęcie... to.. wlazłam.. jest bomba, jak i te trzeszczące szczeble. Zmiana kiecki na sukienkę nie przeszkadza mi (podejrzałam inny komentarz) Całość traktuję lekko, z przymrużeniem oka. Pozdrawiam... :)
  22. "ciche wyuzdanie", za Popsutym, w pierwszym wersie wolę.. światło.. po prostu, niby banał, a jednak. Hmmm... po dłuższym namyśle, akceptuję całość, chyba ;) Drugie czuje, nie powinno mieć "ę"..? Pozdrawiam... :)
  23. Musiały być powody, skoro peelka odchodzi, że będzie pamiętać, to raczej logiczne.. zarówno dobre i te złe chwile... miłym akcentem w powyższym tekście jest to, że osobie opuszczonej życzy się wiele szczęścia. Pozdrawiam... :)
  24. Mam ogromny sentyment do imienia Magdalena. Anno, dla mnie Twój wiersz pokazuje ogromną miłość matki do córki, najprawdopodobniej już nie takiej malutkiej. Uczucie to pozwala na pewną metamorfozę w konkretnej zaistniałej sytuacji (ale chyba nie tylko) kiedy dziecko z jakiegoś powodu dąsa się... strofa z truskawkami w kształcie serc, bardzo piękna i wymowna, ale i w zakończeniu czuć powiew "raju"... póki tylko chcemy... i te wariatki..!!!..dla mnie w pozytywnym znaczeniu. Skojarzyło mi się poza tym, raj - stopy.. raj dla stóp... po tych schodach do nieba. Dla mnie, zbędny jest fragment... żeby tylko czubeczki... czytam wiersz bez niego i sprawdziłam już w komentarzach, o co chodziło. Zastanawiam się, co powiesz na moją interpretację, bo teraz widzę, że większość czytała inaczej. Z drugiej strony, jeśli wiersz może być wieloznaczny w odbiorze, to chyba dobrze..? Ogólne wrażenia - jak najbardziej pozytywne. Pozdrawiam... :)
  25. Wyrko, na moje już nie mogę patrzeć i tak właśnie je określam w ostatnich dniach. Twoje natomiast, zaskoczyło pomysłem... dobrze napisane i te zabawne neologizmy bardzo tu pasują. Pozdrawiam... :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...